00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00Kto tam?
01:11Proszę, otwarte, ruknął sennym głosem ćwierk.
01:16No proszę, wrasnął pojelitowany i rozbudzony już zupełnie główny.
01:22Nie proś, tak, nie proś sąsiedzie, to przecież dzięcioł.
01:27A dzięcioł puka nie po to, żeby wejść, tylko po to, żeby robić dziury.
01:40Dziury?
01:41Że też go dziup nie rozboli.
01:44Tak, dziury, dziuple, jak kto woli.
01:48Dla mnie one i tak za małe.
01:50Jeżeli dzięcioł jest zawzięty, to i siedem dziupli potrafi wykuć.
02:00A pomyśl, gdyby tak siedem dzięciołów przyleciało, to siedem razy siedem, no...
02:13Czterdzieści...
02:16Czterdzieści dziewięć.
02:19O, ja go muszę przegonić sąsiedzie, bo gotów strasznych szkód narobić.
02:23A ty co?
02:33Ty, ty, ty, ty, hej, fruń stąd!
02:38No, proszę.
02:40Fiu, fiu.
02:40To wcale nie było takie trudne.
02:43He, he, he, he, he.
02:46Hej, toś ty taki?
02:47O, poczekaj.
02:58O, o, o, dżupla.
03:02Pewnie najpierw ją wykuł, a później się schował.
03:06O, o, o, o, o, o, dżupla.
03:24Ojej, a co to to?
03:26Zdziwił się.
03:27Nie żadne, co to, tylko nie to pesz.
03:31O, ja bardzo przepraszam.
03:32To nie o ciebie chodzi.
03:34Tak, nie o ciebie.
03:36Ja bardzo proszę, proszę, wróbelku.
03:46Ja przepraszam, bardzo przepraszam.
03:48Ja uwielbiam takie smaczne kąski jak ty.
03:53Ojej, bardzo przepraszam.
03:56Nie szkodzi, pisnęły się koki.
03:58Ale, ale, czy ty nie wiesz, gdzie jest najwyższy świerk w tym lesie?
04:03Przyleciałyśmy dopiero dziś z zagranicy.
04:06Fiu, fiu.
04:08I chciałyśmy założyć gniazdko jak w zeszłym roku, ale nie możemy go znaleźć.
04:13A ja chętnie was zaprowadzę.
04:18Ale muszę najpierw przepędzić pewnego gałaśliwego gbura, który zakłóca spokój.
04:25A świerk, o, już niedaleko.
04:27O, tam.
04:36Tu cię mam.
04:42Och, ty, ty, ty stukodziobie hałaśliwy, żebyś ty trafił w sęk.
04:48W głowę się stuknij.
04:49Tyle hałasu, to już przez, przez sarda.
04:54Hurra, ha, ha, zwycięstwo.
04:56W zeszłym roku to było jeszcze piękne drzewo, a teraz prawie łyse i gałęzie, jakie kruche.
05:10O, widzisz?
05:14No ja wiem, to sprawka tego gbura, ale już go przegnałem z lasu.
05:19No nie, no, no popatrzcie, to jest...
05:29O, jak dobrze, że jesteś, dzięciołku, doktorku nasz kochany.
05:34Zbadaj nasze drzewo, wylecz od tych wstrętnych korników.
05:40Zrobię, co się da, ale teraz nie przeszkadzajcie, bo akurat...
05:43Nic z tego nie rozumiem.
05:51To on w końcu leczy, czy się obżera?
05:55Korniki jedzą drzewo, a ja jem korniki.
05:59Przyjemne z pożytecznym.
06:02To możemy już gniazdko wić?
06:06Chwileczkę.
06:09Mam jeszcze dużo do zjedzenia, ale to ja chciałem powiedzieć do zrobienia.
06:13Może nawet dziuple wykuje?
06:21Przecież ty już masz kilka dziupli.
06:24Tak, ale jedne za małe, inne zajęte, ale tak dla sikorek w sam raz.
06:32Proszę bardzo.
06:34O, jesteś, jesteś niezastąpiony, dzięciołku.
06:37To jest naprawdę w sam raz.
06:39Dobra, dobra.
06:43Ale, ale, ale, ale, ty wróblu, dlaczego latasz za mną cały dzień?
06:52Mówiłeś coś, ale kiedy stukam, to nie słyszę ani słowa.
06:59Nic, ja chciałem tylko życzyć ci smacznego.
07:02To znaczy przyjemnej roboty.
07:06Dziękuję, dziękuję.
07:32No, jesteś już.
07:35No, a co z dzięciołem?
07:37Przegnałeś go na cztery wiatry?
07:39Nie?
07:41Zaproponowałem, żeby został naszym sąsiadem.
07:44No i co? No i co?
07:45Powiedział, że za gośno...
07:47Kolekło trzecie.
07:51Kolekło trzecie.
07:51Kolekło trzecie.
07:51Kolekło trzecie.
07:52Kolekło trzecie.
07:54Kolekło trzecie.
07:54KONIEC
08:24KONIEC