Na dobre i na złe - odcinek 965 - 15 PAŹDZIERNIKA - dailymotion - odcinek za free za darmo - M jak milosc 1876 1877 1878 1879 1880 1881 963 964 965 M jak miłość Na dobre i na złe przyjaciółki przyjaciolki online on-line seriale za darmo odcinki całe
00:54Takiej kuchennej partyzantki, już mam strasznie.
00:56Spójrz.
00:58Dobra, dawaj, teraz ty, ubieraj się w partyzantki.
01:00Nie, ja też ty profesjonalną sesję.
01:02Ty nie potrzebujesz profesjonalnej sesji.
01:04Poza tym sam powiedziałeś, że to jest tylko na stronę szpitala, to nic takiego, nie przejmuj się.
01:08No bo to jest tylko na stronę szpitala.
01:10No właśnie, więc nie przejmuj się i dawaj.
01:12Dzień dobry.
01:13Uśmiech.
01:14Proszę się rozebrać.
01:16Jestem durny.
01:18Pan doktor.
01:20Oddychać.
01:22Jeszcze serce.
01:26Muszę lecieć, bo kontrolerka wyrzuci mnie z pracy.
01:38A poczekaj, no, dawaj, przejrzyć.
01:54Proszę.
02:10Dzień dobry.
02:12Cześć, Agata.
02:14Pan doktor Beger jest nie tylko sygnalistą, ale także podczas kontroli będzie pełnił funkcję doradcy klinicznego.
02:27Ja mam tylko dyplom Lean Management, znam się na zarządzaniu, więc jednak będę potrzebować obok siebie jakiegoś dobrego specjalisty w dziedzinie medycyny szeroko pojętej.
02:37A, przepraszam, czy byłaby pani dyrektor tak miła i udostępniła nam jakiś gabinet na czas trwania działań w szpitalu?
02:50Zapraszam państwa tutaj.
02:52O, świetnie.
02:54Na kiedy mają być te zdjęcia gotowe?
02:56Za dwa dni.
03:00To jest za chwilę.
03:02O, ustawiają się do mnie tłumy kolejki na 20 metrów.
03:09Agata kazała marketingowi zbudować nowy wizerunek szpitala w internecie w ramach ratowania reputacji placówki.
03:19Nowe otwarcie, takie tam.
03:22Dobra, dobra mi to.
03:30Chcesz profesjonalnie?
03:33Będzie profesjonalnie.
03:36Ale wieczorem.
03:37Po której stronie wolisz ty?
03:53Bez znaczenia.
03:55A, dobrze, ja tutaj.
03:57Dziękuję.
03:58Pani dyrektor, będzie pani nam potrzebna 24 godziny na dobę, tak więc proszę być pod telefonem cały czas, nawet w domu.
04:19Dzień dobry.
04:20Może chce pani kupić odświeżacz powietrza?
04:23Powiew miłości.
04:24Cena promocyjna.
04:25A co ty tutaj robisz, nie powinieneś być teraz w szkole?
04:29Leksy zaczynam dopiero za godzinę.
04:31Powiew miłości jest jak pocałunek wiatru, który niesie ze sobą całą gamę uczuć.
04:38Rozumiem, ale wiesz, że dzieci nie powinny niczym handlować w szpitalu, zresztą nikt nie powinien.
04:46Czyli co, nie wyraziłam się jasno?
04:48Wystarczy raz spryskać, a otoczenie zacznie pachnieć tak cudownie, że nawet najtwardszy pacjent zmięknie. To jak magia miłości w każdym zakamarku.
05:00No dobrze. A powiedz mi, gdzie są twoje rodzice?
05:04Proszę popatrzeć na koniec korytarza. Zapach właśnie tam dotarł, odbił się od ściany i teraz do nas powoli wraca.
05:12Pięknie, pięknie.
05:17A to gałgan.
05:18Mama.
05:19Dzięki za oglądanie!
05:49Oficjalnie pełni funkcję doradcy klinicznego przy kontrolerze specjalnym Ministerstwa Zdrowia.
05:53Ale to zrób coś!
05:56Przepraszam, pani dyrektor.
05:58Agata.
05:59Majka.
06:00Nic nie mogę zrobić, ponieważ bagar poszedł na urlop zdrowotny i teraz z niego wrócił, jak gdyby nigdy nic.
06:06No ale jak to?
06:07No, jako konsultant i sygnalista. Ja go nie chciałam zwalniać dyscyplinarnie, to mam.
06:13No a po co on tam jest tak naprawdę?
06:14Nie wiem.
06:16No bo się boję dowiedzieć.
06:19Przepraszam.
06:20Tak.
06:22Oczywiście już idę.
06:25Wzywają mnie.
06:28On się będzie miścił.
06:49Zdjęcia.
06:50Zdjęcia.
06:50Zdjęcia.
06:51KONIEC
07:22Ja tu nawet dwa kupiłam.
07:24Podobno nie tylko utrzymuje miły zapach w domu, ale też wpływa na relacje międzyludzkie.
07:30Coś tym? Jak to?
07:32Podobno ludzie się zaczynają bardziej kochać.
07:36Wiesz co, żeby to było takie proste lucyna?
07:39Żal mi tego biedaka.
07:41Podobno jest sierotą, pomaga matce dorobić do emerytury, nie mają na rachunki.
07:46Chwileczkę. Jak to jest sierotą, skoro ma matkę?
07:51A poza tym mówił, że jego ojciec jest wybitym naukowcem, który właśnie wymyślił formułę tego sprayu.
07:57Nie no, Lucyna, to on ma niezłą bajera, naprawdę, serio.
08:00Co tutaj tak cuknie?
08:01Powiew miłości odświeżacz powietrza. Kupiłam jeden do domu.
08:07A co z tą panią kontroler?
08:09Miła. Z mojego doświadczenia takie są najgorsze.
08:16Powiem miłości, a co?
08:22Widzę papiera, że wpisów konsultacyjnych dokonuje rezydentka, doktora Krasucka, która nie ma specjalizacji z cardiologii.
08:32Dlaczego ty to robisz?
08:34Nie rozumiem. Jestem tu po to, żeby pomóc.
08:38Przecież wiesz, jaka jest sytuacja. Szukam specjalisty.
08:41Tak, wiem. Minęło już sporo czasu. Jestem trochę zaskoczony. Można było kogoś zatrudnić, prawda?
08:50Pani dyrektor, proszę być profesjonalna. Rozumiem, że oddział kardiologii nie działa.
08:56Chyba, że prowadzi go ta rezydentka.
08:58Doktor Krasucka stara się rozwiązać swoje problemy z specjalizacją i aktualnie jest zatrudniona jako lekarz na SOR-ze.
09:06Czyli potwierdza pani zarzut doktora.
09:09Chłopak jechał na hulajnodze i wpadł pani pod samochód. Glesgo 15, w pełni przytomny, stabilny, hemodynamicznie, oprócz obrażeń brzucha i kręgu spaszyjnego. A tak, kto nie ma poważnych jakichś deficytów sensorycznych, no wiadomo, jest tylko zdezorientowany sytuacją i całym wypadkiem.
09:25Cześć, jestem Aleś. Jak masz na imię?
09:27Wit.
09:28Okej, zaraz cię zbadam, dobrze? Daj mi sekundę.
09:31Dzień dobry, Krzysztof Radwan. Jestem ordynatorem ginekologii. Jak się pani czuje?
09:35Borengli brzuch.
09:36Dobra, zawieźmy panią do zabiegowego. Zbadam panią i zrobimy OSG.
09:39Dobrze, już jestem. Mówcę.
09:41Co się stało?
09:43Jechałem na hulajnodze i wpadłem pod samochód.
09:45Boli cię coś? Masz mrowienie, drętwienie w kończynach?
09:47Nie wiem.
09:48Dobrze, zrobimy mały eksperyment. Podnieś ręce do góry. Zagnij w łowciach i opuść. Powoli ostrożnie. To samo z nogami. Zagnij w kolanach.
09:56Śmiało, dobrze. Opuść, delikatnie. Okej. Nie ma niedowładu, więc robimy tylko teka głowy, dobrze?
10:21Boli mnie ręka.
10:22Słucham?
10:23Boli mnie ręka. Takie narowienie.
10:26Czyli mamy jakiś ucisk. Robimy też teka kręgosłupna.
10:28Jasne.
10:30Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, w szpitalu powinna być odpowiednia liczba pielęgniarek w przeliczeniu na liczbę pacjentów. Brakuje czterech etatów.
10:40Tak, no nie udało mi się zatrudnić pełnej obsady, ale w tym składzie naprawdę dajemy radę.
10:47Ale pani dyrektor, dobremu dyrektorowi musi się udawać.
10:51Pani dyrektor kupiła nowe respiratory, ale nie kupiła jednocześnie nowych systemów oprogramowania.
10:56Tak, tak. Zainwestowałam w sprzęt kliniczny ratujący życie, a środki mamy ograniczone.
11:03Wydała pani pieniądze na nowy sprzęt, a nie zabezpieczyła pani zaplecza informatycznego?
11:09I to jest jeden z bardzo poważnych ostatnich problemów szpitala. Te respiratory wcale nie były takie stare i nie trzeba było kupować nowych.
11:19Dziesięć lat to jest dziesięć razy trzysta sześćdziesiąt pięć razy dwadzieścia cztery godziny ciągłej pracy.
11:26Gdyby samochód jeździł non stop przez dziesięć lat, to przejechałby pewnie ponad dwa miliony kilometrów i byłby starym zużytym wrakiem.
11:36Dobrze, dobrze, dobrze. O samochodach to sobie możemy przy kawce porozmawiać, pani dyrektor.
11:56Bart jest na konferencji, a dyżur na neurologii ma Tadek.
12:00Tadek.
12:06Pani z wypadku samochodowego, siedemnasty tydzień ciąży, skarży się na ostry ból brzucha po wypadku.
12:18Z USG macica cała, dziecko żywe.
12:23Jest sporo płynu brzuchu poza macicą.
12:27Krew?
12:29Jaka hemoglobina?
12:31Było trzynaście, teraz pokaż.
12:35Widzisz, spadło dziewięć osiem, czyli...
12:38To oznacza krwamienie.
12:39Skąd?
12:40Jeszcze nie wiemy, ale będziemy musieli panią operować.
12:44Ale ciąża...
12:46Nie ma ryzyka dla ciąży?
12:47Ryzyko jest zawsze.
12:49Ale nie mamy innego wyjścia.
12:51Będziemy bardzo uważać.
12:53Dziecko jest chronione przez macicę, więc jeżeli nie było uszkodzenia macicy, to nic mu nie grozi.
12:58Natomiast krwotok może mu zaszkodzić.
13:02Zadzwoń, żeby przygotowali salę.
13:05Będzie dobrze.
13:07Spokojnie.
13:15Co mu się dokładnie stało? Widz będzie miał operację?
13:18Tak, konieczna jest redukcja złamania i wewnętrzna stabilizacja kręgosłupa za pomocą prętów, płytek i śrub.
13:23Ale przecież mówił pan, że poruszał wszystkimi kończynami. No to po co teraz ta operacja?
13:29Chłopak ma złamany ząb obrotnika.
13:31Ta struktura sama się nie zrośnie.
13:33Poza tym, że każdej pielęgnacji może dojść do przemieszczania, co byłoby totalną katastrofą.
13:36To dlaczego jeszcze go nie operujecie?
13:38Nie musimy go operować natychmiastowo.
13:40W tej chwili szyja jest zabezpieczona i ustabilizowana.
13:43Na tomografii nie widać uszkodzeń rdzenia, a widać tylko uszkodzenia kostne.
13:46Także przeprowadzimy operację jak będziemy stuprocentowo pewni, że nie ma już żadnych innych konsekwencji tego urazu.
13:53Poszerzymy diagnostykę, zbierzemy odpowiedni zespół i zaczniemy działać.
13:57Także naprawdę proszę o spokój i cierpliwość. Dobrze?
14:02Panujemy nad sytuacją i wszystko jest pod kontrolu.
14:05Przepraszam.
14:06I trzeba będzie wszystkie komputery z dyżurek pielęgniarek przenieść w jakieś bezpieczne miejsce.
14:20To znaczy?
14:22Pani to musi wiedzieć. Niech pani coś wymyśli póki co. To pani jest tutaj dyrektorem. Ja mam dyplom tylko z ekonomii.
14:28Czy zapisywanie kodów dostępu na karteczkach i przyklejanie ich do komputerów to też była specjalna dyspozycja pani dyrektor?
14:43A i jeszcze jedno. Znalazłam w dokumentacji, że państwa szpital przyjmował bardzo dużo chorych nieubezpieczonych.
15:00Tak. Ratowaliśmy im życie.
15:02Oczywiście. Natomiast taki pacjent bardzo długo leży w szpitalu i generuje koszty.
15:08Taki pacjent, droga pani, zazwyczaj jest w bardzo trudnej sytuacji osobistej i proszę sobie wyobrazić, że nikt go nie odbiera.
15:17Ja nie mam dokąd go odesłać.
15:19Ale nie wystąpiła pani o refundację do Narodowego Funduszu Zdrowia?
15:23Dzień dobry.
15:25Dzień dobry.
15:27Z panią dyrektor już skończyliśmy. Na razie dziękujemy bardzo.
15:32Niech pani sobie przemyśli te tematy, które poruszyliśmy.
15:34A teraz poprosimy panią dyrektor od spraw personalnych, czyli Kinga Lipska.
15:42Kinga Lipska. Proszę siadać.
15:45Bardzo mi miło. Ja jestem Elżbieta Czajkowska.
15:49Jestem specjalnym kontrolerem Ministerstwa Zdrowia do sprawy zbadania ataku hakerskiego na szpital w Leśnej Górze.
15:55Wiem, kim pani jest.
15:59Dobra, Maszek. Sprawdźmy najpierw, skąd wycieka krew.
16:04Tutaj.
16:06Intensywne krwawienie.
16:08Miejsce gotowe do przypalania.
16:10Czekaj.
16:12Chor.
16:14Jeszcze raz poczekaj.
16:16Nie.
16:18Nie oddzielę krwawiącej torbieli od jajnika. Nie uda się.
16:22Chcesz już wspomnieć jajnik?
16:24To może w przyszłości mieć wpływ na zajście w ciąży kobiety.
16:28Masz inne wyjście, Waszek?
16:30Co?
16:32Niebezpieczeństwo jest naszym priorytetem.
16:34Usunięcie jednego jajnika wcale nie pozbawia jej płodności.
16:36Co najwyżej ją trudnia.
16:38No tak, to jest jedyny sposób na pozbycie się krwawienia.
16:47Potwierdzone złamanie wisielcze okręgu C2.
16:50Z przemieszczeniem, ale bez uszkodnie widzenia.
16:53No, da pan radę, pani Tadeusz, czy nie takie rzeczy pan robił?
16:56Poza tym ja będę stał za panem.
16:58No i nasz chirurg dziecięcy, dr Zagajewski.
17:00Oczywiście Bart jest na konferencji, jak zwykle.
17:02Okej. Muszę tylko zadzwonić do profesora.
17:07Przepraszam.
17:22Tak?
17:24Szukam Vita Kornackiego. Miał wypadek.
17:27A ty jesteś jego...
17:29Siostrą.
17:31Okej. Tam są sale operacyjne.
17:33Znajdziesz tam swoich rodziców, czekają pod salą.
17:35Dziękuję.
17:38Musimy uzyskać jak najlepszy dostęp, każdy milimetr się liczy.
17:42Trzeba by do niego szykują na dyrektora.
17:44Begara?
17:45Nie bierze w przypadki.
17:47Panowie, skupmy się.
17:49Powrotkujemy sobie po operacji.
17:51Przechodzę do redukcji przemieszczenia.
17:55Panie profesorze, proszę tak nie ciągnąć za mięsień pochyły, bo on się przyczepia do drugiego kręgu.
18:00To może naruszyć odłam.
18:01Panie kolego, to jest drżyła, nie tętnica. Proszę się nie pać, nie pęknie.
18:04Stabilnie wygląda ustawieniu.
18:06Przebuduję implanty.
18:08Nie bierze w przypadki.
18:09Stabilnie wygląda ustawieniu.
18:12Przebuduję implanty.
18:17Nie bierze w przypadki.
18:18Element mocujący gotowy do przyłożenia.
18:25Dobrze. Przechodzę do zespolenia.
18:30Trzymajmy się obrazu, żeby wszystko było ustawione idealnie.
18:34Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.
18:35Zgodnie z normą europejską, najmniejsza szerokość ciągów komunikacyjnych w szpitalu powinna mieć nie mniej niż 220 cm, a nawet więcej, jeżeli w dany ciąg komunikacyjny wpisana jest droga ewakuacyjna.
18:59Te korytarze są za wąskie.
19:02Korytarz jak korytarz, nie?
19:06Proszę to wszystko zmieszyć. Wszystko.
19:15Przepraszam, wymogę na chwilę?
19:18Słucham.
19:19Ja nie mogę zaakceptować tych sugestii redukcji.
19:21A pani jest dyrektorką od spraw personalnych.
19:23Ale ja nie mogę zwolnić tych ludzi.
19:25Mamy braki w personelu.
19:27219.
19:30Idę?
19:32Nie, no to jest za wąsko.
19:33Tam jest trochę szerzej.
19:34Uraz doprowadził do niestabilności i zniszczenia stawów między głową a szyją.
19:40Dlatego zdecydowaliśmy, że w tym przypadku niestety nie uda nam się uratować jego funkcji motorycznych, jeżeli nie zespolimy głowy z szyją.
19:49To nie jest ratunek, to wyrok.
19:51Tak, ale jest szansa, że...
19:52Taka szansa.
19:53Taka szansa.
19:54Mam spokojnie patrzeć, jak mój syn traci szansę na normalne życie?
20:03Panowie, ja nie rozumiem.
20:05Znaczy wszystko wróci do normy, czy nie?
20:07Będzie miał ograniczoną ruchomość.
20:12Dużą rolę odegra tutaj rehabilitacja i...
20:15oczywiście czas.
20:16Dziękuję.
20:17Dziękuję.
20:18Dziękuję.
20:20Dziękuję.
20:41Ja się zastanawiam, co ich łączy.
20:43Begera i tą panią...
20:48kontroler.
20:49Widać, że się znają.
20:51Są na ty.
20:54Beger i tamta?
20:56Mhm.
20:58Działają w komitywie.
21:02Damy radę, kochani.
21:05Albo my,
21:07albo oni.
21:10Ale się we wszystko odwracają.
21:13Zobacz.
21:18Na pewno nie ma takich bułek.
21:20No a co?
21:23No nie, nie.
21:24Takich nie.
21:25To nie.
21:26To nie.
21:28Takich nie.
21:29Takich nie.
21:43Chciałam tylko zapytać, czy dzisiejsza nocowanka jest aktualna?
21:51Oczywiście chodzi mi o małego.
21:53No oczywiście.
21:54Będzie o dziewiętnastej.
21:55Jest już spakowany.
21:56Ciekawe, czy między nimi coś jest.
21:57Mawiali się na schacka nocowanko przecież.
21:58Wszystko jest jasne.
21:59Dopiero jak nas zobaczyli to zaczęli mówić szyfrem.
22:00Jakim szyfrem?
22:01No żebyśmy się nie zorientowały.
22:02Aha.
22:03Powiew miłości.
22:04To działa.
22:05To po prostu działa.
22:06Martyna, zostały mi jeszcze dwie godziny dyżuru.
22:07Ja też tęsknię, kochanie.
22:08Ale muszę kończyć.
22:09Pa.
22:10Słyszałem, że pan doktor wykonał bardzo skomplikowany zabieg neurochirurgiczny.
22:17Tak.
22:18Wspólnie z profesorem Falkowiczem i doktorem Zagajewskim
22:22dzwoniłem do Warta, który udzielił mu się z nimi.
22:25No to że się nie zorientowało.
22:26O, powiew miłości.
22:29To działa.
22:30To po prostu działa.
22:31Martyna, zostały mi jeszcze dwie godziny dyżuru.
22:35Ja też tęsknię, kochanie.
22:36Ale muszę kończyć.
22:37Pa.
22:38Słyszałem, że pan doktor wykonał bardzo skomplikowany zabieg neurochirurgiczny.
22:39który udzielił zezwolenie.
22:41I tęsknicie do siebie z profesorem Bartem?
22:45Panie doktorze, przepraszam, ale muszę iść do pacjenta.
22:57Rozglądam się po różnych kątach.
22:59Aha.
23:01I do czego to zaglądanie, rozglądanie ma doprowadzić?
23:05W skrócie, żeby było lepiej, bo szczerze mówiąc,
23:08źle tu się działo od dawna.
23:11O, tylko jakoś sobie nie przypominam,
23:13żebyś zgłaszał większe zastrzeżenia, kiedy tu pracowałeś.
23:16Bo nabrałem dystansu.
23:19Z daleka widać lepiej, tak.
23:21Ale że jest źle, wiedziałem już będąc tutaj.
23:24Teraz taka nagła troska o szpital.
23:27Ale dlaczego nagła?
23:29Czuję się tu dziwnie.
23:32Niezbyt dobrze, szczerze mówiąc.
23:34Nie jestem tu zbyt niedowidziany, a chcę pomóc.
23:36Agata, nie traktuj mnie jak uroga, bo nim nie jestem,
23:41a już na pewno nie twoim.
24:06Hej.
24:09Już dobrze.
24:11Już dobrze.
24:14Dzień dobry.
24:16Widzą państwo co, co witam?
24:19A kim ty jesteś?
24:21Koleżanką.
24:25Widz miał wypadek?
24:27Wiem.
24:29Skąd?
24:31Zadzwonił do mnie.
24:34Kiedy?
24:35Z karetki.
24:39Widz przeszedł operację.
24:41I?
24:43Operacja się udała.
24:45Dziękuję.
24:54Usiądź.
24:57Proszę.
24:58Dziękuję.
24:59Śmigaj otwarty.
25:00A plecak?
25:01A, pognał już to.
25:03To co? Do jutra.
25:04Oboje jesteśmy nadwrażliwicami.
25:06Nadwrażliwymi rodzicami.
25:08No cóż.
25:10Tak po prostu jest.
25:12Pani rozumie, co ja mam na myśli.
25:15Ja tak jak pani u mnie w mieszkaniu,
25:17ja również boję się zostawić od bardzo samego.
25:19Aha.
25:21To co robimy?
25:23No ja właśnie nie wiem co robimy.
25:24No cóż, tak po prostu jest.
25:28Pani rozumie, co ja mam na myśli.
25:31Ja tak jak pani u mnie w mieszkaniu, ja również boję się zostawić od bardzo samego.
25:36Aha.
25:38To co robimy?
25:39No ja właśnie nie wiem, co robimy.
25:41Nie wiem.
25:43Ale to znaczy, spakowałem parę rzeczy u siebie w torbie.
25:46To może pan profesor zostanie do czasu, aż Edzio uśnie?
25:50Naprawdę mógłbym?
25:51Bo kapcie mam.
25:53Zapraszam.
25:54Zapraszam.
25:56Zapraszam.
26:04Zapraszam.
26:09Zapraszam.
26:11Zapraszam.
26:13Zapraszam.
26:16cal acam.
26:21Matko's kończo masz,
26:23Co to masz?
26:24Miało być profesjonalnie, no to będzie profesjonalnie.
26:28Puszczujemy od koleżanki, resztę mam w samochodzie.
26:32Zajmiemy się tym, ale po kolacji, dobrze?
26:34To idę w uczence.
26:35Wspaniale. A jak w szpitalu? Jak kontrolerka?
26:38A wiesz co, babka, mieszaj się do wszystkiego. Zobaczymy.
26:53Panie Kingo, jeżeli ktoś taki jak Beger wraca, to na pewno nie w pokojowych zamiarach.
27:00Tak pan myśli?
27:01Znam się na tym. Zemsta. Zemsta.
27:05Zemsta na wroga. Z Bogiem i choćby mimo Boga.
27:08To nie jest moje, to jest Miskiewicz.
27:12Może ma pan rację.
27:14Dostałam od pani kontroler listę osób do zwolnienia.
27:18Najpierw mi mówi, że brakuje nam czterech pielęgniarskich etapów, potem każę zwalniać.
27:22Bo potrzebujemy ludzi o odpowiednich kwalifikacjach.
27:25Co pani mówi? Kogo?
27:28No niestety na liście jest pani Jadwiga.
27:31Moja Jadzia.
27:32Ale niech się pan nie martwi, nie zgodziłam się.
27:34Przecież nie możemy zwalniać, jak mamy niedobór personelu.
27:37No wie pani, pani Kingo.
27:40Świat schodzi na psy.
27:43Może to nowe pokolenie będzie inne. Lepsze.
27:48Ciekawe, w co się bawi to nasze nowe pokolenie.
27:51A w co się mogą bawić dzieci?
27:53O, wie pani, to na pewnym etapie rozwoju dzieci szukają tak zwanego bezpiecznego schronienia.
27:58Bodują na drzewie, nie wiem, domek z liści gałęzi albo, nie na Boże, taki namiot z dywanu rozłożonego na dwóch krzesłach albo z koca.
28:06Profesor tak się bawił.
28:08A pójdę sprawdzić, co oni tam robią.
28:10Nie.
28:11Dzieci poprosiły o cichy kącik.
28:13Na tym polega zabawa.
28:15No nie można im przeszkadzać.
28:17Tamci zostali.
28:27Tak.
28:28Mógł być cały czas pod telefonem.
28:30Nie no, myślałem, że dzisiaj napijemy się winę.
28:33Mógł mnie wezwać w każdej chwili.
28:36Horror.
28:37Który zadzwonię do Skarywicza?
28:39Podobno coś się wydarzyło ważnego w sprawie szpitala.
28:42Przecież to jest szpital uniwersytecki.
28:44Organem założycielskim jest uniwersytet.
28:46Podlega rektorowi.
28:47Co mają do tego radni?
28:48No, to chyba nie o tą radę chodzi.
28:54A skakane, na ten, w gumę.
28:57W gumę.
28:58Profesor skakał?
28:59Serio?
29:00Wyczynało się od kostek, ale się szło aż do szyjkinie.
29:03I te style.
29:04Jak to było?
29:05Nóżka zawijana, nóżka wyciąga.
29:08Nie no to było wspaniało.
29:10Rowerek.
29:11O Boże dzieciństwo było wspaniałość.
29:13Granie w kapsle.
29:15No i dwa ognie.
29:17Dwa ognie.
29:18Dwa ognie.
29:26Ciągle zastanawiam się, co oni tam robią.
29:28Czy oni się, aby tam nie miziają przypadkiem.
29:31Bo to by było chyba trochę za wcześnie.
29:33Co nie uważa pani?
29:37Pan żartuje, prawda?
29:39Ja sprawdzę, co oni tam robią.
29:41Oczywiście.
29:42Przezorny, zawsze ubezpieczony.
29:43Panik.
29:44Ja oczywiście.
29:45Ale kto tak płuczy, wiesz?
29:46A...
29:47Ale kto tak płuczy, wiesz?
29:48A...
29:50Czyli...
29:51mam to stanąć na środku.
29:52Znaczy...
29:53Jakbyś mi...
29:54czytała w myślach, ok?
29:55No tak pół dźwiesza.
30:02Czyli mam tu stanąć na środku.
30:05Znaczy, jakbyś mi czytała w myślach.
30:08Okej?
30:10Dobre.
30:11I co?
30:12Poczekaj chwilę.
30:13Za dużo.
30:14Znaczy za mało.
30:16Teraz sprawdzę.
30:17O, dobre światło.
30:18Dobrze.
30:19W lewo się przesuń troszeczkę.
30:21Ale nie, wokół własnej oś.
30:24Nie tyle.
30:26Mniej, trzy czwarte.
30:28Już, dobrze, dobrze, dobrze.
30:29Tak?
30:30Dobra, spójrz na mnie teraz.
30:31Ale tylko oczami.
30:33Głowa razem z ciała.
30:34Dobrze, dobrze, dobrze.
30:35Spójrz, spójrz, spójrz.
30:37Dobrze.
30:41Jeszcze, twoje oczy.
30:43Co z moimi oczami?
30:44A nic.
30:45Wszystko dobrze.
30:46Jeszcze raz.
30:49Dobra.
30:50Super.
30:51Spójrz na mnie.
30:54W szpitalu korytarze są wąskie, a co dopiero tutaj.
30:58Niech mi to pan pokaże.
31:00Przecież nic mi nie jest.
31:01Proszę mi to pokazać.
31:02No tak, niech karetkę pani wzywa.
31:03Nieźle pan wyrżnął.
31:04A!
31:05A!
31:06A co?
31:12Moja babcia
31:14Tobie jeszcze powiedziała, że trzeba
31:17pocałować.
31:18Chyba nie żartujesz.
31:19Żeby nie bolało.
31:21Kiedyś babcie miały wąsy.
31:22Dym.
31:23Ale ładny.
31:24Dym!
31:25Dym?
31:26Dym!
31:27Dym!
31:28Dym!
31:29Dym!
31:30Dym?
31:31Dym!
31:32Dym!
31:33Dym!
31:34Dym?
31:35Dym!
31:36Dym!
31:37Dym!
31:38Dym!
31:39Dym!
31:40Dym?
31:41Dym!
31:42Dym!
31:43Dym!
31:44Gasicę!
31:45Ma pani gasicę?
31:46W samochodzie!
31:47Co bym strzeliła do głowy?
31:50Dlaczego palicie oblaski z przedszkola?
31:53Są dziecinne!
31:54No Edward, pogadamy w domu!
31:55Jesteśmy dorośli!
31:57To zabije zapach spalenisty.
32:01Dostałem w prezencie.
32:04Zapach...
32:06Powiedz miłości!
32:08Edward!
32:10Edward!
32:12Edward!
32:31Nie jesteś, kochani, jego siostrą, więc nie możesz go zobaczyć.
Be the first to comment