- 3 months ago
cz 1 : https://dai.ly/x9lga0g
Kabaret Młodych Panów - Terapia zbiorowa
Kabaret Młodych Panów - Terapia zbiorowa
Category
✨
PeopleTranscript
00:00:00Dzień dobry, dobry wieczór, dobry wieczór, witamy Państwa po przerwie.
00:00:11Kolejna część Sopockiego hitu kabarytowego, Dżabar i Guma.
00:00:14Witamy serdecznie.
00:00:15Jest też z nami Robert Korulczyk.
00:00:17Ale on za chwilę, on się szykuje.
00:00:18A, szykuje się.
00:00:19Pindrzyj się, pindrzyj się.
00:00:21Niech się szykuje, niech się szykuje.
00:00:22Przypominamy nasze hasło.
00:00:24Dzisiaj w naszym kabarytonie po prostu idziemy na całość.
00:00:27Krzyknijmy, idź na całość.
00:00:30Idź na całość.
00:00:31Pięknie.
00:00:32Lud pamięta.
00:00:34Gzonka też pamiętacie, nie?
00:00:36Ale jak człowiek czasem pójdzie na całość, to czasem ma to złe skutki, powiem Ci.
00:00:40Na przykład jakie?
00:00:41Na przykład ja poszedłem ostatnio na operę i chciałem iść na pierwszą część, no a poszedłem na całość.
00:00:49Łączy się w bólu.
00:00:50Ale się wyspałem.
00:00:51Ale wiesz, nie wiem, czy Ty wiesz, czy Państwo wiecie, ktoś był w operze kiedyś, ręka do góry.
00:00:57O, niewiele.
00:00:58W Leśnej to wszyscy.
00:00:59W Leśnej tak, ale w normalnej.
00:01:01To od razu Państwu powiem dla tych, którzy nie byli, co to jest opera.
00:01:04Więc opera to jest coś takiego, co się zaczyna o 20 i po dwóch godzinach spoglądasz na zegarek, a jest 27.
00:01:10To ja właśnie na tej byłem.
00:01:13Opera 27, tak, opera 27, tak się nazywała.
00:01:15No, są różne konsekwencje iścia, że tak, iścia, iścia na całość, prawda?
00:01:20Tak, są różne i można się uzależnić.
00:01:22Można, można.
00:01:22Ty masz jakieś uzależnienia?
00:01:24Ja?
00:01:24Tak.
00:01:24W życiu, skąd, żadnego, nic.
00:01:26Pięknie.
00:01:26Nie, nie, nie, tylko szybciej, szybciej, bo mi się jarać chcę strasznie.
00:01:29A, rozumiem.
00:01:30Dobrze, dobrze, to przyspieszamy.
00:01:33Ty jesteś uzależniony właśnie?
00:01:34No, masz. Po co pytasz w ogóle?
00:01:36Jak po co?
00:01:36Nie, ale ja myślę, że nie. Moja żona twierdzi, że jestem uzależniony od golfa, ale to...
00:01:40Ale ma rację?
00:01:42Czy ja wiem? Raczej chyba nie, no to wiesz, co to jest za uzależnienie.
00:01:46Ja sobie wstaję rano, jadę na pole golfowe, gram sobie 3 do 5 godzin tam z kolegami, potem wracam, mam jeszcze lekcje z trenerem, potem sobie analizuję swoją grę, potem siadam jeszcze sobie, oglądam różne programy o golfie.
00:01:58No i dopiero wieczorem, jak już tak się zmęczę tym wszystkim, to jeszcze dzwonię do trenera skonsultować i potem siadam i mam taki moment, żeby sobie po prostu posiedzieć i pogapić się w telefon.
00:02:09W telefon. I na co się gapisz wtedy?
00:02:11Na turnieje golfowe. Ale to jest mój jedyny relaks. To jest mój jedyny relaks w ciągu dnia.
00:02:17Słuchaj, na szczęście od uzależnienia można się wyleczyć, możesz się wybrać do psychologa.
00:02:21Byłem u psychologa.
00:02:22No i co?
00:02:23Nie gra w golfa.
00:02:25Ludzie. A wiesz, co mówi każdy psycholog, wiesz?
00:02:27Każdy psycholog?
00:02:29No.
00:02:29Nie wiem, że potrzebna jest panu terapia pewnie.
00:02:31Nie, nie, nie. Każdy psycholog mówi 300 złotych i widzimy się za tydzień.
00:02:35Ha, ha, ha, cwaniaczki. A my nie widzimy się za tydzień, bo my się widzimy już i widzimy się z kolejnymi naszymi gośćmi.
00:02:41Przed Państwem kabaret młodych panów.
00:02:43Witajcie, zobacz!
00:02:55A jeśli dzieje ze mną dzisiaj tak dużo, a ja mam dyżur.
00:03:04Ja muszę krzesła ustawiać.
00:03:06Cześć, Jędrek.
00:03:06O, coś Leszek.
00:03:08A gdzie jest to?
00:03:09Nie wiem, ja mam dyżur. Muszę krzesła ustawiać.
00:03:11Cześć, Jędrusz.
00:03:12O, coś Karolek.
00:03:14A co jest w takiej mokre ręce, możesz?
00:03:15Kibel miałem, wiesz? Też mam dyżur.
00:03:17A co u ciebie, Karolek?
00:03:22Mi ostatnio jedna baba w banku stopy podniosła.
00:03:26Jak?
00:03:27Podłogi myła.
00:03:29A mi ostatnio taki dupny kredyt anulowali.
00:03:34Co ty opowiadasz?
00:03:35No, zginął zeszyt w żabce.
00:03:39Jesteśmy?
00:03:40O, idzie nasza królowa terapii uzależnień.
00:03:46Siodej tu nasza księżniczko, siodej, siodej i nic się nie bój, nic się nie bój.
00:03:53Zaraz przyjdzie terapeuta.
00:03:55On jest kapeczką opóźniony.
00:03:58I co z tego?
00:03:59No gówno mnie to obchodzi.
00:04:01A w dupie mam twoje problemy, rozumiesz?
00:04:06Aż ty, kur...
00:04:08Przepraszam, to do żony było.
00:04:19Dzień dobry, witam wszystkich bardzo serdecznie w naszym ośrodku terapeutycznym Ponton.
00:04:25Ja jestem terapeutą, będę leczył wasze chore dusze, prawda?
00:04:29Zanim to nastąpi, chciałbym, abyście opowiedzieli mi o tym, jak się dzisiaj czujecie.
00:04:34Być może komuś się coś śniło.
00:04:36Tak, proszę.
00:04:37Mogę pierwszy?
00:04:38Bardzo proszę.
00:04:40Cześć, jestem Leszek.
00:04:41Cześć, Leszek.
00:04:44Ale bardzo proszę, wszyscy radzę.
00:04:47Cześć, Leszek.
00:04:48Cześć, Leszek.
00:04:50Cudownie.
00:04:52Proszę.
00:04:53Jestem lekomanem.
00:04:54I dzisiejszy dzień rozpoczynam się z ciekawością, ale również z takim lekkim niepokojem.
00:04:57Co wzbudziło twój niepokój?
00:05:00Sen.
00:05:01Miałeś sen?
00:05:01Tak, bo śniło mi się, że byłem jak ten, jak Indiana Jones w tym filmie.
00:05:04A.
00:05:04Widział pan?
00:05:05No, kto nie widział Indiany Jonesa?
00:05:09Poza wami.
00:05:12Pamiętam, pamiętam oczywiście.
00:05:14Uciekał przed taką kamienną kulą, prawda?
00:05:16Tak, tak, tak, tak, bo panie, tylko, że ja uciekałem przed taką wielką, białą, dużą tabletką.
00:05:20I ta tabletka mnie goniła, goniła, goniła, goniła, goniła, goniła.
00:05:22Już mnie prawie dogoniła, ale mi się udało jej uciec.
00:05:25Uciekałem, uciekałem, uciekałem, uciekałem.
00:05:26Uciekałem, jeżeli prawie uciekałem, ale wtedy na mojej drodze stanął taki wielki, bardzo duży, biały czopek.
00:05:30Nie!
00:05:34No i się obudziłem.
00:05:37O, wiesz Leszku, czopek ma to do siebie, że lubi stanąć.
00:05:42Powiedz mi lepiej, ten czopek tak się skądś wziął?
00:05:46No i tak z dupy jakoś.
00:05:47Ja próbowałem jeszcze to dosłać, ale no ja bez leków nie zasnę, także dziękuję za wypowiedź.
00:05:54Dobrze, proszę bardzo, następna osoba.
00:05:56Halo, widać cię.
00:06:01Ja?
00:06:02Tak, ty.
00:06:03Ja powiem, ja powiem, ciągnij mnie go dać, idź stąd, idź stąd.
00:06:07Nie wtrącę się.
00:06:08No, ja, ja, ja nazywam się Jędrek.
00:06:12Cześć, Jędrek!
00:06:14No i prawdopodobnie jestem alkoholikiem.
00:06:23Jędruś, przecież ty jesteś u nas już 15 razy.
00:06:27No, no, no, no, no tak, no tak.
00:06:30No to Jędrek, alkoholik, prawie że już na pewno.
00:06:37No, no co, co ja dzisiaj czuję?
00:06:39No, no, no czuję taki niepokój, bo czuję, że mnie jeszcze cimie, ale zaraz bania zejdzie.
00:06:47I czuję taką ciekawość.
00:06:51Kto mi do ośrodka przywiózł?
00:06:55Jak zwykle żona.
00:06:57Aha.
00:06:58A co się kładała?
00:07:00Nic nie mówiła.
00:07:02Ale zostawiła karteczkę z napisem, to chyba wasze.
00:07:05Ona jest jak najgorszy kurier.
00:07:08Pieprznie pod drzwiami zostawi bez pokwitowania.
00:07:12A byłeś wygnieciony.
00:07:15Urodziny szwagra.
00:07:18Drugi miesiąc.
00:07:21A, i terapeuto, jesteś miałem sen.
00:07:25Straszny sen alkoholowy.
00:07:27Chcesz opowiedzieć?
00:07:29Tak.
00:07:30Proszę.
00:07:31Śniła mi się pusta butelka dzinu.
00:07:35I ja ją potarłem.
00:07:38Z tej flaski się zakudzyło i wyskoczyła drugo pusta butelka dzinu.
00:07:44To ja ją znowu potarłem, znowu się zakudzyło i wyskoczyła trzecio pusta butelka dzinu.
00:07:50Ja ją potarłem i wyskoczyła czworto pusta butelka dzinu i piąto pusta butelka dzinu.
00:07:56Ja tak tarłem, tak tarłem, tak tarłem, tak tarłem i w końcu mnie moja baba obudziła i powiedziała.
00:08:01Jędrę, ty czego urwiesz?
00:08:03Jędruś, no cóż ja ci mogę w takiej chwili rzec?
00:08:19Łączymy się z tobą w bólu.
00:08:22Dziękuję.
00:08:22Ja bym się wolał w tym z nim nie łączyć.
00:08:26Dobrze, bardzo proszę następną osobę.
00:08:28Ja mam na imię Karol.
00:08:31Cześć Karol!
00:08:33Mam na imię Karol i też czuję taki lekki niepokój.
00:08:36Nie, nie, stop, stop, źle, nie.
00:08:38Mam na imię Karol i jestem seksoholikiem, tak?
00:08:41No to by tak było, no.
00:08:44No to bardzo proszę pełnym zdaniem.
00:08:47Mam na imię Karol i jestem seksoholikiem.
00:08:50A, to wyjmij ręce z kieszeni.
00:08:53No i też czuję taki lekki niepokój właśnie, no i czuję...
00:08:59No śmiało Karol, co czujesz? Nazwij to, wyrzuć to z siebie.
00:09:02K, K, K, Karolek, co się dzieje, co się dzieje?
00:09:08Czuję, że się muszę przesiąść, bo mnie normalnie rozniesie teraz.
00:09:11Karolek, Karolek.
00:09:13Rozsadzi.
00:09:14Ja, ja, ja cię będę pilnował, wiesz?
00:09:16Bo Karolek ma atak.
00:09:19Karol, co ty robisz?
00:09:20To teraz chodzę spokojnie.
00:09:24Jak stoję, to mi to wisi.
00:09:25No.
00:09:35Ha, Karolek.
00:09:36K, K, K, K, K.
00:09:37far...
00:09:38Ha, to...
00:09:38Pa, Pa, Parolek.
00:09:40O!
00:09:40Pierunie, na, na, na, na, na, co ty tam zaglądasz?
00:09:43Mam takie ratunkowe zdjęcie Krystyny Pawłowicz.
00:09:46Skubana położ i wszystko.
00:09:54I co, lepiej?
00:09:55Lepiej, tak, lepiej.
00:09:57I terapeuta, bo mi się przypomniało, ja miałem sen erotyczny.
00:10:03No nie wiem, czy chcemy go usłyszeć.
00:10:05Ja chcę opowiedzieć.
00:10:10No dobrze, spróbujmy, proszę.
00:10:12Drogie dzieci!
00:10:14Panowie, no ej!
00:10:15Przepraszam, przepraszam.
00:10:15Mnie się terapeuta śniło, że byłem tym, Hugh Heffnerem.
00:10:20Kim?
00:10:21Gościu, królem Playboya, nie kojarzę.
00:10:24I mieszkałem tam w tej willi z tymi wszystkimi króliczkami, nie?
00:10:27I tak się budzę rano w swojej komnacie, nie?
00:10:30Idę do tego salonu, tam gdzie są te wszystkie króliczki, nie?
00:10:33I kośwa, już mi na korytarzu coś nie pasowało, bo na podłodze było pełno resztek marchewki.
00:10:39Ja wchodzę do tego salonu, a tam króliczki, ale takie zwierząt,
00:10:44A, rozumiem.
00:10:46I ty pewnie obudziłeś się przerażony, z krzykiem spocony, tak?
00:10:50Nie, dlatego.
00:10:52Zacząłem te króliczki doganiać, takie łapałem za tylne łapki, no i po prostu...
00:10:56Garot, stop! Garot!
00:10:57Garot!
00:10:59Odłuż tego królika!
00:11:01Co z tobą, człowieku?
00:11:04Ludzie.
00:11:06A ty wszystko, co się rusza do tętego?
00:11:08Wcale nie musi się ruszać.
00:11:10No i po co drążysz, człowieku?
00:11:14Ludzie.
00:11:16Karolek, ja ci powiem, ja opijem, ale to ty możesz zry tą banie.
00:11:23I tam w tym śnie jeszcze dalej było, jak szedł taki...
00:11:28Dobrze, było coś dalej, ale nie jesteśmy tym dalszym ciągiem zainteresowani.
00:11:32Żałujcie.
00:11:35Proszę bardzo, następna osoba.
00:11:38Dzień dobry.
00:11:39Dzień dobry.
00:11:40Jestem Marta, jestem...
00:11:42Cześć, Marta!
00:11:44Cześć.
00:11:45Jestem zakupo-choliczką.
00:11:47Ja też Marta jestem-choliczką.
00:11:50Choliczkiem.
00:11:53I ciesz się, że nie króliczkiem.
00:11:57Karolek, a mi byś nic nie zrobił?
00:12:01Teraz ci tego nie powiem.
00:12:06Nie, to mi powiedz, bo nie zasnę.
00:12:11Lepiej nie śpi.
00:12:14Dobrze, panowie, przypominam, że dzisiaj mamy bardzo ważny dzień.
00:12:17Uroczystość.
00:12:18Marta opuszcza nasz ośrodek.
00:12:19Tak, Marta już jest zdrowa.
00:12:21No tak.
00:12:22Szkoda.
00:12:23Co szkoda?
00:12:24No Marta to Marta.
00:12:25Sami brzydale zostanę.
00:12:28A ja mało co w życiu pamiętam, ale pamiętam jak...
00:12:30Marta przyszła do nas do ośrodka.
00:12:33No.
00:12:34Rodzina ją przywiozła prosto z galerii.
00:12:36Jeszcze z siatami.
00:12:38My jej te siaty musieli wyrywać.
00:12:40A ona się darła knoje.
00:12:42Odajcie mi moją kartę kredytową.
00:12:45A Marta tu ma taki tatuaż.
00:12:48Zalando.
00:12:51A skąd ty wiesz takie rzeczy?
00:12:55Karol mi powiedział.
00:12:58Bo Karol słuchamy.
00:13:00Nie wiem.
00:13:01Nie?
00:13:02Musiał widocznie ktoś mój telefon przez przypadek w łazience zostawić.
00:13:07Tej wersji się będę trzymać.
00:13:09Dobrze.
00:13:10Pamiętacie każdy z was jak przychodził do ośrodka, pisał taki list powitalny, prawda?
00:13:14Ja, ja też pisałem?
00:13:16Jędruś 15 raz.
00:13:18Ale ta poczta powolno, nic do mnie nie dotarło.
00:13:22Dobrze, Marta ja bym ciebie poprosił, abyś przeczytała nam swój list powitalny.
00:13:26To jest ważne jak opuszczasz się ośrodek, aby pamiętać o tych początkach.
00:13:31No myślę, że nie będziesz miała z tym problemu, w końcu to są twoje słowa, prawda?
00:13:35Śmiało.
00:13:36Mogę ich nie pamiętać, ale spróbuję.
00:13:39Marta!
00:13:40Jesteśmy z tobą dziewczyna.
00:13:41Już to masz za sobą.
00:13:44Zaczęło się od drogich markowych sklepów.
00:13:47Byłam jak w amoku.
00:13:49Kupowałam, zamawiałam.
00:13:50Nie było ze mną kontaktu.
00:13:52Przepraszam, mogę coś powiedzieć?
00:13:54Marta mi powiedziała, że kiedyś kupiła sobie torebkę za 10 tysięcy złotych.
00:13:58A, torebkę za 10 tysięcy złotych?
00:14:01Marta, torebkę czego?
00:14:03Fendi!
00:14:04Czereśni chyba.
00:14:07Kurde, Marta jak ja bym miał 10 tysięcy złotych, ja bym jak smog ławelski.
00:14:12Ja by pił, by pił.
00:14:14Przepraszam, przepraszam.
00:14:16Ale przecież ja tę torbę kiedyś zostawiłam i ty mi jej właśnie nie oddałeś, mimo że dzwoniłeś, że ją masz.
00:14:22No, bo ja flaszki zbierałem do niej.
00:14:25Dobrze, nie przeszkadzajcie, bardzo proszę kontynuuj.
00:14:27Kupowałam nawet to, co nie było mi potrzebne.
00:14:29Jak słyszałam dźwięk nabijania towaru na kasę przeżywałam swego rodzaju orgazm.
00:14:34Marta, nie takie słowo przy Karolku.
00:14:38Ty mnie wykończyć chcesz, jak pierdziela.
00:14:40Karol!
00:14:42To są tylko słowa.
00:14:43Słowa też mogą porobić, tak?
00:14:48Idź stąd.
00:14:50Idź stąd.
00:14:51Poskoc se.
00:14:53Idź stąd.
00:14:55To se to szczepiesz.
00:14:56Sam se szczepcił z gór.
00:14:58Czy my możemy pójść dalej ludzie?
00:15:01Jedźcie, jedźcie, ja se to rozdepcę, spokojnie.
00:15:05Proszę, pójdźmy dalej.
00:15:07Cała przeszłość teraz naprawdę stanęła mi przed oczami.
00:15:09No właśnie.
00:15:10Jak mi zabrakło siana, to leciałam do bociana.
00:15:13Potem było już tylko gorzej.
00:15:15Zaczęłam podbierać pieniądze chłopakowi.
00:15:17Każdemu.
00:15:19Nie miałam oporów przed rozbiciem dziecięcej skarbonki.
00:15:23Pewnego razu, kiedy obkupiłam się w Pepco i byłam z tego zadowolona,
00:15:27poczułam, że sięgnęłam na prawne dna.
00:15:29Ojej.
00:15:30Bardzo dziękuję.
00:15:31Wlegmy ten list na pamiątkę.
00:15:32Marta.
00:15:34Przeszłaś piekło.
00:15:36No.
00:15:38Powiem ci tak, Marta, swoją drogą.
00:15:40Obkupić się w Pepco.
00:15:42To jest sztuka.
00:15:44Przeszłaś samą siebie.
00:15:46Wiem.
00:15:48Powiem ci, Marta, że ja też kiedyś patrzyłem, że sięgnęłem dna.
00:15:52Jak się przerzuciłem z małpek na szczurki.
00:15:56Halo, przepraszam.
00:15:57Co to są szczurki?
00:15:59Takie małe, darmowe perfumiki w Douglasie ciuchołem.
00:16:07Co tam, Karol?
00:16:09Mnie się to rapelko przypomniało, że też miałem taki moment w życiu,
00:16:15że poczułem, że sięgnąłem dna.
00:16:19Rozumiem.
00:16:21I nie wiem, opowiadać to tu?
00:16:28Spróbujmy, proszę.
00:16:31Bo byłem we Wrocławiu.
00:16:33Miękne miasto.
00:16:35W ZO.
00:16:36I tam...
00:16:38I tam był taki wybieg z Pawianami.
00:16:41Już tak nie...
00:16:43Nie pamiętam tak dokładnie szczegółowo, jak to tam było.
00:16:46Oczko puścił do mnie czy coś.
00:16:48Karol, przestań!
00:16:50Wyglądało na zaproszenie.
00:16:52Karol, stop mówię!
00:16:54Karol!
00:16:55No gdzie ludzi nie było.
00:16:57Mnie tam zostawili z małpami, a dozorca zareagował w ogóle.
00:17:03Nie, terapeuto.
00:17:06Paweł mu różową dupę, to się idzie pomylić.
00:17:09Wej się nie skuś.
00:17:11Tak po ludzku i się nie skuś.
00:17:13I co było dalej?
00:17:15I ten dozorca on był taki dość kumaty, on mnie tam te Pawiany naganiał.
00:17:18Karol!
00:17:19Ja chcę się leczyć.
00:17:21Chcę się leczyć, normalnym człowiekiem chcę być, poważnie.
00:17:31Karol, ja cię lubię, sanuję cię, ale żebyś się do moich głowiecek nie zbliżał.
00:17:39Mam uczulenie na wełnę.
00:17:43My na wiosnę szczerzymy.
00:17:46Wiem.
00:17:49Dobrze, panowie.
00:17:52Dobrze, wystarczy.
00:17:54Panowie, Marta przeczytała nam swój list powitalny.
00:17:59Teraz kolej na was, abyście opowiedzieli nam o tym, jakie były wasze początki w uzależnieniu.
00:18:05Możecie też opowiadać, jak wracaliście do ośrodka po raz wtóry.
00:18:09Bardzo proszę, może Jędrek.
00:18:11O, Jędrek. Znowu Jędrek.
00:18:13Jędrek, słyszałeś? Nie wtrącę się.
00:18:15Idź do człowieku!
00:18:16Terapeuta, a z Karolkiem jest coraz gorzej. On widzi kogoś, kogo nie ma.
00:18:23To jest mój kolega.
00:18:25Dobra, to może ja opowiem.
00:18:30Dobrze.
00:18:31No to tak, Jędrek, alkoholik chyba.
00:18:35Na pewno.
00:18:36Na pewno.
00:18:37Na pewno, na pewno.
00:18:39To może ja opowiem syćkim, jak ja wróciłem do ośrodka.
00:18:42No.
00:18:43Wyszedłem z ośrodka, nie.
00:18:44Tak siedziałem w chałupie.
00:18:46Zaczypałem się.
00:18:47Kurde, kurde.
00:18:48He he he.
00:18:50A co to? A co?
00:18:51A jo bandyta jestem?
00:18:53Żeby się przed gorzołą chować?
00:18:55No i poszedłem do karczmy, bo tam nie ino gorzoła, ale też cola, fanta, woda gazowana.
00:19:01No i ja siedziałem w tej karczmy i piłem kolę.
00:19:04Kolę?
00:19:05Tak terapeuto, ino kolę.
00:19:07A ta gorzoła na mnie łypała.
00:19:11I tak robiła Jędrek.
00:19:13Ja lubię tak językiem.
00:19:15Przepraszam.
00:19:16Kurde, ja już było dobrze.
00:19:19Przepraszam Cię.
00:19:20Przepraszam Cię, Karelko.
00:19:21Jędrek.
00:19:25A jo nic, jo twardo piłem kolę.
00:19:27I tam przychodzili koledzy, a oni już pili gorzołę.
00:19:30I oni się sami te gorzołę polewali.
00:19:33I ja się powiem, kurde, kurde, co gorzołe to se ino alkoholi polewa.
00:19:37No i zabrałem im tę flaszkę i zacząłem im polewać.
00:19:41Im gorzołe, a sobie terapeuto ino kolę.
00:19:44Im gorzołe, a sobie ino kolę.
00:19:46Im gorzołe, a sobie ino kolę.
00:19:48Im gorzołe, a sobie ino kolę.
00:19:49No.
00:19:50I tak się w ośrodku obudziłem.
00:19:55Musiała zajść jakąś pomyłka.
00:19:57A wy zawsze go do Cię.
00:20:02Indrek, pamiętaj, że zawsze do nas możesz wrócić.
00:20:06Nie chciałem was zawieść.
00:20:08Dobrze, Karol?
00:20:12Karol seksowny.
00:20:16Słucham?
00:20:18Seksoholik.
00:20:19O, raczej.
00:20:20Ja decyzję o podjęciu leczenia podjąłem, no, można powiedzieć, podczas nurkowania na rafie.
00:20:29O, pięknie.
00:20:31Rzekłbym nawet taka duchowa wolność.
00:20:34O, ja wiem, czy wolność trzymał mi łeb w akwarium.
00:20:39Rozwij.
00:20:42No, bo byłem u takiej ryczącej czterdziestki, nie?
00:20:45Ja też lubię, jak mu minimum czterdzieści.
00:20:47To jest indy przeliczny genluj, wiesz?
00:20:49I ona mi powiedziała, że ma męża.
00:20:51Miałem tego pełną świadomość, ale Skubana zataiła, że on kuźwa walczy w MMA.
00:20:59Co sobie wtedy uświadomiłeś?
00:21:01No, tego wieczoru se uświadomiłem, boleśnie se uświadomiłem,
00:21:07Uświadomiłem, że wytrzymuję pod wodą dłużej niż w kobiecie.
00:21:15Uświadomiłem.
00:21:16A wiesz, że są na to tabletki?
00:21:18Co ty gada?
00:21:22Marta, twój?
00:21:23Nie.
00:21:24Mój, przepraszam.
00:21:25A, terapeuty.
00:21:26Ale wiocha.
00:21:30Halo?
00:21:32Nie no, co ty znowu piłaś?
00:21:34Nie no, nie wsiadaj za kierownicę, absolutnie nie.
00:21:36Za to zabierają samochody kobiety.
00:21:40Ja zrobię zakupy, jak będę wracał.
00:21:42Na razie, pa, pa.
00:21:45Pan ma żonę alkoholiczkę?
00:21:49Niestety.
00:21:51A to nie może jej pan wyleczyć, tak jak nas?
00:21:55No przede wszystkim sama musi chcieć się leczyć.
00:21:57A ten, a przepraszam, a nas to się tutaj ktoś pytał o zaniebosę?
00:22:07Co nie kojarzy jakoś tego faktu?
00:22:11Halo halo.
00:22:12Karol, w każdym momencie możesz opuścić terapię, ponieważ jest dobrowolna.
00:22:19Tak?
00:22:20Tak.
00:22:24To idziemy.
00:22:25A 10 lat temu już też pyłaś tak?
00:22:28Tak.
00:22:32Tak się nie robi.
00:22:42Jędryk?
00:22:43A ja się chciałem wyprostować.
00:22:46Proszę Leszek.
00:22:47Leszek Lekoman.
00:22:49Mnie w to wszystko wpieprzyła Goździkowa.
00:22:53Potem przyszłaś taka prawdziwa fala, zaczęło się od tabletek na płonący konar.
00:22:57A ja Marta nie biorę.
00:22:59Jędru, z ciebie nikt o zdanie nie pyta.
00:23:02A ja się robię reklamę.
00:23:04Inteligentne tabletki na ból, tabletki na niewyraźny wygląd, tabletki na luźny stolec.
00:23:09U nas, w górach, najlepsze są szyszki.
00:23:15Połykać?
00:23:17Zatykać.
00:23:19Tylko dobrą stroną, bo potem nie wyjmiesz.
00:23:23Dobrze Jędruś, dziękujemy ci za eko-poradę.
00:23:26Proszę dalej.
00:23:28A tak jak wszyscy, nie wiem po co zacząłem brać aszwagandę.
00:23:31Tabletki na zespół niespokojnych nóg.
00:23:33O, odstawił.
00:23:36Magnez.
00:23:38I to nie jakiś.
00:23:41I tabletki na bóle menstruacyjne.
00:23:44Po co?
00:23:45Na wszelki wypadek.
00:23:48To może wieczorem lewatywa.
00:23:50A po co?
00:23:51Na wszelki wypadek.
00:23:53Nie zaszkodzi, nie pomoże, a się trochę pobawimy, co?
00:23:57Terapeuto hola.
00:23:58Przepraszam, poniosło mnie.
00:24:00Kontynuuj Misiu.
00:24:02Leszek, Leszek.
00:24:04Jedziesz Misiu.
00:24:06No i tak jak koleżanka i koledzy stwierdziłem, że sięgnąłem dna, jak zacząłem brać tabletki do zmywarki.
00:24:10Jakoś tak się dziwnie zacząłem pienić, no i jestem.
00:24:13Ty też jednak jesteś.
00:24:14Ja przypomniałem, że ten koleś przy akwarium może czekać.
00:24:19Bym se został jeszcze.
00:24:21Jeszcze mi się przypomniało, że brałem tabletki na pecha pochwy.
00:24:24Dobrze, wystarczy.
00:24:26Moja koleżanka ma pecha pochwy.
00:24:28Karol!
00:24:30Nie uruchamiaj się, wystarczy, powiedziałem.
00:24:32Właśnie.
00:24:34Nie potrafisz stworzyć trwałego związku.
00:24:39Jezusicku, Karolek.
00:24:41Tam jest trzeci rozwód już.
00:24:42Jak to nazwiesz?
00:24:44Pech.
00:24:46Pech pochwy.
00:24:48Jak to widzę.
00:24:50Karolek, ale ty jesteś zjebany?
00:24:54Halo, Jędrek!
00:24:55No wyrażamy się, bardzo proszę, wyrażamy się.
00:25:01Wyrażamy się.
00:25:02Dzisiaj mamy uroczysty dzień, Marta opuszcza nasz ośrodek.
00:25:04Tak, tak, Marta wychodzi.
00:25:06Co chcesz jeszcze, Karol, co?
00:25:08Marta, to nie jest kablowanie, ale muszę ten temat poruszyć,
00:25:11bo terapeuta, bo mi Marta wczoraj powiedziała, że ona to ma w dupie.
00:25:15I tak se będzie do galerii chodziła popatrzeć, pochodzić,
00:25:18a ty Marta wiesz, że to jest kuszenie losu i moja droga,
00:25:22znowu skończysz w Pepko.
00:25:25Marta, Marta, ja cię proszę, ja cię na syczko proszę,
00:25:29jak wyjdziesz z tego ośrodka, żebyś już do tej galerii nie chodziła,
00:25:32tam cię syczko będzie kusiło te wystawy, te promocje,
00:25:37te sukinki na tych wystawach i to nie będzie zara i no tera, tera.
00:25:44Kubnie, kubnie.
00:25:45I o ty, jak wysadłem z ośrodka, pomyślełem se, kurde, co to ja nie mogę iść na górolskie wesele?
00:25:52Pamiętasz, odradzałem ci.
00:25:53No tak, a ja sobie pomyślełem, a co to ja nie umiem się bezgorzoły bawić?
00:25:57No i?
00:25:58Nie umiem.
00:25:59Tak to Marta działa, tak to działa.
00:26:02Ja też se pomyślałem, że proszę to po wyjściu z terapii, że ja se mogę iść do sklepu zoologicznego.
00:26:08Co?
00:26:09Ej, kłód, niewyzwiska, szarpanina, teraz to już pan tego chomika musisz kupić.
00:26:19Nie umiem się bawić.
00:26:23Nawet, nawet klatki nie otwierałem.
00:26:33Karol, ty już z tego ośrodka nie wyjdziesz.
00:26:35Mogę coś powiedzieć? Proszę.
00:26:38Marta na początku swojej terapii powiedziała mi, że ona wszystkimi tymi zakupami rekompensowała sobie nieudane życie seksualne z partnerem.
00:26:45Trzeba było zadzwonić, to byśmy ogarnęli z partnerem, bez partnera.
00:26:49Karol! Ty sobie przede wszystkim musisz pomóc człowieku.
00:26:53Jak ja mam tu sobie pomóc, jak mi kuźwa na noc ręce związujecie, świnie?
00:26:59Dobrze, Marta ja ci bardzo serdecznie gratuluję ukończenia terapii.
00:27:03Wezmę mikrofon i...
00:27:05Poczekaj.
00:27:07Teraz będzie czas na prezenty. Macie coś?
00:27:09Ja mam, ja mam.
00:27:10To jest ten moment, proszę.
00:27:12Marta, ja mam do ciebie najlepszy prezent, bo taki od serca.
00:27:15Sam go robiłem, żaden mi nie pomagał, barany spały.
00:27:20Barany nie spały.
00:27:23Marta, to jest taką magiczną buteleczka, a w środku ci zrobiłem stateczek.
00:27:30Gdzie ta łódka chociaż, co?
00:27:33Musiała odpłynąć.
00:27:35Ja korzystając z okazji zrobiłem dla Marty laurkę, bardzo proszę.
00:27:38No chociaż ty Leszku, bardzo ładnie.
00:27:40Na środku jest recepta, jakbyś mogła ją zrealizować i zostawić tam gdzie zawsze, dobrze?
00:27:43Marta, zrobimy sobie selfie na pamiątkę?
00:27:47Nie bój się.
00:27:49No zróbcie sobie, niech będzie.
00:27:51Dzięki.
00:27:52Tak, Karolek, Karolek, a po co ty te selfie z Martą robisz?
00:27:55Bo to jednak z pamięci trudniej, wiesz?
00:27:58Karol!
00:28:00Idiota!
00:28:01Marta jest największym osiągnięciem terapeutycznym tego ośrodka i moim.
00:28:04A my?
00:28:05Wy jesteście moją największą porażką. Leszek, piąta terapia.
00:28:08Karol dziesiąta, Jędrek, piętnasta.
00:28:11Co?
00:28:12A u nas w górach gadają, że jak łowce są brudne, to znaczy, że pasterz do dupy.
00:28:17No!
00:28:18Kabaret młodych panów.
00:28:20Ale nie sam, nie sam.
00:28:21I z Martą, Martą.
00:28:23Jest tam pięknie.
00:28:24Tam, tam się schowała.
00:28:25Ludzie.
00:28:26Marta, ale się rodzina o tobie dowiedziała, kurna.
00:28:27Super, super.
00:28:28Proszę Państwa, jesteśmy tu na górze.
00:28:29Tak.
00:28:30Nie wiem, kto to wymyślił.
00:28:31Tak.
00:28:32Nie wiem, kto to wymyślił.
00:28:33Tak, tak, tak, tak.
00:28:34Ale po prostu nas tutaj na górę zabrali.
00:28:35Żeby tu wejść, to tam trzeba wejść. Ja mam chore kolano, mam chore.
00:28:37Ledwo wszedłeś, tak?
00:28:38Ledwo, ledwo wszedłeś.
00:28:39Ja mam chore biodra, nie wiem, jak zejdę.
00:28:40Ja cię popchnę po prostu, to będzie akurat proste.
00:28:41Tak, tak, tak, tak.
00:28:42To ja cię złapię i zejdziemy razem.
00:28:43Dobrze.
00:28:44Kochani, jesteśmy po terapii. Ja sobie myślę, Dżabar, że kamareciarze, komicy, my wszyscy jesteśmy trochę jak terapeuci, bo ludzie nas słuchają i potem robi się lepiej, nie?
00:28:55Tak, tak, tak.
00:28:56To ja cię złapię i zejdziemy razem.
00:28:57Dobrze.
00:28:58Kochani, jesteśmy po terapii.
00:28:59Ja sobie myślę, Dżabar, że kamareciarze, komicy, my wszyscy jesteśmy trochę jak terapeuci, bo ludzie nas słuchają i potem robi im się lepiej, nie?
00:29:08No i cena biletu to jest dużo niższa niż cena za terapię.
00:29:11To prawda, to prawda.
00:29:12Ale są też tacy artyści, którzy same występy traktują jako terapię.
00:29:17Na przykład ten artysta, który za chwilę wystąpi tutaj w Sopocie, w Operze Leśnej, to myślę, że on te występy w Operze Leśnej traktuje jako taką własną terapię.
00:29:26On przyjeżdża tutaj 20 lat.
00:29:29Co roku jest tutaj z nami.
00:29:31To jest jego 20. Sopocki kabareton.
00:29:35Ale kto to taki?
00:29:36No kto to taki?
00:29:38On to dopiero szedł na całość, człowieku.
00:29:40Powiem Ci tak, on jak grał w teatrze, to tylko Hamleta.
00:29:44A, to ja już wiem, to ja już wiem.
00:29:46Bo jak grał w ZO z kolei, to samego lwa, prawda?
00:29:49Albo jak udawał prezydenta, to od razu pach, Wałęs.
00:29:52Tak jest.
00:29:53Ludzie, mylę państwo, mylę państwo, ludzie, tak.
00:29:55A jak w reprezentacji Chorwacji, to o Modricia, prawda?
00:29:57Dokładnie.
00:29:58Tak, on dwa dni temu zagrał ostatni mecz w Realu Madryt, a już jest z nami, tu w Sopocie.
00:30:02Nie mógł sobie odpuścić.
00:30:03Nie próżnuję.
00:30:04Proszę państwa, mówią o nim aktor o tysiącu twarzy.
00:30:07I stu włosach.
00:30:09No, nie wiem czy jesteście gotowi, ale teraz idziemy na całość.
00:30:13Czyli dokąd?
00:30:14Czyli na drugą turę.
00:30:16A poprowadzi nas tam jedyny i niepowtarzalny Jerzy Kryszak.
00:30:32Szybciej, Jurek.
00:30:34Czas nas goni, Jureczku.
00:30:35Tak, tak.
00:30:36Troszkę, troszkę.
00:30:37Czas nas goni.
00:30:38Tak szybciej, żwawiej.
00:30:39Jakbyś mógł.
00:30:40Co jest, co jest, co jest?
00:30:41Trochę szyb, trochę szybciej.
00:30:43Szybciej i żwawiej.
00:30:45Bo czas wiej.
00:30:46Bo ja już nie słyszę.
00:30:47No widzę.
00:30:48Szybciej i żwawiej, bo czas nas goni.
00:30:50Tak, tak.
00:30:51Czas nas goni.
00:30:52Jak was czas goni, to uciekajcie.
00:30:54Mnie nie goni.
00:30:55Ja tu idę, bo po prostu zostałem smsa.
00:30:58Jest alert.
00:30:59Nie wiem, czy wiecie, jest alert, że od godziny 21 do godziny 6 rano
00:31:04ten cały pas gdzieś tam od schodu idzie i przez Pomorze przymrozki.
00:31:08O, ja mówię, że idzie, a ten już wieje.
00:31:11Co to jest w tych ludziach?
00:31:13Nie bój się.
00:31:14Że podobno przymrozek idzie tak.
00:31:15A jak ja tu wyszedłem, zobaczyłem, że ta podłoga się świeci jak psuk oczy.
00:31:22Ja mówię, jak wejdę, jakbym tak wszedł i bym tak robił.
00:31:26Wiecie co to jest?
00:31:27To bym się wyp...
00:31:28Wy...
00:31:29Wy...
00:31:30Wypiętrzył.
00:31:31Wiecie, na czym polega wypiętrzenie?
00:31:33Że to jest jedna...
00:31:35No...
00:31:36Dziesiąta sekundy.
00:31:39I robisz tak...
00:31:40Nogi są tu, a głowa już zamiata podłogę.
00:31:44To jest tak zwane wypiętrzenie.
00:31:46I wtedy leży taka kubka nieszczęścia i wyglądam, jakby była taka resztka po ustawce.
00:31:51I już słyszę, już słyszę, jak ktoś podchodzi, jeden, drugi, trzeci, ten rzuca tę harmonijkę i mówię tak, panie Jerzy, panie Jerzy, pomożemy, jakoś pana tutaj zbierzemy do kupy.
00:32:06Ja mówię tak, to jest pana noga, tak, tamta ręka to jest moja, tak, to pan, to moja, a to też moje, to...
00:32:13Ja mówię, a wszystkie czołki są? Nie, nie ma jednego, dziękuję.
00:32:17Przepraszam bardzo, no, ale wszyscy wiecie co myślą, że ustawka to jest jakieś tam, że to jest bójka.
00:32:24Bójka prawda.
00:32:25Chodzi o to, że jak jest bójka, to bójka nie ma zasad.
00:32:28A ustawka ma zasady.
00:32:3050 na 50, 70 na 70, jeden na jednego, pięciu na jednego, dziesięciu na dwudziestu.
00:32:35Ale o to chodzi, że są, że są zasady. Jakie są zasady, to to są sporty walki.
00:32:40Na przykład zasady są takie w ustawce, że nie wolno skakać po leżącym.
00:32:47Można oczywiście skoczyć na biegnącego, idącego, są tam nożycami, ale po leżącym nie.
00:32:53Ze względu na własne bezpieczeństwo, bo jak tak trzeci raz skoczysz, jak mu wyjdą jelita, to się zapętnisz i się przewrócisz.
00:33:00I to może być dla ciebie bardzo drożna sytuacja.
00:33:02Dlatego mówię, na tym polega ustawka.
00:33:04No, a jak słyszę Pani Jerzy, Pani, jak teraz słyszę Pani Jerzy.
00:33:09Wczoraj przyjechałem w recepcji, Pani mówi tak, Pani Jerzy jak zdrówka.
00:33:13Ja mówię, no kurwa, zaczęło się.
00:33:16Czy ja tak już naprawdę mówię, lecz mi tutaj, czy tak się oglądam, czy już, czy już odchodzę.
00:33:22Ale jak wchodziłem, dzisiaj wchodzę z wieszaczkiem, gdzie tam do, żeby od tyłu, bo żeby wejść do przodu, muszę wejść od tyłu.
00:33:31I tam jest albo taka pochylnia, na którą się oczywiście, bałem się postawić stopę, bo od razu zęby.
00:33:36Więc mówię tak, wejdę schodkami z prawej strony.
00:33:38Tam są takie cztery schodki, każdy schodek inny.
00:33:42I tak trzymam ten wieszaczek, nagle nade mną stanęła szafa, drzwi się otworzyły i się do mnie odezwały.
00:33:50Bramka stoi.
00:33:52I mówi, Panie Jerzy, pomogę.
00:33:55Ja mówię, dziękuję bardzo.
00:33:57Ale ja mówię, nie mogę, ale poproszę kolegę, kto się Panem zaopiekuje.
00:34:01W mordę, Jerzy.
00:34:02Ja mówię, dziękuję bardzo, dziękuję bardzo.
00:34:05Jestem bezdomny, nie mam żony, nie mam dzieci, nie mam psa, nie mam kota, nic.
00:34:09Nie mam.
00:34:11Ja mówię, widocznie, wiecie, jakie, ale, ale jaka jest presja, jakie są problemy z mieszkalnictwem.
00:34:20To jest dramat, to jest prawdziwy dramat.
00:34:23Ja mam to pocunał kandydatem, więc, kandydatom, ale tutaj, a w ogóle tak wlazłem tutaj, wiecie co ja chciałem.
00:34:30Ja chciałem powiedzieć w ogóle, chciałem powiedzieć dobry wieczór.
00:34:34Nie powiedziałem.
00:34:35I właśnie ta słowa mi wyszła z buta, bo chciałem powiedzieć dobry wieczór, a jeszcze powiem szczerze, najszczerze jak mogę, najchętniej bym powiedział za tydzień o tej samej porze.
00:34:49Dobry wieczór.
00:34:50To byłoby naprawdę, naprawdę fajne.
00:34:56A propos właśnie psa, bo tam mówiłem psa, kota, nie mam tego, a propos psa.
00:35:00Lata osiemdziesiąte jest taka sytuacja, sąsiedzi dostali wizę, lata osiemdziesiąte dostali wizę do Ameryki na dziesięć dni.
00:35:06Jezus, tam był płacz, zabawa, balangami tak.
00:35:10Jura, zjedziemy wiesz, do Stanów na tydzień, ale z tym psem nie wiemy co zrobić.
00:35:15Jakbyś się naszym piesiuniem zaopiekował.
00:35:19Piesiuniem zaopiekował.
00:35:21Piesiuniem.
00:35:22Wiesz jak wygląda hard afgański, wiesz, wiesz, mówię do ciebie halo.
00:35:27Wiesz jak wygląda, pokiwaj, rozumiesz co mówię do ciebie czy nie.
00:35:31Widziałeś kiedyś harta afgańskiego, widziałeś, to pokaż państwo jak wygląda.
00:35:37Co tak, po prostu to jest wiatr, to jest, to jest worek, ten worek, to jest snopek grzyta, który spadł z wozu.
00:35:44I cały czas jest w powietrzu.
00:35:46On nie wie gdzie jest, cały czas szuka.
00:35:48I ja mówię, no to jest nasz gapa.
00:35:52Ja mówię, no widzę niezła gapa.
00:35:54On tak wyszedł przede mną i nagle słyszę tak.
00:35:57W radio gdzieś leci, lata 80, słyszę tak.
00:36:01Zaopiekuj się mną, nawet jak nie będę chciał.
00:36:07Zaopiekuj, a on tak stoi tak.
00:36:11Zaopiekuj się mną, mocno tak.
00:36:14No co, nie wezmę gapy, wziąłem.
00:36:16A on już.
00:36:18Pierwszego dnia dywan był na suficie.
00:36:21Ja mówię, zwariuję.
00:36:22Poleciałem z nim, ja mówię tak.
00:36:23Chodź, idziemy.
00:36:24Piłka, kijek, piłka, kijek, piłka.
00:36:27A ja miałem wtedy takie włosy.
00:36:29Ja miałem takie włosy.
00:36:33Ja sięgam miałem takie.
00:36:35Znaczy było trochę więcej.
00:36:40Ale się okazało potem z czasem, że niektóre cebulki nie były lojalne.
00:36:44I mnie opuściły.
00:36:47Nie mam pretensji, ale żal został.
00:36:50I mam te, mam te, te pióra tu mi lecą.
00:36:54Tamten...
00:36:56No to mówię, siądę.
00:36:57A on widzę, że już też, już za kikiem nie poleciał.
00:36:59Siedzieliśmy i tak.
00:37:01On, a ja też.
00:37:03Pióra tak.
00:37:04Przychodziła pani.
00:37:06Zatrzymała się i mówi, jejku.
00:37:10Jacy państwo jesteście do ciebie podobni.
00:37:15Ale wiecie, że coś takiego jest, że właściciel albo psy, jedno albo drugie się upodobnia do właściciela.
00:37:20Pamiętam, wiecie, idzie pani, idzie pani, idzie pani.
00:37:25Tu laseczka, tu smyczka i cebula ziemniaki, a ona tak.
00:37:32Taka emerytka starsza w moim wieku.
00:37:35Cyk, cyk, cyk, cyk.
00:37:37A ten piesek, ta sunia pod spodem, cyk, cyk.
00:37:41Taka sama, ten sam rytm.
00:37:43Albo jakby...
00:37:46Akurat laseczka szło.
00:37:47Taka laseczka, taka zuś.
00:37:50Blizka już prawie skóra i kości.
00:37:52I ona tak...
00:37:54A na smyczce co?
00:37:55Ratlerek.
00:37:58A wiecie, że ratlerek jak biegnie, to on się boi dotknąć podłożu.
00:38:02I cały czas w górze.
00:38:04A on na dole...
00:38:08ADHD raz, dwa.
00:38:10Identyczne.
00:38:12Pitbull, pitbull.
00:38:14Patrzę, pitbull siedzi.
00:38:15Ja...
00:38:17A pitbull tak.
00:38:23A ja po dresie na górę.
00:38:27A właściciel...
00:38:33Widziałam...
00:38:35Widziałam marsz kawałkami, widziałem marsz.
00:38:36Bo mówię o...
00:38:38Koty mi się przypomniały, że...
00:38:39Kot jakoś tak się za bardzo tak...
00:38:41Kot tak troszkę chodzi, ale też.
00:38:43Albo właściwości lub podobnie, albo tego.
00:38:45I widziałem na marszu pana...
00:38:46Naszego...
00:38:48Największego prezesa.
00:38:51I mówię sobie tak jak szedł, mówię...
00:38:52Ma coś z kota.
00:38:54Bo szedł jak przyczajony tygrys.
00:38:56No dobra, nie wiem.
00:38:58Coś nie samo jak...
00:39:02Ale też, też...
00:39:04Powiem wam...
00:39:06Strzaskowskiego...
00:39:07Tak spojrzałem na Strzaskowskiego, bo tak zmieniali to...
00:39:09I Strzaskowski...
00:39:10Po tych piwach wczorajszych...
00:39:11Widzę, że troszeczkę bledszy był.
00:39:13Sławka nie pokazali, ale on taki już troszeczkę bledziutki taki.
00:39:18Natomiast Karol jak szedł...
00:39:20No...
00:39:21Karol tak napierdzielony...
00:39:24Ja mówię...
00:39:25On chyba wciągał dwoma rurami.
00:39:39Dobra, jak już tak powiem.
00:39:40Ja jestem ciekaw na przykład tak...
00:39:43Jak pan ma na imię w okularach?
00:39:46Jak, jak, jak...
00:39:47Przestań!
00:39:49Sam jesteś...
00:39:50Ba, Karol...
00:39:52Nie, nie...
00:39:53Jak pan ma na imię?
00:39:54Szczerze, szczerze.
00:39:57Krzysztof!
00:39:58Cześć, Krzyś.
00:40:00Cześć, Krzyś.
00:40:01Jurek.
00:40:02Cześć.
00:40:03A jakiego byś na przykład dał w prezencie takiego piecka, który by się spodobał temu?
00:40:07Rafałkowi.
00:40:08Taki wiersz, podobny do właściciela, żeby był.
00:40:11Na, na, na, na, na, na, na.
00:40:13Rodezja.
00:40:14Jak?
00:40:15Rodezja.
00:40:16Rodezja.
00:40:17Rodezja.
00:40:18Rodezja.
00:40:19Rodezja.
00:40:20Rodezja.
00:40:21Rodezja.
00:40:22Rodezja.
00:40:23R. R. P peu, jesteśmy...
00:40:26Co to jest Rodezja?
00:40:29Rodezja.
00:40:30Wiersz?
00:40:31Pies, się pytam!
00:40:33Krzysiek.
00:40:34Czy my rozmawiamy, czy...
00:40:36Bokiem chodzisz.
00:40:39Jakiego psa byś kupił Karolowi?
00:40:42Boksera.
00:40:45Bokser, tą masywne, tą Chelsea wydziargane.
00:40:50Pająk, miedź, tu dziób, tu orzeł, a z tyłu taki krótki ogonek masywny.
00:40:57Co chciałem powiedzieć?
00:40:58Dobra, jak już jesteśmy, poczekaj.
00:41:02Jak już jesteśmy przy kandydatach, to się zatrzymam na sekundę.
00:41:06Poczekaj, poczekaj, poczekaj.
00:41:09Krzysiek, jesteś przytomny, czy nie?
00:41:14Mówisz do mnie, rozumiesz co ja mówię, tak?
00:41:17Powiedz mi tak, pokaż go w kamiecie, pokaż go.
00:41:21Pokaż go.
00:41:23Powiedz mi, Krzysiek, teraz tak, poczekaj.
00:41:28Krzysiek, Krzysiek nie rozmawiaj mi się, skup się.
00:41:32Powiedz mi tak, na koło byś głosował?
00:41:35Na koło będziesz głosował, na kogo, na Rafała?
00:41:38Pokaż go, niech go zliczują.
00:41:41Dobra, następ, następ tego pokaż.
00:41:44Tego w okularach, jak pan ma na imię?
00:41:46Przemek, cześć, Jurek, cześć.
00:41:48Z Przemyśla jesteś, nie?
00:41:50Nie, Przemek nie z Przemyśla, to skąd?
00:41:51Nie wiadomo.
00:41:52Zdańska jesteś, no to już wiem na koło.
00:41:55Patriota cholerny.
00:41:57Na koło będziesz głosował?
00:41:59Nie wiadomo, że na Rafała.
00:42:00Pokaż, na Rafała.
00:42:02Dobra, siadaj.
00:42:04Nie robimy aditki.
00:42:07Tego pana, ten pan blondyn.
00:42:10Blondyn, pokaż go.
00:42:13Na koło będziesz głosował?
00:42:16Na koło, na Rafała.
00:42:18Krzysiek?
00:42:20Tak, już Rafał teraz, bo nie wypala.
00:42:22Pokaż całą czwórkę, niech nie zliczują przy wyjściu.
00:42:26Skończy się.
00:42:27Na koło będziesz głosował?
00:42:29Tak.
00:42:32Tak?
00:42:34To ja wam powiem, na Wojtka?
00:42:37Gdzie ty masz Wojtka?
00:42:39Słuchaj, no w takim razie ja powiem wam uczciwie.
00:42:43Ja też na ty.
00:42:49Na tego samego.
00:42:53Dobra, co chciałem powiedzieć?
00:42:58Dobra, ty.
00:42:59Jak będziesz wychodził, Przemek, to kaptur na głowę, bo cię poznają po łysinie.
00:43:04Co chciałem powiedzieć teraz tak?
00:43:06A wiecie co?
00:43:07Jadę, przedczoraj jadę w pociągu.
00:43:09Teraz te pociągi są takie, ja nie widziałem, rzadko jeżdża.
00:43:11On tak cicho chodzi, że ja nie wiem czy już ruszył, czy jedziemy, czy stoimy.
00:43:15Dopiero dwa drzewa mi tak mówię, oj.
00:43:18Myślałem, że to na nas lecą.
00:43:20Taka cisza.
00:43:21Ja tak jadę i słyszę, jak ludzie nie mają kontroli, co sam i tak słyszy.
00:43:24Za mną, mama, mama, ja będę, tak, w sobotę jak przyjadę potem, no to wpadę, to zrobię konkuracyjkę, a w niedzielę cię zawiozę, bo ja nie wiem, czy będę głosował, bo nie mam na kogo.
00:43:36No, nie wiem, że jest dwóch, no to zrobię tak i tak, nie no, na kogoś ten, no nie wiem, jak ty zagłosujesz to wystarczy, nie wiem, dobra, zagłosuję, ale nie wiem na kogo, wejdę sobie i poszukam, wejdę w AI i AI mnie wybierze.
00:43:53AI, ja mówię, co to jest AI, AI, że inteligen, a wiecie, że to jest możliwe, bo jest pokolenie X, Z, przepraszam, XYZ, ja jestem Y, Jirek, to jest pokolenie Z i ono teraz inteligencja sztuczna, to jest teraz fawory, wszystko do ciebie załatwi, inteligencja sztuczna.
00:44:21Ja mówię, to jest coś niesamowitego, że inteligencja sztuczna inteligentnieje coraz bardziej, a my coraz bardziej głupiejemy. Ściskam Was.
00:45:02No, nie wiem, co tu kryć.
00:46:03Za wiele chcę, za wiele chcieć i ciągle marzyć, wkoło krążą zakłamane słowa, taka nasza polska nowomowa.
00:46:18Cynizm, draństwo, jak to gładko brzmi.
00:46:23Wolność, ktoś pomylił z chamstwem, draństwo zawsze będzie draństwem.
00:46:36Brudna gra ciągle trwa, tylko gdzie godność.
00:46:42Świat zna głupców, którzy chcą mieć władzę.
00:46:47My przerwijmy nasz chocholi taniec.
00:46:51Nie marnujmy żadnej z chwil od dziś.
00:46:56Chciałbym, żeby z nową modą Polak mądry był przed szkodą.
00:47:06Przecież to już przed ostatnie dni wolno bardzo do mnie mów, kochana.
00:47:21Słodko bardzo do mnie mów, kochana.
00:47:25Czasem aż brakuje słów.
00:47:31Zdjęcia i dziękuję.
00:47:49Dzięki za oglądanie!
00:48:01Piękna piosenka, przyznacie Państwo. W oryginale oczywiście Wojciech Młynarski.
00:48:16A u nas Jerzy Kryszak. Jeszcze raz wielkie brawa.
00:48:18Wielkie brawa.
00:48:21A tak a propos, ten nasz Pan Jerzy to ile ma lat?
00:48:29Nasz Pan Jerzy tak się składa, że ma siedemdziesiąt pięć.
00:48:32Hmm.
00:48:33Mieszkanie ma?
00:48:35Mieszkanie?
00:48:36Człowiek, on ma dom z ogrodem.
00:48:38Co tygodniu?
00:48:39Dom z ogrodem.
00:48:40Dom z ogrodem.
00:48:41Już nie ma.
00:48:42Jak?
00:48:43Jak był na scenie, przelałem mu dwanaście tysięcy.
00:48:45Przepraszam, przepraszam kolego, ja mam umowę podpisana już przez notariusza.
00:48:50A ja mam znajomą w DPS-ie w sumie.
00:48:52Bardzo dobrze.
00:48:53Jakoś dźwigniemy.
00:48:54A chłopaki, a jak to wypłynie?
00:48:56Dopóki nikt z nas nie będzie kandydował na prezydenta, to nie wypłynie.
00:49:00Chyba, że dziennikarze wywęszą.
00:49:02Wiesz, jacy oni...
00:49:03No tak, a oni mają co robić.
00:49:04Halo, halo, Mateusz!
00:49:09Dziennikarze dobrze się bawią, to jest nasze ostatnie backstage'owe spotkanie, ale z jakim dżentelmenem?
00:49:14Przemekliskę Pan Lee, dobry wieczór.
00:49:15Dobry wieczór, witam Sopot.
00:49:17Tak, no komedia, kabaret, to wszystko miesza ze sceną, a kiedyś nawet tak bardzo mocno zmieszał, że aż musimy to zobaczyć.
00:49:26Rok 2019, prosimy.
00:49:28Pan Lee, iluzjonista, wykonał w garderobie taką sztuczkę pod tytułem
00:49:34Była flaszka, nie ma flaszki.
00:49:37Skokajnie.
00:49:39Piotrze, wszystko jest pod kontrolą.
00:49:41Pan Lee nie może chodzić, więc go wiozłem w window.
00:49:43Chodź, chodź, chodź.
00:49:45Chodź, szybciutko.
00:49:46Po schodkach lewa, prawa.
00:49:48Tylko nie chuchaj w moją stronę, bo ja jeszcze prowadzę kabareton, wiesz?
00:49:52Pyk, pyk, pyk, pyk.
00:49:54O, proszę bardzo, Pan Lee.
00:49:55Teraz to chyba Pan LITR.
00:49:59Pan Lee sobie z tym poradzi, co?
00:50:01Stoję blisko, widzę co się dzieje, nie jest źle, nie jest źle.
00:50:05Aza, aza, a-la.
00:50:07Aza?
00:50:08Aza jak budzi?
00:50:10Dobra, odwołuję, jest źle.
00:50:15Rok 2019, jak dobrze liczę, odkażał się już przed pandemią.
00:50:19Jak dziś forma?
00:50:21No, jak widać, jest trochę lepiej, tak mi się wydaje, więc mam nadzieję, że będzie tak cały czas.
00:50:27Przemek, ja mam do Ciebie ogromną prośbę, bo nikt nigdy nie pokazywał mi sztuczek.
00:50:32Naprawdę nigdy?
00:50:33Iluzji, nigdy w życiu.
00:50:34To jest ten moment, ja o tym marzyłem.
00:50:35Słuchaj, pokaż mi coś, proszę.
00:50:36To zrobię Ci taką mało, szybką sztuczkę.
00:50:38Dobra.
00:50:39Mamy talia kart, 54 karty, bo są 2 klokery.
00:50:41Co gramy? No dawaj, co gramy.
00:50:42Wyciągnij sobie jedną dowolną kartę, jaką chcesz.
00:50:44Ok.
00:50:45Dobra, mi ją możesz pokazać, bo ja znam tą sztuczkę.
00:50:47Na pewno?
00:50:48Tak, mamy.
00:50:49Dobra, mamy ósemkę trep.
00:50:50Teraz tak, dam Ci marker i chciałbym, żebyś podpisał tą ósemkę trep, dowolnie jak chcesz.
00:50:59O, ekstra, mamy taką buźkę.
00:51:01Dobra, nie wiem, czy widać w kamerze.
00:51:03Jest taka uśmiechnięta buźka.
00:51:04Uśmiechnięta buźka.
00:51:05No i co dalej?
00:51:06Dobra, czekaj, zamknę marker, żebym się nie ubrudził.
00:51:08Ok.
00:51:09Nie zmazuję się, nie zmazuję się.
00:51:11Drodzy Państwo, to się dzieje na żywo.
00:51:12To jest magia, jest magicznie.
00:51:13Karta jeździ na samą górę, karty przetasuję i do tej sztuczki wykorzystamy technologię.
00:51:19A mianowicie mój telefon.
00:51:21Aaaa, chat GPT tutaj wjeżdża, tak?
00:51:23Prawie.
00:51:24Dobra, odpaliłem sobie kamerę, więc widać Panów operatorów.
00:51:28Zrobimy małe zbliżenie.
00:51:30Widać, na to jest moja ręka.
00:51:31Trzymaj telefon.
00:51:33Ekstra.
00:51:34I teraz tak.
00:51:35Trzymam.
00:51:36Zobaczmy, co mamy.
00:51:37Pierwsza karta z góry.
00:51:38To nie jest Twoja karta, bo to by było zbyt proste, żeby to była Twoja karta.
00:51:41To nie jest ta karta.
00:51:42Teraz zobacz.
00:51:43Czekaj, tutaj kliknę.
00:51:44Ekstra.
00:51:45Uwaga, drodzy Państwo, co się wydarzyło.
00:51:47Wezmę szóstka karo.
00:51:48Uwaga.
00:51:49Proszę.
00:51:50Będzie skanował.
00:51:51W jedną stronę.
00:51:52Ok.
00:51:53Dobra, powoli.
00:51:54No, no, no, trzymam.
00:51:56W drugą stronę.
00:51:57Trochę.
00:51:58No.
00:51:59I zobacz teraz.
00:52:01Ta karta w mojej dłoni zmienia się na Twoją.
00:52:06Takie cuda po przerwie.
00:52:08Przemek, dziękuję Ci bardzo.
00:52:09A po przerwie Pan Li i Kabaret Czesław.
00:52:11Do zobaczenia.
00:52:12Do zobaczenia.
00:52:27Dobry wieczór.
00:52:28Dobry wieczór.
00:52:29Dobry wieczór.
00:52:30Dobry wieczór.
00:52:31Zrobiło się ciemno, zrobiło się później i możemy przejść teraz do bardziej pikantnych historii, skoro hasło to idź na całość.
00:52:46Proszę bardzo.
00:52:47No, mamy jakieś pikantne historie?
00:52:48Ja mam, ja mam.
00:52:49Słuchajcie, ostatnio w ramach badań profilaktycznych byłem u proktologa.
00:52:53To już ten wiek.
00:52:55Szanowni Państwo, to nie jest normalna wizyta.
00:52:57Normalna wizyta wygląda tak, że przychodzisz do lekarza, mówisz, dzień dobry.
00:53:01Dzień dobry, proszę siadać.
00:53:02Prawda, co Panu jest?
00:53:03Ty mówisz, co Ci jest.
00:53:04On wtedy dopiero mówi, co Ci jest.
00:53:06No, tabletki i do domu.
00:53:08A tu nie.
00:53:09Tu wchodzisz i nie ma, że siadasz.
00:53:11Nie.
00:53:12Klękasz na kozetce.
00:53:14Idziesz, opuszczasz gacie.
00:53:16Wszystko, rozumiecie?
00:53:17Goła dupa.
00:53:18Fiflak na wierzchu.
00:53:19Ale czekaj, jak już pokazujesz, to dokładnie pokazuj.
00:53:22Nie teraz.
00:53:23Prezentuj broń.
00:53:24Idź na całość.
00:53:27Idź na całość.
00:53:28Idź na całość.
00:53:29Słuchajcie, dobra, ale...
00:53:31Gdzie jesteś?
00:53:32Na kolanach u lekarza, tak?
00:53:33Jestem na kolanach u lekarza.
00:53:34W tym momencie nie ma żadnego oto znaczenia, że sobie prowadzisz kabareton w Sopocie.
00:53:39A to jest prywatnie, czy na NFZ?
00:53:41To było prywatnie.
00:53:43Może starość jest straszna.
00:53:45Czekajcie, bo chcę opowiedzieć o tej żenującej sytuacji.
00:53:47Opowiem, ale my się interesujemy.
00:53:48Słuchajcie, no bo ja klęczę z tym gołym dupkiem na tej kozetce, patrzę na lekarza, ten zjeb się uśmiechem.
00:53:53Ten zjeb się uśmiecha.
00:53:55Potem zakłada jak to lekarz rękawiczkę i żeby mnie jeszcze bardziej zestresować, to strzelaj jebaniutki tą gumą.
00:54:04Ja sobie wypraszam, wiesz?
00:54:06A potem idzie, nie że szybko, pomału, dostojnie idzie.
00:54:10Ty czekasz zestresowany, bardziej się spinasz, bo wiesz co będzie.
00:54:13A on się zachodzi od zakrystii, tak?
00:54:15Tak.
00:54:16I on zachodzi, no i żeby mnie troszkę zrelaksować, robi coś takiego.
00:54:20Luźnej dupa!
00:54:23I słuchajcie, ja czekam.
00:54:25Czekawe, ile jest osób na świecie, które po hasze, luźnej dupa, robi luźnej dupa.
00:54:29Bo mnie by to spięło.
00:54:31Ale słuchajcie, no i ja czekam, bo wiem co się za chwilę ma wydarzyć.
00:54:34No.
00:54:35Czekam, a nagle takie słyszę za plecami, poznałem pana.
00:54:40Luź, czekaj, czekaj, czekaj.
00:54:42Ale po czym?
00:54:43No on mnie poznał, jak ja wchodziłem do gabinetu, tylko wyznanie było dupy strony.
00:54:48Ja myślałem, że z drugiej strony to poznałem.
00:54:50Ja też myślałem, że to już jest taki poziom rozkład nawalności, Robert, że się nie po twarzy, tylko po dupie poznają.
00:54:56Człowieku, tak?
00:54:57Tak, to byłby sukces, naprawdę.
00:54:58To jest akurat bardzo modne na Instagramie w ogóle.
00:55:00Co?
00:55:01Bo ja na przykład na Instagramie obserwuję kilka influencerek, potężnych influencerek, to ja w życiu ich twarzy nie widziałem jeszcze.
00:55:07Jak, dlaczego?
00:55:08Jakbym je zobaczył na ulicy, będę mnie poznał.
00:55:10Chyba, że pod prysznicem w ten sposób, to tak, to każdą rozpoznam.
00:55:13Bo to się tak dzieje, że one właśnie fotografują się od tyłu, żeby zwiększyć zasięgi.
00:55:18No, no to im się to udaje, ale patrz, tu ci pokażę, Robertowi też się udało.
00:55:23To jest jego filmik z wizytu lekarza.
00:55:25Ty, to jest twój filmik od proktologa, ty.
00:55:28Ty, ale to miała być prywatna wizyta.
00:55:30Miała być prywatna, ale jest online.
00:55:33Kurde, ale patrzcie, mój proktolog też coś napisał.
00:55:37Co?
00:55:38Daję kciuka w górę.
00:55:39Oho.
00:55:40Nie, panowie, to musi zniknąć, możecie coś z tym zrobić.
00:55:43Tu akurat możemy, oczywiście.
00:55:45My wszystko możemy.
00:55:46Mamy kolejnego artystę, to jest specjalista, który po butelce czegoś mocniejszego jest w stanie zniknąć wszystko.
00:55:53Tak jest, najpierw znika butelka, a potem cała reszta.
00:55:56Zobaczcie sami przed państwem.
00:55:58Pan Li!
00:55:59Pan Li!
00:56:06Gdzie mam teraz oko?
00:56:07Nie, no, patrzcie, no.
00:56:08Ludzie, no.
00:56:09Błagam cię, no.
00:56:10Stary.
00:56:11Przemek, no, trzy minuty temu byłeś ładnie ubrany, wszystko było dobrze.
00:56:15Elegancko.
00:56:16Na chwilę cię nie można spuścić z oka normalnie.
00:56:18Trzy minuty, nie da radę wytrzymać bez alkoholu?
00:56:20radę wytrzymać bez alkoholu?
00:56:22O, jaki szybki jestem, kurde.
00:56:24Ale przecież prosiliśmy Cię, żeby dzisiaj było na trzeźwo.
00:56:28Słuchajcie, no ja trzymałem Wasze tempo, tak no.
00:56:32Pan Lee! Idziemy.
00:56:37Dzisiaj Madelo Sopot, dobra.
00:56:39Sopot, kurde. Sztuczka oczywiście.
00:56:42I od razu Wam powiem kolokwialnie, że Was po prostu wychujam w karcie.
00:56:50Będę do tego potrzebował takich, tych, takich dużych kart.
00:56:55I mamy tak Sopot.
00:56:57Mamy...
00:57:03Są trzy puste i jest jeden as.
00:57:05I Waszym zadaniem jest co?
00:57:07Śledzić asa.
00:57:09Bardzo dobrze, śledzić asa.
00:57:11Najpierw na trzech kartach, żeby Wam było prościej, mamy pustą, pustą i asa.
00:57:16As do środka pomiędzy dwie puste karty.
00:57:19I powoli.
00:57:21Na dole mamy co?
00:57:22Pusta.
00:57:23Pusta, bardzo dobrze.
00:57:24Później?
00:57:25As.
00:57:26As.
00:57:27I?
00:57:28No i pusta.
00:57:29No i teraz się rodzi pytanie, gdzie jest asa?
00:57:32Gdzie?
00:57:33Na pewno nie ma go na dole, nie jest również drugi i nie jest trzeci, bo as już sprzedalił na ten stojak.
00:57:46I Sopot.
00:57:47I...
00:57:48Sopot.
00:57:49I...
00:57:50I ja zagram co z Wami jeszcze raz.
00:57:52Pusta karta na stojak.
00:57:54Kurwa Sopot, powoli.
00:57:56Pusta, pusta i as.
00:58:00As pomiędzy dwie puste karty, tak?
00:58:03Powoli.
00:58:05Powoli.
00:58:06Na dole mamy co?
00:58:08Pusta, bardzo dobrze.
00:58:10Później?
00:58:11As.
00:58:12I?
00:58:13I pusta.
00:58:14I?
00:58:15I pusta.
00:58:18No i teraz tam...
00:58:19Hokus, pokus, sary mary.
00:58:23Gdzie jest as?
00:58:28Kurde, widzę, że zaraz Wejherowo z Gdańskiem się będzie bić, gdzie jest as?
00:58:34Dobra, na pewno nie jest pierwszy, nie jest również drugi i nie jest trzeci, bo as znowu jest tu na stojaku.
00:58:44Kurwa, Sopot.
00:58:49Będziemy w to grali dopóki wszyscy nie będą wiedzieć, gdzie jest as, kurwa.
00:58:57Jeszcze raz.
00:58:59Kurwa, to jest pusta czy as?
00:59:04Kto tam, kurwa, powiedział pusty as?
00:59:10To jest pusta.
00:59:11Mało tego, to jest tego, to jest zlaminowanego tego.
00:59:17To jest amylinowe.
00:59:20Tego...
00:59:22Tego nie pomalujesz.
00:59:25Pusz...
00:59:26Pusta zlaminowana karta?
00:59:29Na stojak.
00:59:31I mamy tak, pusta, as i pusta.
00:59:33Ja te trzy karty składam.
00:59:35Trzy karty.
00:59:36Zrobię jedno przełożenie.
00:59:38Jedno.
00:59:40Pusta karta do góry.
00:59:41Gdzie jest as?
00:59:45Kurwa, jak na stojaku, jak tu pustę układłem, no to jak na stojaku?
00:59:51Gdzie...
00:59:52Gdzie nasz stojaku?
00:59:54Gdzie jest as?
00:59:55Jest pierwszy.
00:59:57Jest pierwszy.
00:59:58Jest pierwszy.
00:59:59Ale gdyby ktoś powiedział drugi czy trzeci, to też bym miał rację.
01:00:05Kurwa.
01:00:08Dobra.
01:00:09Dobra, elegancko, sopor.
01:00:11Kurwa.
01:00:13Dobra, mi wybaczą, bo ja to pijany, co...
01:00:16Dobra, stojak wam rozwaliłem, kurde.
01:00:19Słuchajcie.
01:00:21Drugi numer.
01:00:22Natomiast chciałbym, żeby losowa osoba przyszła na scenę.
01:00:26Uwaga.
01:00:27Wrzucam.
01:00:29Zachęcam do łapania.
01:00:32Bo jak grałem w Wejherowie, to ktoś w ryj dostał.
01:00:38A jeszcze spał, to go obudziłem, nie?
01:00:42Dobra.
01:00:43Wrzucam.
01:00:44Uwaga.
01:00:45Uwaga.
01:00:47Ale kurde, rzucił się jak chytra baba z Radomia.
01:00:52Jak pan ma na imię?
01:00:55Zapraszam.
01:00:56Chodź, śmiało, tu po schodach.
01:00:57Normalnie, starych, zobacz jaka beka z siebie będzie.
01:01:02Chodź, pewnie, że tak.
01:01:05Gdzie są schody?
01:01:06Tam są gdzieś schody?
01:01:07Dobra, tam cię ochroniam.
01:01:09O kurde, widzę, że już gramy.
01:01:10Dobra.
01:01:12Chodź.
01:01:13Jak masz na imię?
01:01:16Jarek.
01:01:17Jak?
01:01:18Darek?
01:01:19Czy Jarek?
01:01:20Bo jak Jarek, kurwa, to wymieniamy.
01:01:24Darek.
01:01:28Trzymaj.
01:01:31Dobrze, jak...
01:01:33Jak Darek, to dobrze.
01:01:35Darek, słuchaj, do tego gadaj w razie czego.
01:01:37Powiedz coś?
01:01:38Tutaj.
01:01:39Dobra, tu jest, dobra.
01:01:41Darek, numer z kartami.
01:01:44Dobra.
01:01:45Darek, nie mogę ci dać do przetasowania, bo mi sztuczka nie wyjdzie.
01:01:53Jasna sprawa.
01:01:54Wszystkie różne?
01:01:55Wszystkie różne?
01:01:57Darek, ja robię tak, ty mówisz w dowolnym momencie stop, ja się zatrzymuję na jakiejś kartce, pokazujesz tą kartę wszystkim, tylko nią i sam patrzysz, zapamiętujesz kartę.
01:02:07Ogarniasz?
01:02:08Tak.
01:02:09Dobra, uwaga.
01:02:10Gercowy?
01:02:11Mów.
01:02:15Kurwa, stop powiedzieć.
01:02:16Dobra.
01:02:18Ale nie widziałem kart.
01:02:19Dobra, nie, nie możesz widzieć.
01:02:21Dobra, zobaczysz później.
01:02:22Jest?
01:02:23Stop.
01:02:24Tu?
01:02:25Świetnie.
01:02:26Weź kartę, pokaż wszystkim, tylko nimi.
01:02:27Tak, żebym nie widział.
01:02:29Tam z tyłu widać?
01:02:31Nie widać.
01:02:33W razie czego...
01:02:35Ja mam w razie czego tu większą taką odwrotę, tylko nie widział.
01:02:39Dobra, jest?
01:02:42Dobra, jest?
01:02:45Darek, wróci ją gdzieś tak, żebym nie wiedział co to za karta i gdzie ona jest.
01:02:51Jest, czuń, dobra, ekstra.
01:02:52Super, Darek.
01:02:54I tyle od ciebie potrzebowałem.
01:02:55Świetnie się sprawdziłeś.
01:02:56Wielkie brawa dla Darka.
01:02:58Pamiętasz jaka karta?
01:03:00Ja nie wiem jaka karta, zaraz się dowiemy.
01:03:04Dobra, słuchajcie.
01:03:05Darek wybrał kartę, ja nie wiem jaka to karta, wy wiecie, tak?
01:03:10Ja te karty dodatkowo przetasuję.
01:03:14Zoba, kurde, co?
01:03:16Zoba, zoba, kurde.
01:03:17Zoba, kurde.
01:03:23Niby pijany, ale zaba jak to.
01:03:27Uwaga, jeszcze takie zrobię.
01:03:32Takie uwaga.
01:03:33Uwaga.
01:03:46I jedną ręką jeszcze, jedna ręka.
01:03:49Proszę bardzo.
01:03:50Soport.
01:03:51I słuchajcie teraz.
01:03:52Ja zanim wykonam ten numer, to ja te karty położę tutaj.
01:03:56Nikich nie będzie dotykał.
01:03:58I opowiem wam najpierw taki wstęp do tego triku.
01:04:01Bo ja...
01:04:03Ja chodząc tak normalnie, na co dzień po Wejherowie...
01:04:05Są dwie opcje.
01:04:09Albo zostanę w pierdol.
01:04:10Albo do stany wpierdol.
01:04:12Albo zostanę w pierdol.
01:04:15Albo do stany wpierdol.
01:04:16Ja chodząc tak normalnie na co dzień po Wejherowie, są dwie opcje.
01:04:28Albo dostanę wpierdzel, albo dostanę drobne.
01:04:35I zaczęło mnie irytować to, że są tacy ludzie na tym świecie, którzy muszą swoją frustrację wylać na kimś innym.
01:04:43Dlatego postanowiłem coś z tym zrobić i postanowiłem się nauczyć samoobrony u źródła.
01:04:53Więc poszedłem pieszo, o własnych nogach, o własnych siłach do Chin, do klasztoru Shaolin, nauczyć się tajnych ciosów.
01:05:09Słuchajcie, stoję przed tymi bramami w Shaolin, te drzwi się rozsuwają.
01:05:16Na środku mówi, stoi taki mały Chińczyk, podnosi głowę, patrzy na mnie i mówi, czekaliśmy na ciebie.
01:05:28Słuchajcie, skąd on znał po polsku?
01:05:30I ja sobie zdaję sprawę, że wam jest ciężko uwierzyć w tą historię, ale mam ze sobą dowód agnedotyczny.
01:05:44Co? Wejherowo się obsrało teraz, co?
01:05:53Dobra, uwaga.
01:06:06Już pierwsze rzędy mogą być najebane.
01:06:21Dobra, uwaga.
01:06:48Teraz, tajny cios z Shaolinu, uwaga.
01:07:06Dobra, dajcie spokój, dajcie.
01:07:08Bez litości proszę, tak?
01:07:13A lew Wejherowy nikt nie zaczepia.
01:07:15Dobra, uwaga na poważnie teraz, na poważnie uwaga.
01:07:20Nie wiem, jak to zatrzymać teraz.
01:07:29Kurwa, ja nie wiem, jak to zatrzymać teraz.
01:07:49Jest, dobrze, ja jest.
01:07:52Kurwa, dobrze, że się jajek nie obiłem.
01:07:59Dobra, dobra i słuchajcie, no i postanowiłem, że połączę dwie sztuki, sztukę walki ze sztuką iluzji i tą kartę, którą wybrał Darek, ja tą kartę, Darek, ja tą kartę stali, wyrzucę i tajnym ciosem kung fu,
01:08:29na sztywnego pawia, ja ją w rocie, chup, złapię.
01:08:37Dobra, uwaga.
01:08:37Bo to nie ta kartę.
01:08:48Jeszcze raz.
01:08:56Jeszcze raz.
01:08:57Jeszcze raz.
01:08:57Jeszcze raz.
01:08:59Kurwa, to też nie ta, słuchaj, bo ja tego, ja tego nie złapię ręką.
01:09:16Ja to złapię, ja, tak jest, ja to złapię stopą.
01:09:25Ja to teraz wymyśliłem.
01:09:30Ja to złapię stopą.
01:09:32Co, reżyserka, że zmieniamy plan?
01:09:36No i dobra, improwizuję, stopo to jest zabawa, tak?
01:09:39Dobra.
01:09:41Ja tą kartę, wyrzucę te karty w powietrze i stopą w powietrzu złapię tą kartę pomiędzy dwa palce od stopy.
01:09:52W powietrzu.
01:09:53Ja to teraz wymyśliłem, że tylko muszę zdjąć buty, no bo teraz poczujecie moc.
01:10:05Moc treningów.
01:10:13Od łapania to.
01:10:17Weźmę prawo.
01:10:20Dobra, ja to teraz wymyśliłem.
01:10:23Powiedziałem A, muszę powiedzieć B.
01:10:28No, muszę.
01:10:35Łups!
01:10:36Łups!
01:10:36Łups!
01:10:36Łups!
01:10:36Łups!
01:10:36Łups!
01:10:36Łups!
01:10:36Łups!
01:10:36Łups!
01:10:36Łups!
01:10:38Łups!
01:10:38Łups!
01:10:40Łups!
01:10:40Łups!
01:10:40No, słuchajcie, to może się nie udać, tak?
01:10:46Może tak być.
01:10:49Ale nic, no powiedziałem A, to muszę powiedzieć B.
01:10:53Dobra.
01:10:53Sopot, uwaga, wyliczycie, ja kopię, łups!
01:10:56Akoś tak.
01:10:57I co, na trzy ja rzucam karty, kopię, zobaczymy co się wydarzy.
01:11:02Dobra, uwaga.
01:11:04Ja mówię start, wyliczycie, uwaga.
01:11:07Start.
01:11:08I jeszcze raz to zrobimy, dobra?
01:11:21I zrobimy to jeszcze raz.
01:11:23Czekajcie, tu mi Pan tylko, czekaj, ja się tu wsadzę coś.
01:11:28Kurde, bo to, o, chyba.
01:11:33Czekaj, kurde, dobra.
01:11:36Jakie reklamy, czekaj, ja tu teraz będę robił trik.
01:11:41Dobra.
01:11:42Dobra, ja wlałem, talia kart jest.
01:11:44Dobra, uwaga.
01:11:46To znowu może się nie udać.
01:11:50Uwaga.
01:11:54Uwaga.
01:12:03Start.
01:12:04Start.
01:12:05Raz, dwa, trzy.
01:12:11Piązka, pij proszę Państwa.
01:12:13Jedzie a jedzie na niepożu.
01:12:14Wuuu.
01:12:16Kurde, udało się.
01:12:18Sucz.
01:12:19Sopot, jeżeli się dobrze bawiliście, zróbcie największy kawałtaki do tej pory, bo na tym są dzieci wielkie Sopot.
01:12:25Kurde, tu idę.
01:12:30To był, to był, proszę Państwa, jedyny niepowtarzalny Pan Lee.
01:12:40Co to jest za gość?
01:12:41Chociaż, muszę Wam się pochwalić, że moja żona twierdzi, że ja też bym był świetnym magikiem.
01:12:46Tak? Dlaczego?
01:12:47Bo ja potrafię znikać.
01:12:48O.
01:12:49Na kilka dni, na przykład.
01:12:51Mało tego, to nie jest koniec, że ja potrafię zniknąć tak, że ja czasami sam nie wiem, gdzie jestem.
01:12:56No widzisz.
01:12:57Widziałem Cię wtedy.
01:12:59A moja żona jest psychologiem i powiem Wam, że to jest horror.
01:13:02Horror.
01:13:03Bo jak ona mnie pyta, piłeś?
01:13:05To ja nie wiem, czy ona tylko pyta, czy już bada.
01:13:08Słuchaj, ona i tak wie. Ona nie pyta po to, żeby się dowiedzieć. Ona się po to pyta, żebyś miał szansę się wytłumaczyć.
01:13:16Tak, albo skompromitować. To najpewniej.
01:13:19Tak myślałem.
01:13:20Ja na przykład jak rozmawiam z moją żoną w takich trudnych sytuacjach, że na przykład wracam skądś i ona wtedy bardzo chce rozmawiać ze mną.
01:13:26I ta rozmowa, to mi się od razu kojarzy, że jestem w teleturnieju jeden z dziesięciu.
01:13:30I ja pierwsze trzy pytania to jeszcze próbuję jakoś przerzucać na przeciwników, ale potem to już tylko stoję z opuszczoną głową i tak na siebie, na siebie, na siebie.
01:13:41I utrata szansy.
01:13:43I utrata szansy.
01:13:44Potem się rodzina naradza.
01:13:46Co z tym zrobić?
01:13:48I cię wydziedziczają.
01:13:49Jeśli chodzi o teleturniej, moje małżeństwo też jest jak teleturniej, dokładnie jak kalambury, wiecie.
01:13:54Tak, kalambury.
01:13:55Moja żona zrobi tak, że ona się nic słowem nie odezwie, nie? Tylko stanie se, tak?
01:14:00Tutaj niby u góry wszystko się zgadza, ale jest jeden drobny szczegół, bo tu jej palec chodzi, patrzcie, na dole, tu, tu.
01:14:07I ja wiem, jak ona tak robi, już wiem, że mam przesrane, to już nie ma się co zbliżać.
01:14:11A wiadomo, że jak facet wraca do domu na przykład o 3 rano, to jedyne czego chce to pograć w kalambury, prawda?
01:14:17Tak, oczywiście.
01:14:18W przedpokoju.
01:14:19Panowie, ale nie narzekajmy, nie narzekajmy, żony są potrzebne.
01:14:24Oho, ale teza, do czego?
01:14:26A na kogo byś działkę przepisał?
01:14:28Fakt.
01:14:30Geniusz.
01:14:31Tak.
01:14:32Z żoną warto się zgadzać, zobaczcie sami, przed wami kabaret Czesław.
01:14:36Halo, halo! Dzień dobry Państwu! Witam po przerwie wszystkich telewidzów w naszym teleturnieju dla par.
01:14:58Znam cię jak zły szeląg!
01:15:00Znam cię jak zły szeląg!
01:15:04Znam cię jak zły szeląg!
01:15:06Znam cię jak zły szeląg!
01:15:08Znam cię jak zły szeląg!
01:15:10Znam cię jak zły szeląg!
01:15:12Znam cię jak zły szeląg!
01:15:16Dla przypomnienia, bo reklamy trwały tak długo, że mogli Państwo zapomnieć jaki teleturniej oglądają.
01:15:22Znam cię jak zły szeląg! To program, w którym każdy małżonek musi wykazać się jak największą wiedzą dotyczącą drugiego współmałżonka.
01:15:30A przed nami runda finałowa, w której wystąpią Państwo Golińscy, czyli...
01:15:35Edyta, mój mąż jest dla mnie wszystkim!
01:15:39Oraz Jakub! Znam moją żonę już długie lata i moja żona zawsze wymiata!
01:15:55Przypomnijmy, że w półfinale Państwo Golińscy pokonali Antoniego i Marię Cichoń, bo Antoni poległ na banalnie prostym pytaniu, jak ma na imię mama twojej żony?
01:16:07No cóż, na nieszczęście Antoniego okazało się, że jego teściowa nie ma na imię ta głupia pipa!
01:16:16Moi drodzy, runda finałowa jest bardzo trudna. Tutaj zrobiliśmy naprawdę dogłębny research.
01:16:21Grzebaliśmy w waszych życiorysach bardziej niż Jakub grzebie w swoich spodniach.
01:16:26Wiemy o was po prostu wszystko. I już za chwilę zobaczymy, czy było sobie nawzajem.
01:16:30Wiecie, tak dużo jak my wiemy o was.
01:16:32A jeśli odpowiecie bezbłędnie na wszystkie pytania wygracie milion złotych. Zaczynamy!
01:16:39Znam cię, jak zniszczę los.
01:16:48Na początek...
01:16:49No wyżesz, szarpni!
01:16:50Uszarpnię.
01:16:51No ale to mocno chręci.
01:16:52No boję się, że urwę, no!
01:16:54Jakbyś miał co urywać, tak.
01:16:56Jakubie, jak głosi Mądrość Ludowa, gdy chcesz szarpać jeszcze więcej, to pamiętaj, zmieniaj ręce.
01:17:03Ale na razie nie szarp, tylko skup się, bo pierwsze pytanie wędruje w twoją stronę.
01:17:10I oto pytanie. Co Edyta najbardziej lubi w Jakubie?
01:17:14A. Urodę. B. Inteligencję. C. Poczucie humoru.
01:17:21No to chyba C. Poczucie humoru. Ja to mogę udowodnić. O! Żart chciałbym opowiedzieć.
01:17:27Mogę? Ten śmieszny opowiem.
01:17:29Nie. Ten, ten, ten. W formie zagadki. Mogę?
01:17:32Uwaga, zagadka, żart. Zadaję pytanie.
01:17:37W jakim mieście mieszka chirurg plastyczny, który pozbędzie się nadmiaru tkanki tłuszczowej?
01:17:45Nie wiem.
01:17:47Odciągnie!
01:17:49W odeszcie! W odeszcie! W odeszcie! W odeszcie!
01:17:59Mówiś? Mówiś? Mówiłam ci nie mówię?
01:18:02Mówiłam ci nie mówię.
01:18:03Dobrze. Z pewnym niepokojem poproszę o sprawdzenie odpowiedzi C. Poczucie humoru.
01:18:08O dziwo. Dobrze. Pierwszy punkt wędruje na wasze konto.
01:18:12I teraz pytanie dla Edyta. Co się stało z pieniędzmi, które były przez was odłożone na czarną godzinę?
01:18:18Co?
01:18:19A. Nadal są odłożone na czarną godzinę?
01:18:22B. Zostały wykorzystane przez Kubę w czarną godzinę?
01:18:26C. Kuba w tajemnicy przed tobą kupił sobie za nie motor, który stoi w garażu u kumpla?
01:18:37Znaczy, będę szczelać najchętniej do mojego męża, bo nic nie wiem o wydanych pieniądzach, no ale na tyle, na ile go znam, to pewnie C.
01:18:48Brawo! Chociaż pewnie ty akurat brawo mężowi nie powiesz.
01:18:53No to może ja skorzystam z okazji i się trochę usprawiedliwię, bo z tym motorem to była po prostu taka okazja, promocja i głupio by było nie kupić tego motoru.
01:19:02Nic się nie stało.
01:19:03Ale ja obiecuję, że to się więcej nie powtórzy.
01:19:05Nie, nic się nie stało.
01:19:06Nic się nie stało.
01:19:07Nie, nic się nie stało.
01:19:08Fajnie, dzięki.
01:19:09Nic się nie stało.
01:19:10Ile kosztował?
01:19:14Niewiele.
01:19:15Kilkaset?
01:19:16Złotych?
01:19:17Kilkaset lat będziemy to jeszcze spłacać?
01:19:26Jakub jest trochę zakłopotany, a więc wykorzystajmy tę okazję i zadajmy jemu kolejne kłopotliwe pytania.
01:19:32Co najbardziej irytuje Edytę w Jakubie?
01:19:36A. Rozrzucanie ciuchów gdzie popadnie.
01:19:38B. Chrapanie w nocy.
01:19:40C. Jakub.
01:19:50Nie.
01:19:51A?
01:19:52Czyżby C?
01:19:54Brawo!
01:19:56No ale jak to E no?
01:19:58Jak w ogóle mogłeś tak powiedzieć?
01:20:00Co jest to tylko takie żarty?
01:20:02A żarty?
01:20:03Edyta mówi, że to tylko takie żarty, a więc sprawdźmy to i zadajmy kolejne pytanie Jakubowi.
01:20:08Czy Edyta w tej sytuacji?
01:20:10A. Żartowała.
01:20:11Nie wiem.
01:20:12B. Tak się tylko przekomarzała.
01:20:14Być może.
01:20:15C. Mówiła serio bo, i tu cytat, tak ją ten gruby patafian wkurwia.
01:20:26Na pewno?
01:20:27Czyżby znowu C?
01:20:29C. Brawo!
01:20:30C. Brawo!
01:20:31No nie, no jakie, jakie brawo no?
01:20:33Jakie...
01:20:34Wiesz co?
01:20:35Normalnie, normalnie nie wierzę.
01:20:37Poproszę o materiał dźwiękowy.
01:20:39C. Co?
01:20:40Jesu, jak mnie ten gruby patafian wkurwia.
01:20:46Błogosławieni, którzy nie słyszeli, a uwierzyli.
01:20:50A skoro Edyta zabrała głos z góry, to może teraz zabierze głos z dołu i teraz pytanie dla Edyty.
01:20:55Na co Jakub wydał ostatnią pensję?
01:20:58A. Na alkohol.
01:20:59Nie.
01:21:00B. Na dziwki.
01:21:01C. Na alkohol z dziwkami.
01:21:03A. Na alkohol z dziwkami.
01:21:05A. Na alkohol z dziwkami.
01:21:06A. Na alkohol z dziwkami.
01:21:07To tylko ja nie wiedziałam?
01:21:18Nie, no, co?
01:21:20Brawo!
01:21:22Szanowni Państwo, tu oczywiście chciałem bardzo przeprosić wszystkich telewidzów,
01:21:26bo takie pytanie nie powinno w naszym programie paść.
01:21:29Właśnie, nie powinno.
01:21:31Bo przecież nie mówi się dziwki, tylko pracownice seksualne.
01:21:35Właśnie.
01:21:35Jakubie, kolejne pytanie dla Ciebie.
01:21:37Skup się, bo dosyć podchwytliwe.
01:21:39Jakim angielskim imieniem najczęściej określa Cię Edyta?
01:21:44A. Jim.
01:21:46B. John.
01:21:47C. Ben.
01:21:48D. Bill.
01:21:56D. Bill.
01:21:58Brawo, idziecie jak burza.
01:22:00Edyto, dla odmiany, jakób za Twoimi plecami określa Cię mianem pewnej broni.
01:22:05I uwaga, co to za broń?
01:22:07A. Wystrzałowa lufa.
01:22:09B. Ostra maczeta.
01:22:11C. Tępa dzida.
01:22:18Nie, nie błagam, tylko nie mówcie mi, że C.
01:22:20Powiemy.
01:22:22No, po prostu świetnie Wam idzie.
01:22:26No, kurwa, wspaniale.
01:22:30Jakubie, jak jest ulubione danie Edyty?
01:22:33Wreszcie!
01:22:35W końcu!
01:22:36W końcu jakieś normalne pytanie.
01:22:38Na kiedy to można zadać w teleturnieju?
01:22:40No w końcu.
01:22:40Pytaj Pan.
01:22:41A. Kurczak w pięciu smakach.
01:22:43B. Spaghetti po bolońsku.
01:22:45Czy ulubione danie Edyty to C.
01:22:48Danie Panu Zbyszkowi z działu marketingu.
01:22:50Tylko ja nie wiedziałem, tak?
01:23:04Cześć?
01:23:06Brawo!
01:23:07Jakubie, dowiedzieliśmy się tutaj, że wydałeś pensję na alkohol z paniami lekkich obyczajów.
01:23:12A tak!
01:23:12A mogłeś napić alkoholu z żoną!
01:23:15O nie, nie, nie, nie dam tak o sobie mówić. Nie dam.
01:23:18No proszę, Edyta twierdzi, że tym razem nie da.
01:23:22Ale może Edyta da rad odpowiedzieć na kolejne pytanie.
01:23:25Czy często Jakub tak trwoni pieniądze?
01:23:27A. Często.
01:23:29B. Dość często.
01:23:30C. To do niego niepodobne.
01:23:32Tak samo zresztą jak wasz pierworodny syn?
01:23:46C.
01:23:48No cóż, Jakub nie szasta pieniędzmi na lewo i prawo, no i genami, jak widać też nie.
01:23:55Jakubie, tu aż na usta ciśnie się taki wierszyk, że ktoś ci do ogródka wrzucił kamyszek, a twój dzieciak wygląda jak Zbyszek.
01:24:04Jakubie, skup się przed ostatnie pytanie.
01:24:06Co mówi Edyta, gdy widzi ciebie wychodzącego nago spod prysznicam?
01:24:12A. Pora na przytulanie.
01:24:15B. Pora na seks.
01:24:18C. Pora szkaja pierdolę.
01:24:20Widzieli mnie pod prysznicem.
01:24:30C.
01:24:31I jesteście jedno pytanie od miliona złotych.
01:24:35Edyto, jak Jakub zwracał się do twojej mamy, gdy była u was pod twoją nieobecność?
01:24:40A. Mamo.
01:24:42B. Mamusiu.
01:24:44C. Dzięki kochanie, to była cudowna noc, jesteś lepsza niż córka.
01:24:48Z moją ma...
01:24:56C.
01:24:57C.
01:24:58Brawo! Zwycięzcami naszego programu znamcie jak Złyszelą, zostają państwo Golińscy.
01:25:05Oni wygrali milion złotych.
01:25:07Te pieniądze będą już dzielić w sądzie.
01:25:09My widzimy się za tydzień, a ja pożegnam się z państwem staropolskim przysłowiem.
01:25:14Prawdę szepnę wam do ucha, że teściowej się nie słucha.
01:25:18Dobranoc!
01:25:19Dziękujemy.
01:25:28Kabaret Czesław!
01:25:30Dziękujemy.
01:25:31Brawa, szanowni państwo.
01:25:32No i tym oto sposobem dobrynęliśmy do końca naszego spotkania.
01:25:35Dziękujemy państwu bardzo serdecznie za dzisiaj.
01:25:37A dzisiejszy wieczór mieli przyjemność poprowadzić dla państwa Robert Korulczyk.
01:25:41Piotr Guma-Gumulec.
01:25:44Oraz Marcin Dżabar-Wójcik.
01:25:46A towarzyszył nam przez cały wieczór zespół Żarówki.
01:25:55A już teraz zapraszam państwa gorąco i serdecznie na 30. jubileuszowy festiwal kabaretów w Koszalinie.
01:26:0426 lipca oczywiście na antenie telewizji w Polsach.
01:26:08A dzisiejszy sopocki hit kabaretowy przechodzi do historii.
01:26:13Do zobaczenia za rok.
01:26:14Dziękujemy bardzo. Trzymajcie się. Pa!
01:26:18Idziemy do was!
Recommended
1:18:23
|
Up next
1:26:32
1:21:12
44:14
1:41:26
37:38
8:20
1:28:03
48:38
10:04
8:50
6:44
3:03
12:32
12:06