Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago
M jak miłość - odcinek 1885 - Poniedziałek 27 Października 2025 2025 - tvp vod - dailymotion - m jak milosc odcinek 1883 1884 1885 1886 1887 online online on-line przyjaciółki kuchenne M jak miłość - odcinek 1886 - Wtorek 28 Października 2025 M jak miłość - odcinek 1882 - Poniedziałek 13 Października 2025 - tvp vod dailymotion - dailymotion - m jak milosc odcinek 1883 1884 1885 1886 1887 online online on-line przyjaciółki kuchenne
Transcript
00:00Na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na
00:04Starasz się jak ja, by noc była cicha
00:10Budzisz się i znika czar
00:13Co przyniesie dzień i na wiele pytań
00:21Odpowiedzi nie szukaj sam
00:25Tym jak miłość, krew i wino, nagły blask
00:33Ty kochasz pierwszy raz
00:36Tym jak miłość, serca siła, którą masz
00:44Na zły i dobry czas
00:47Na na na na na na na na na na
00:51Życie wystawiło Pawła na ciężką próbę
01:09Nie działaj na własną rękę, dobrze?
01:12Nie zrób żadnego głupstwa
01:13Bo potem tego będziesz bardzo żałował
01:16Stój!
01:19Prawie zabiłeś mi żona Izyna!
01:20Nie chciałem!
01:21Straciłem panowanie nadkładem!
01:24Ja wiem, że to on przyznał mi się
01:25Odpowiesz za to
01:26Mój ojciec cię załatwi!
01:28I gdzie my chodzi?
01:29Walad wniesie oskarżenie?
01:30Będziesz miał kłopoty
01:31Naprawdę poważne kłopoty
01:34Wojny już nie da się uniknąć
01:37Co grozi Pawłowi za pobicie Dominika?
01:46Mój ojciec
01:57KONIEC
01:59KONIEC
02:01KONIEC
02:03KONIEC
02:05KONIEC
02:07KONIEC
02:09KONIEC
02:11KONIEC
02:13Drogi Arturze
02:17Nie wiem, czy kiedykolwiek
02:20Odważę się wysłać do Ciebie ten list
02:22To nie jest dobry moment
02:25Teraz, kiedy wyjechałeś
02:27Rozstaliśmy się
02:29Ale musimy się jeszcze spotkać
02:32Mam Ci coś do powiedzenia
02:35Coś bardzo ważnego
02:36Dajna Elza
02:38Mój ojciec
02:40Mój ojciec
02:41Mój ojciec
02:42Mój ojciec
02:44Nakdo
03:03Tak, żeś synu
03:04O już
03:05To jest tutaj Twój tatuś
03:07Pamiętasz mnie jeszcze?
03:08Chodź komórki
03:09Tatuś, pamiętasz mnie jeszcze?
03:11Chodź, chodź, chodź.
03:15No co, już wykombinujemy coś do jedzenia, tak.
03:18No właśnie, o tej porze...
03:20Co?
03:21Antoś, o tej porze je drugie śniadanko.
03:24Cześć, kochanie, cześć.
03:26Wiesz co, Paweł, idź sobie, zrób coś do jedzenia, o, śniadanie.
03:31Mamo, potrafię nakarmić syna.
03:34O jejku, ale ty będziesz miał go na co dzień, a ja muszę się nim nacieszyć na jakiś czas, bo zabierzesz dzisiaj Frankę ze szpitala i co?
03:42Znowu was zobaczę, nie wiem, nie wiem, no właśnie, długo nie będę was widziała.
03:47Próbowałem, synu.
03:49Nie masz szans.
03:51Antoś jest obstawione przez babcię i prababcię.
03:54Nie przebijesz się przez ten kordon.
03:56Wiesz co, twój tata chciałby mieć cię tylko dla siebie.
04:00Chodź, mój kochany.
04:02Jesteś moim słoneczkiem.
04:04Myślisz, że kiedyś jej to przejdzie?
04:08Nie wiem.
04:10Tata ściał i Julio mieli przyjechać do nas jutro, ale tata mi napisał SMS-a, że już wczoraj wrócił z okrainy.
04:30O.
04:31Więc sobie pomyślałam, że może zaprosimy ich już dzisiaj.
04:34Wspaniały pomysł, dobrze.
04:36Bardzo się stęskniłam.
04:38No wyobrażam sobie.
04:40Dobrze, ale to uuuu, to czekają u nas zakupy.
04:44Musimy pojechać na bazarek.
04:46Będziemy musieli kupić mnóstwo różnych rzeczy.
04:50Będę potrzebowała pomocy.
04:52Ja nie mogę, mam spotkania.
04:54Muszę lecieć.
04:55Jakie spotkanie?
04:58Ważne.
05:00To chociaż kartę zostaw.
05:02No dobrze, no to będę musiała zły poradzić sama.
05:06Ja ci pomogę.
05:07Ty mi pomożesz?
05:08Zrobimy galaretkę.
05:10Na obiad?
05:11No.
05:12Galaretkę?
05:13Na obiad ją dostanie.
05:14Słusznie.
05:15Nie miałeś spotkania?
05:17No.
05:18Jezu, to wszystko wydaje mi się jak jakiś sen.
05:22I to serduszko.
05:24Do łezgi słyszałaś?
05:25No.
05:26Dopiero teraz to wszystko do mnie dociera.
05:27Jakby sobie...
05:28Jakby sobie...
05:29Jakby sobie z tym przesłyszałaś?
05:30Tak.
05:31Tak.
05:32Tak.
05:33Tak.
05:34Tak.
05:35Tak.
05:36Tak.
05:37Tak.
05:38Tak.
05:39Tak.
05:40Tak.
05:41Tak.
05:42Tak.
05:44Tak.
05:45Tak.
05:46Tak.
05:47Tak.
05:48Tak.
05:49Tak.
05:50Tak.
05:51Tak.
05:52Tak.
05:53Tak.
05:54Wszystkim.
05:55poradzimy.
05:57Znaczy jak ja sobie poradzę, bo ty jesteś wspaniałym ojcem, ale ja...
06:01Ty stromem podbiłeś serce Nanze.
06:04I z takim oddaniem się nią zajmujesz.
06:06Ty będziesz cudowną mamą.
06:09Już jesteś.
06:10Teraz...
06:11Jak już mam pewność, że wszystko jest w porządku, uważam, że Magda powinna dulsek się
06:17pierwsza od nas.
06:18Magda, Andrzej no i...
06:21Andrzej, no i Nadia.
06:24Oczywiście.
06:29Nie wiem, jak oni to przyjmą.
06:35Nie ma się co zastanawiać.
06:37Trzeba to po prostu zrobić.
06:43Przepraszam.
06:45No proszę.
06:47Wielkie mowa.
06:48Tak, kochanie.
06:52Tady co?
06:57Co?
06:58Mamy przyjść dzisiaj?
07:00Na obiad?
07:04Aha.
07:06Super.
07:08Tak, ja też cię mocno całuję.
07:10Tak, do zobaczenia.
07:12Aha, pa.
07:15Dzisiaj?
07:17Stoschnięłeś się za nami.
07:20I dobrze.
07:21I dobrze.
07:22Trzeba w końcu wziąć tego byka za rogi.
07:28Zobaczysz, nie będzie tak źle.
07:34Lepiej.
07:36Potem...
07:37Zobaczysz.
07:38Ok, siadę.
07:53Dzień dobry.
07:54Tutaj mówi Agnus Rutk z pokoju 203.
07:57Dzwonię, ponieważ chciałabym prosić o pomoc w wynajęciu auta na kilka dni.
08:09Ok.
08:10Dziękuję bardzo.
08:11Ok.
08:12Do widzenia.
08:13No dobrze.
08:14Idziemy.
08:15Tylko żebyś mi bez Franki nie wracał do domu.
08:16Dobrze, babciu.
08:17Nie, nie, nie pojedziecie do żadnej Warszawy. Nie puszczę was. Albo nie was puszczę, ale Antek zostaje z nami.
08:31No, nie wiem co na to Franka. Może być w tężko.
08:35Ale proszę cię, no pomyślcie o tej przeprowadzce.
08:38No dziecko powinno się rozwijać w zdrowym otoczeniu, na świeżym powietrzu.
08:42Mamo...
08:43A i my będziemy częściej trochę widywać Antka w domu.
08:46Mamo, wszystko w swoim czasie.
08:48Jestem umówiony z doradcą w sprawie kredytu, ale nie jest to takie proste, bo w naszym przypadku będzie potrzebna wpłata własna.
08:56Dobra, dobra. Nie gadaj już tyle.
08:58Idziemy, bo i tak jesteśmy już spóźnieni.
09:00Chodź.
09:02Pa.
09:03Pa.
09:08Paweł niczego się nie domyślał.
09:18Kolega podtrzymuje zeznania. Spędził z chorym Dominikiem cały wieczór w jego domu.
09:22A inni świadkowie? Przecież mówili, że pił piwo w pubie.
09:26Nie chcą zeznawać, ale żaden z nich nie potwierdził, że Dominik był tam 28.
09:31Czyli zastraszeni albo przekupieni.
09:34A monitoring?
09:37Macie nagrania.
09:38No właśnie z tego wieczora się nie zachowały.
09:41Dlaczego mnie to nie dziwi?
09:44Awaria.
09:45Hmm.
09:46Przecież on mi powiedział, przyznał mi się w twarz, że stracił panowanie nadkładem.
09:52Twierdzi, że to zmyśliłeś. Mamy słowo przeciwko słowu.
10:00Powinienem mocniej przywalić.
10:02Nie słyszałam tego.
10:12Tak się martwi obawłam.
10:14Zupełnie niepotrzebnie. Andrzej ma wszystko pod kontrolą.
10:20Dzień dobry, kochani!
10:21Dzień dobry, kochani!
10:22Dzień dobry!
10:26O, widzę, że wy już pośmiadanku!
10:29Dobry!
10:30A gdzie Antoś?
10:32Antoś śpi.
10:34Chcielibyśmy pokazać go w naszym filmie.
10:37Powiedzieć, że przybywają nam nowi mieszkańcy gremi.
10:41Ale my nie będziemy go budzić.
10:49A, to nic nie szkodzi, może innym razem.
10:52Basiu, a ja mam do ciebie pytanie.
10:54Ty oczywiście masz maszynę do szycia.
10:56Mam.
10:58Nie, ale ta maszyna, mamo, wydaje mi się, że ona ostatnio nie pracowała dobrze i chyba jest popzuta, prawda?
11:05A, właśnie, właśnie.
11:10A o co chodzi?
11:12O, hamaki.
11:13Ksiądz się zgodził.
11:14Powiesimy w przykościelnym ogrodzie śród, staro, drzewu, dwa albo trzy wielobarwne hamaki.
11:23Zrobimy taki zaułek zadumy.
11:30Ale ktoś będzie musiał uszyć te hamaki, tak?
11:35O, to, to, to!
11:36No, widzisz, Marsia w lot złapała, o co nam chodzi.
11:40No, cieszę się, że wam się pomysł nasz bardzo podoba.
11:43To co?
11:44Możemy na was liczyć, prawda?
11:46Lecimy.
11:47Cześć, pa, pa.
11:48Pa, pa, pa, pa.
11:49Cześć.
11:50Cześć.
11:59Uważajcie.
12:01Ja znam tego typu gości.
12:02Oni tak łatwo od nie odpuszczą.
12:04A Walad będzie chciał się mścić.
12:05Za co?
12:06Za podbite oko?
12:08Obdukcja?
12:10Mocno podrasowana.
12:11A poza tym pan Staszek, który widział całą akcję, może złożyć zeznania, że skończyło się na wymianie jednego czy dwóch ciosów.
12:19Jestem przekonany, że Walad nie pójdzie z tym do sądu, nie będzie chciał zwracać na siebie uwagi.
12:26Oczywiście pod warunkiem, że to on jest sprawcą wypadku.
12:31Czyli będzie czekał, aż wszystko przycichnie, tak?
12:35Gdybym ja był jego adwokatem, tak bym doradzał.
12:40Żeby się nie wychylał.
12:44Gościuł mi się przyznał, ja nie mogę nic z tym zrobić.
12:46Póki nie ma dowodów, masz związane ręce. Tak działa prawo.
12:48Do dupy z takim prawem.
12:49Czekaj.
12:52Kilka razy w życiu też tak pomyślałem, ale spokojnie.
12:56Jeszcze nic nie jest przesądzone.
12:58Może świadkowie z pubu zaczną składać zeznania albo ten chłopak, który kryje Dominika, w końcu pęknie.
13:03A co, mam czekać, aż go w sumie nie ruszy?
13:05Albo wiem.
13:06Przebije ofertę Walata.
13:09Chodź.
13:10Artur czeka na dole.
13:11Ja nie wiem, jakby możecie się tak bawić w kotka i myszkę z tymi sukinsynami.
13:15Szlak by mnie trafił.
13:21Czekaj sekundkę.
13:23Przecież są dziwne, bo nie zgadzają mi się kwoty darowizn z...
13:27z pierwszego kwartału.
13:31A wydawało mi się, że nie przekroczyłyśmy pięćdziesięciu tysięcy.
13:35A możesz sprawdzić tę umowę z marca?
13:37Trzynastego marca.
13:39Och, Magda.
13:40Wstyd się przyznać, ale mam taki bałagan w dokumentach.
13:42Nie ogarniam tego.
13:45No chyba ja też nie.
13:47Póki to były niskie kwoty, to nie było problemu.
13:50Ale teraz to ja myślę, że musimy poprosić księgową.
13:53Czekaj, coś dziwnego.
13:54No jak?
13:55A co się dzieje?
13:56Czekaj, coś dziwnego.
13:57A co się dzieje?
13:58Nieco dziwnego, przepraszam cię, ale wydawało mi się przez chwilę...
14:02że mi kursor lata po ekranie.
14:03Co ci lata?
14:04Nie wiem, nie wiem.
14:05Mam chyba...
14:06Nie wiem.
14:07Mam chyba...
14:08Nie wiem.
14:09Nie wiem.
14:10Mam chyba...
14:11Czekaj, coś dziwnego.
14:12Czekaj, coś dziwnego.
14:13No jak?
14:14A co się dzieje?
14:15Nieco dziwnego, przepraszam cię, ale wydawało mi się przez chwilę, że mi kursor lata po ekranie.
14:30Co ci lata?
14:31Nie wiem, nie wiem.
14:33Mam chyba...
14:34Mroczki przed oczami.
14:35Dobra, jestem najwyraźniej zmęczona.
14:38Już po prostu siedziałam do późnej nocy jeszcze nad tymi wyliczeniami.
14:41Nic mi się nie zgadza.
14:43Jeszcze mamy problemy w siedlisku.
14:46A co się dzieje?
14:48Nic, no...
14:50Nic, po prostu jest maj.
14:53Normalnie tutaj, wiesz, jest pełno rezerwacji.
14:55Nie ma gdzie szpilki wcisnąć.
14:57A tymczasem u nas jest pustka, cisza, nic się nie dzieje, nikogo.
15:01Goście podwoływali rezerwacji.
15:03Jeszcze się pojawiły jakieś niepochlebne recenzje, opinie w internecie.
15:07Ale jak to? Dlaczego tak się dzieje?
15:10Kto to pisze?
15:11Ten Święcicki?
15:13Nie, no jak Święcicki?
15:14Święcicki siedzi w więzieniu tutaj.
15:15On chyba nie ma dostępu do internetu.
15:17Nie no, nie wiem, może konkurencja.
15:20Na górkach otworzył się jakiś pensjonat, więc...
15:23No to nie, to tak nie można.
15:25To zażąda jakiegoś sprostowania, musisz się bronić.
15:28Ale jak się bronić? No przecież teraz w internecie nic nie ginie.
15:32Krótki żyją własnym życiem, no co ja mogę zrobić?
15:34Już nic nie mówiłam Andrzejowi, ale...
15:36Ach, będę musiała mu powiedzieć.
15:38O Boże, no liczmy na to, że jest początek sezonu, to może jeszcze się goście pojawią.
15:43Gotowa?
15:57Od dawna.
15:59Zabieram cię.
16:02Paweł...
16:04Tak się cieszę, że już wracam do domu.
16:09Nie mogłam się doczekać.
16:11Ja też.
16:16Chodź.
16:28No co tam?
16:29Słuchaj...
16:30Wszędzie szukam informacji, ale nie mogę jej znaleźć.
16:34Może ty byś mi pomógł, co?
16:36Chodzi o tę sprawę od Magierowskiego.
16:39Ale przecież Magierowski to był twój klient.
16:42No tak, ale potem go Kamil przejął.
16:44A Kamil teraz jest na urlopie, a my mamy bałagan w papierach.
16:47Nie, nie Adaś, przepraszam cię bardzo.
16:49To ty masz bałagan w papierach.
16:51No więc dobrze, dobrze, że nie musisz się tak wściekać.
16:54Poradzę sobie, dziękuję.
16:56Magierowski dostał trzy lata z tego co pamiętam.
17:01Sorry bracie, ale trafiłeś na zły moment.
17:04Mamy teraz małe, rodzinne zawirowania.
17:08No dobrze, dobrze. Rozumiem.
17:11Słuchaj, ale ta ciąża Julki...
17:12To wszystkim nam skomplikuje życie.
17:14Jak Magda się trzyma?
17:16O czym ty mówisz?
17:18A ty o czym mówisz?
17:20Jaka ciąża do cholery?
17:25Kurde...
17:27Sorry Sylwia prosiła, płakała mnie, że...
17:30Ja przysięgałem, że nikomu nie powiem, no.
17:33A ty wystartowałeś z tymi komplikacjami rodzinnymi, no i...
17:36Myślałem, że wiesz, no...
17:38Andrzej...
17:39Słuchaj, nie...
17:40Nie wydaj się, że wiesz, dobra?
17:42Bo ja będę miał prze...
17:51Co jest?
17:52Nie, nie, nie, nic.
17:53Nic, nic, nic, nic...
17:55Zakręciło mi się tylko trochę w głowie, ale już...
17:57Tak.
17:58Dobrze, dobrze, już jest...
18:01Usiądź.
18:06Uff...
18:09Lepiej?
18:10Tak, tak.
18:14Wiesz co...
18:15Jeśli aż tak się denerwujesz, to...
18:17Krajnie warte świećki.
18:18Ja zadzwonię do Magdy i odwołam ten nasz dzisiejszy przyjazd.
18:22Albo sam pojechałem.
18:23Nie, nie, nie, nie ma mowy.
18:24Ja...
18:25Muszę jej to powiedzieć sama.
18:28No.
18:31Już mi lepiej, jedziemy.
18:36Cześć, Mujek.
18:38Zapisz jakie ładne kupiliśmy troskawki na galaretkę.
18:41Piękne.
18:42To w ogóle będzie gwóźdź programu, słuchaj, jeżeli chodzi o dzisiejszy obiad.
18:45Wszystko okej?
18:46Wszystko okej?
18:47Hmm...
18:48Adaś dzwonił i...
18:49Głupoty gadały jak zwykle.
18:50A...
18:51A ja ostatecznie kupiłam kurczaka z rożna i sałatkę od pani Krysi.
18:55Pomyślam sobie, pójdę na łatwiznę, ale trudno.
18:56Przynajmniej mi będzie smaczne.
18:57Nie ma czasu już na gotowanie.
18:58Nie ma czasu na gotowanie.
18:59A ja ostatecznie kupiłam kurczaka z rożna i sałatkę od pani Krysi.
19:01Pomyślam sobie, pójdę na łatwiznę, ale trudno.
19:02Przynajmniej mi będzie smaczne.
19:03Nie ma czasu już na gotowanie.
19:04Wiesz co, wujek?
19:05Tata mi napisał smsa, że z ciocią Julią mają jakąś bardzo fajną niespodziankę.
19:09Ciekawe o co chodzi.
19:10Ciekawe.
19:11Wiesz co, moja mała pomocnica.
19:12Dzień dobry.
19:13Och, franeczko, jak się cieszę, że jesteś znowuż z nami koło.
19:16Wiesz co, wujek?
19:17Tata mi napisał smsa, że z ciocią Julią mają jakąś bardzo fajną niespodziankę.
19:22Ciekawe o co chodzi.
19:23Ciekawe.
19:24Wiesz co, moja mała pomocnica.
19:31Dzień dobry.
19:36Och, franeczko, jak się cieszę, że jesteś znowuż z nami koło.
19:43O, kochana moja.
19:45Dzisiaj już naprawdę skakałam po ścianach, odliczałam godziny.
19:49A wierzę.
19:50Ktoś się za tobą bardzo stęsknił.
19:54Zobacz.
19:55Oj, ma hejski.
19:56Mama.
19:57Ktoś za tobą tęskniła.
19:59Jeszcze.
20:00Ojej.
20:02Co, kochanie?
20:03No.
20:04Ktoś się za tobą bardzo stęsknił.
20:06Zobacz.
20:07Oj, ma hejski.
20:08Mama.
20:09Ktoś za tobą tęskniła.
20:11Zobacz.
20:12Nie Bana.
20:13Wiesz co, muzie a nuppa.
20:14
20:41Niesamowito, byśmy w ogóle nie mieli żadnej przerwy, prawda? Tak?
21:07Chcesz odpocząć? Przespać się, zanim ruszymy?
21:12Nie, no co ty. Mam serdecznie dość spania i leżenia.
21:20Ale chętnie bym się przeszła na spacer. Antek, idziemy na spacer? Chyba też chce.
21:30Chodź. Idziemy do taty?
21:35Wszystko było wspaniałe. Dziękujemy.
21:44A sałatka była przepyszna. Musisz dać mi przepis.
21:47No na pewno. Co ty, nie ma takiej opcji. Całą noc kroiłyśmy, prawda?
21:51Warzywa, żeby wszystko było w porządku, ale przekażę pani Krysi z bazarku, że ci smakowała.
21:56Sorry, poszłam na łatwiznę aż.
21:58I tak wszystko było naprawdę wspaniałe. Może dlatego.
22:02O, moja ulubiona karetka.
22:04Bo ja ją robiłam.
22:06Dobrze, możemy pójść sobie na chwilę na spacer?
22:10Zostawić was samych, co?
22:14Mam kobiecą sprawę do ciebie.
22:18Zostawisz wodę na herbatę?
22:20Pomóc.
22:24Pomóc.
22:25Wydaje mi się to takie nierealne, że się tak spotykamy, rozmawiamy.
22:32Prawda?
22:33Razem opiekujemy się Nadią.
22:38No, myślę, że obie wykonałyśmy kawał dobrej roboty.
22:42Może i tak, ale wiem, że tobie nie było tak łatwo.
22:50Nie było.
22:52Nie było, ale rozmawiałyśmy już na ten temat wiele razy, wałkowałyśmy to zresztą.
22:56Boże, no cieszę się, że w końcu udało nam się wypracować jakiś rodzaj porozumienia.
23:02Także mamy spokój i mam nadzieję, że już nic z tego nie zaburzy.
23:09Właśnie nie byłabym tego taka pewna.
23:13Wiesz...
23:15Bo...
23:17Wiesz, chciałabym, żebyśmy się w jakiś sposób przyjaźniły, ale...
23:23Wiem, że to nie będzie teraz takie łatwe.
23:27Bo muszę ci coś powiedzieć.
23:33Jesteś w ciąży.
23:36Zdjęta
23:48Zdjęta
23:49Guam
23:52Zdjęta
23:54Dzień dobry.
24:09Kochania, pamiętasz, że ty obiecałeś, że narysujesz ci ci Julię coś ładnego?
24:12Ok.
24:13O, no super.
24:20Już wiesz?
24:25Tak. Werner mi powiedział.
24:32A skąd on...
24:34A, no tak, od Sylwii.
24:40Magda, też wiem.
24:47Chcieliśmy, żebyście dowiedzieli się tego od nas.
24:50To naprawdę nie jest teraz najważniejsze.
24:54Jak to teraz ma wyglądać?
24:57Wy, wasza rodzina, wasze dziecko i my.
25:02Ja, Magda i Nadia.
25:05W tym wszystkim.
25:07Jak to teraz...
25:09Jak to teraz poukładać?
25:10Właśnie.
25:11Ale to pięknie.
25:27Mam wrażenie, że nie było nas tutaj całe wieki.
25:29To prawda.
25:33Nasz świat omalnie runął.
25:38Nie chcę zwlekać z tym, co ważne.
25:42Dlatego wybudujemy ten dom.
25:46Naprawdę?
25:47Tak.
25:48Nawet jeśli będę musiał charować od rana do nocy.
25:52Ale Paweł, błagam się. My naprawdę nie musimy się z czymś spieszyć.
25:56Ale musimy.
25:58To jest nasze marzenie.
25:59Nie będzie za duży, ale własny.
26:11Właśnie.
26:14Hej!
26:15Muzyka
26:28Waśka! Wszystko jest dobrze, naprawdę. Ja się czuję świetnie. Dzisiaj wracamy do domu z Pawłem.
26:47Tak, tak, załatwił jakieś auto zastępcze, więc...
26:51Dobrze, dobrze, dobrze. Dam znać, zadzwonimy jak będziemy w Warszawie, tak?
26:59No, kochamy Cię i ściskamy. Pa, pa!
27:02Pa!
27:04Baśka pozdrawia wszystkich.
27:06Aaa, dobra, dzięki.
27:09Dzień dobry!
27:10Cześć!
27:11Cześć!
27:12Szykuje się jakaś imprezka?
27:14Pewnie, my też świętujemy Pobudka.
27:16Cześć!
27:17Takomu kawa, herbata?
27:23Już mamy, dziękuję.
27:36Jako?
27:38Chcesz?
27:39Może... nie.
27:41Może powiemy jaką mamy niespodziankę nad i co? A potem będziemy się zbierać.
27:48Wszystko słyszałam.
27:49Mówiło się tato wcześniej o jakiejś niespodziance.
27:52Ale w sumie też mam dla Ciebie niespodziankę. Proszę.
27:55Ojej, jakie ładne. A to, to ja?
27:58Tak, to ty, tata i ja, a to Magda i mój jak Andrzej.
28:02Ale...
28:03Wiesz co?
28:04Ale tu chyba kogoś pracuje.
28:05Kogo?
28:06No właśnie...
28:07Takie małe rączki.
28:08Kółka.
28:09Dzidziusie?
28:10No.
28:11No.
28:12Słuchajcie, czy was też Zosia Kisielowa prześladuje?
28:16No prześladuje, jasne.
28:18Bywa u nas przynajmniej dwa razy dziennie.
28:20Zawsze jakiś nowy pomysł.
28:21Oczywiście jest ze sobą.
28:22Zosia Kisielowa prześladuje.
28:23No prześladuje, jasne.
28:24Bywa u nas przynajmniej dwa razy dziennie.
28:25Zawsze jakiś nowy pomysł.
28:26Oczywiście jest ze sobą, ale to jest zresztą.
28:27Zosia Kisielowa prześladuje.
28:29Słuchajcie, czy was też Zosia Kisielowa prześladuje?
28:33No prześladuje, jasne.
28:35Bywa u nas przynajmniej dwa razy dziennie.
28:38Zawsze jakiś nowy pomysł.
28:40Oczywiście jest ze swoim zwariowanym mężem.
28:42No i co?
28:44Dzisiaj na przykład na tapecie był pomysł zrobienia hamaków.
28:50Tak, ale tak.
28:52Ale zgłamałam, że maszyna nam się popsuła.
28:55U nas była już trzy razy.
28:59Co? Trzy?
29:00Ciągle prosi o sadzenie tych drzew.
29:02Bartuniu, ale Zosia chce dobrze.
29:05Chce, żeby to u nas było ładnie.
29:07Żeby każdy zadbał o swoje najbliższe otoczenie.
29:10Nie wiem, jak dam radę, to może uszyję te hamaki.
29:14Mamo, nie negocjuje się z terrorystami, naprawdę.
29:17Chociaż rzeczywiście są wyjątki.
29:19Tak na przykład, gdybym ja zdała się na swojego ukochanego syna,
29:24to pewnie nie zobaczylibyśmy Antosia.
29:27No albo zobaczylibyśmy najprędzej za rok.
29:29Prawda, mamo?
29:30Mamo, proszę cię.
29:31No oczywiście, masz rację.
29:33Pawełku, my chcemy was widzieć częściej.
29:38Dlatego wzięliśmy sprawę w swoje ręce.
29:43Ale babciu, o czym ty mówisz?
29:45Marynia ci to najlepiej wytłumaczy.
29:49Yyy...
29:51...
29:53...
29:56...
29:59...
30:01...
30:02...
30:04...
30:05...
30:06...
30:07...
30:17...
30:37...
30:47...
30:48...
30:49Słyszeliście?
30:50Ciocia, Julia i tata będą mieli Dziadziusia, a ja brata albo siostrę.
30:54To wspaniałe, prawda?
30:55Tak, prawda.
30:57Świetna wiadomość.
30:59To ile chcę dorysować Dziadziusia.
31:02Naprawdę serdecznie wam gratuluję.
31:04Dziadziusia.
31:05To ile chcę dorysować Dziadziusia.
31:15Naprawdę serdecznie wam gratuluję.
31:18Dziemy.
31:22Razem wam gratulujemy.
31:26Ale jak to?
31:27No, po prostu zrobiliśmy zrzutkę.
31:31No, cała rodzina się zrzuciła.
31:34Mamy pieniądze na wkład własny, możecie iść do banku, brać kredyt i zaczynać budowę domu.
31:40Tak.
31:41A, o.
31:42Bardzo dziękuję Manu, ale nie możemy przyjąć tych pieniędzy.
31:45Okej, to nie.
31:46Nie no, absolutnie.
31:48Absolutnie? To ja się mogę na ciebie pogniewać.
31:51Dzieci, wiecie ile mam lat.
31:57Dla mnie nie jest wszystko jedno, czy przeniesiecie się do grabiny w tym, czy w przyszłym roku, czy za 10 lat.
32:04Ja chciałabym jeszcze pobawić się z waszym Antonim Lucjanem.
32:10I patrzeć jak on zdrowo rośnie w naszym ogrodzie.
32:15Chyba mnie rozumiecie.
32:18Babciu.
32:21Dziękuję.
32:23No.
32:27Dobrze, przyjmiemy te pieniądze, ale w formie pożyczki, prawda Paweł?
32:33Tak.
32:35Jesteście niesamowici.
32:37Mamo.
32:39Mamo, dziękuję.
32:42Dziękuję.
32:46O, Pantek.
32:49Dziękuję.
32:51O, Pantek.
32:57Już po wszystkim czym się jeszcze martwisz?
32:59Nie, nie martwię się, tylko się zastanawiam. Magda powiedziała...
33:05Magda zachowała się fair wobec nas. Powiedziała, że będzie nas wspierać.
33:09Tak.
33:10Wiem, że ją to bardzo dobrze kosztowało.
33:12Nie czuj się winna. Nie czuj się winna. Nie robimy niczego złego.
33:14Nie, tylko tak po ludzku jest mi winna szkoła. Ale też czuję się bardzo, bardzo szczęśliwa.
33:24Ja też.
33:25Świetnie to załatwiłaś, mamo.
33:29Ale ja powiedziałam samą prawdę.
33:33Byłam pewna, że Paweł nie przyjmie tych pieniędzy, no bo jest uparty jak osioł, a tu prób.
33:41O, zapomnieli czegoś.
33:42Aż, tak.
33:44Dzień dobry.
33:48Drzwi były otwarte, więc weszłam.
33:51Pukałam, ale chyba Panie nie słyszeliście.
33:54Nazywam się Agnes Rutki i szukam doktora Artur Rogowski.
33:59Dzień dobry.
34:29Dzień dobry.
34:31No to ja wam nie będę przeszkadzać.
35:00Nie, nie, słuchaj, nie, nie, Marysiu, zostań, zostań, usiądź z nami, proszę.
35:04Nie, nie, nie, za chwilę przyniosę herbatę i boli mnie głowa i muszę wziąć tabletki i położyć.
35:14Tak więc to pani do mnie dzwoniła, tak?
35:21Tak.
35:24Czyli sprzątając dom po mamie znalazła pani jakieś listy?
35:30Tak, mama ich nigdy nie wysłała.
35:35Przejrzałam to i zrozumiałam, że byliście do siebie blisko.
35:43I pomyślałam, że może chciałby pan przeczytać te listy.
35:52I specjalnie po to przyjechała pani do Polski, tak?
36:00Chciałam poznać osoby, w której moja mama była tak bardzo zakochana.
36:10Położyłam go do łóżeczka.
36:29Nawet się nie obudził.
36:31My też się chyba zaraz kładziemy, co?
36:33Boże, jak dobrze być znowu w domu.
36:39Jak dobrze być przez chwilę samemu.
36:42Oj tak.
36:46Kto to?
36:47Nadia zasnęła.
37:03Nic dziwnego, wykończyły ją te emocje.
37:07Wiedziałeś, one się autentycznie ucieszyły.
37:11Lubię, jak jest szczęśliwa.
37:12Chociaż teraz boję się o to, że
37:20że teraz to ona zupełnie nam
37:23zniknie, wsiąknie w tamtą rodzinę.
37:29No to jest naturalne.
37:30Ciąże Julii zbliży ich do siebie
37:32i ona przy nowym dzień...
37:34Ach, Boże, brzmi jak egoistka.
37:36Jest to chula cała egoistka.
37:37Nie, nie jesteś.
37:38No jak?
37:39Nie jesteś, no.
37:41Nie jesteś.
37:42Ja wiem, że wiele rzeczy się teraz zmieni
37:46i Nadia będzie spędzała z nami mniej czasu,
37:50ale przecież to nie znaczy,
37:52że będzie nas mniej kochać.
37:58Przepraszam.
38:05Muszę odebrać się.
38:06Gdzie my to wszystko postawimy?
38:17Franka, strasznie zmarniałaś na tym szpitalnym wikcie.
38:20Półcie nie ma.
38:21No ale nic.
38:23Hanusia tu narektowała.
38:24Przypocz się.
38:24Łoszce pecki.
38:26Syczko, sperecka.
38:28Ze świnki słojskiej.
38:29Syczko jest.
38:30Tak chce ino jeść.
38:32Super, akurat kiedy udało mi się trochę schudnąć.
38:35Pawełku, kobieta każda to powinna mieć troszkę ciała.
38:39Przypoczyna moją Hanusię.
38:41Ty, przestań, że głupoty gadaj, dobra?
38:43Daj Francji coś w końcu powiedzieć.
38:44Jak ty się dzieciakum masz?
38:46Co?
38:46Jak jest?
38:47Dobrze.
38:48Tak?
38:48Dzięki, teraz dobrze.
38:49Cieszę się.
38:50Musicie zbierać się wy, bo się bieramy za budowę domu.
38:52Tak?
38:52My się bierzemy.
38:54No wiem, że wy.
38:55No.
38:55A tu mam coś iglowo, bo gada jak to jest Marysią, my się też będziemy dokładać do prezentu, Paweł.
39:01No, tu są pieniądze na meble i na dom.
39:05Jak będzie wybudowany dom, to je sobie przywieziemy łowiecki, a z tych łowiecek będzie całe stado.
39:12Dobrze gadałam, Hanuś?
39:13No, teraz dobrze.
39:15No.
39:16Super.
39:17Cieba, wier.
39:18Paweł, powiesz coś?
39:19Co?
39:20Cisza, jeszcze go dostryga.
39:21Zaraz tylko mnie nie wygrosz.
39:23Jestem tą hałpę wynajeni na Bukowinie.
39:26Co?
39:27No wynajenimy.
39:28Przepraszam.
39:28Dziękuję.
39:29Halo?
39:31Cześć.
39:32Przepraszam, że o tej porze, ale Natalia dzwoniła.
39:36Słyszała, że Walad jednak złoży przeciwko Tobie oskarżenie do sądu.
39:40Poradzimy sobie z tym?
39:43Oczywiście, że sobie poradzimy.
39:45Spacyfikujemy drania.
39:48Śpijcie spokojnie.
39:50Dobra, dzięki.
39:53Paweł, co się stało?
39:55Nic.
39:56To co z tymi owcami?
39:57No.
39:58Bezpieczmy całe stado.
40:02Und dann ist sie einfach von Betkow.
40:06Das wargust du sie.
40:09Bardzo sympatycznie się rozmawia, ale robi się późno, więc była pora powiedzieć dobranoc.
40:17Dziękuję za spotkanie.
40:20Przepraszam, że ukradłam od Pana tyle czasu.
40:23Ale nie ma za co przepraszać.
40:25Cała przyjemność po naszej stronie.
40:28Naprawdę.
40:29Uy, ciemno.
40:31Tak sobie pomyślałam.
40:33No jest późno i po co ma Pani wracać do Warszawy?
40:36Może zostanie Pani u nas?
40:40Mamy wolny pokój gościnny.
40:41Syn z córką akurat wyjechali.
40:43Artur?
40:44Nie, no świetny pomysł.
40:45Oczywiście zapraszamy.
40:46To bardzo, bardzo miłe.
40:47Ale ja mam zabukowane hotel w Warszawie.
40:50Także dziękuję.
40:51Uwaga mieszkańcy grabiny.
40:53Nie wierzę.
40:54Przepraszam.
40:54Przypominam o jutrzejszym obowiązkowym zebraniu wiejskim o godzinie 18.00.
41:01Czy to w ogóle działa?
41:02Słychać?
41:05Próba mikrofonu.
41:08Przypominam o jutrzejszym obowiązkowym zebraniu wiejskim o godzinie 18.00.
41:13Pani Zosiu, na miłość boską.
41:15Czy wie Pani, która jest godzina?
41:17Zakłócę Pani ciszę nocną.
41:18Widocznie mam ważny popis.
41:20Tak, ciekawe jaki.
41:21Czy wiesz, co jest istotą sukcesów sportowców?
41:24Sen.
41:25Trener, który nigdy niczego nie odpuszcza.
41:28A my, żeby wygrać konkurs, musimy być jak jedna drużyna, gotowi do wszelkich poświęceń.
41:36O, macie gościa?
41:39Nigdy Pani tu nie widziałam.
41:41Skąd Pani przyjechała?
41:43Bibycze?
41:46Skąd Pani przyjechała?
41:49Z Niemczech.
41:51Widzisz?
41:54Przyjeżdżają już do nas goście z zagranicy.
41:56Kom, kom.
41:59I jak się Pani u nas podoba?
42:02Dobrze.
42:03A powie coś na kamera?
42:06Najlepiej po niemiecku.
42:07Eee, a moment.
42:10Czy?
42:11Eee, spróbujesz dojść?
42:12Siedlisko w grabinie.
42:20Nigdy więcej.
42:25Fatalna obsługa.
42:28Eee, strój jak z PRL-u.
42:31A cena z kosmosu.
42:32Do tego niebezpieczne zejście nad rzekę.
42:40Stroma skarpa w ogóle niezabezpieczona.
42:49Zdecydowanie odradzam.
42:52Dobronoć.
43:03Dobronoć.
43:08Dobronoć.
43:12Tato.
43:13M.Jak Miłość TVP.pl
43:28Już teraz obejrzyj nowy odcinek na M.Jak Miłość TVP.pl
43:40w kolejnym odcinku serialu.
43:43Uważaj, żebyś się nie uślinił.
43:45Zło odbaw się, stary.
43:46Lepiej chodź wieczorem ze mną do klubu.
43:47Fajne laski przychodzą.
43:49Wstajemy.
43:51Dzisiaj wielkie sprzątanie.
43:52Ej, to czytasz?
43:53A, fizyka.
43:55Nie mogę się skupić, bo zostawiłam ze sobą wszystko.
43:57No i mam tu Tomka, ale on nie zawsze ma dla mnie czas.
44:00Jesteś bezwzględna i zła.
44:01Traf na opis mojego charakteru.
44:04Uff, mordę.
44:05Widzisz to samo co ja?
44:06Ale burak z tego Tomasza.
Be the first to comment
Add your comment

Recommended

2:12