Skip to playerSkip to main content
  • 5 weeks ago
Został wniesiony obszerny list do ambasady Stolicy Apostolskiej w Polsce w związku z nowym papieżem, z nową prośbą o pomoc w mojej sprawie i w sprawie złej polityki, w tym gospodarczej i medialnej.
Oczywiście z instytucjami Kościoła i papieżem próbuję się skontaktować od dawna, już od 2013 i 2014 r., gdy zaczynała się tortura (później też nieraz próbowałem namówić do pomocy i kontaktowałem się, zwłaszcza z Radiem Maryja, oczywiście z mediami świeckimi i katolickimi innymi również), toteż proszę nie robić absurdalnego wnioskowania, że nie ma tortury, bo gdyby była, to bym się skontaktował wcześniej. Po prostu oni zawsze wszystko olewają, oleją mnie ciepłym moczem czy czym tam jeszcze, np. w instytucji charytatywnej Stolicy Apostolskiej "Peter's Pence" najwyraźniej maile kasują zaraz po otrzymaniu, na podstawie klasyfikacji (tak, jak w mediach, w tym "katolickich"), co pokażę później, wraz z ich niespójnymi krętactwami na ten temat (na temat tego, czy osobnik chyba aż nawet z innego piętra, bo długo się czeka na przełączenie, ma widok na te maile, czy nie ma). A ja mam ogólnie to więcej niż 1 front walki (od 2013 r. nic tylko walczę o usunięcie tortury dźwiękowej różnymi sposobami), wiele jest po prostu dużo bardziej obiecujących dróg niż milczki milczące zawsze, jak zaklęte, nie mogące 1 prostego zdania napisać w odpowiedzi na maila, w dniu otrzymania lub kolejnym (ale też nie donoszące broń Boże, że np. coś nie działa w komunikacji, tj. np.: że serwer zwraca maile, bo nie można się do mojego połączyć), i po prostu czasu na tym ziemskim padole nie wystarczyłoby, gdybym miał codziennie zajmować się kontaktowaniem się z Watykanem, które nic nie obiecuje, tylko to, że "na pewno kiedyś odpowiedź przyjdzie" (albo jak w Radiu Maryja: "jak będziemy zainteresowani, to sami się skontaktujemy"; ciekawe, jak, np. może przez mego bloga, tak? a czy działa? albo np. przez adres e-mail, który już mi się zdążył zmienić, bo straciłem domenę sysplex.pl? a na Facebooku i innych społecznościowych chyba moderacja i może nie dotrzeć... ale co ich to obchodzi...) - mimo wszystkich tych rzeczy i alternatywnych potencjalnych innych rozwiązań mego problemu z torturą, które też może istnieją i których też próbuję, i szykan, jakie z nimi się wiążą - po prostu nie starczyłoby czasu, by poświęcać codziennie z godzinę i najpierw "przemyśleć" możliwie mądry plan działania i wypowiadania się do telefonu (gdy w końcu po tygodniach prób po pół godziny czy godzinę łaskawie zaczęli go odbierać), tj. uzyskać taki plan jakoś od spikera, bo sam myśleć oczywiście nie dam rady w takim stanie, potem jeszcze się tam dobijać, prosić, a ktoś zorientowany i przy tym mówiący po angielsku nawet nie zawsze jest pod telefonem. Zresztą tam to nic wartościowego nie usłyszę, tj. albo "nie", albo "kiedyś na pewno będzie dobrze" (w sensie postępu w ogóle samej komunikacji z nimi). A od kierowników poniżej papieża, np. tego od Peter's Pence czy sekretarza stanu, czy od dykasterii ds. komunikacji, i tak

Category

People
Be the first to comment
Add your comment

Recommended