- 4 months ago
Category
📺
TVTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00No płakać się chce, panie dzielnicowe.
01:02Kiedyś to ukradli, ale przynajmniej bez takiego rozpierdolu, a teraz...
01:06Na ile wstępnie wycenia pan kradzież?
01:09No trudno powiedzieć, no...
01:10Więcej zniszczyli niż ukradli.
01:12Z sukin syny.
01:14A to pewne te łapki, co wczoraj im piwa nie chciałem sprzedać.
01:17Nogi z dupy powyrywać.
01:19Znajdź pan?
01:21Może i bym rozpoznał, jakbym zobaczył, no ale...
01:24Nie wiem.
01:27Dobrze, wie pan co, niech pan tutaj podpisze.
01:29Z datą.
01:31Do jutra oszacuję koszta.
01:34I da mi znać, może być telefonicznie.
01:36Do jutra?
01:37To nie do rady.
01:39Słuch, ja muszę zamknąć sklep na kilka dni.
01:41Zrobić remanent.
01:44Oj, Włodziu, Włodziu, mówiłam.
01:47Zamknąć to, jak Boga kocham i będzie spokój.
01:50Idź do domu i głowy nie susz.
01:52Cały czas ci powtarzam.
01:54Sprzedać to.
01:55I tak pieniądze z tego żadne.
01:57No ale ty nie, bo to tatoś założył.
02:00Bo tradycja.
02:02I co my mamy z tej tradycji?
02:04Co miesiąc i tak tylko dokładamy.
02:06Dobrze mówię, prawda?
02:13To pański telefon?
02:15Nie.
02:17A rozpoznaje pan, czyj może być albo pani?
02:19I co ty teraz z tym bajzlem zrobisz?
02:24Tylko mi nie mów, że się posprząta?
02:26Że się remoncik zrobi?
02:27Że się znowu otworzy?
02:28Po co?
02:29Po to, żeby znów straty przynosiło?
02:31Posłuchaj, inni to do Kołobrzegu sobie latem jeżdżą.
02:34Do Karpacza zimą.
02:36Ale my nie, bo my tu kurwa każdy grosz topimy.
02:39W domu porozmawiamy.
02:40To znak, że powinniśmy to zamknąć w pizdu.
02:43Normalnie wziąć za te kudły i wytarmosić się za to pierdolenie na duszami.
02:51Tak przenośnie oczywiście.
03:09Halo?
03:11Słyszy mnie pan?
03:12Słyszy mnie pan?
03:13Halo?
03:18Zero, zero do...
03:19Kurwa, rozładowane.
03:23Panowie!
03:24Chodźcie, pomożecie.
03:28Niech pan dzwoni na pogotowie.
03:29Po co, panie? Przecież to trup.
03:31To nie trup, jeszcze żyje.
03:33Już, niech pan dzwoni.
03:34A pan mi pomoże.
03:36Proszę, niech pan tam stanie.
03:40Będziemy się zmieniać, jak powiem.
03:41Dobrze?
03:42Nie wiem, ile osób przeszło obok niego obojaźnie.
03:56Pewnie myśleli, że był pijany albo naćpany.
03:58Takie obrazki tutaj na gorczaku to chleb powszedni.
04:01Ale ja od niego nie wyczułem alkoholu.
04:06Tak, już zabrany nie miał żadnych dokumentów.
04:09Przyślijcie tu kogoś do zabezpieczenia śladów.
04:11No nie wiem, czy przeżyję.
04:15I kupcie nam w końcu porządne radia.
04:19Na razie.
04:22Dziękuję panu za pomoc.
04:24Dobrze, proszę państwa.
04:26Czy ktoś z państwa rozpoznał tego chłopaka?
04:29Coś o nim wie.
04:29A może działo się tutaj coś podejrzanego w ciągu ostatnich, nie wiem, dwóch, trzech godzin?
04:38Widzieli państwo?
04:41A panie?
04:42A panie coś widziały?
04:43Ja chyba znam tego chłopaka.
04:48To jest syn takich jednych.
04:50Oni się tutaj wprowadzili pół roku temu.
04:53Wie pani, gdzie mieszkają?
04:55A tak, niedaleko w bloku.
04:58Ja pana zaprowadzę.
04:59No teraz nie mogę, bo czekam na radiowóz.
05:02Ale niech pani poda mi ich nazwisko i adres.
05:05Pewnie go pobili, bo to obcy.
05:07Ukrainiiec.
05:08Oni tutaj nie mają łatwo.
05:12Rozumiem.
05:13To mi nie wyglądało na pobicie z powodu pochodzenia.
05:18Chłopak był skatowany.
05:20Nieraz już widziałem takie obrażenia, ale zawsze przy grubszych sprawach.
05:24Z gangusami.
05:31Dobry.
05:32Co się stało?
05:35Aspirant Andrzej Potoczny, komisaretna Gorczaku.
05:38Ja w sprawie państwa syna.
05:40Maks, znalazł go.
05:42A zgłaszali państwo zaginięcie?
05:47Znaleźliśmy państwa syna ciężko pobitego.
05:49Leży w szpitalu.
05:52Rozumiem, że zaginał.
05:54A gdzie ta praca?
06:08W Łódź.
06:11Sam pojechał?
06:12Nie.
06:13Z taką tam wierą.
06:16Z wierą?
06:17Jakim jest ta dziewczyna?
06:21Jej dziewczyna.
06:23A niech pan powie, gdzie zabrali Maksa? Do któregoś szpitala.
06:28To za chwilkę.
06:29Czy państwa syn miał problemy?
06:32Nie.
06:33My musimy do syna.
06:35Rozumiem, ale może miał jakiś długi.
06:36Syn dobry, czesny.
06:40Porządny chłopak.
06:41Wie pan, nie jest takich?
06:42U nas tylko win.
06:44Tylko jego mamy.
06:46My tu dla niego przyjechali, żeby miał życie lepsze niż na Ukrainie.
06:50To wszystko jej wina.
06:54Wszystko przez nią.
06:57Rozumiem tej dziewczyny, tak?
06:59Jak kazały mu, mówiła mu, żeby nie brał jej.
07:03Że to zła dziewczyna dla niego.
07:06Tu lepiej znajdzie porkiem.
07:09Mówi pani o tej wieży, tak?
07:11Sama słyszała.
07:12Jak mówiła mu, że zabije go w sobaku.
07:15I że tylko zostawił je z racji.
07:17Ale przecież mówił pan, że to porządny, dobry chłopak.
07:24Dziewczyna nie odbierała telefonu.
07:26Chłopak nie był notowany ani w Polsce, ani na Ukrainie.
07:30A rodzice byli rzeczywiście szczerze zmartwieni.
07:34Nie chcieli mieć kłopotów i pewnie dlatego nie zgłosili zaginięcia na policję.
07:39Duży błąd.
07:43Chłopak był kompletnie skatowany.
07:44Ale to wiadomo, że ta dziewczyna nie pobiła go sama.
07:47Rybieńko, to moja.
07:48Ale może kogoś wynajęła.
07:50Agata, ten wątek bym całkowicie wykluczył.
07:54Może byś i wykluczył.
07:56Gdyby to była twoja sprawa.
08:00Ale nie jest.
08:02Chłopak został podrzucony.
08:04Na miejscu zdarzenia nie znaleziono.
08:05Ani śladów krwi, ani śladów walki.
08:08Więc wydaje mi się...
08:09Masz problemy ze słuchem?
08:11To do laryngologa.
08:12Ja bym się jeszcze zastanowił, czy to nie było na tle narodowościowym.
08:21Ostatnio było kilka incydentów.
08:23A ja bym cię poprosiła, żebyś zamknął ze sobą drzwi z drugiej strony, dobra?
08:27A jak będę podtrzymowała radę, to cię znajdę.
08:30Pulpeciku.
08:32Boże, jest prawda,
08:32że tobie jest na rękę zamknąć to śladztwo jak najszybciej.
08:36Bo co?
08:41Bo chłopak jest uchranicem?
08:44Agata jak zwykle miała za to na głowie, żeby porządnie zająć się tą sprawą.
08:48Na rękę jej było pierwsze lepsze rozwiązanie.
08:51A ja chciałem się dowiedzieć, kim był ten bydlak, który mu to zrobił.
08:55Chłopak był o krok od śmierci.
09:00Siema.
09:01Cześć.
09:04Jesteś w stanie odblokować ten telefon?
09:05Znalazłem je w miejscu włamania.
09:08Może należy do sprawcy.
09:22Połączeń brak.
09:24Wiadomości też.
09:27Zobaczmy zdjęcia.
09:28No ładnie.
09:36Same gołe dupy.
09:40Koneser.
09:42Możesz sprawdzić, do kogo należy i dać mi znać?
09:45To czekaj, to ci te od ręki sprawdzę.
09:46Na firmę Włodzimierz Rojek, firma handlowo-usługowa.
09:57Rojek?
09:57Jesteś pewny?
09:59Tak.
10:00Czegoś jeszcze potrzebujesz?
10:01Nie, to wszystko.
10:04Dzięki.
10:05Wyśnij mi raport.
10:06Jasne.
10:07Czyli to nie był telefon włamywacza, tylko właściciela sklepu.
10:12Żona go nie rozpoznała.
10:14Czyli pewnie to był jakiś drugi, tajny telefon.
10:18Pewnie nie chciał, żeby żona zobaczyła, co w nim ma.
10:23Cześć, mamo.
10:24Cześć.
10:25Ale mnie przystojniak odwiedził.
10:30Strasznie się oszpeca ten mundur, synku.
10:33Interesują mnie tę dziewczynę, mamo.
10:38A nie za młoda dla ciebie?
10:44Widywała się gdzieś?
10:46Wiesz coś o niej?
10:49Jakieś dwa miesiące temu
10:51przyszła pytać o pracę.
10:55Nic nie miałam.
10:55A szkoda.
10:59Bo dobrze z oczy jej patrzyła.
11:01A ty wiesz, że ja się znam na ludziach.
11:04Może mówiła, gdzie mieszka?
11:06Nie.
11:08Nie, nie.
11:09Nic nie mówiła.
11:12Ale może jej siostra powie.
11:14Siostrę ma?
11:15Wynajmuje na Dockerskiej.
11:19Wiesz, mamo, jesteś jak
11:20FBI i KGB razem wzięta.
11:23Zawsze wszystko wiesz.
11:24No bez przesady.
11:25Wpada tutaj w pociuchy czasami.
11:34Lubi gadać, no to gadamy.
11:37Dobrze, należało się skurwy, synowi.
11:39I niech wszyscy wiedzą,
11:39gdzie jest miejsce takich jak on.
11:43Na obiad wpadniesz?
11:45Służba.
11:46Ale jeść trzeba.
11:49Nie, dziękuję, mamo.
11:49A potem będzie płakał, że wrzody.
11:58No bo, kurwa, za dużo się ich tu panoszy.
12:01Słuchajcie, czekajcie na mnie,
12:02ja zaraz będę tam.
12:03Ukraińcy ci się nie podobają?
12:05A raczej nie płacą?
12:06Co?
12:07Co ty pierdolisz?
12:08Słyszałem, o czym mówiłeś.
12:10Chuj ci do tego.
12:16Odrobienia porządków to jest tutaj policja, nie ty.
12:18Jakich, kurwa, porządków,
12:20jak wy nic nie potraficie zrobić, jak trzeba.
12:22Nie ty ustanawiasz tutaj prawo.
12:25Dobra, kurwa.
12:27Strażniku Gorczaka.
12:28Coś ci powiem, bo widzę, że nie widzisz.
12:30Gdyby nie ja,
12:31to nie miałbyś tu nic do powiedzenia.
12:33Mhm.
12:34Tylko dlatego, że jesteś niestety moim bratem,
12:37jeszcze cię tu nikt nie zajebał.
12:40A i to się może zmienić.
12:43Tylko dlatego, że nie mam dowodów,
12:44to jeszcze nie siedzisz w pierdlą.
12:46Ale kiedyś noga ci się powinia.
12:52Tobie też, koleżko.
12:58Wszyscy na Gorczaku wiedzą,
12:59że biznes mojego brata
13:00polega między innymi na wymuszeniach.
13:03Płacić musi każdy.
13:05Za wszystko.
13:06Bez wyjątku.
13:07Dlatego to mogła być robota mojego brata.
13:09A mnie potrzebne były dowody.
13:10Ja no, byłam właśnie w szpitalu.
13:21Z tym Maksem już lepiej.
13:23Ale dalej ciężko się z nim dogadać.
13:25Odpływa ciągle.
13:27Co mówią lekarze?
13:28Że wyjdzie z tego.
13:30Ale jest coś jeszcze.
13:32Nie znasz o zgadywanek, co jest.
13:34Wykryto u niego obecność narkotyków.
13:38Się czegoś najarać,
13:40zaimprezować z jakąś obcą laską.
13:42Jego dziewczyna się dowiedziała
13:43i resztę już znamy.
13:44Namierzyłaś ta wiara?
13:46No jeszcze nie,
13:47bo właśnie wracam ze szpitala.
13:48A co?
13:50Nic, tak pytam.
13:52A ty coś wiesz.
13:55Mam adres jej siostry.
13:56Właśnie tam jadę.
13:57Może coś z niej wyciągnę.
13:58Ej, no to podaj mi go teraz.
14:01To moja sprawa.
14:03Już jestem prawie na miejscu.
14:04Nie ma sensu, żebyś przyjeżdżała.
14:06Jak coś się dowiem,
14:07to przecież ci przekażę, nie?
14:09Ty się nigdy nie odczepisz od mojej sprawca.
14:11Spoko.
14:13Nie ma za co.
14:13A pan tu do kogo?
14:29Przepraszam.
14:30A pan tu mieszka?
14:31Od urodzenia do ustawionej śmierci,
14:34zapewne.
14:35Zapewne pan zna taką dziewczynę
14:37o imieniu Angelika, co?
14:38Pan też do niej?
14:39Mundurowych też obsługuje?
14:43To ona mieszka na trzecim?
14:45Tak, pod ósemką.
14:47Zajęta jest.
14:48Musi pan poczekać.
14:50Dziękuję.
15:13Zaraz o szpło.
15:30Nie, by ma.
15:31O!
15:31A? A? A? A? A?
15:41A! A? A?
15:45Dobry!
15:50Coś kurwa!
15:51Co pan tu robi?
15:52Prosz pana!
15:54Sz solitaryowo, judz. Pokaż się!
15:56Kto pana tutaj nazwał, co?
15:57Ile pan chce zamierczenie?
15:59Właśnie. Dowód osobisty poproszę.
16:01Ale na jakiej postawie? Przecież ja nic nie zrobiłem.
16:03A próba przekupstwa funkcjonariusza na służbie?
16:05Przekupstwa?
16:07Nie, nie. Ja żartowałem.
16:09Żart, tak się pan nie zna.
16:11Panie Dziennik Sławów.
16:13Przecież to ja naprawdę nie...
16:15Taka, już.
16:17Nie macie.
16:21Dzielnicowy Andrzej Potoczny, komisariat na Gorczaku.
16:23Dzień dobry.
16:25Andrzejka.
16:27Ale muzeum je czyni.
16:29Co za głośno było?
16:31Ten akurat tak lubię.
16:33Sorry.
16:41Szukam pani siostry.
16:43Wiery.
16:45Ona ma chłopaka,
16:47a ja nie.
16:49Ma pani z nią kontakt?
16:51Żaden.
16:53Pojechała do jakiejś tam pracy.
16:57Ona tak się lubię.
16:59Uczciwie zarobić.
17:01Nie odzywała się?
17:07Coś robiła?
17:09Niemożliwe.
17:11Ona jest święta.
17:15Wie pani, znaleźliśmy jej chłopaka.
17:17Maxa ciężko pobitego.
17:19W szpitalu leży.
17:21A Vera?
17:23Proszę zabrać z sobą dokumenty i jakoś ubrać się cieplej.
17:27Porozmawiamy na komisariacie.
17:29To za tego faceta?
17:31Ale nie jestem dziwka.
17:33To mój sponsor.
17:35Proszę się ubrać.
17:37Poczekam na zewnątrz.
17:41Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy z tego,
17:43że sytuacja jej siostry i jej chłopaka
17:45wygląda bardzo nieciekawie.
17:47Pomyślałem, że jak pokażę jej zdjęcia pobitego,
17:51będzie bardziej skłonna do współpracy.
17:53Dzień dobry.
17:57Proszę bardzo.
17:59Komisarz Agata Rychlik.
18:01Dzień dobry.
18:11Pytanie.
18:13Twoja siostra mogła się pokłócić ze swoim chłopakiem
18:15i kogoś na niego nasłać?
18:17Nie.
18:21A może ją kryjesz?
18:23Ty nie ciągle nie rozumiesz.
18:27Ja niedługo stąd wyjadę.
18:29Do Niemiec albo do Anglii,
18:31jak uzbieram kasę.
18:33I ja zapomnę, co to było.
18:37A wiara takie zostanie, taka romantyczna
18:39i biedna.
18:41Bo ona chce właściwie na wszystko zapracować.
18:45A może jednak nie.
18:47Może jednak razem z Maksem wpieprzyli się w jakieś górno.
18:49Nie.
18:51Nie wiem.
18:53Jeżeli to tak, to ktoś musiał coś ciągnąć, namówić.
18:55Samie to nie.
18:57A ty sama na własny rachunek robisz?
19:01Czy masz opiekuna?
19:03Płacić komuś?
19:05Mhm.
19:06Za co?
19:07To ja się napłacić muszę.
19:09Tutaj na Gorczaku nie lubią takich samodzielnych dziewczyn.
19:13Uważaj.
19:15Mówiłam, że to tylko tu.
19:17I jeszcze parę miesięcy tylko.
19:19Ale dziękuję za utrostkę.
19:21To wszystko.
19:23Gdyby jednak siostra się odezwała, to proszę o kontakt.
19:27Szukajcie jej.
19:29Bo jak ma kłopoty, to sama sobie nie da rady.
19:33Zapraszam.
19:35Do widzenia.
19:37Do widzenia.
19:39Siostra Wery tylko potwierdziła moje podejrzenia, że to pobicie nie mogło być z powodu zazdrości.
19:45Max i Vera mieli poważne kłopoty.
19:47Może chodziło o narkotyki, a może po prostu chcieli się szybciej dorobić jak siostra Wery i próbowali pójść na skróty.
19:55W razie czego kontakt do mnie.
19:59Jak chcesz umowić się na kawę, to mogę leczać.
20:03Pracuję.
20:05Byś jednak chciał.
20:09Fajny jesteś.
20:21Siadaj.
20:23Hej, co się dzieje?
20:25Nic.
20:27Nic?
20:29Przecież widzę.
20:31Wszystko okej. Zostaw.
20:43On cię do czegoś zmusza?
20:45Ja sama chcę.
20:47Jedziemy.
20:49Anżelika nie wsiadła do samochodu z własnej woli.
20:55Mój brat przysłał po nią tego typa.
20:57Może nie podobało mi się to, że pracuję sama, ale byłem pewien, że tu chodzi o coś więcej, że to ma związek z pobiciem Maxa.
21:05Niestety, nie mogłem się tym zająć od razu.
21:09Panie Dzielnicowie.
21:11Nie teraz.
21:13Ale ja w bardzo ważnej sprawie.
21:15Musi pan to zobaczyć i to właśnie teraz.
21:17Mówię panu nie teraz.
21:19Ale to jest dowód przestępstwa.
21:21Tak?
21:23No to proszę to zgłosić dyżurnemu. Proszę bardzo.
21:25Ale ja to zgłaszam panu. A jak pan tego nie przyjmie, to znaczy, że nie przyjął pan zgłoszenia o przestępstwie. A to, panie Dzielnicowie, już jest przestępstwo. Prawda, panie dyżurny?
21:37Co takiego?
21:39Mam to jeszcze raz wytłumaczyć tylko wolniej?
21:46Dobra.
21:47Chodź pan z tym.
21:57Pan wie, że tu na Dzielnicy to ja dbam o ład i porządek.
22:01I do szewskiej pasji doprowadzają mnie ludzi, którzy za nic mają prawo.
22:06Bo właśnie przez takich jak oni, tu jest tak jak jest.
22:10Dobra, do brzegu.
22:14To jest materiał z monitoringu obywatelskiego.
22:18Z jakiego monitoringu?
22:21Pozwoliłem sobie w kilku miejscach zainstalować kamery.
22:24Bo wie pan, no przecież ja nie mogę cały czas tego wszystkiego pilnować.
22:28I tak dla siebie nazwałem to monitoringiem obywatelskim.
22:31Ładnie, nie?
22:32Bardzo ładnie.
22:34Tylko problem jest taki, że tutaj nic nie widać.
22:40No.
22:41Jakość jest jak VHS-u dwadzieścia lat temu.
22:44Sprzęt budżetowy, można powiedzieć.
22:46Zara.
22:50A jednak coś widać.
22:52Ciekawe.
22:56Co, panie dzielnicowie?
22:58To był dowód w sprawie włamania do sklepu spożywczego.
23:03Ciekawe.
23:04Które przyjąłem z rana.
23:05Dowód niezbity i jednocześnie zaskakujący.
23:08Ta dzielnica nie tylko straszy, ale też potrafili czasem nieźle rozbawić.
23:15Dzień dobry.
23:17Dzień dobry.
23:19Dzień dobry.
23:21Dzień dobry.
23:23No, jak tam po niej Włodzimierzu?
23:25Duże straty po włamaniu?
23:27Ech, szkoda gadać w ogóle.
23:30Aż takie.
23:31Odsprzedajemy to gówno razem z towarem.
23:34No, niech się teraz inny frajer męczy.
23:36Mój Włodzinek w końcu poszedł po rozum do głowy.
23:40Dzień dobry.
23:41O!
23:42To ciekawe.
23:43Czyli jednak posłuchał pan żony.
23:45Mhm.
23:46Bo mądrego to zawsze dobrze posłuchać poniedzielnicowy.
23:52To znaczy, Włodzinek wpadł najpierw w czarną rozpacz.
23:56Ale jeszcze będzie niewdzięczny, że się tego wrzoda na tyłku pozbyliśmy.
24:02To koniec pięknej rodzinnej tradycji.
24:05A pan to co tutaj właściwie robi?
24:09Właśnie.
24:13Zgubę przyszedłem oddać. To chyba twój, co?
24:15O ja. A gdzie go pan znalazł?
24:18Tutaj. Po włamaniu.
24:20Niezłą kolekcję zdjęć tam masz, młody, co?
24:24To dobrze. Jeśli to wszystko, to podziękuj panu.
24:28Dzięki.
24:29I rozumiem, że sprawa umorzona.
24:32A tu panią zaskocza.
24:34Znaleźliśmy sprawców.
24:36To siedzą?
24:39Jeszcze nie.
24:43Ale może sam pan ich rozpoznał.
24:47Znaleźliśmy.
24:49Znaleźliśmy.
24:51Znaleźliśmy.
24:53Znaleźliśmy.
24:55Znaleźliśmy.
24:57Znaleźliśmy.
24:59Znaleźliśmy.
25:01Znaleźliśmy.
25:03Znaleźliśmy.
25:05Znaleźliśmy.
25:07To ty Maciek?
25:24A ten drugi?
25:31Może i on, i co z tego?
25:34I ty z nim?
25:34Jezu Chryste, jak się jedzie na wgłam, to się nie ściąga kominerki, durniu.
25:40No co, napadu astmy dostał, idiota jeden i się zaczął dusić.
25:44No, pierdoła, patatusiu.
25:46A co on w ogóle do głów strzeliło, no?
25:48Bo to też jest mój sklep i musiałam w końcu coś z tym dziadostwem zrobić,
25:52bo inaczej byśmy tutaj do usranej śmierci siedzieli, no.
25:55Zrobiłam to dla nas, idiota, czego nie rozumiesz?
25:58A pan, co tutaj tak właściwie stoi i się patrzy?
26:01To jest prywatna, rodzinna sprawa.
26:03Do widzenia.
26:05Wredna pingo!
26:06Chwileczkę, panie Włodzimierzu.
26:09A pani złożę zezdania na komisariacie.
26:11Syn również.
26:12Gdzie?
26:14Na komisariacie.
26:16Pójdzie pani sama?
26:18Czy mam pomóc?
26:20Chodek, zrób coś.
26:21No, zrób coś.
26:22Bądź człowiekiem, mężczyzną, obrońcą rodziny, że one ci chcą aresztować jedynego syna.
26:29A bierz pan ich w cholerę tam.
26:32No, to jak?
26:33Idziemy?
26:36Zapraszam.
26:37To już.
26:38Proszę bardzo.
26:39Podtrzymałem panią Ule parę godzin na dołku.
26:43Syna zwolniłem zaraz po złożeniu wyjaśnień.
26:46Co chłopak winien, że ma taką pomysłową mamę.
26:50A cała sprawa skończyła się grzywną.
26:53Natomiast pan Włodek zamknął sklep definitywnie i pojechał do Karpacza na miesiąc.
26:59Sam.
27:02Hej potoczny!
27:04Co jest?
27:06Max zniknął ze szpitala, dzwonili właśnie.
27:12Kurwa.
27:15Trzeba było mu dać ochronę.
27:17Sam w tym stanie z łóżka by nie wstał.
27:20Ktoś musiał mu pomóc.
27:21Chcą go wykończyć.
27:23Na bank.
27:24Pan Angelika dzisiaj przyjechał człowiek hrabiego.
27:26Wyglądała na zastraszoną.
27:29I pozwoliłeś na to?
27:32Potoczny!
27:34Nie chce mi ją zrobić.
27:36Nie miałem postaw do zatrzymania.
27:38Trzeba ją jak najszybciej znaleźć.
27:41Sorry, ale odsuwam cię do tego.
27:44Co?
27:45Konflikt interesów.
27:47Sam powiedziałeś, że twój brat jest w to umoczony.
27:50Kurwa, chyba sobie kpisz!
27:51Kurwa, kurwa!
27:53Ktoś do pani pani komisarz?
27:54Jacyś Ukraińcy.
27:56I krzyczcie na siebie trochę ciszej.
27:58Łeb pęka.
28:02Amatorka, wiesz?
28:04Mhm.
28:05Jestem pierwszym, który wsadzi mojego brata do pierdla.
28:09Jak tylko będę miał dowody.
28:12Bo tylko w ten sposób Gorczak ma szansę się zmienić.
28:17Dość już tego panowania potocznych w dzielnicy.
28:20Byliśmy w szpitalu.
28:21Powiedzieli, że żyła tam nie ma.
28:25Nie ma.
28:27Wcześniej nie chcieli wpusznić.
28:29Nie kontaktował się z wami?
28:30Nie.
28:32Do domu na pewno teraz nie wróci.
28:36On uciekł ze szpitala.
28:37Czemu?
28:39Wracajcie do domu.
28:40Nie wychodźcie.
28:41A jak ktoś się u was zjawi, to informujcie mnie od razu.
28:44Kto?
28:45Przepraszam, ale dla dobra sprawy nie mogę teraz udzielić więcej informacji.
28:49Wy nas tutaj traktujecie jak sobaki.
28:51Jak nie ludzi.
28:53A my jesteśmy tacy sami jak wy, jak Polaki.
28:56Bo my po prostu się boimy.
28:58A wy nie chcecie pomagać.
29:08Byłem pewien, że jeżeli znajdę Angelikę, to znajdę i Maxa.
29:14Dlatego razem z Technikiem sprawdziliśmy, gdzie loguje się jej telefon.
29:38Zdjęcia w wojnie.
29:40To jest osobiste.
29:44I Zdjęcia w zimno.
29:45Pozdrawiam się z W nią do domu.
29:48Zdjęcia w zimno.
29:50Zdjęcia jest znacznie.
29:52Do waktu11.
29:53Zdjęcia w zimno.
29:55Zdjęcia w zimno.
29:57Zdjęcia w zimno.
29:59Kolejna değerliह owner.
30:01Wyk bothers się nie przemysły.
30:03Zdjęcia w zimno.
30:06Jak dowiedziałem się, że telefon Angeliki loguje się na jakichś bocznicach kolejowych, miałem złe przeczucia.
30:3100 do 05.
30:32Łudziłem się, że Angelika wyrzuciła telefon, żeby nie mogli jej namierzyć.
30:40Ale skoro zabiwią człowiek mojego brata, to tak jakby zabiwią mój brat.
30:54I co teraz powiesz, potoczny? Czy nie mówiłam wyraźnie, żebyś się od tej sprawy odczepił?
30:59I to jest teraz najważniejsze. Tak? Nie to, że ta dziewczyna nie żyje. Gdybym ją zatrzymał, to może by jeszcze...
31:07Raczej, gdybyś mi powiedział od razu, to bym kogoś za nimi wysłała. Może ta dziewczyna by jeszcze żyła.
31:11Czemu on tak bezczelnie działa na naszych oczach?
31:13Czemu?
31:14Poczuję się jak pieprzony król i robi, co mu się tylko podoba. A że ma brata w psiarni, to tym bardziej.
31:22Nawet tego nie skomentuję.
31:24Robi dokładnie to samo, co wasz stary kiedyś, słonko.
31:28Z mojego ojca był kawał bydlaka, ale nie zabijał.
31:33A to jest egzekucja. Na zwykłej, prostej dziewczynie.
31:39Dobra.
31:42Skończyłeś na dziś. Definitywnie. Kapujesz?
31:46Hrabiego zgarniemy sami.
31:49Zgarnijcie.
31:51Jak najszybciej.
31:52Zgarnijcie.
32:22Kto tu węczysz?
32:41Kto ci do tego? Ktoś tam tu jesteś?
32:44Ty, ja go znam. To kurwa piezy.
32:46Brata szuk.
32:47No to kurwa nie znajdziesz. My tu psów nie chcemy.
32:49Brata szuk.
32:52Brata szuk.
32:53Brata szuk.
32:54Brata szuk.
32:55Brata szuk.
32:55Brata szuk.
33:03Wypierdalasz.
33:14Bez mózgi, ale się słuchałem.
33:17Gratuluję.
33:17Andrzej, kurwa, nie ja zabiłem tę laskę
33:20Widziałem ją z twoim człowiekiem
33:28Ty pierterku
33:29Gdzie jest Max?
33:31Co z nim zrobiliście?
33:33Już nie moim, łasy na kasę zdradził i zabił tę laskę, żeby poszło na mnie
33:36Pytałem cię
33:38Gdzie jest Max? Głuchy jesteś?
33:42W samochodzie
33:47Słuchaj ci, Bery
33:54Gdzie?
33:58Ale tam jest
33:59Gdzie?
34:03Zabrałem go ze szpitala, żeby go nie dopadli
34:05Kto?
34:07Sy, kurwa, twoi koledzy
34:08Nie umiecie tego rozgryźć, co? To ja wam pokażę, jak to się robi
34:12Kto mi powierze, co chodzi?
34:16Albo cię zamknę za zabicie tej dziewczyny
34:19Kurwa, Andrzej
34:20Nie jestem mordercą
34:22Bo mam zasady, jak ojciec dotrze, to do ciebie w końcu
34:25Od ojca, to ty się odpierdol
34:26Chcesz wiedzieć, o co tu chodzi?
34:29Mów
34:29Dojdę, no
34:33Tego właśnie chciałem uniknąć
34:39Współpracy
34:40Jesteśmy po dwóch stronach barykady
34:44Od dziesięciu lat przysięgam sobie, że nie wejdę z nim w żaden układ
34:48Ale nie miałem wyjścia
34:52Tutaj chodziło o życie tej młodej dziewczyny
34:55Zostajesz
35:09Zostajesz
35:10Tam
35:19Co tam?
35:22Jedno wejście dla strażników, drugie dla pracowników
35:30To jest ta wymarzona praca, którą Max załatwił dla siebie i dla swojej dziewczyny?
35:36Praca, kurwa
35:37Zabierają im dokumenty
35:38Biją, głodzą
35:39Wysyłają na roboty po 16-18 godzin
35:42To czemu Max nie przyszedł do nas, tylko do ciebie?
35:48Bo ja potrafię ludzi chronić, a wy nie
35:50Aha
35:52No widzisz, kurwa
36:01No widzę
36:06Wjebali się tu bez pytania
36:09Myślą, że mogą robić, co chcą
36:10O, kurwa
36:16I to cię boli
36:20A nie to, że hamtuję ludźmi
36:23Chcę, żebym ci pomógł sprzątać konkurencję policyjnymi rękami, co?
36:30Gdyby ci bandyci grzecznie spytali mojego brata o pozwolenie
36:33I odpalili mu działkę z biznesu
36:36To pewnie jeszcze byliby chronieni
36:37Tak to dla mnie wtedy wyglądało
36:41Ściągnę zaraz kilku swoich chłopaków
36:43Zrobimy rozpierdol jak trzeba
36:45To jest sprawa policji
36:51Łapiesz?
36:53Złapiecie ich i wypuścicie, kurwa
36:55Tacy jesteście skuteczni
36:56Oni mają prawników, człowieku, którzy się w tańcu nie pierdolą
36:59Co ty robisz?
37:05Uzywam posiłki
37:06Wera, tam jest...
37:13Wera, tam jest...
37:15Chodź tu i zamknij się
37:17Jeśli chcesz jeszcze tę dziewczynę zobaczyć żywą
37:19Siodę
37:23Najważniejsze było życie przetrzymywanych tam ludzi
37:30A te bandziory mogły zabić wszystkich, żeby tylko pozbyć się świadków
37:34Dlatego trzeba było działać z zaskoczenia
37:37Policja! Policja!
37:47Wstawał!
37:49Wstawał!
37:51Łapa!
37:52Łapa do tyłu!
37:54Wstawał!
37:55Bez cierwa od razu weźcie na komisariat
37:57Ludzie trzymają w drugim skrzydlu
38:00Policja! Policja!
38:26Policja!
38:27Policja!
38:28Policja!
38:29Policja!
38:35Wielka!
38:56Wielka!
38:57Wiera, znasz się spokojnie, spokojnie nawet kiedyś nie dzieje.
39:04Jest tylko ktoś, kto chciałby się z tobą zobaczyć.
39:27Czemu nie mogli nas razem zabrać?
39:42Takie są przepisy.
39:45Ty dostaniesz swoją karetkę, ale pojedziecie do jednego szpitala, także nie masz się o czym martwić.
39:54To ja znalazłem dla nas tę robotę.
39:57Przeze mnie.
39:59Skąd mogłeś wiedzieć? Przestań.
40:01Chcieliśmy zarobić na ślub, wynająć razem mieszkanie.
40:06Ci ludzie za to zapłacą. Obiecuję.
40:09Praca nie miała być ciężka, miała być w takim dużym gospodarstwie pod łodzią.
40:13Mieli dać nam mieszkanie i jedzenie.
40:16W Ereżu Busie poczuła, że coś jest nie tak.
40:21Potem od razu nas zaczęli bić, zabrali dokumenty i zaczęli wozić do pracy.
40:24Nie dawali nam jedzenia, narkotyki dawali.
40:29Uciekłeś, żeby sprowadzić pomoc?
40:33Pan nas uratował.
40:37To nie ja. To ty to zrobiłeś.
40:41Ale nie tylko Bery i mnie.
40:47Ona jest w ciąży, czwarty miesiąc.
40:50Urodzi w Polsce.
40:53Chcemy tu być.
40:54Tu jest teraz nasz dom.
40:57Tu jest teraz nasz dom.
41:17Pa, pa.
41:18Hej, podoczny.
41:24Nie było wczoraj czasu na aficjalną zjebkę?
41:27Dzisiaj też nie będzie.
41:28Bo sprawa okazała się rozwojowa, kluseczko.
41:30Gang działał w całej Polsce, ale mamy też podejrzenia, że w Rosji i na Ukrainie też.
41:35No popatrz.
41:36No popatrz.
41:37Chcą dać mi oficjalną pochwałę i premię.
41:38Ale pomyślałam, że ciebie też zgłoszę do wyróżnienia.
41:39Mimo twojej niesubordynacji.
41:40W końcu to ty ich nabierzyłeś.
41:41No to ty ich nabierzyłeś.
41:42Tak.
41:43Tak.
41:44Tak.
41:45Tak.
41:46Tak.
41:47Tak.
41:48Tak.
41:49Tak.
41:50Tak.
41:52Tak.
41:53Tak.
41:54Tak.
41:55Tak.
41:56Tak.
41:57Tak.
41:58Tak.
41:59Tak.
42:00Tak.
42:01Tak.
42:02Tak.
42:03Tak.
42:04Tak.
42:05Tak.
42:06Tak.
42:07Tak.
42:08Tak.
42:09Tak.
42:10Tak.
42:11Tak.
42:12Tak.
42:13Tak.
42:14Tak.
42:15Tak.
42:16Tak.
42:17Tak.
42:18Tak.
42:19Tak.
42:20Tak.
42:21Tak.
42:22Tak.
42:23Tak.
42:24Tak.
42:25Tak.
42:26Tak.
42:27Tak.
42:28Tak.
42:29Tak.
42:30Tak.
42:31Tak.
42:32Tak.
42:33Tak.
42:34Tak.
42:35Tak.
42:36No tej akcji nie było.
42:39Ale cóż, formalnie to ona prowadziła sprawę, więc formalności stało się zadość.
42:54Nie podziękujesz.
42:57Sprawa zamknięta.
42:59No właśnie nie.
43:04Dziękuję.
43:06Przepraszam.
43:10A ty?
43:12A za co ja mam niby dziękować?
43:14Sam bym ich załatwił.
43:15A wiecz dlaczego?
43:16Bo mam zasady.
43:20Zapłać działkę, to będziesz chroniony.
43:23Zasady, kurwa.
43:25Co ty pierdolisz?
43:26Są granice, których nie przekraczam.
43:28Rzeczy, których nie tykam.
43:29Na przykład handel ludźmi, bo tego nauczył mnie ojciec.
43:31I on też miał zasady.
43:32Wiesz, dlaczego zostałem psem?
43:38Wiesz?
43:39Bo nie chciałem być taki, jak ty i ojciec.
43:43A te wasze zasady, chore, w dupę sobie wsać.
43:49Bo nigdy nie wiadomo, kiedy zaczniecie je łamać.
43:51A kiedyś zaczniecie?
43:56Zobaczysz.
44:05Dziecko jest mocno okaleczone, ale na sukience nie ma żadnych.
44:07Pani śladów krwi, jakby sprawca przebrał ją po zabiciu i okaleczeniu, umył, czesał.
44:13Teraz to mnie trochę przerażasz.
44:14Dokładnie to samo, wydarzyło się 20 lat temu.
44:17Panie dziecko zaginęło? Kiedy dzisiaj?
44:19Łeb ci ją drąbię, zanim zdążył się oność tego gnata.
44:21Odłożyć to.
44:22Gleba!
44:28Pomyśla!
44:29Rafał.
44:31O kurwa.
44:32Kim jest ta dziewczyna?
44:33Rafał, to ja jestem na tym zdjęciu.
44:37Rafał, to ja jestem na tym zdjęciu.
44:44
|
Up next
43:02
44:45
43:36
45:01
43:52
43:48
Recommended
1:32:14
21:09
14:48
42:18
21:09
45:07
45:19
41:04
0:46
2:11
2:55
11:13
Be the first to comment