Skip to playerSkip to main content
#dailymotion #youtube #facebook #twitter #twitch #motiongraphics #deezer #tv #dlive #instagram #stream #motion #twitchstreamer #fightingmentalillness #twitchclips #twitchretweet #twitchaffiliate #twitchshare #ant #scribaland #tiktok #grecja #spotify #gelio #gry #vimeo #google #motionmate #youtuber #greekquotes
Transcript
00:00:00Twardziel z Arizony
00:00:30Twardziel z Arizony
00:01:00Twardziel z Arizony
00:01:30Dzień dobry, panie Landry. To szeryf federalny. Co?
00:01:47Jest szeryfem federalnym.
00:01:49Dzień dobry, panie szeryfie. Witajcie.
00:01:55Mój partner jest trochę głuchy.
00:01:57Jak się mają sprawę w Tombstone?
00:02:00Tak samo jak trzy dni temu.
00:02:03Widzieliście samotnego jeźdźca na czarnym koniu?
00:02:07Tak, jakieś trzy mile stąd.
00:02:09Zjeżdżał w stronę Gilla Rocks.
00:02:11Ścigasz go?
00:02:13Tak.
00:02:15Myślałem, że chociaż podjedzie, żeby pogadać.
00:02:19To złodziej koni?
00:02:21Przemytnik broni.
00:02:22Sprzedał Apaczom 200 strzelb i beczkę whisky.
00:02:25Kawaleria ich szuka.
00:02:27Ja ścigam Franka Girarda.
00:02:28Muzyka
00:02:46Muzyka
00:02:48Muzyka
00:02:49Muzyka
00:02:57KONIEC
00:03:27KONIEC
00:03:57KONIEC
00:03:59KONIEC
00:04:01KONIEC
00:04:03Rzuć broń.
00:04:09Rzuć, powiedziałem.
00:04:15Pas też.
00:04:17Powoli.
00:04:19Celuję ci w gardło.
00:04:23Pocisk czy stryczek.
00:04:25Nie dajesz mi dużego wyboru.
00:04:27To pański wybór, panie Girard.
00:04:45Tyle razy powtarzałem, żebyś jechał za wozem przed tobą.
00:04:49Po co się tu przeciskałeś?
00:04:51Nie zrobiłem tego celowo.
00:04:53Nie zrobiłem tego celowo.
00:04:55Nie jestem zawodowym woźnicą.
00:04:57Lepiej byś tego nie spartolił,
00:04:59nawet gdybyś się starał.
00:05:01Parszywe szczęście.
00:05:03Szczęście.
00:05:05Uwolnij konie i rozładuj wóz.
00:05:07Reszta, uwolnić konie.
00:05:09Pan Kimber wybrał to miejsce na nocleg.
00:05:13Ja rozładuję bagaże.
00:05:15Ja rozładuję bagaże.
00:05:17Zobacz.
00:05:35Ja to wezmę.
00:05:37Zobacz.
00:05:39Zobacz.
00:05:41Zobacz.
00:05:43Zobacz.
00:05:51Stać.
00:05:53Dajcie odpocząć koniom.
00:05:55Ty tu dowodzisz?
00:05:57I tak i nie.
00:05:59Razem ze wspólnikiem przewozimy tędy towary.
00:06:01Reszta dołączyła do nas w drodze do Tombstone.
00:06:03Mamy informację, że w okolicy mogą grasować uzbrojeni Apache.
00:06:07Nie radzę rozbijać tu obozu.
00:06:09Apache? Indianie są blisko?
00:06:11Nie jesteśmy pewni.
00:06:13Kierowali się na północ.
00:06:15Próbujemy ich schwytać.
00:06:17Może lepiej zostawić popsuty wóz i wynosić się z tych gór?
00:06:21Podróżowanie nocą jest niebezpieczne.
00:06:23Lepiej zostać tutaj.
00:06:25Trzymajcie się razem i ustawcie kogoś na czatach.
00:06:27Do zobaczenia.
00:06:29Chwileczkę.
00:06:31Nie możecie odjechać i zostawić nas bez ochrony.
00:06:33Przykro mi, mam rozkazy.
00:06:35Jesteśmy obrony.
00:06:37Jesteśmy obrony.
00:06:39Musicie nas chronić.
00:06:41Tu wszędzie są obywatele.
00:06:43Ich też musimy chronić.
00:06:45Z nami są kobiety i dzieci.
00:06:51Dobrze, zostawię tu dwóch ludzi i karabin.
00:06:53Caxton, Wayne, weźcie broń.
00:06:55Zostaniecie z nimi aż do Tombstone.
00:06:57Tak jest.
00:06:59Woźnice, ustawcie wozy wokół tego zepsutego.
00:07:03Dobra, daj mi to.
00:07:17Dobra, daj mi to.
00:07:19Dobra, daj mi to.
00:07:29Jest dziewiąta.
00:07:31Zajdzie im się do północy.
00:07:33Nie możesz im pomóc?
00:07:35Powiedzieli, że poradzą sobie beze mnie.
00:07:37W końcu jestem telegrafistą, nie kołodziejem.
00:07:41Ciekawe jak będzie wyglądał nasz dom w Tombstone.
00:07:49Pewnie jak jakaś parszywa dziura, znając moje szczęście.
00:07:53Nie będzie tak źle.
00:07:55Pan Dalton mówił, że Tombstone to miasteczko z prawdziwą przyszłością.
00:08:01Mam tam jechać i garbić się nad telegrafem za 30 dolarów miesięcznie?
00:08:09W San Francisco ludzie bogacą się w jeden dzień.
00:08:11Dosyć.
00:08:13To źle, że chcę coś w życiu osiągnąć?
00:08:17Nie, ale najwyższy czas, żebyś zajął się tym, co potrafisz robić najlepiej.
00:08:21We Frisco można zbić fortunę, handel futrami, transport.
00:08:25W Chicago też się można wzbogacić.
00:08:27W St. Louis i Kansas City też.
00:08:29Musimy tam tylko dojechać.
00:08:31Nic nie poradzę, że nie mam szczęścia.
00:08:35Największym szczęściem było zaproponowanie ci pracy w Tombstone.
00:08:41Wybacz mi, ale obiecałeś się ustatkować.
00:08:45Darować sobie marzenia o bogactwie.
00:08:49Może kiedy znajdziemy sobie dom...
00:08:55Tak jak mówiłem, wielki rudy facet z blizną na klatce.
00:09:02Spotkałeś go kiedyś, sierżancie?
00:09:05O co chodzi?
00:09:07Świerszcze ucichły.
00:09:09To o niczym nie świadczy. Może i nie.
00:09:11Ale może się zrobić gorąco.
00:09:13Bądźcie ostrożni.
00:09:15Powiedział o co chodzi.
00:09:17Powiedział o co chodzi.
00:09:19Powiedział o co chodzi.
00:09:23Wróć spokojnie na swoją pozycję.
00:09:25Indianie, nie odwracaj się.
00:09:27Mogą ci właśnie celować w porządku.
00:09:29To o niczym nie świadczy.
00:09:31To o niczym nie świadczy.
00:09:33Może i nie.
00:09:35Ale może się zrobić gorąco.
00:09:37Bądźcie ostrożni.
00:09:39Powiedział o co chodzi.
00:09:41Wróć spokojnie na swoją pozycję.
00:09:51Indianie, nie odwracaj się.
00:09:53Mogą ci właśnie celować w plecy.
00:09:55Wolniej.
00:09:57Chowajcie się za bagażami.
00:10:15Chodźcie.
00:10:17Tatuś chce, żebyście byli blisko.
00:10:27O co chodzi?
00:10:47Zgaśmy ognisko.
00:10:57Prawpolitik i powieści.
00:11:07Chowok!
00:11:11Chowok!
00:11:13Chowok!
00:11:15Chowok!
00:11:16Chowok!
00:11:17Chowok!
00:11:19Hijżsi letsź na pogrześć.
00:11:22Py adopting hey смотрите.
00:11:23KONIEC
00:11:53Weź strzelbę. Musisz im pomóc. Szybko!
00:12:02Pani Skamber!
00:12:23Zajmij się nimi.
00:12:35Czy reszta twoich ludzi mogła usłyszeć strzały?
00:12:39Są połowę drogi stąd. Potrzebujemy pomocy. Strzelaj!
00:12:44Uciekajcie stąd. Zostanę z mężem.
00:12:47Zyskacie tylko kilka minut. Pilnuj dzieci.
00:12:51Czołgajcie się do wąwozu. Osłonimy was. Może się uda.
00:12:59Dobrze, idziemy. Schylcie się.
00:13:11A ty dokąd? Do żony!
00:13:13Jeśli chcesz ich uratować, zostań i strzelaj. Zrozumiano?
00:13:21Nie śpane will, co...
00:13:24Tutaj prędko!
00:13:26Tutaj, prędko!
00:13:46Tutaj prędko!
00:13:56Wynośmy się stąd. Mogą się tu jeszcze kręcić.
00:14:21Wynośmy się stąd. Mogą się tu jeszcze kręcić.
00:14:24Z bronią, którą im sprzedałeś?
00:14:30Nie zostawimy ciał sępom.
00:14:42Czułbym się bezpieczniej, gdybyś mnie rozkuł, a ja nie.
00:14:47Kop!
00:14:54Czekaj!
00:14:56Czekaj!
00:14:58Czekaj!
00:15:02Czekaj!
00:15:04Czekaj!
00:15:06Zabijcie się!
00:15:08Czekaj!
00:15:10Czekaj!
00:15:12Hej, młody! Czekaj!
00:15:29Jak ci na imię?
00:15:31Dave Billings, proszę pana.
00:15:34Moja rodzina była w jednym z tych wozów.
00:15:36Stój tam.
00:15:37Ktoś jeszcze uciekł?
00:15:43Tylko ja, jedna pani i Jess.
00:15:46Całą noc chowaliśmy się za wzgórzami.
00:15:48Konie musiały się wystraszyć.
00:15:50Znalazłem je w wąwozie.
00:15:53Zajmę się nimi, a ty pobiegnij po resztę.
00:15:56Tak jest.
00:15:58Dobra, do roboty.
00:16:07Mówiłem, że konie nie polubią uprzęży.
00:16:18Będą musiały.
00:16:19Nawet nie próbuj.
00:16:42Musimy jechać.
00:16:52Jestem gotowa.
00:16:57Chodź, Davey.
00:17:00Frank, ty prowadzisz.
00:17:02Uwaga!
00:17:29Uwaga!
00:17:32Na tyły, Frank.
00:17:44Trzymaj wodze.
00:17:47Davey, użyj bata.
00:17:49Jesteśmy teraz po tej samej stronie.
00:18:03Znaczymy.
00:18:33Mamy ich.
00:18:56Już nie jesteśmy po tej samej stronie.
00:18:59Oddaj broń.
00:19:01Tutaj się rozstajemy.
00:19:06Odpocznijcie, przed wami długa droga.
00:19:09Oni nie mogą tyle iść.
00:19:11Do Tombstone jest ponad 50 mil.
00:19:13To dla mnie i tak zbyt blisko.
00:19:16Mnie tu zostaw, ale ich zawieź bliżej miasta.
00:19:23To niezły pomysł.
00:19:26Wezmę panią Kimber.
00:19:31Ale bez dzieci, tylko my.
00:19:37W takim razie zostanę z szeryfem.
00:19:42Niech będzie.
00:19:44Nie potrzebuję balastu.
00:19:47Ja!
00:19:51Ja!
00:19:51Słuchaj!
00:20:21KONIEC
00:20:51Kajdanki są w wozie.
00:20:58Trzeba cię było zabić, gdy miałem na to szansę.
00:21:02Więcej jej nie zmarnuję.
00:21:04Dobra robota, szeryfie! Powiesić go!
00:21:21Cześć, Frank!
00:21:35Gratulacje, szeryfie! Gdzie go złapałeś?
00:21:40W Gila Rock. Rano ci wszystko opowiem.
00:21:44Przykuję wydanie specjalne. Co tam się wydarzyło?
00:21:48Dalton i Hanchet nie żyją, a napastnicy?
00:21:50Też. Jeszcze rodzice dzieci, dwóch kawalerzystów i mąż pani Kimber.
00:21:56Dzięki.
00:21:58Dobra robota. Stawiał opór?
00:22:02Ostatni raz.
00:22:05Jestem Nathan Berlak. Czy możemy coś dla pani zrobić? Macie nocleg?
00:22:09Pan Landry pozwolił mi zostać chwilowo z jego rodziną.
00:22:15Po dwójnocną wartę wrócę rano.
00:22:17Czy mogę z nim porozmawiać na osobności?
00:22:19Bardzo proszę, przecież nic nie zrobię.
00:22:24Dla mnie to nie problem.
00:22:26Niech będzie. Idziemy.
00:22:31Pani ostatnie miejsce zamieszkania to...
00:22:34Wystarczy. Pani jest zmęczona.
00:22:36Masz pięć minut.
00:22:51Wiedziałem, że przyjdziesz.
00:22:54Zrobiłeś to?
00:22:55Co?
00:22:56To, o czym gadają.
00:22:58Oczywiście, że nie. Landry chce mnie wrobić.
00:23:00Nie kłam. Nigdy by tego nie zrobił.
00:23:02Wszyscy jesteście przeciwko mnie.
00:23:07Obiecałeś mi, że razem stąd wyjedziemy.
00:23:10A teraz sprzedajesz broń Apachom.
00:23:12Zrobiłem to, żeby zdobyć dla nas pieniądze.
00:23:19Słyszałaś ich. Wiesz, co chcą ze mną zrobić.
00:23:22Tylko tym możesz mi pomóc.
00:23:23Jeśli mnie kochasz, zrobisz to.
00:23:25Znajdę prawnika.
00:23:33Jeśli powiesz, kto z tobą pracował, nie.
00:23:37To, co wiem, jest więcej warte.
00:23:40Znajdź moich braci.
00:23:41Powiedz im, że się przyznam.
00:23:43Chyba, że...
00:23:47To tutaj.
00:23:49Spójrz, zostawili światło.
00:23:52Witaj w domu, panie Landry.
00:23:54Dziękuję, Jefferson.
00:23:56Dobrze pana widzieć.
00:23:58Przyprowadziłem gości.
00:23:59Pani Kimber, Jessie oraz Davy Billings.
00:24:01To Jefferson.
00:24:02To dla mnie zaszczyt.
00:24:04Pani Czu Davy, paniko Jessie.
00:24:06Na zewnątrz stoi wóz.
00:24:07Zawieź go na tyły.
00:24:08Już się robi.
00:24:11Słyszeliście, jak wchodzimy?
00:24:12I tak nie spałam.
00:24:15Mówili, że ścigałeś Franka Girarda.
00:24:18Mattiemu powiedziałam, że wyjechałeś w interesach.
00:24:21Bo tak było, ale już się nie martw.
00:24:25Oto pani Kimber, Jess i Davy Billings.
00:24:28Zostaną u nas na jakiś czas.
00:24:30Tatusiu, wróciłeś.
00:24:33Wracaj do łóżka.
00:24:35Wstydź się, powinieneś spać.
00:24:37Co tu robisz?
00:24:38Ja się nim zajmę.
00:24:40Pokaż pani Kimber pokój.
00:24:42Rozpieszczasz go.
00:24:44Słyszałeś ją?
00:24:46Tędy pani Kimber.
00:24:47Dziękuję.
00:24:49Byłeś grzeczny, kiedy mnie nie było?
00:24:51Oczywiście, byłem grzeczny.
00:24:53Przywiozłeś mi coś?
00:24:55Mam niespodziankę.
00:24:57To Jess i Davy zamieszkają z nami.
00:25:00Oni są niespodzianką?
00:25:02Tak, będziesz miał z kimś się bawić.
00:25:04Wolę kucyka.
00:25:07Na to jest jedna odpowiedź.
00:25:09Wszyscy do łóżek.
00:25:10To mój pokój.
00:25:17Miło, że się nim dzielisz.
00:25:20To tylko chwilowe.
00:25:21Nie szkodzi.
00:25:25To moja mama.
00:25:27Jest piękna.
00:25:30Mam nadzieję, że nie przeszkadzają jej niespodziewani goście.
00:25:34Mama nie żyje.
00:25:36Przykro mi, nie wiedziałam.
00:25:40Cały Mati.
00:25:46Za każdym razem tata musi mu śpiewać do snu.
00:25:49A pewnie sam jest zmęczony.
00:25:51Zabierajmy.
00:25:52Do
00:25:59KONIEC
00:26:29KONIEC
00:26:59KONIEC
00:27:29KONIEC
00:27:59KONIEC
00:28:01KONIEC
00:28:03KONIEC
00:28:05KONIEC
00:28:07KONIEC
00:28:09KONIEC
00:28:11KONIEC
00:28:13KONIEC
00:28:15KONIEC
00:28:17KONIEC
00:28:19KONIEC
00:28:21KONIEC
00:28:23KONIEC
00:28:25KONIEC
00:28:27Mógłbyś mi postawić bilet i posiłek?
00:28:30Zwrócę z odsetkami.
00:28:31Kiedy?
00:28:32Kiedy przyjadę do San Francisco?
00:28:34Wyślę pieniądze.
00:28:35Wynoś się.
00:28:37Przysięgam, nie jestem żebrakiem, tylko telegrafistą.
00:28:40Pojmali mnie Apache, wszystko mi odebrali.
00:28:43Jak miło z ich strony.
00:28:47Teraz tylko zabierają pieniądze, a skalp zostawiają.
00:28:50To prawda, nie jestem głupi.
00:28:54Na bilet musisz zapracować.
00:28:55Pozamiataj, wypoleruj szklanki i umyj naczynia.
00:28:59Kiedy skończysz, dostaniesz kawę i naleśniki.
00:29:05Jedzie dyleżans.
00:29:25Kobieta jest sama.
00:29:37Dzień dobry.
00:29:39Witamy w Gailiwil.
00:29:40Potrzebuje pani pokoju?
00:29:43Szukam Georgia Ryana, pracuję tu.
00:29:45To ja.
00:29:48Podobno dowiem się od pana, gdzie znajdę Steve'a lub Jerry'ego.
00:29:51Witaj, Della.
00:29:55To znajoma, zrób kawę.
00:29:59Ty.
00:30:02Przynieś kawę, jest na palniku.
00:30:04Podgrzej ją.
00:30:05Słyszeliście o Franku?
00:30:12Tak, wczoraj Tragasz mówił, że złapał go Landry.
00:30:15Widziałaś go?
00:30:17On kazał was znaleźć.
00:30:19Musicie mu pomóc.
00:30:21Znamy więzienie w Tulstown.
00:30:23Potrzeba oddziału, żeby kogoś stamtąd odbić.
00:30:26Mają go przewieźć do Prescott.
00:30:28Mówił, że jedyną szansę będziecie mieli na drodze.
00:30:31Jest jeden problem.
00:30:37Nie wiemy, kiedy go przewiozą.
00:30:39Nie wydrukują tego w gazecie.
00:30:42Musicie czekać na nich w Tulstown.
00:30:44My, jego bracia?
00:30:46Zauważą nas w pięć minut.
00:30:48Cisza.
00:30:52Mnie też, Dolej.
00:30:54Uważaj, wynoś się.
00:31:08To moja żona.
00:31:09Żona?
00:31:10Myślałem, że nie żyje.
00:31:18Młoda wdowa ratuje dwójkę sierot.
00:31:21Pani Mary Kimber oraz dzieci Billings byli jedynymi ocalałymi z ataku.
00:31:27Wśród poległych, którzy ich bronili, byli pan Wern Kimber, telegrafista.
00:31:33To ty?
00:31:35Tak.
00:31:37Zmierzał do miasta w celu objęcia posady w urzędzie telegraficznym.
00:31:42Mówiłeś, że Apache cię pojmali i okradli.
00:31:45Czemu nie wspomniałeś, że cię zabili?
00:31:47Kogo niby? O czym ty gadasz?
00:31:49O tym duchu.
00:31:52Wygląda jak włóczęga, ale nim nie jest.
00:31:54To martwy bohater.
00:31:56Dziesięć minut temu mówił, że zaatakowali go Indianie.
00:31:58Teraz okazuje się być świętym.
00:32:00Chwila.
00:32:03Poczekaj tu.
00:32:04Dokończ kawę.
00:32:11Weź to.
00:32:14Dzięki.
00:32:15Później przeczytam.
00:32:16Czytaj teraz.
00:32:19Wygląda na to, że w Tombstone mają cię za bohatera.
00:32:29Nawet twoja żona.
00:32:32Opowiadaj.
00:32:33Jaka jest prawdziwa historia?
00:32:36Schowałeś się w krzakach, czy zwiałeś jak przestraszony królik?
00:32:39Wystarczy, daj mi odejść.
00:32:47I dokąd pójdziesz?
00:32:49Do Tombstone?
00:32:52Wiesz, jakby cię przyjęli?
00:32:55Widziałem w Dallas, jak złapali takiego jak ty.
00:32:58Obtoczyli go w smole i pierzach, a potem wywieźli z miasta.
00:33:01Wiesz, co bym zrobił na twoim miejscu?
00:33:08Siedziałbym cicho, dopóki nie dojedziesz do San Francisco.
00:33:12Wtedy poślij po swoją żonę.
00:33:14Po cichu.
00:33:18Zapal sobie.
00:33:23Dzięki.
00:33:23Co powiesz na podróż na zachód za parę tygodni?
00:33:29Z dwusetką w kieszeni.
00:33:31Nie żartujesz?
00:33:33Nigdy.
00:33:36Akurat szukałem telegrafisty.
00:33:46Młodzieńcze ciasto powinno trafić do buzi, a nie na twarz.
00:33:50Nie marnuj ciasta.
00:33:52Świetna robota, Jefferson.
00:33:54Zasługujesz na medal.
00:33:58Należy się pani Kimber, to ona upiekła ciasto.
00:34:03Dasz jej medal, tatusiu?
00:34:05Nawet dwa, jeśli da Jeffersonowi przepis.
00:34:09To żaden sekret.
00:34:11Tam, skąd pochodzę, to zwyczajne ciasto.
00:34:22Chyba czas do łóżka.
00:34:24Ja się panią zajmę.
00:34:27Cały dzień pilnowała pani dzieci.
00:34:31Masz rację.
00:34:33Pokażmy jej wygodny fotel, na którym spokojnie spędzi wieczór.
00:34:36Będę zachwycona, ale najpierw pomogę Dave'emu w pracy domowej.
00:34:41Gotowy?
00:34:41Chyba tak.
00:34:43Chodź, czas spać.
00:34:44Muszę, tatusiu?
00:34:46To rozkaz.
00:34:48Jefferson, słucham?
00:34:50Możesz już posprzątać stół.
00:34:52Tak jest.
00:34:54Lećcie na górę.
00:34:55Dobranoc.
00:34:56Dobrych snów.
00:34:57Pomóc ci, skarbie?
00:34:58Nie, musisz odpocząć.
00:35:00Szybko na górę.
00:35:01Witaj, Jim.
00:35:08Wchodź.
00:35:09Dzięki.
00:35:12I tak miałem zamiar to zrobić.
00:35:17Co u dzieci?
00:35:18Dobrze.
00:35:19Pani Kimber?
00:35:20Bardzo dobrze.
00:35:21Usiądź.
00:35:24Piękna młoda kobieta.
00:35:27Bardzo piękna.
00:35:28Takich tu potrzebujemy.
00:35:31Ale zmieniając temat, kiedy chcesz przenieść Girarda do stolicy?
00:35:38Gdy tylko dostanę wytyczne z Prescott.
00:35:42Chyba, że mam go przetrzymać.
00:35:45Masz się go pozbyć.
00:35:48Mówią, że pętla na szyi może mu rozwiązać język.
00:35:52Na razie jest spokojnie, ale ktoś może ucierpieć.
00:35:57Rozumiem.
00:35:57Im szybciej wyjedzie, tym lepiej.
00:35:59Jeszcze dziś wyślę telegram.
00:36:01Napisz, ja go wyślę.
00:36:04Będę wracał obok urzędu.
00:36:06Niech to będzie mocna wiadomość.
00:36:09Spokojnie.
00:36:10Chyba wystarczy.
00:36:20Ładnie wyglądają.
00:36:23O, tak.
00:36:27Pójdę już.
00:36:29Im szybciej to wyślę, tym lepiej.
00:36:33Dobrej nocy.
00:36:34Buchanan, Lincoln, Johnson, Grant, Hayes, Garfield.
00:36:51Dlaczego muszę to wszystko zapamiętać?
00:36:5419 prezydentów w 38 stanach.
00:36:57W szkole mówiłem to samo, tylko wtedy było ich mniej.
00:37:02Odłożę książki, ty się szykuj do spania.
00:37:06Dziękuję za pomoc.
00:37:07Nie ma za co.
00:37:08Dobranoc.
00:37:13Ciężko pracuje się z dziećmi?
00:37:15To nie jest praca.
00:37:17To dlaczego...
00:37:20Tak?
00:37:21Spotkałem panią Finley.
00:37:23Chcesz wynająć od niej pokój?
00:37:26Zgadza się.
00:37:27A pan Borlak zaproponował mi pracę w gazecie.
00:37:31Pracę?
00:37:32Obiecał, że będzie łatwa.
00:37:34Pisanie ogłoszeń parafialnych, pomoc przy dokumentach.
00:37:38Jesteś bardzo uprzejmy, ale nie mogę tu zostać na zawsze.
00:37:44Minęły tylko trzy dni.
00:37:47Twoja obecność dobrze robi dzieciom.
00:37:49Dobrze dla wszystkich dzieci.
00:37:53Zaczynam pracę w poniedziałek.
00:37:56Najlepiej będzie, jeśli się wyprowadzę jutro.
00:37:59Będziemy tęsknić.
00:38:01Ja będę tęsknić za waszą rodziną.
00:38:04Tatusiu!
00:38:05Zaśpiewaj nam!
00:38:08Co się dzieje?
00:38:12Zaśpiewaj nam, albo nie pójdziemy spać.
00:38:16Zaśpiewam, jeśli pani Kimber zagra na fortepianie.
00:38:18Zrobi to pani?
00:38:19Nie ma pani wyjścia.
00:38:24Razem nie mamy.
00:38:26No dalej.
00:38:27Zaśpiewaj piosenkę o koniach.
00:38:29Tylko jeśli pani Kimber ją zna.
00:38:31Spróbuję.
00:38:32Zrobi to pani krasi.
00:38:33Zrobi to pani...
00:38:34Way out in Kansas City
00:38:35I met a girl so pretty
00:38:37She looked a lady in her gingham gown
00:38:40She said, I love you honey
00:38:43But how she loved my money
00:38:45She took it all then blew right out of town
00:38:48O, a man's best friend is his horse
00:38:52But of course, but of course
00:38:57O, a girl's nice to hold, but they just want your gold
00:39:01So a man's best friend is his horse
00:39:04The sheriff's got aroma, as dry as Oklahoma
00:39:09Her eyes were crossed, her knees were bowed and frail
00:39:12Her pa said, son, don't tarry, unless you wanna marry
00:39:16As quick as lightning, I just hit the trail
00:39:20O, a man's best friend is his horse
00:39:23But of course, but of course
00:39:28As the guns blazed away, I heard the sheriff say
00:39:32O, a man's best friend is his horse
00:39:35A bar in old Montana, a broken-down piano
00:39:40A back room where the boys all played blackjack
00:39:43While dealing cards one night there
00:39:46I had a two-gun fight there
00:39:47Because they found five aces in my pack
00:39:51O, a man's best friend is his horse
00:39:54But of course, but of course
00:39:59If you're quick on the draw
00:40:01Then you'll learn all the more
00:40:05That a man's best friend is his horse
00:40:11I'm on your way to bed now, young man
00:40:14To chyba drugi mors
00:40:29Bill zbudował telegraf z niczego
00:40:32Będzie działał?
00:40:35Oby
00:40:36Będzie, dopóki go nie wykryją
00:40:38Najwyżej go odłączymy, a gdy się uspokoi, to znów podepniemy
00:40:42Co to znaczy?
00:40:49Wiadomość do Tucson
00:40:50Pewna Lydia Cooper zmarła wczoraj
00:40:53Pogrzeb w przyszły wtorek
00:40:54Chcesz wiedzieć więcej?
00:40:55Interesuje nas, kiedy Frank będzie przeniesiony do Prescott
00:41:00Słuchaj cały czas
00:41:02Chodźmy na śniadanie
00:41:07Masz chwilę?
00:41:25Szeryf kazał ci to przekazać
00:41:32Daj mu znać, że zaraz przyjadę
00:41:45Zabierzesz dzieci do kościoła?
00:41:49Oczywiście
00:41:50Stało się coś?
00:41:51Nic szczególnego
00:41:53Wrócę na kolację
00:41:54Popilnujesz dzieci do mojego powrotu?
00:42:00To chyba najlepszy sposób na spędzenie niedzieli
00:42:03Dziękuję
00:42:04Jeszcze jedno
00:42:07Jeśli to nie kłopot, może zrobi pani kolejne ciasto?
00:42:12Myślę, że znajdę chwilę
00:42:14Teraz na pewno wrócę szybko
00:42:17Dobrze
00:42:18Pora na wycieczkę, Frank
00:42:25Idziemy
00:42:26Jedziemy do Prescott?
00:42:31Ubierz się
00:42:34Sprawdzę kto to
00:42:35Ja do Landriego
00:42:39Wpuść go
00:42:41Nie widziałem was w kościele
00:42:46Pomyślałem, że ominie mnie historia do gazety
00:42:49Mam dla ciebie dwie historie
00:42:52Jedną do rozpowiedzenia, drugą do druku
00:42:55Zamieniam się w słuch
00:42:56Powiedz dziś ludziom, że planujemy przewieźć Girarda do Prescott pod koniec tygodnia
00:43:01W następnym wydaniu napisz, że wywieźliśmy go stąd w niedzielę
00:43:05W tym mieście nie będzie to łatwe
00:43:06Jak chcesz to zrobić?
00:43:08To ściśle strzeżona tajemnica
00:43:10Zbieraj się, Frank
00:43:11Dawaj łapy
00:43:12Gotowe
00:43:19Ruszajmy
00:43:20Do zobaczenia, Nate
00:43:42Wsiadaj
00:43:45Tutaj?
00:43:49Z taką renomą w środku będzie najbezpieczniej
00:43:51Wskakuj
00:43:52Ruszaj
00:44:06Ruszajmy
00:44:10Ruszajmy
00:44:24Rzecz
00:44:27Ruszajmy
00:44:28Ruszajmy
00:44:30Pootwieraj i przekaż szeryfowi, że zajmiemy się resztą.
00:44:40O co chodzi?
00:44:43Szybciej, śpieszę się.
00:44:45Masz 10 sekund.
00:44:47Inaczej ciebie będą przewozić.
00:44:49Ruszaj się.
00:45:03Otwórz drzwi i każ mu wyrzucić broń.
00:45:06Zaczynam odliczanie.
00:45:08Raz, dwa...
00:45:10Słyszy pan? Muszę otworzyć.
00:45:13Masz oddać broń.
00:45:19Błagam, ich jest czterech.
00:45:22Wyrzuć broń.
00:45:24Masz kilka sekund, by ocalić tego grabarza.
00:45:36Wychodź, Frank.
00:45:38Ty przodem.
00:45:41Nie strzelajcie.
00:45:45Zdejmij to ze mnie.
00:45:49Teraz to twój pogrzeb.
00:45:55Właź do środka.
00:46:01Ty też.
00:46:08Daj mi broń.
00:46:09Daj mi broń.
00:46:10Daj mi broń.
00:46:11Daj mi broń.
00:46:12Daj mi broń.
00:46:13Daj mi broń.
00:46:14Daj mi broń.
00:46:15Daj mi broń.
00:46:16Daj mi broń.
00:46:17Daj mi broń.
00:46:18Daj mi broń.
00:46:19Daj mi broń.
00:46:20Daj mi broń.
00:46:21Daj mi broń.
00:46:22Daj mi broń.
00:46:23Daj mi broń.
00:46:24Daj mi broń.
00:46:25Daj mi broń.
00:46:26Daj mi broń.
00:46:27Daj mi broń.
00:46:28Daj mi broń.
00:46:29Daj mi broń.
00:46:30Daj mi broń.
00:46:31Daj mi broń.
00:46:32Daj mi broń.
00:46:33Daj mi broń.
00:46:34Daj mi broń.
00:46:35Daj mi broń.
00:46:36Frank! Frank!
00:47:06Frank!
00:47:28Pani Kimber?
00:47:29Tak. Chciałam życzyć dobrej nocy.
00:47:32Wejdzie pani niedługo?
00:47:34Nieprędko. Najpierw się przejdę.
00:47:36Do biura szeryfa?
00:47:42Tata często się spóźnia.
00:47:44Mówi, że to część jego pracy.
00:47:49Zmykaj do łóżka, Joan.
00:47:51Śpij dobrze.
00:47:54Lubi go pani, prawda?
00:48:00Oczywiście.
00:48:02Jest bardzo miły i hojny.
00:48:04To oczywiste.
00:48:08Dobranoc pani.
00:48:10Dobranoc.
00:48:12Szeryfie.
00:48:26Mocno dostałeś?
00:48:28Nie wiem.
00:48:29Zdejmijmy go.
00:48:34Powoli.
00:48:36Nieźle oberwał.
00:48:48Wezwijcie lekarza. Szybko.
00:48:50Nie płacz, nic mu nie będzie.
00:49:08Nie chciałby, żebyś płakała.
00:49:12Co możemy zrobić?
00:49:14Wiesz, co ty możesz zrobić?
00:49:16Możesz przynieść mój bagaż, dobrze?
00:49:18Do mojego pokoju?
00:49:20Jeśli znów mnie ugościsz.
00:49:22Puls i oddech w normie.
00:49:24Stracił dużo krwi.
00:49:26Teraz niech odpoczywa.
00:49:28Poradzi sobie pani z moimi zaleceniami?
00:49:30Tak, doktorze.
00:49:32Potrzebuję odpoczynku.
00:49:34Pani też się przyda.
00:49:36Nie jestem zmęczona.
00:49:38Dobranoc.
00:49:40Dziękuję, doktorze.
00:49:42Dobrze.
00:49:44Dedykuczy?
00:49:46Dobrze, doktorze.
00:49:47Potrzebuję odpoczynku.
00:49:48Pani też się przyda.
00:49:51Nie jestem zmęczona.
00:49:52Dobranoc.
00:49:53Dobranoc.
00:49:54Dobranoc, doktorze.
00:50:12Dzień dobry.
00:50:43George ją zatrudnił. Jest w porządku.
00:50:48Nie musisz powtarzać.
00:50:50Jak ci na imię, skarbie?
00:50:55Jak masz na imię?
00:50:57George mówi na nią seniorita.
00:51:01Daruj jej.
00:51:03Nie doceni twojego hiszpańskiego.
00:51:05Jest w połowie apaczką.
00:51:06Do prawdy?
00:51:08Wygląda lepiej niż ostatnia, którą widziałem.
00:51:10Niech przygotuję coś do jedzenia.
00:51:14Umieram z głodu.
00:51:15Jedzenie, seniorita. Przynieś coś. Rozumiesz?
00:51:18To nasz prywatny telegrafista?
00:51:36To on.
00:51:36A to jest ten...
00:51:41Jak mu tam?
00:51:44Jest niepozorny, ale działa.
00:51:47To samo można powiedzieć o tobie.
00:51:52Nie daj się zwieść.
00:51:53To prawdziwy bohater.
00:51:54Przetrwał rzeź Indian.
00:51:56Tak, wiem.
00:51:57To ja go pochowałem.
00:51:58Skoro jest pan wolny, to znaczy, że wykonałem swoją robotę, prawda?
00:52:06Tak myślę.
00:52:07Więc proszę mi zapłacić.
00:52:10Zapłacić?
00:52:12Obiecał mi 200 dolarów za przechwycenie wiadomości.
00:52:15To twoja sprawa, Steve.
00:52:17Ty zawarłeś umowę.
00:52:19Zapłać mu.
00:52:20Pewnie, ale najpierw zjemy.
00:52:22To o mnie?
00:52:28Operator z Tombstone.
00:52:29Łącze z Tucson.
00:52:32Wiadomość z kopalni Monterey.
00:52:36Rutynowe sprawy.
00:52:37Szczegóły miesięcznej wysyłki.
00:52:3978 tysięcy uncji.
00:52:42Ile?
00:52:42To ponad 80 tysięcy dolarów.
00:52:46Kiedy jest transport?
00:52:48Za jakieś 10 dni dyliżansem.
00:52:50We trzech sobie poradzimy.
00:52:5580 tysięcy na trzech.
00:52:58Czterech.
00:53:00Tak, jesteś pewien?
00:53:02Nie dacie rady bez kogoś, kto zna szyfr.
00:53:07Powiedziałeś wszystko, o czym musimy wiedzieć.
00:53:09Nie do końca.
00:53:10Mówiłem około 10 dni.
00:53:13Dokładną datę przekażą potem.
00:53:15Kłamie.
00:53:16Już wszystko wiesz.
00:53:18Nieprawda.
00:53:19Szczegóły zostawiają na ostatnią chwilę.
00:53:21To ma sens.
00:53:23Ci z kopalni nie są głupi.
00:53:25Mam propozycję.
00:53:27Za następną wiadomość dam ci 10 tysięcy w srebrze.
00:53:32Moja cena to czwarta część łupu.
00:53:3420 tysięcy.
00:53:36Umowa stoi.
00:53:37To dobra stawka.
00:53:38Wejdź.
00:53:46Wejdź.
00:53:50Nie bój się.
00:53:52Wejdź.
00:53:54Mów za siebie.
00:53:58Przyniosłam jedzenie.
00:54:01Bardzo dobry.
00:54:03Przyniosłaś o wiele więcej.
00:54:04Coś, za czym się tęskni za kratkami.
00:54:18Przeszkadzam?
00:54:20Oszalałaś?
00:54:21Po co tu przyszłaś?
00:54:22Zobaczyć cię.
00:54:24Może i oszalałam.
00:54:27Ludzie są na zewnątrz.
00:54:28Wysiadają z wozu.
00:54:29Gdzie ty masz głowę?
00:54:31Skąd wiesz, że Landry i Sherryf cię nie śledzili?
00:54:34Bo wiedziałam, żeby wyjechać z Tombstone, kiedy siedziałeś za kratkami.
00:54:37Ile to już trwa?
00:54:40Jesteś zazdrosny?
00:54:42Śmieszy cię to?
00:54:43Pewnie.
00:54:45Drażniłem ją dla żartu.
00:54:47Tak jak ty, połowę facetów z Tombstone.
00:54:50Ale ty chyba nie jesteś zazdrosny.
00:54:53Wiesz, co do ciebie czuję.
00:54:55O, Frank.
00:54:56Dlaczego się kłócimy, skoro w końcu jesteś wolny?
00:55:03Wyjedźmy stąd.
00:55:04Nie teraz.
00:55:06Obiecałeś.
00:55:07To chwilę potrwa.
00:55:08Wiesz, jak to działa.
00:55:11Obiecałeś, że jak wyjdziesz, to wyjedziemy razem.
00:55:16I tak będzie.
00:55:18Steve teraz wszystko ustala z przewoźnikiem.
00:55:21Musi mi załatwić miejsce do ukrycia.
00:55:24Jaki przewoźnik?
00:55:24Dustin Robinson.
00:55:28Gdybyś to nie była ty, to byłbym wkurzony, że nam zabierają Franka.
00:55:32Widzisz lepszy powód, żeby to rzucić?
00:55:34Jeśli kiedyś taki znajdę, to sam to rzucę.
00:55:40Kochanie, wieczorem z Tombstone odjeżdża Diligence.
00:55:44Może załatwię ci coś do jedzenia, zanim przyjedzie.
00:55:47Gdy tylko ustalimy wszystko z przewoźnikiem, dam ci znać, gdzie się spotkamy.
00:55:55Bierzcie konie.
00:56:22Zobaczcie, kochanie.
00:56:34KONIEC
00:57:04Mamy srebro.
00:57:34KONIEC
00:58:04KONIEC
00:58:34KONIEC
00:59:04KONIEC
00:59:34KONIEC
00:59:58Panie Landry, przyniosłam ubrania.
01:00:04KONIEC
01:00:06Dokąd pan idzie?
01:00:08Nieważne, pomóż mi się ubrać.
01:00:20Mogę wyjść na dwór?
01:00:22Oczywiście, że możesz. Jesteś bardzo grzeczna.
01:00:34Mat Landry.
01:00:40Witaj.
01:00:42Dokąd się niby wybierasz?
01:00:44Doktor raczej by nie chciał, żebym chodził boso.
01:00:48Słyszałam, co powiedział.
01:00:50Nic nie mówił o wychodzeniu na zewnątrz.
01:00:52Masz zostać w domu.
01:00:54Usiądź i załóż kapcie.
01:00:56Mam dość siedzenia.
01:00:58Idę do ogrodu.
01:01:00Nigdzie nie wyjdziesz.
01:01:02W środku czy na zewnątrz? Jaka to różnica?
01:01:04Tutaj mam cię na oku.
01:01:06Nie mogę siedzieć w domu, gdy Jim odwala całą robotę.
01:01:08Całe dnie pracuję z oddziałem poszukiwawczym.
01:01:12Chcesz do nich dołączyć?
01:01:14Pomyślałem, że wyślę ze dwa telegramy.
01:01:20A może osiadłasz konia i złapiesz kilku przestępców?
01:01:24Jesteś mężczyzną czy chłopcem?
01:01:26A ty pielęgniarką czy strażnikiem?
01:01:30Chyba jednym i drugim.
01:01:32Typowa narzekająca żona.
01:01:34Przepraszam.
01:01:36Nie miałem tego na myśli.
01:01:38Nigdy nie narzekasz.
01:01:40Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił.
01:01:46Lepiej wrócę do pracy.
01:01:48Nie mówiłem ci nic z uwagi na pamięć o twoim mężu.
01:01:56Ale jesteśmy w Arizonie.
01:01:58Na wschodzie myśli się inaczej.
01:02:00Tam żałoba trwa rok.
01:02:02Wiem, bo jestem z Virginii.
01:02:04Tam nie mógłbym ci powiedzieć, że cię kocham i chcę cię poślubić.
01:02:08Tutaj mogę.
01:02:10Tu nikt cię źle nie oceni, jeśli powiesz tak.
01:02:14Czy powiesz tak?
01:02:16Nie wiem.
01:02:18Nie wiem.
01:02:20Nie powinienem był nic mówić.
01:02:22Rozumiem, co czujesz, bo sam straciłem ukochaną.
01:02:26Nie chodzi o to.
01:02:28Mogę być z tobą szczera?
01:02:30Mam nadzieję, że zawsze będziesz.
01:02:32Nie mogę ci odpowiedzieć, bo nie wiem, czy go kochałem.
01:02:38Nie wiem, czy go kochałem.
01:02:40Zmusiłam go do przyjęcia tej posady.
01:02:42Chciałam go do przyjęcia tej posady.
01:02:44Chciałam mieć dom i rodzinę.
01:02:46On nie chciał tu przyjeżdżać.
01:02:48On nie chciał tu przyjeżdżać.
01:02:50Zmusiłam go do przyjęcia tej posady.
01:02:52Chciałam mieć dom i rodzinę.
01:02:54On nie chciał tu przyjeżdżać.
01:02:56Zmusiłam go do przyjęcia tej posady.
01:02:58Chciałam mieć dom i rodzinę.
01:03:00On nie chciał tu przyjeżdżać.
01:03:02Zmusiłam go do przyjeżdżać.
01:03:04Zmusiłam go do przyjęcia tej posady.
01:03:06Chciałam mieć dom i rodzinę.
01:03:08On nie chciał tu przyjeżdżać.
01:03:14Żyłby, gdybym go posłuchała.
01:03:18Żałuję moich ostatnich słów, a on oddał za mnie życie.
01:03:24Nie wiem, co robić dalej.
01:03:28Jeszcze nie.
01:03:34Jeszcze nie.
01:03:36Jeszcze nie.
01:03:38DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:04:08DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:04:38DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:05:08DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:05:38DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:05:40DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:05:42Myślisz, że mają tu szpiega?
01:05:44Kogoś, kto szybko ich informuje.
01:05:47ZA OBSERWACIE
01:05:48Ciekawe, co znajdziemy, jeśli przyjrzymy się kopiom telegramów wysyłanych przed transportem.
01:05:57Tych przez twoją przejażdżką karawanem.
01:06:01Przyjrzyjmy się temu.
01:06:08Będę niedaleko. Nadal będziemy się widywać.
01:06:12Dopóki nie wróci pani na wschód?
01:06:15To nie nastąpi szybko.
01:06:18Dopóki pani nie zaoszczędzi?
01:06:21Na dole jest mój fartuch. Przyniesiesz go?
01:06:24Tak.
01:06:27Wyjeżdża pani?
01:06:37Niedaleko.
01:06:40Niech pani zostanie.
01:06:42Na pewno chce pani wyjechać?
01:06:45Nie można mieć wszystkiego.
01:06:48Odkąd mama i tata...
01:06:52Chce mi się płakać w środku, ale wiem, żeby tego nie chcieli.
01:07:01W kościele mówili, że tak naprawdę nie umieramy.
01:07:06Może widzą nas z nieba?
01:07:12Na pewno.
01:07:13Kochali nas.
01:07:17Lubili, kiedy się śmialiśmy.
01:07:23Więc jeśli nas widzą, to nie chcą, żebyśmy płakali.
01:07:32Na pewno nie.
01:07:33Dziękuję ci.
01:07:36Dziękuję ci.
01:07:41Do pana F. Jerome Stevensa.
01:07:42Kiedy ruszacie i gdzie mamy się spotkać?
01:07:47Odpowiedz natychmiast.
01:07:48Pilne?
01:07:49Podpisano Della.
01:07:52Czy ten pan Stevens to jakiś szef tancerek?
01:07:56Nie do końca.
01:07:58Jest agentem.
01:07:59Miał mi znaleźć lepszą pracę.
01:08:03Rozumiem.
01:08:05Musimy sprawdzić wszystko, co budzi podejrzenia.
01:08:08To wasza robota.
01:08:10Między innymi.
01:08:12Wyjechałaś z Tombstone, kiedy Gerard uciekł z karawanu, tak?
01:08:15Dzień wcześniej.
01:08:17Dokąd zmierzałaś?
01:08:18Do Benson.
01:08:20Żeby spotkać Stevensa?
01:08:22Zgadza się.
01:08:23Wtedy wysłał telegram z Phoenix.
01:08:26To na pewno nie był Frank Gerard?
01:08:30Myślicie, że jest na tyle głupi, żeby się tam pokazać?
01:08:34Pojedźcie tam i sami to sprawdźcie.
01:08:36Nikt nie odebrał telegramu z hotelu.
01:08:40Może się przeprowadził do Frisco albo do Los Angeles.
01:08:44On dużo podróżuje.
01:08:45Za późno.
01:08:47Sami wysyłaliśmy wiele telegramów i wiemy, że ktoś taki nie istnieje.
01:08:50Nikogo tam nie spotkałaś.
01:08:54Zmieniłaś dyliżans i wróciłaś do Gulliwil.
01:08:57Dwa razy.
01:08:58Najpierw, żeby przygotować ucieczkę, a potem, żeby się z nim zobaczyć.
01:09:02To jego kryjówka?
01:09:04Być może tam był.
01:09:06Wyjechał na wschód.
01:09:08Nie wiem, gdzie on jest, ale...
01:09:10Ale my wiemy.
01:09:13Wiemy, gdzie był rano.
01:09:15Był w Caneo Fort, gdzie zabił strażnika i ukradł 80 tysięcy w srebrze.
01:09:20Kłamiesz.
01:09:22Chce cię go wrobić.
01:09:25Myślisz, że to sobie wymyśliliśmy?
01:09:27Woźnica ich rozpoznał bez problemu.
01:09:34Ale on przysięgał, że opuszcza zachód.
01:09:38Kiedy?
01:09:39Kiedy mu wysłałaś zaszyfrowany telegram?
01:09:42To nie był szyfr.
01:09:45Przekazał go ktoś z hotelu?
01:09:46Nie.
01:09:47Kim jest facet z Phoenix?
01:09:49Gdzie jest Girard?
01:09:51Chcesz iść do więzienia za współudział?
01:09:53Za człowieka, który cię okłamał i uciekł?
01:09:56Złamiemy ten szyfr, a jeśli się wyda, że pomogłaś...
01:10:00To nie jest szyfr.
01:10:01Podpięli się pod linię telegraficzną.
01:10:06Podsłuchali nasze linie.
01:10:10Dalej kłamie.
01:10:11Kiedy nauczyli się szyfru?
01:10:13Ktoś to robi za nich.
01:10:15Kto to?
01:10:17Powinieneś wiedzieć.
01:10:19Jego żona mieszka u ciebie.
01:10:25On nie żyje.
01:10:27Pochowaliśmy go.
01:10:28Nie jego, tylko jakiegoś spalonego apacza.
01:10:32Jedźcie tam i sami to sprawdźcie.
01:10:38Możesz iść.
01:10:39Nie wyjeżdżaj z miasta i nie zbliżaj się do Urzędu Telegraficznego.
01:11:02Pójdę po broń.
01:11:06Co powiesz Mary?
01:11:09Nie wiem.
01:11:11Cieszę się, że wróciłeś.
01:11:34Muszę znów wyjść.
01:11:36Nie możesz.
01:11:37Jeszcze nie wyzdrowiałeś.
01:11:38Będę jechał.
01:11:39Nie uszkodzę nogi.
01:11:40To Frank?
01:11:42Nie jesteśmy pewni.
01:11:45Nie wyprowadzam się.
01:11:54Uważaj na siebie.
01:11:56Jakie to uczucie obudzić się bogatym?
01:12:20Lepiej niż pobudka w więzieniu.
01:12:22Przeniosłeś srebro do jaskini?
01:12:24W taką pogodę?
01:12:26Jest w skrzyni z paszą.
01:12:28Zarobiliśmy 25 kawałków na głowę.
01:12:30Opijmy to.
01:12:31Nie tutaj.
01:12:32Wpadłem sprawdzić, czy mnie nie potrzebujecie.
01:12:46Wejdź.
01:12:49O co ci chodzi?
01:12:53Zastanawiałem się, kiedy podzielimy łup.
01:12:55O czym on mówi?
01:12:57Chcę tego, co mi obiecaliście.
01:13:01Mieliśmy umowę.
01:13:02Jedna czwarta dla mnie.
01:13:04Jedna czwarta czego?
01:13:05Srebra.
01:13:07Jakiego srebra?
01:13:08Nie pamiętam żadnej umowy.
01:13:10Co ty pijesz?
01:13:13Uratowałem cię.
01:13:15Zamknij się.
01:13:16Uratowałem ci życie.
01:13:24A ja pozwolę ci zachować swoje.
01:13:27Ale moja działka.
01:13:29Pieniądze, które obiecałeś.
01:13:30Proszę.
01:13:33Chodźmy na dół się napić.
01:13:34Chodźmy na dół się napić.
01:14:04Jest tu kto?
01:14:25Ten koń pasuje do opisu woźnicy.
01:14:39Ten też.
01:14:48Nie strzelajcie.
01:14:49Nie mam broni.
01:14:53Kim jesteś?
01:14:55Werne Kimber.
01:15:02Pracowałeś z braćmi.
01:15:03Gdzie oni są?
01:15:04W Galeyville.
01:15:06Uciekłem im.
01:15:08Więzili mnie.
01:15:09Grozili śmiercią.
01:15:11Musiałem robić, co chcieli.
01:15:13Teraz jesteś bezpieczny.
01:15:15Ochronimy cię.
01:15:16Ilu jest z nimi?
01:15:17Nikt.
01:15:18Ale w barze jest dużo ludzi.
01:15:21Wróć do nich i powiedz, że nadciąga oddział.
01:15:25Nie mogę.
01:15:28Zrobimy, jak planowaliśmy wcześniej.
01:15:30Uważaj na nich.
01:15:31Uważaj na nich.
01:15:33Strzelaj od razu.
01:15:34To mordercy.
01:15:37Ruszaj.
01:15:41Wprowadź konie do środka.
01:15:43Yes, sir?
01:15:59Whiskey.
01:15:59Whiskey.
01:16:00To nie moja sprawa, ale czy to bracia Girard?
01:16:18Nie wiem.
01:16:20To też nie moja sprawa.
01:16:22Jestem tu właścicielem.
01:16:23To wszystko, co mam.
01:16:31Przydałoby się więcej.
01:16:34Myślisz, że zapłaciliby za informacje o pewnej deli
01:16:37i o tym, co się szykuje w Tombstone?
01:16:51Zaczekaj tu.
01:16:53Kiedy ruszają?
01:17:21Gdybym był bogatszy, to miałbym lepszą pamięć.
01:17:30Najpierw mów.
01:17:33Około drugiej zbierali ludzi.
01:17:36Czemu nie wzięli ciebie?
01:17:37Źle mi w obecności szeryfa.
01:17:41Uciekłem tylnym wyjściem.
01:17:44Musieli wyruszyć około trzeciej.
01:17:46Mamy godzinę przewagi.
01:17:50Trzymaj.
01:17:51Chwileczkę.
01:17:52Czy ja cię nie widziałem w Tombstone?
01:17:59Mówiłem, że tam byłem, ale ja byłem w więzieniu.
01:18:05Innych widziałem w biurze szeryfa.
01:18:07Też tam byłem, ale nic mi nie udowodnili.
01:18:11Co myślisz?
01:18:12Nie wiem.
01:18:16Wychodzimy.
01:18:17Idziesz z nami.
01:18:18W tym deszczu nic nie widać.
01:18:33Nie ma tu co oglądać.
01:18:34Mówiłem.
01:18:35Trzymaj się z tyłu i śledź nas na wszelki wypadek.
01:18:38Zmierza tu trzech ludzi.
01:18:51Nadchodzą.
01:18:53Schowajcie się.
01:18:58Ilu ich jest?
01:19:00Cała trójka.
01:19:08Wszyscy ręce do góry.
01:19:26Odwróćcie się.
01:19:35Za tobą!
01:19:38Skąd się tu wziąłeś?
01:20:04Chciałem wyjechać z miasta.
01:20:05Zmierza.
01:20:35Zmierza.
01:21:05Zmierza.
01:21:06Dzień dobry.
01:21:36Jeszcze nie. Zgubiłem Franka.
01:22:02Jesteś cały?
01:22:03Zostaliśmy tylko my.
01:22:06Dzień dobry.
01:22:08Dzień dobry.
01:22:10Dzień dobry.
01:22:12Dzień dobry.
01:22:14Dzień dobry.
01:22:16Dzień dobry.
01:22:18Dzień dobry.
01:22:20Dzień dobry.
01:22:22Dzień dobry.
01:22:24Dzień dobry.
01:22:26Dzień dobry.
01:22:28Dzień dobry.
01:22:30Dzień dobry.
01:22:32Dzień dobry.
01:22:33Dzień dobry.
01:22:34Wyłaź!
01:22:53Nie zabijaj mnie! Jestem nieuzbrojony!
01:22:56Nie mam z tobą szans! Nie możesz strzelić!
01:23:04Zobaczcie!
01:23:09Do zobaczenia.
01:23:39Nie zmienisz zdania?
01:23:42Nie mogę.
01:23:44Poprosił mnie o spotkanie.
01:23:46Twoja obecność go nie uratuje.
01:23:49Oszczędź sobie trudu.
01:23:51On nikogo już nie ma.
01:23:53Nie chodzi o miłość.
01:23:57Wątpię, żeby on mnie kiedykolwiek kochał,
01:23:59ale został sam.
01:24:09Do widzenia, Davey.
01:24:14Bądź grzeczny.
01:24:18Zajmij się wszystkim.
01:24:23Żegnaj, Matt.
01:24:39Teraz ty będziesz panią domu.
01:24:46Nie na długo.
01:24:48Ona wróci.
01:24:50Co powiedziałaś?
01:24:52Że ona wróci.
01:24:55Tak ci powiedziała?
01:24:57Poważnie, tato?
01:24:59Wy mężczyźni.
Be the first to comment
Add your comment

Recommended