Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Transcript
00:00:00Dziękuje za oglądanie.
00:00:30Dziękuje za oglądanie.
00:00:59Dziękuje za oglądanie.
00:01:29Dziękuje za oglądanie.
00:01:59Dziękuje za oglądanie.
00:02:29Dziękuje za oglądanie.
00:02:59Dziękuje za oglądanie.
00:03:29Dziękuje za oglądanie.
00:03:59Dziękuje za oglądanie.
00:04:01Dziękuje za oglądanie.
00:04:03Dziękuje za oglądanie.
00:04:05Dziękuje za oglądanie.
00:04:35Dziękuje za oglądanie.
00:04:37Masz papierosę?
00:04:39Dziękuje za oglądanie.
00:04:41Dziękuje za oglądanie.
00:04:43Dziękuje za oglądanie.
00:04:45moja gra.
00:04:47Dziękuję.
00:05:07Moja gra może i jest kiepska, ale chyba nie do tego stopnia.
00:05:11Znalazłam go pod łóżkiem.
00:05:14Mały przyjaciel pod pończochą może być przydatny.
00:05:18Nie graj tego. Lubię tę melodię.
00:05:20Ja nie, przestań. Coś muszę grać.
00:05:23Zaraz będziesz grał to na harfie, masz przestać.
00:05:28Nie jestem jednym z nich, panienko. Nigdy nie byłem w Teksasie.
00:05:41Uważasz, że taki pistolecik mnie powali?
00:05:45Zabije mnie od razu, czy wykrwawię się na śmierć?
00:05:51Tyle wulgarności z takiego pięknego miejsca.
00:05:55Tak lubisz swoje kobiety, pianisto?
00:05:58Wszystko jest piękniejsze w blasku słońca.
00:06:01A przynajmniej mniej ochydne.
00:06:07Terytoria to niewdzięczne miejsca, ale wydajesz mi się wyjątkowo uparta.
00:06:14Ocaleni są uparci.
00:06:15Znałem kiedyś taką jak Ty.
00:06:16Była najwredniejszą, upartą, najpiękniejszą, krwawą diablicą, która pokryła krwią deski, na których stoisz.
00:06:32Oferujesz mi historyjkę na dobranoc?
00:06:42Myślałem, że masz randkę z Deringerem.
00:06:43Myślałem, że masz randkę z Deringerem.
00:06:46Lata temu, kiedy mosiąc na barze nie był taki brudny i kiedy muchy w whisky...
00:07:01Czekaj.
00:07:03Opowiadałeś już tę historię.
00:07:05Pewnie tak.
00:07:07Tak chcesz ją zacząć?
00:07:09Nie nadasz jej tytułu?
00:07:11Każda dobra historia potrzebuje tytułu.
00:07:16Opowieść o Cassidy Redd. Ballada o miłości i nienawiści.
00:07:391874
00:07:46Co podać?
00:07:52Już się bałam, że nie przyjdziesz przy stojniaku.
00:07:55Co musi zrobić dziewczyna, by być z Tobą sam na sam?
00:08:00Brzmi nieźle.
00:08:01Może pójdziemy na górę i znajdziemy wygodne miejsce.
00:08:03Co?
00:08:04Co?
00:08:05Co?
00:08:06Co?
00:08:07Co?
00:08:08Co?
00:08:09Co?
00:08:10Co?
00:08:11Co?
00:08:12Co?
00:08:13Co?
00:08:14Co?
00:08:15Co?
00:08:16Co?
00:08:17Co?
00:08:18Co?
00:08:19Co?
00:08:20Co?
00:08:21Co?
00:08:22Co?
00:08:23Co?
00:08:24Co?
00:08:25Co?
00:08:26Co?
00:08:27Co?
00:08:28Co?
00:08:29Co Ty sobie myślisz, mówiąc tak do mnie?
00:08:33Może jeszcze użyj mojego prawdziwego imienia?
00:08:35Może powinnam mówić Ci, Rudzielcu?
00:08:38Przeczytałaś chociaż mój list?
00:08:40Podałam Ci konkretne instrukcje Rowena.
00:08:42Myślałam, że chcesz być niewidzialna.
00:08:44Niewidzialna jak woda, nie melasa.
00:08:46Żadnego tu nie podają.
00:08:48Może tu być w każdej chwili.
00:08:50Nie przyjdzie tutaj póki mu nie pozwolę.
00:08:53Powiedziałaś mu?
00:08:54Nie martw się.
00:08:55Usłyszał to co musiał.
00:08:56Na pewno tu będzie?
00:08:57Tak jak powiedziałam.
00:08:58Potrzebuję szczotki.
00:09:01Daj mi pasek.
00:09:03Żartujesz sobie.
00:09:05Jak ukryjesz kabury w gorsecie?
00:09:07Daj mi pasek.
00:09:08Opuszczę je, gdy zamknię drzwi.
00:09:11I narobisz hałasunek.
00:09:13Nie jest to kostium misjonarza.
00:09:17Ktoś to umył, odkąd Harley w tym umarła?
00:09:21Gotowa?
00:09:24Uznam to za tak.
00:09:27Szybko poszło.
00:09:28Zbyt pijany, żeby zdjąć buty.
00:09:31Zemdlał na moim łóżku.
00:09:33Chcesz, żeby David i Elle go wyrzucili?
00:09:35Niech się prześpi.
00:09:36Jak się obudzi może nie pamiętać, że już mi zapłacił.
00:09:39Podasz mi whisky?
00:09:51Lepiej schowaj to srebro Rowena.
00:09:53Jest wcześnie.
00:09:582
00:10:002
00:10:052
00:10:062
00:10:072
00:10:082
00:10:093
00:10:102
00:10:112
00:10:152
00:10:162
00:10:192
00:10:202
00:10:212
00:10:222
00:10:233
00:10:242
00:10:252
00:10:263
00:10:272
00:10:28Myślę, że będziesz, jak ty to mówisz, usatysfakcjonowany.
00:10:41Właśnie tak.
00:10:43Przeszukałaś ją?
00:10:48Nie chcę iść na górę, żeby dostać nóż między żebra.
00:10:53Nie ufasz mi, kochanie?
00:10:55Masz coś dla mnie, Kerni?
00:11:02Jest sobota. Była cały dzień. Będzie jeszcze przez kilka godzin.
00:11:10Nie miało być w poniedziałek?
00:11:14Nie możesz oczekiwać, że zmienię plany i przejdę się na drugą stronę ulicy, żeby załatwić coś, co mogłem zrobić w sobotni wieczór. Nie uważasz?
00:11:24Potrzebuję czasu, żeby podopinać sprawy.
00:11:31Dam ci godzinę. Co ty na to?
00:11:39Nie ma.
00:11:41Nie ma.
00:11:42Aga, dawaj.
00:11:43Nie ma.
00:11:44Ale mnie może się zγąwirć.
00:11:46Ja.
00:11:48Co ty?
00:11:50Czasamיפłem.
00:11:56Przepraszam za nieuprzejmość.
00:12:26Chociaż przyznam, że miałem nadzieję znaleźć Cię w niestosownym momencie.
00:12:33Chciałbym, żebyś wiedziała, jak bardzo cieszę się, że jesteś z nami.
00:12:41Jestem dumny z bycia dobrym gospodarzem, więc każdą dziewczynę, która dołącza do nas profesjonalnie, lubię witać osobiście.
00:12:53Lubię myśleć o sobie jak o królewskim testerze potraw.
00:13:01Narażam własną osobę, by chronić naszych klientów przed jakąkolwiek trucizną w produkcie.
00:13:07Nie musisz się chować.
00:13:11Jeśli egoistka taka jak Rowena uważa nowego pracownika za atrakcyjnego, to nie jest to kwestia obiektywnej opinii.
00:13:17Chodź tutaj. Spójrzmy na Ciebie.
00:13:21Czyżby pani Josephine Cassidy?
00:13:35Pobudź się z Bogiem Tomu.
00:13:37Za jaką zbrodnię zasłużyłem na śmierć?
00:13:41Kochanie Ciebie?
00:13:43Może zabicie niewinnego człowieka?
00:13:45Czy umierający człowiek nie zasługuje na ostatniego papierosa Cass?
00:13:50Jak to zrobiłeś?
00:13:52Co? Jak go zabiłeś?
00:13:54Aby nigdy jej nie ufać.
00:13:55Masz pięć sekund, by się przyznać i powiedzieć jak zabiłeś Jacoba.
00:13:58Albo pozostawię to jako tajemnicę, kiedy rozwalę Ci głowę.
00:14:02Kto Ci powiedział, że go zabiłem?
00:14:04Pięć.
00:14:05Twoja zaufana przyjaciółka Rowena?
00:14:06Cztery.
00:14:07Skrupulapna do bólu.
00:14:09Kiedy ostatnim razem dziwka kłamała, żeby dostać co chciała?
00:14:12Trzy.
00:14:13Kto powiedział, że Jacob nie żyje?
00:14:16Może powiedziała Ci, co musiałaś usłyszeć, żeby tu wrócić?
00:14:20Do tego miasta.
00:14:22Do mnie.
00:14:26Kłamiesz.
00:14:27Czyżby?
00:14:32Cieszę się, że jesteś w domu, Cass.
00:14:38Wszyscy jesteśmy, prawda chłopcy?
00:14:43Tak.
00:14:44Tak.
00:15:01Pamiętacie Joe Cassidy?
00:15:02Pewnie, że tak.
00:15:05Kto by zapomniał taką perełkę?
00:15:08Lubię twoje nowe włosy, Skarbie.
00:15:14Łagodzą twoją twarz.
00:15:30Przepraszam, jeśli cię skrzywdziłem, Joe, ale ty zrobiłaś to pierwsza.
00:15:34Prawdę mówiąc, złamałaś mi serce, na małe kawałeczki i wrzuciłaś do paleniska.
00:15:51Jeśli coś z niego zostało, uciszę je na zawsze.
00:16:00Dzielna dziewczynka, oddana do samego końca.
00:16:04Znajdźmy temu łamaczowi serc miejsce, żeby położyć te ogniste loki. Co, chłopcy?
00:16:18Jak myślałaś, że to się skończy?
00:16:21Z twoją krwią na moich butach.
00:16:39Hajdany wyglądają na tobie lepiej niż pierścionek, który tak szybko ci się znudzi.
00:16:44Nie macie dużo czasu.
00:17:00Cieszcie się ostatnią wspólną nocą.
00:17:03Joe?
00:17:15Jake?
00:17:17Jake?
00:17:18Ty żyjesz.
00:17:34Teraz już tak.
00:17:35Niech zgadnę, zjedli zatrute jagody, które Jacob specjalnie trzymał na taką okazję.
00:17:56Nie każdy w tej historii jest równie skupiony na męczeństwie jak ty.
00:18:00Z racji tego, że nie wiem, co to znaczy, uznam to za komplement.
00:18:05Mówią, że jeśli los i okoliczności rozdzielą kochanków, serce odpowiada poprzez wzmacnianie więzi między nimi.
00:18:12Jesteś autorytetem w kwestiach miłosnych, świerszczu?
00:18:19Mogę kontynuować?
00:18:21Josephine Cassidy została spłodzona i urodziła się w tamtym pokoju.
00:18:28Córka Harley O. Hulligan, jednej z założycielek najbardziej dochodowego przedsiębiorstwa w Bellevue i Corta Cassidy'ego, półetatowego mordercy i pełnoetatowego pijaka.
00:18:42Młode dziewczyny dorastające w saloonach widzą i słyszą rzeczy, których żadne dziecko nie powinno słyszeć.
00:18:52Kiedy Harley szła do pracy, wyrzucała córkę z Bellevue na kilka dni.
00:18:57Joe jeździła wtedy na Rancho Corta, pół dnia jazdy na południe od Ruby.
00:19:01Rowena często jej towarzyszyła.
00:19:05Była produktem barmana korzystającego z usług jednej z dziewczyn Harley.
00:19:09Młoda dziewczyna imieniem Jill umarła przy porodzie.
00:19:13Nikt w Bellevue nie zwracał na Rowena uwagi, więc szła z Joe wtej z powrotem przez pustynię.
00:19:18Naśladowała ją jak starszą siostrę.
00:19:21Poza okazjonalnym posiłkiem, Cort miał córce do zaoferowania tylko jedno.
00:19:25Nawet pijany był doskonałym strzelcem.
00:19:55W tamtych czasach strzelec do wynajęcia jak Cort Cassidy
00:20:07mógł przepędzić całą rodzinę Apaczów z ich ziemi,
00:20:11zostawiając sieroty na pustyni.
00:20:14Jedna z nich po włóczeniu się przez kilka miesięcy
00:20:16stanęła kiedyś nie tam, gdzie trzeba.
00:20:22Co tam masz?
00:20:25Jesteś na ziemi mojego ojca
00:20:28i to drzewo jest nasze.
00:20:31Cokolwiek tam masz jest nasze.
00:20:35Oddawaj.
00:20:37Słyszysz mnie, Kochis?
00:20:39Powiedziałem, oddawaj.
00:20:44Dawaj to!
00:20:45Tom Hayes, jesteś brutalem i złodziejem.
00:20:58Jest zwykłym dupkiem, wiesz?
00:21:12Osłem.
00:21:14Burro.
00:21:16Umiesz mówić?
00:21:18Nie zabiorę ci tego czerwonoskóry.
00:21:22Chcę tylko zobaczyć.
00:21:23Lepiej stąd uciekaj.
00:21:26Tommy wróci tu niedługo z tatusiem.
00:21:28Wtedy naprawdę ci się oberwie.
00:21:30Wie już, gdzie to ukrywasz.
00:21:32Nie możesz tego zostawić.
00:21:40Chodź.
00:21:41Róż się.
00:21:48Róż się.
00:21:48Ten dupek nigdy tu nie zajrzy.
00:22:10Boi się węży.
00:22:13Mam cię.
00:22:14Wiedziałam, że mnie rozumiesz.
00:22:16Co tam jest, co jest dla ciebie takie ważne?
00:22:21Srebro jaki?
00:22:32Misjonarze uczą was mówić?
00:22:34Skalpujecie ich potem?
00:22:42Do czego to jest?
00:22:46To najpiękniejszy i najgorszy dźwięk, jaki słyszałam w życiu.
00:23:04Co to znaczy?
00:23:09Yazii.
00:23:12Yazii.
00:23:13Co to, twoje plemię?
00:23:16Nie.
00:23:20Twoje imię?
00:23:21Nie.
00:23:23Yazii.
00:23:25To twoje rodzinne imię?
00:23:28Tak.
00:23:30A jak ty masz na imię?
00:23:31Wszyscy wiedzą, że najlepsze imiona pochodzą z tej książki.
00:23:38Stąd jest też moje.
00:23:41Widzisz?
00:23:46Rodzice pewnie spodziewali się chłopaka.
00:23:48Podoba ci się?
00:24:04Nie możesz być Jacobem.
00:24:07Jacob jest ojcem Josepha.
00:24:09A ja mam już ojca.
00:24:10To jest Kort, a to Harley.
00:24:16Twoja rodzina?
00:24:18Moi rodzice.
00:24:20Ciężko to nazwać rodziną.
00:24:22Niech będzie.
00:24:24Możesz być Jacobem.
00:24:25Ale przynajmniej zrób to.
00:24:32Inaczej to będzie dziwne.
00:24:44Noszę to już za długo.
00:24:46Ty to noś.
00:24:47Co to?
00:24:56Nic ci nie zrobię.
00:24:58Zobacz, ja też mam.
00:25:04Kaktusy dadzą ci znać, jeśli jesteś za blisko.
00:25:14Masz jakieś inne blizny?
00:25:16Jacobie i Yazii?
00:25:17Josephine, Rowena, gdzie jesteście?
00:25:26Nie bój się, nie przyjdzie tu.
00:25:28Boi się, węży bardziej od ciebie.
00:25:42To chyba najbrzydsza rzecz, jaką w życiu widziałam.
00:25:47Miejscowy poszukiwacz, Hang Hayes, zbił małą fortunę na kopalniach srebra po przepędzeniu apaczów.
00:26:10Był czymś w stylu świętego patrona tego miasta.
00:26:15Zapłacił za sąd w Ruby, salon i edukację jedynego syna, Toma.
00:26:20Nie zastrzelisz go za to, co narobił?
00:26:30Zrobił.
00:26:30A co takiego zrobił?
00:26:34Czerwonoskóry Benkart zrobił mi to.
00:26:36Jesteś pewien, że chcesz trzymać się tej wersji?
00:26:50Nie dałbym rady pobić sam siebie.
00:26:53Założę się, że tamte dziewczyny dały ci kopa.
00:26:56Może czuł się winny z powodu krwi apaczów na srebrze, które wykopywał, albo po prostu chciał wyśmiać tak syna.
00:27:12Jesteś apaczem czy jaki?
00:27:17Rozumiesz mnie, prawda?
00:27:18Tak.
00:27:22Jak masz na imię synu?
00:27:25Hank Hayes podjął decyzję i Tommy dostał nowego brata.
00:27:40Joe!
00:27:41Joe, chodź tu.
00:27:48Co masz na szyi?
00:27:55Daj mi to.
00:28:00Josephine!
00:28:01Joe, wracaj tu!
00:28:18Ekscytacja bratnich dusz i wizja wielu możliwości wypełniają serce dziecka.
00:28:45Ale podróż do dorosłości wybrukowana jest kamieniami rzeczywistości.
00:28:51Z czasem uprzedzenia ojca i oportunizm matki otruły Joe Cassidy.
00:28:56Zapomniała o bliskim sobie wyrzutku i wylądowała w ramionach jego brata.
00:29:06Jake, opiekuj się moją narzeczoną.
00:29:10Jest najcenniejszą rzeczą na tym ranczu.
00:29:12Jak długo cię nie będzie?
00:29:14Najwyżej kilka tygodni.
00:29:16Breezeby Tucson Phoenix.
00:29:18Muszę poukładać sprawy ojca.
00:29:21Przykro mi, Tom.
00:29:22Twój ojciec był dla mnie dobry.
00:29:24Cóż, miejmy nadzieję, że będzie dla nas obu dobry zza grobu.
00:29:28Mam wrażenie, że załatwienie tej kobiecie nowego drzewa genealogicznego będzie mnie kosztowało fortunę.
00:29:34Nie mogę pozwolić, żeby całe terytorium wiedziało, kim rodzice mojej żony byli naprawdę.
00:29:40Ten skandal zakopiemy w piachu i złocie.
00:29:43Jeśli tego chcę, opiekuj się ranczem, braciszku.
00:29:51Jake, jeżeli sprawy nie będą się mieć tak, jak je zostawiłem, kiedy tu wrócę, będziemy musieli poważnie porozmawiać.
00:30:00Wielkie prawa zastrzeżone.
00:30:30KONIEC
00:31:00Co tu robisz, celując bronią w puszki?
00:31:06Będziesz miała proch na sukience, wiesz?
00:31:09Dam ci prochem prosto w twoją czerwoną.
00:31:11Powinnaś mi dziękować, Joe Cassidy.
00:31:14Kobietom jak ty nie godzi się publicznie strzelać do puszek.
00:31:19Nic dziwnego, że dobrze płacą, żeby przepędzać twoich pobratymców z tej ziemi.
00:31:23Twój ojciec traktował tę pracę bardzo poważnie.
00:31:29Sprawiała mu dużo satysfakcji.
00:31:30Nic nie wiesz o moim ojcu.
00:31:32Pewnie masz rację.
00:31:34Ale myślę, że gdyby ojciec Toma nie zapłacił tak dobrze twojemu ojcu, żeby użył tego na moim ojcu,
00:31:40ominęłaby cię przyjemność mojego towarzystwa.
00:31:42Jeśli ta historyjka ma sprawić, że będzie mi ciebie żal,
00:31:58nie potrzebuję twojej litości, pani Hayes.
00:32:01Nie jestem jeszcze panią Hayes.
00:32:05Panienka Cassidy wybaczy.
00:32:09Więcej nie popełnię tego błędu. Obiecuję.
00:32:12Dziękuje.
00:32:42Niech to diabli.
00:32:49O czym tak śpiewasz?
00:32:51Nie za późno na tańce w deszczu?
00:32:54Nie mogę wbić tego gwoździa, jeśli nie wsadzę głowy pod dziurę.
00:32:58Mam wejść na drabinę i zrobić to za ciebie?
00:33:02Nie chciałbym, żebyś porwała sobie gorset.
00:33:04Nie waż się mnie tym uderzyć.
00:33:16Otrzymaj.
00:33:27Chodź tu.
00:33:28Byłoby dużo łatwiej zrobić to na dachu.
00:33:38Na dachu pada.
00:33:52Daj mi to.
00:33:53Pewnie zaraz zaczniesz narzekać, że jesteś głodny.
00:33:57Chodź.
00:33:58Chodź.
00:33:59Chodź.
00:34:00Chodź.
00:34:02Chodź.
00:34:03KONIEC
00:34:33Co to za jeden?
00:34:38Kto?
00:34:39Ten duży, czarny, krążący w kółko.
00:34:44Tamten.
00:34:46Mówimy na niego anioł wyciągający sól z ziemi.
00:34:49Serio?
00:34:50Nie.
00:34:52Dupek.
00:34:56Dlaczego zakładasz, że wiem, jak nazywa się każdy ptak, wąż i gryzoń?
00:35:00Nie wiem.
00:35:01Twoi ludzie nie mają jakiejś świętej więzi z ziemią, niebem i zwierzęciem pomiędzy nimi?
00:35:07Moi ludzie?
00:35:08Ty też się tutaj urodziłaś, wiesz?
00:35:11Spędziłem dużo więcej czasu z twoimi ludźmi niż z moimi.
00:35:14Naprawdę nie wiesz, co to jest?
00:35:16Pewnie, że nie, dlatego pytam.
00:35:18Semp różowo głowy.
00:35:21Idź do diabła.
00:35:22Sama idź.
00:35:28Nad czym tak krąży?
00:35:30Nad jedzeniem.
00:35:32To wiem.
00:35:32Nad jakim?
00:35:34Nie mam pojęcia.
00:35:35Nad czymś, co jeszcze nie umarło.
00:35:41Pamiętasz, jak wycelowałam w Toma dla ciebie?
00:35:44Co?
00:35:45Byliśmy dziećmi.
00:35:47Tom cię tłukł, a ja mu przywaliłam.
00:35:50Mylisz sny ze wspomnieniami.
00:35:52Mam tak czasami.
00:35:58Wygodnie ci w tym?
00:36:00O czym mówisz?
00:36:02Jesteś spocona i od fikuśnych rękawów spuchły ci dłonie.
00:36:06Ta sukienka cię uszczęśliwia?
00:36:12Jest od niego.
00:36:13Pora na kolację.
00:36:23Disions sobie głosu.
00:36:26Dziękuję.
00:36:27Zdjęcia i montaż
00:36:57KONIEC
00:37:27KONIEC
00:37:31KONIEC
00:37:35KONIEC
00:37:39KONIEC
00:37:43KONIEC
00:37:45KONIEC
00:37:49KONIEC
00:37:51KONIEC
00:37:55KONIEC
00:37:57KONIEC
00:37:59KONIEC
00:38:03KONIEC
00:38:05KONIEC
00:38:07KONIEC
00:38:09KONIEC
00:38:13KONIEC
00:38:17KONIEC
00:38:47KONIEC
00:39:17KONIEC
00:39:47KONIEC
00:39:49KONIEC
00:39:51KONIEC
00:39:53KONIEC
00:39:55Po zerwaniu zaręczyn krążyły plotki, dlaczego Tom Hayes po prostu nie zastrzelił narzeczonej i brata.
00:40:13Nigdy nie groził kochankom, ani nie mieszał się w ich sprawy.
00:40:18Zamiast tego zamieszkał w Bellevue.
00:40:20Użył pieniędzy ojca i wpływów politycznych do napisania prawa w Rubie od nowa.
00:40:29Joe i Jacob zachowywali ostrożność w otoczeniu Toma.
00:40:35Niepewni intencji nowego szeryfa przygotowali się na ucieczkę.
00:40:40Ale krótko po tym, jak Tom przejął salun, Harley zaczęła mocno pić.
00:40:45Po prośbach Roweny, Joe uznała, że nie może zostawić matki na samotną śmierć w burdelu.
00:40:53Muzyka
00:41:02Muzyka
00:41:15Kiedy Harley umarła, mogli uciec.
00:41:42Zdecydowali się zrobić to oddzielnie.
00:41:46Bojąc się, że zostaną zauważeni przez Hayza lub jego zastępców, Joe poszła pierwsza, a Jacob został, żeby zebrać wygraną w pokera.
00:41:56Miał wyjechać i spotkać się z nią, gdy odbierze pieniądze.
00:42:00Razem mieli udać się na zachód.
00:42:02Taki był plan.
00:42:03Tom Hayes mógł ich zabić i to byłby koniec tej historii.
00:42:07W blasku ogniska zdecydował, że śmierć byłaby zbyt łagodna.
00:42:12Chciał, żeby cierpieli tak jak on.
00:42:14Najlepszym sposobem na skrzywdzenie kogoś nie jest zranienie ich, ale tych, których kochają.
00:42:20KONIEC
00:42:25KONIEC
00:42:30KONIEC
00:42:31KONIEC
00:42:33KONIEC
00:42:35KONIEC
00:42:36KONIEC
00:42:38KONIEC
00:42:40KONIEC
00:42:43KONIEC
00:42:45KONIEC
00:42:46KONIEC
00:42:48Zdjęcia i montaż
00:43:18Zdjęcia i montaż
00:43:48W pokoju Harley
00:43:49Widziałaś to?
00:43:55Nie musiałam
00:43:56Więc skąd wiesz?
00:43:59On nie żyje, Joe
00:44:01Wracam do Ruby
00:44:06Nie możesz
00:44:08Zastrzelą cię, gdy tylko staniesz na głównej ulicy
00:44:11Nie ma w tym mieście miejsca, gdzie on nie ma oczu
00:44:14Jeśli wrócisz, to i ciebie zabiją i jego śmierć byłaby po nic
00:44:19A za co umarł?
00:44:21Gdyby żył, błagałby cię, żebyś nie zrobiła nic głupiego
00:44:24Chciałby, żebyś trzymała się z daleka
00:44:26Lepiej weź sobie radę tej małej dziwki do serca, Josephine
00:44:46Mama była dziwką
00:44:49I pierwsza by się do tego przyznała
00:44:52Tak to widzisz?
00:44:56Najpierw dziwki, potem kobiety?
00:44:59Wolałbym opinię dziwki od opinii kogokolwiek innego
00:45:03Ufałeś Harley?
00:45:05Myślisz, że cię kochała?
00:45:09Czemu tak cię interesuje, czy twoja matka i ja się kochaliśmy?
00:45:14Bo jest martwa, Kort
00:45:16Uznałam, że powinieneś wiedzieć, że ciepłe ciało i butelka nie będą czekać na ciebie nad Bel
00:45:23Twoja mama, odpuść sobie, Kort
00:45:26Może zaprzyjaźnisz się ze stałymi klientami Harley
00:45:32Kto wie, ile braci i sióstr mam rozsianych po całym terytorium
00:45:37Powyrywam ci brwi, jeśli nie przestaniesz mówić tak o swojej mamie
00:45:40Harley O była najbardziej przyzwoitą kobietą, jaką
00:45:44Skoro tak bardzo ją kochałeś, dlaczego jej stamtąd nie zabrałeś?
00:45:47Zawsze jej mówiłem, że ją kocham
00:45:49Nigdy tu nie przyjechała?
00:45:54Czasami wysyłała Rowanę z listami
00:45:57Tobie i mnie kogoś odebrano
00:46:00Alkoholu nie zabijesz
00:46:02Ale mogę wsadzić kulę w serca tego skurwiela, który odebrał mi Jake'a
00:46:07A z Harley zrobił niewolnicę
00:46:08Dobrze, ale mnie w to nie mieszaj
00:46:10Tak bardzo tęsknisz do dziwki, że nie masz czasu celnie strzelać
00:46:14Strzelam świetnie, młoda damo
00:46:16Ale samobójcza misja w odwecie za jakiegoś Apacha, w którym się zadurzyłaś
00:46:20To nie jest koniec, jaki dla siebie zaplanowałem
00:46:22Jesteś pewien, że chcesz, by twoje ostatnie słowa były przekleństwem na człowieka, który dziś umarł?
00:46:40Dla mnie ten Apach był jedyną rodziną, jaką miałam
00:46:43Masz prawo iść i szukać zemsty, ale ja nie jestem mu nic winien
00:46:49Myślałam, że głęboko w parszywej powłocze siedzi dobry człowiek
00:47:00Pomyliłaś mnie z kimś innym
00:47:08Możesz uważać, że ten Apach był jedyną rodziną, jaką kiedykolwiek miałaś
00:47:13Ale na Boga teraz jestem jedyną rodziną, jaką masz
00:47:16Jadę do Ruby zabić Hejza
00:47:21Z tobą lub bez ciebie
00:47:23Zobaczysz się z matką dużo szybciej niż ja
00:47:28Zobaczysz się z matką
00:47:42Hayes zabiłby cię dwa razy, zanim zdążyłabyś wycelować broń.
00:47:59Myślałam, że nie chcesz mieć z tym nic wspólnego, bo nie chcę,
00:48:02ale to nie znaczy, że zrezygnuję z dobrej zabawy.
00:48:05Jaki skurwy sen z chorym poczuciem humoru nauczył cię strzelać?
00:48:12Może niektórych nie da się nauczyć.
00:48:19Jeśli chcesz kurczaka na kolację, polecam siekierę.
00:48:43Jeśli ją zastrzelisz, mięso zalatuje ołowiam.
00:48:46Robisz tu coś jak prawdziwy rancher?
00:48:50Jestem równie użyteczny na ranchu jak kaktus w siodle, więc za co to utrzymujesz?
00:48:54Za zabijanie nadal dobrze płacą?
00:49:02Dużo lepiej niż za planowanie.
00:49:04Nieuzbrojeni na wacho, apacze, chińskie kobiety i dzieci, czym sobie zasłużyli?
00:49:09Wybacz, jeśli osąd nadąsanego dziecka zalatuje hipokryzją.
00:49:13Myślisz, że zabicie Hayes'a da ci satysfakcję?
00:49:17Dam ci znać.
00:49:18Po co zamykasz oko?
00:49:24Zamkniesz jedno, widzisz o połowę mniej.
00:49:27Ponadto szeroko spudłujesz, bo tracisz postrzeganie głębi.
00:49:30Wiem, że masz mnie za archaicznego, uprzedzonego, upitego kretyna i masz rację.
00:49:43Ale powiedz mi, panno zemsto, jak ktoś dwa razy starszy od ciebie i dwa razy bardziej pijany trafi trzy razy, zanim ty trafisz raz?
00:49:54Bo ćwiczyłeś całe życie?
00:49:56Nie.
00:49:57Bo jesteś tak pijany, że nie celujesz?
00:49:59Blisko?
00:49:59Nie mam czasu na gadanie samotnego, ukiszonego gada.
00:50:03Jesteś tak skupiona na patrzeniu, że nic nie widzisz.
00:50:06Podczas każdej sekundy, jaką spędzasz na zezowaniu na cel, tracisz dwie sekundy, kiedy mogłabyś strzelać.
00:50:12Powiedz mi, jak, Kort.
00:50:14Powiedz mi, jak strzelać tak jak ty.
00:50:16Nigdy o nic się nie prosiłam, a ty nigdy nic mi nie dałeś.
00:50:20Dałem ci moje imię.
00:50:21Daj mi cokolwiek użytecznego, tato.
00:50:25Coś, czym mogłabym się bronić.
00:50:30Ty nie chcesz się bronić.
00:50:32Chcesz odebrać komuś życie.
00:50:42Josephine, teraz twoja ręka idzie i celuje dokładnie w cel.
00:50:53Broń jest czymś, co łapiesz po drodze.
00:50:57Kabura podrzuca ci pistolet, a twoja ręka podnosi się, by go złapać.
00:51:01Broń i ręka poruszają się z tą samą prędkością i się spotykają.
00:51:05Jeszcze raz.
00:51:07Co to było?
00:51:09Rozwaliłem ją.
00:51:10Nie, nie rozwaliłaś.
00:51:11Rozwaliłam.
00:51:12Nie rozwaliłaś.
00:51:14Dostałaś trzy razy w klatkę, zanim zdążyłaś wycelować.
00:51:17Jeszcze raz.
00:51:19Jeszcze raz.
00:51:20Dlaczego ręka trzęsie ci się jak u pijaka?
00:51:32Nie ma w niej krwi.
00:51:35Powiedz żyłom, żeby pompowały ją tam, gdzie trzeba.
00:51:40Władasz ręką, czy ona włada tobą?
00:51:48Uznam to za odpowiedź.
00:51:50Lepiej.
00:51:55Spudłowałam.
00:51:56Tak, twoje oczy nie celują, tylko ramię.
00:51:58Kiedy mrugasz, twój pistolet strzela?
00:52:00Nie.
00:52:01Co strzela pistoletem?
00:52:02Moja ręka?
00:52:03Twoje ramię.
00:52:04Ręka to przedłużenie ramienia.
00:52:06Palce są przedłużeniem dłoni.
00:52:08Jasne.
00:52:09Ramię celuję, palce naciskają spust.
00:52:11One pracują, więc one ustalają zasady.
00:52:14Jasne.
00:52:15Twoje oczy nie grają tu roli.
00:52:17Rozumiem.
00:52:17Niech będzie.
00:52:19Co robisz, Gaz?
00:52:20Nie nazywaj mnie tak.
00:52:22Dlaczego nie?
00:52:23On mnie tak nazywa.
00:52:24Kto?
00:52:24Wiesz kto.
00:52:25Tak bardzo nienawidzisz tego Benkarta z odznaką?
00:52:28Tak.
00:52:29Chcesz wsadzić mu nabój między oczy?
00:52:30Tak.
00:52:31Chcesz, żeby odpowiedział za śmierć Jacoba?
00:52:33Tak.
00:52:34To strzelaj.
00:52:35Wszystko w porządku?
00:53:05A jak wyglądam?
00:53:08Jakbyś nie spał.
00:53:10Co cię to obchodzi?
00:53:12Idziemy strzelać?
00:53:14Czy chcesz się położyć?
00:53:16Chcę, żebyś zostawiła mnie w spokoju.
00:53:19Myślałam, że mi pomożesz.
00:53:22W czym?
00:53:23W zabiciu się?
00:53:24Nie jestem jak Harley Court.
00:53:27Jestem jak ty.
00:53:29Nigdy nie chciałam w to uwierzyć, ale teraz nie ma co zaprzeczać.
00:53:34Jesteś najlepszym strzelcem, jakiego znam.
00:53:37Jeśli mnie nauczysz i będę w połowie tak dobra jak ty, będę dwa razy lepsza od Hayse'a, więc nie powinno, żebyś mogła co?
00:53:43Może odłożysz tę butelkę i pojedziesz ze mną do Rumi.
00:53:52Czy ty mnie słuchasz, dziewczyno?
00:53:54Czy ty mnie słuchasz, dziewczyno?
00:54:24Czy ty mnie słuchasz, dziewczyno?
00:54:54Czy ty mnie słuchasz, dziewczyno?
00:54:57KONIEC
00:55:27Nie powinnaś była wracać. Dlaczego?
00:55:37Byłaś bezpieczna. Uciekłaś.
00:55:40Powinnaś była tam zostać.
00:55:44Nie mogłaś znieść myśli, że wygrał, prawda?
00:55:47Powinnam była mu odpuścić? Do diabła z nim.
00:55:52Wiedziałam, że nie powinnam ci ufać, że zadbasz o siebie.
00:55:55Z tobą też, do diabła.
00:55:56Zostawiłam twój chudy tyłek na pięć minut, a ty dajesz się złapać.
00:56:00Nikt nie kazał ci tu wracać. Gdybym nie wróciła, miałbyś już pętlę wokół szyi.
00:56:04Potrafię o siebie zadbać. Widać.
00:56:07Zabijesz Heysa i co dalej? Zabijesz wszystkich i uciekniesz?
00:56:10Nie wiedziałam, co się stanie po tym, jak go zabiję.
00:56:12Joe, musisz być mądrzejsza. Nie muszę, Jake.
00:56:15To ty jesteś ten inteligentny. Zawsze byłeś.
00:56:18Myślałam, że nie żyjesz i nie obchodziło mnie, czy mnie zabiją, jak wyjdę z pokoju Harley.
00:56:22W końcu ona tam umarła.
00:56:28Są gorsze miejsca na wyzionięcie ducha.
00:56:30Nigdy nam nie odpuści, prawda?
00:56:51Póki oboje żyjemy, nie.
00:57:00Byłeś kiedyś w areszcie?
00:57:11Tak.
00:57:13Nie było źle.
00:57:15Nie wpuścili cię z pianinem?
00:57:18Jeśli dobrze pamiętam, moje dni w zamknięciu poprzedzały moje muzyczne lata.
00:57:23Nie grałeś jako dziecko?
00:57:27Nie, tam, skąd pochodzę, nie mają pianin.
00:57:29Gdzie to jest?
00:57:31Niedaleko stąd.
00:57:34To miasto jest jak studnia.
00:57:37Wszystko, co podejdzie za blisko, wpada i nigdy się nie wydostaje.
00:57:42Dlatego mądrzy ludzie trzymają się z daleka, nawet jeśli konają spragnienia.
00:57:47Dlaczego nie odszedłeś?
00:57:48Co?
00:57:50Co cię tu trzyma?
00:57:52Masz tu rodzinę?
00:57:56Rodzinę?
00:57:56Nie.
00:58:03Jesteś przywiązany do tego pianina?
00:58:06Tak bardzo sprawia ci przyjemność zabawianie pijaków jadących do Nogales?
00:58:11Następne pytanie.
00:58:15Co sprawiło, że uwierzyła, że Jake nie żył?
00:58:18Popełniła błąd.
00:58:22Jaki?
00:58:25Zaufała komuś.
00:58:27KONIEC?
00:58:28KONIEC.
00:58:29to
00:58:41Kiedy ojciec umierał, powiedział,
00:59:00wolałbym, żebyś był taki jak twój brat.
00:59:07Powiedział, że mógłbym się od niego uczyć.
00:59:11Tu nigdy nie chodziło o ciebie, Tom.
00:59:17To pokazuje, jak dużo wiesz o męskich sercach, Cass.
00:59:20Nie nazywaj mnie tak.
00:59:23Mężczyzna kocha to, co kocha, bo to kocha.
00:59:27Nie ma to nic wspólnego z tym, czy ta miłość jest odwzajemniona.
00:59:32Masz dla mnie jakąś ripostę?
00:59:36Nie musisz tego robić, Tom.
00:59:41Puść ją, jest niewinna.
00:59:46Niewinna, mówisz.
00:59:50Zdajesz sobie sprawę, że rozpoczęła wieczór celując pistoletem w demokratycznie wybranego stróża prawa tego hrabstwa?
00:59:57Kto cię wybrał?
01:00:01Karą za usiłowanie zabójstwa szeryfa w hrabstwie Hachatoa jest śmierć przez powieszenie.
01:00:07Jaki jest jego zarzut?
01:00:16Zatrzymaj mnie i puść jego.
01:00:22Wiesz co?
01:00:25Dlaczego nie ułatwimy sobie sprawy?
01:00:27Dwa naboje.
01:00:38Dwa naboje, by wszystko zmienić.
01:00:41Według mnie, jedno z was może wziąć pistolet, zastrzelić drugie, zastrzelić siebie, odejść w chwale i stylu Romeo i Julii.
01:00:56Albo możecie wziąć ten pistolet, zastrzelić mnie, zastrzelić drugie, rzucić pistolet na moje ciało i przekonać kogokolwiek, kto tu rano przyjdzie, że opanował mnie morderczy i samobójczy napad zazdrości.
01:01:13Albo mogę strzelić do ciebie dwa razy, nie zastanawiając się, co inni powiedzą.
01:01:22Trudno będzie namówić innych, że trafiłem się dwa razy, zanim umarłem, Kaz.
01:01:28Nie nazywaj mnie tak.
01:01:31Kiedy rano dowiedzą się, kto naprawdę był odpowiedzialny, i tak zawiśniecie.
01:01:36Może tylko jeden w głowę.
01:01:38Ja i Jake przekonamy ich, że to było samobójstwo.
01:01:40Rzuciłem cztery kule, piątą strzeliłem sobie w głowę, a szóstą zostawiłem w magazynku.
01:01:47Żaden zastępca w tym mieście nie uwierzy, że byłem aż tak pijany.
01:01:50Przykro mi Kaz.
01:01:53Joe, nie!
01:01:54Dawaj, Kaz, no dalej!
01:01:56Uwolnij nas od cierpienia.
01:01:58Spraw, żeby tatuś Kort był dumny.
01:02:00Joe!
01:02:06Widzisz?
01:02:07Powiedziałem jej, że zawiśniesz rano, a ona i tak zmarnowała te dwa cenne, wyimaginowane naboje na mnie.
01:02:16Możesz myśleć, że ta kobieta cię kocha, Jacob.
01:02:38I może masz rację.
01:02:39Ale obiecuję ci, że nie kocha cię nawet w połowie tak bardzo, jak nienawidzi mnie.
01:02:46Naprawdę jest córką swojego ojca.
01:02:48She truly is her father daughter.
01:02:51Prawdziwym dylematem tego wieczoru jest, które z was pójdzie pierwsze jutro na stryczek.
01:03:17Drugie będzie patrzeć.
01:03:21Niezła noc dla niego.
01:03:41Poogląda sobie nasze cierpienie.
01:03:44Ten mężczyzna cierpi przez nas, Josephine.
01:03:47Nie jest mężczyzną, tylko chłopcem.
01:03:49Zawsze był chłopcem.
01:03:52Nie zasłużył na to, co mu zrobiliśmy.
01:03:55Nie otrząsnął się.
01:03:57Zraniliśmy go, ale nigdy nie sprawiało nam to przyjemności.
01:04:02Jego ojciec mówił, że otwarte drzwi zapraszają zło, ale zamknięte drzwi odrzucają jakiekolwiek dobro.
01:04:08Nie ma nic złego w byciu wściekłym, Jake.
01:04:23Założę się, że masz wystarczająco furi w sobie za nas oboje, Joe Cassidy.
01:04:27Nie ma na świecie nikogo innego, z kim wolałbym spędzić moją ostatnią noc.
01:04:56Wybacz, skarbie, obudziłam cię.
01:05:18Nie chciałam cię przestraszyć.
01:05:20Przyniosłam bimber, ale widzę, że zacząłeś beze mnie.
01:05:23Nie szkodzi, dopóki nie jesteś zbyt pijany, żeby nie móc masować mi stóp.
01:05:30Sheriff Hayes mnie przysłał.
01:05:32Wyciągnął mnie z łóżka.
01:05:34Powiedział, że jego najlepszy człowiek utknął tutaj, zimny i znudzony, pilnując osadzonych.
01:05:43Powiedział, że powinnam przyjść i dotrzymać mu towarzystwa.
01:05:46Zrobić cokolwiek, czego sobie zażyczysz, jak długo będziesz sobie tego życzył, a ja odpowiedziałam mu, tak, szeryfie.
01:06:00Zrobiłam coś nie tak?
01:06:01Nie odeślesz mnie na górę do Bell przed świtem, prawda?
01:06:12Tak myślałam.
01:06:13Nie przesadzaj, nie mamy wystarczająco dużo kocy, żeby zabrać cały arsenał.
01:06:36Gdzie je schowamy?
01:06:37Wszystko muszę za was robić?
01:06:39Miejcie trochę wyobraźni.
01:06:41Nie zapomnijcie o nabojach.
01:06:42To trzydziestki trójki do Remingtona, geniuszu.
01:06:45To Winchester, karabin kalibru 44.
01:06:48Niech będzie.
01:06:50Podaj mi tę torbę.
01:07:02Rowena?
01:07:05Może i straciłeś na wyglądzie, Jacob, ale przynajmniej nadal masz wzrok.
01:07:10Co ty tu robisz?
01:07:12A jak myślisz, Rudzielcu?
01:07:13Ratuję was.
01:07:15Dlaczego?
01:07:16Naprawdę ma problem z wdzięcznością.
01:07:19Może uratuję tylko jego i zostawię cię Hayesowi na stryczek.
01:07:25Rowena, posłuchaj mnie.
01:07:27Dlaczego miałabym ci znów zaufać?
01:07:29To przez ciebie tu jesteśmy.
01:07:30Popełniłam błąd i próbuję go naprawić.
01:07:38Powiedziałaś mi, że Jake nie żyje.
01:07:43Powiedziałaś mi, że nie żyje.
01:07:44Zostawiłaś mnie z przekonaniem, że jest martwy.
01:07:49A potem pomogłaś Hayesowi mnie zamknąć.
01:07:51Joe, nie.
01:07:52Dlaczego nie powinnam pomalować tych krat twoim mózgiem?
01:07:55Joe, pomogłaś temu skurwielowi, a teraz tu jesteś.
01:07:58Dlaczego miałabym ci wierzyć?
01:08:00To nie moja wina.
01:08:01Okłamał mnie.
01:08:02Ty mnie okłamałaś.
01:08:03Obiecał mi.
01:08:04Obiecał co?
01:08:05Że mnie wypuści?
01:08:07Że jeśli mu pomogę, wypuści Jake'a.
01:08:14Co ty gadasz?
01:08:23Myślałam, że jeśli dowie się, że to dzięki mnie żyje,
01:08:27kiedyś spojrzy na mnie tak, jak zawsze patrzył na ciebie.
01:08:35Muszę stąd iść.
01:08:44Teraz.
01:08:51Nie!
01:09:03Zaopiekuj się nim.
01:09:05Biedna, kochana Rowena.
01:09:11Szkoda patrzeć, jak odchodzi.
01:09:13Już zaczynałem jej ufać,
01:09:15ale za pomoc w ucieczce z więzienia jest kara śmierci.
01:09:21Zadziwiasz mnie, Cass.
01:09:24Ronisz łzy po kimś, kto z chęcią sprzedał twoje życie
01:09:27za szansę wbicia szponów w twojego czerwonoskórego.
01:09:34Zabiję cię.
01:09:35Nie jesteś w sytuacji, w której możesz mi grozić, moja droga.
01:09:41Może zawieszę pętlę tutaj.
01:09:46Chciałabym naprawdę.
01:09:51Dlatego tego nie zrobię.
01:09:53Krabstwo Hachatoa zabrania publicznych egzekucji przed siódmą rano w Dzień Pański.
01:10:04Powinienem wiedzieć, sam je pisałem.
01:10:11Jeśli wyjrzysz przez okno, powinnaś widzieć słońce oświetlające szubienice o 7.01.
01:10:17Baw się dobrze.
01:10:18Baw się dobrze.
01:10:18Dzień dobry.
01:10:19Dzień dobry.
01:10:20Dzień dobry.
01:10:21Dzień dobry.
01:10:23Dzień dobry.
01:10:24Dzień dobry.
01:10:25Dzień dobry.
01:10:26Dzień dobry.
01:10:27Dzień dobry.
01:10:28Dzień dobry.
01:10:30Dzień dobry.
01:10:31No!
01:11:01Nie wyglądasz najlepiej, Josephine, ale udowodniłaś mi, że byłem w błędzie. Nadal żyjesz.
01:11:24Nie dzięki tobie.
01:11:31Przepraszam, skarbie.
01:11:40Wyczerpałam poranny limit przeprosin.
01:11:51Dasz radę zrzucić hejza z szubienicy, zanim powiesi twojego chłoptasia?
01:11:57Jeśli przytrzymasz zastępców, z dala ode mnie.
01:12:01Ciężko ci będzie unikać kul w tych ciuchach.
01:12:05Zdjęcia i montaż
01:12:35KONIEC
01:13:05Proszę, proszę.
01:13:18Czyż to nie ostatni z rodu Cassidy?
01:13:21Dlaczego po prostu ich nie wypuścisz, Tom?
01:13:25Nasza trójka odejdzie stąd.
01:13:27Nigdy więcej nas nie zobaczysz.
01:13:28Mało przekonujący argument KORT.
01:13:31Skąd myśl, że pozwolę jej odejść?
01:13:34Masz pojęcie, ile celuje do ciebie pistoletów?
01:13:37Masz pojęcie, ile oczu na ciebie patrzy?
01:13:42Wszystkie są moją własnością.
01:13:45Ten chłopak może i jest aroganckim awanturnikiem, ale to nie czyni go przestępcą.
01:13:49Naprawdę publicznie stracisz niewinnego człowieka?
01:13:55A kto mnie powstrzyma, KORT?
01:13:58Ty?
01:13:59Twoja córka?
01:14:01Te dziwki?
01:14:03Nic nie wskórasz.
01:14:06Będziesz wstał i patrzył, jak wieszam tego zdradzieckiego, pasożytującego rozbijacza rodzin.
01:14:11Potem odwrócisz się plecami do dziecka Harley i wrócisz do swojej butelki na pustyni.
01:14:17Otwieraj zapadnie box.
01:14:19Zabił Rowanę.
01:14:20Była nieuzbrojona i sama, a on strzelił jej w plecy, jak tchórzliwy skurwiel, którym jest.
01:14:26Naprawdę spędzicie resztę swojego życia, oddając pokłony mordercy tylko dlatego, że ma lśniącą odznakę?
01:14:32Kiedy powiecie dość?
01:14:41Nie.
01:15:11Wstrzymać ogień.
01:15:29Wstrzymać ogień.
01:15:31Wstrzymać.
01:15:41Wstrzymać.
01:16:01Wstrzymać入.
01:16:07Wstrzymać.
01:16:09Joe, posłuchaj mnie.
01:16:21Jedź na pustynię. Obiecuję, że nie będę cię ścigał. Przysięgam.
01:16:26Wynoś się stąd.
01:16:32Zabij bezbronnego człowieka.
01:16:34Jeśli kochanie ciebie jest karane śmiercią, odejdę z czystym sumieniem.
01:16:39Kocham cię, Joe Cassidy.
01:16:44Zobaczę cię w...
01:16:46Zobaczę cię w
01:17:01Wróć do mnie, dobrze?
01:17:17Joe!
01:17:37To było szybkie.
01:17:43Niewystarczająco.
01:17:47Przykro mi, Jake.
01:17:55Nie waż się znów mi tego robić.
01:17:57Myślałam, że nie żyjesz.
01:17:59Joe, proszę.
01:18:01Są rzeczy, które bolą bardziej.
01:18:05Nie dam sobie rady bez ciebie.
01:18:07Dasz, dla mnie, dasz radę.
01:18:11Dla ciebie wszystko, Joe Cassidy.
01:18:15Kocham cię, Jake.
01:18:17Kocham cię, Jake.
01:18:19KONIEC
01:18:21KONIEC
01:18:23KONIEC
01:18:25KONIEC
01:18:27KONIEC
01:18:29KONIEC
01:18:33KONIEC
01:18:35KONIEC
01:18:37KONIEC
01:18:39KONIEC
01:18:41KONIEC
01:18:43KONIEC
01:18:45KONIEC
01:18:47KONIEC
01:18:49KONIEC
01:18:55KONIEC
01:18:57KONIEC
01:18:59KONIEC
01:19:01KONIEC
01:19:03KONIEC
01:19:05KONIEC
01:19:07KONIEC
01:19:09KONIEC
01:19:11KONIEC
01:19:13KONIEC
01:19:15KONIEC
01:19:17KONIEC
01:19:19KONIEC
01:19:21KONIEC
01:19:23KONIEC
01:19:25KONIEC
01:19:27KONIEC
01:19:29KONIEC
01:19:31KONIEC
01:19:33KONIEC
01:19:35KONIEC
01:19:37KONIEC
01:19:39KONIEC
01:19:41KONIEC
01:19:43KONIEC
01:19:45KONIEC
01:19:47KONIEC
01:19:49KONIEC
01:19:51KONIEC
01:19:53KONIEC
01:19:55KONIEC
01:19:57KONIEC
01:19:59akceptował, ale przez całe moje życie kochałem jedną kobietę.
01:20:04I jest jedyną, przy której mógłbym zasypiać.
01:20:10Myślisz o niej, gdy grasz te melancholijne piosenki miłosne?
01:20:15Przy każdej nucie.
01:20:23Prawie świta.
01:20:26Zbliża się ten czas.
01:20:28Nigdy nie widziałam wschodu słońca.
01:20:31Cóż, to tragiczne.
01:20:33Dlaczego?
01:20:35Wschód słońca jest co najmniej dwa razy piękniejszy od zachodu.
01:20:39Dwa razy?
01:20:40Jest w nim więcej magii, symboliki.
01:20:43Głębiej oczyszcza.
01:20:48Za wschodzące słońce.
01:20:50Oby nigdy nie wzięło dnia wolnego.
01:20:58Wiesz co, jestem pewna, że wejście do dworca jest w stronę wschodu.
01:21:03O czym mówisz, młoda damo?
01:21:05Że peron byłby idealnym miejscem na oglądanie wschodu słońca.
01:21:10Patrząc, jak zbliża się dym z porannego pociągu.
01:21:13Nogales w tle, Tucson z przodu.
01:21:19Tylko tutaj, Q.
01:21:25Odejście stąd nie oznacza, że ją tu zostawisz.
01:21:28Zapomniałeś o swoim małym przyjacielu.
01:21:40Nie jest moim przyjacielem i nie zamierzam go użyć.
01:21:43Odejście stąd nie oznacza, że ją tu zostawisz.
01:22:13Pozwól, że skromny wielbiciel zapłaci za Ciebie.
01:22:30Dziękuję za propozycję, ale nigdy nie kupiłam sobie biletu na pociąg.
01:22:34Nie mogę się doczekać.
01:22:36Nie waż się opuścić pociągu, póki nie zobaczysz przez okno miejsca,
01:22:40którego nigdy wcześniej nie widziałaś.
01:22:42Uważaj na siebie, pianisto.
01:23:12Muzyka
01:23:14Muzyka
01:23:16Muzyka
01:23:18Muzyka
01:23:20Muzyka
01:23:22Muzyka
01:23:24Muzyka
01:23:26Muzyka
01:23:28Muzyka
01:23:30Muzyka
01:23:32Muzyka
01:23:36Muzyka
01:23:38Muzyka
01:23:40Muzyka
01:23:42Muzyka
01:23:44Muzyka
01:23:54Muzyka
01:23:56Muzyka
01:23:58Muzyka
01:24:08Muzyka
01:24:10Muzyka
01:24:12Muzyka
01:24:22Muzyka
01:24:24Muzyka
01:24:26Muzyka
01:24:40Muzyka
01:24:44Muzyka
01:24:54Muzyka
01:24:56Muzyka
01:24:58Muzyka
01:25:28Muzyka
01:25:38Muzyka
01:25:40Muzyka
01:25:42Muzyka
01:25:44Muzyka
01:25:46Muzyka
01:25:48Muzyka
01:26:02Muzyka
01:26:04Muzyka
01:26:18Muzyka
01:26:20Muzyka
01:26:36Muzyka
01:26:38Muzyka
01:27:08Muzyka
01:27:38Muzyka
Be the first to comment
Add your comment

Recommended