- 6/11/2025
Category
📺
TVTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:02KONIEC
01:04KONIEC
01:06KONIEC
01:08KONIEC
01:10KONIEC
01:12KONIEC
01:14KONIEC
01:16KONIEC
01:18KONIEC
01:20KONIEC
01:22KONIEC
01:24KONIEC
01:26KONIEC
01:28Przesun się trochę, nie mam miejsca.
01:29Gdzie mam się przesunąć?
01:32Psz, psz.
01:34Pino.
01:35Przez ten podawości.
01:41A co tutaj tak ciemno?
01:44Prąd nam odłączyli, czy koszta?
01:47Nie wiem, może korki poszły.
01:51Nie ma nic!
01:52Nie ma!
01:52Agasja, nasza jest, wróciła, wróciła.
02:00Wiedziałaś o tym? Skąd?
02:02A teraz słodkie czekoladowo-wiśniowe, najlepszy na górczaku, to jak?
02:09Wielki, większy czy największy?
02:12A może być mini?
02:13Nie.
02:15To ja tylko zaniósę kurtkę i zaraz wrócę, dobrze?
02:22To ja talerziki przyniosę, tak?
02:26O, o, dobrze.
02:27Wow.
02:31Agata?
02:41Wszystko jest po staremu.
02:44Prostasz do nich?
02:47Już idę.
02:49Daj mi sekundę.
02:52Może za wcześnie?
03:11A co innego miałabym robić?
03:17W domu bym oszalała.
03:19No, w domu byś pewnie oszalała, ale w góry, nad morze jakiś uglok pewnie dobrze by ci zrobił.
03:31Dobrze to mi im pracę robi.
03:35No tak.
03:37Ja też lubię się tak oszukiwać.
03:41Lekarz był.
03:43Mam wszystkie zgody.
03:44No dobra.
03:49Wiesz, co robisz?
03:51Wiem.
03:53Wiem.
03:58Przepraszam.
04:00Drogie panie, z tym tortem jakkolwiek smacznym trzeba będzie jeszcze poczekać.
04:05Jest robota.
04:07No i widzisz sama.
04:08Jedziemy?
04:09Jedziemy.
04:11Donka.
04:12Tak?
04:12Czy to jest tort?
04:16Chyba tak.
04:17To wiesz co?
04:18To jednak bym spróbowała.
04:20Świetnie.
04:21Już mam nóż.
04:29Proszę się nie kręcić.
04:31Dzień dobry.
04:32Cześć.
04:33Komisarz Agata Rychlik, komisariat na Gorczeku.
04:35W szpitalu zrobimy TK głowy, tak na wszelki wypadek.
04:38Nie, do szpitala nie.
04:40Znajdziecie go?
04:41Proszę, powiedzcie, że go znajdziecie.
04:43Zrobimy wszystko co do naszej mocy.
04:44Nie, nie wszystko, więcej.
04:47On jest jeszcze taki malutki.
04:49Boi się obcych.
04:50Na spacerze, jak ktoś nas zaczepia, zawsze płacze.
04:54Mówiła Pani, że która to była godzina?
04:59Gdzieś koło trzeciej.
05:01Wstałam, bo płakał.
05:03Podeszłam do łóżeczka.
05:05Jeszcze tylko kroki usłyszałam.
05:07Nie zdążyłam się odwrócić, tylko taki ból poczułam.
05:10Straciła Pani przytomność?
05:12Jak się odsknęłam, już go nie było.
05:14Od razu zadzwoniłam po Was.
05:16A widziała Pani napastnika albo słyszała jego głos?
05:19Nie, już mówiłam.
05:21Zaszedł mnie od tyłu, bardzo szybko.
05:25Błagam.
05:26Gatsperek ma niecały rączek.
05:28Za dwa tygodnie skończę.
05:29Ja nie wiem, co zrobię, jeśli...
05:33Pani Elizo?
05:35Pani Elizo?
05:36Słyszy mnie Pani?
05:36Pani?
05:37Pani?
05:42Tylko forza tak pachnie.
05:51Czujesz?
05:53A na początku nie chciałeś.
05:56Co ja Cię musiałem namawiać?
05:58Nie pamiętasz?
06:00No bo strach był.
06:01Strach niby przed czym?
06:03Pewna robota, pewny pieniądz.
06:05Mówiłem.
06:07No to co?
06:08Za interesy.
06:10Za interesy.
06:12Na pół roku starczy.
06:29A ja.
06:37Co kurwa, nerwy puściły?
06:40Tak.
06:42Bo to by.
06:50Lepszą za zabawkę kupisz.
06:53Masz za co.
06:56Daj znać, jak ruszycie sprawę.
06:59Zdjęcia masz już na mailu.
07:01Na razie.
07:01Cię robimy.
07:07Czy jest alert?
07:08Nie mamy innego wyboru i tak już jesteśmy spóźnieni.
07:11Masz coś ciekawego?
07:13Śladem włamania na drzwiach.
07:14Mieś odciski.
07:17Technik zdjęł, co się da.
07:19Mhm.
07:21A sąsiedzi coś mówią?
07:22No właśnie nie bardzo, bo to nikt nie mieszka prawie.
07:25Co drugie, mieszkanie jest puste.
07:26A ci co zostali, co mówią?
07:30No mówią, że mieszka sama, że ojciec zniknął, jak tylko się dowiedził o ciąży.
07:36Mhm.
07:38Mamy jego nazwisko?
07:40Wojciech Kawka.
07:42Od nas?
07:44Tak, ale nie sądzę, że to on.
07:46Dziecka nie chciał płacić na nie, też nie za bardzo.
07:50Typowy gnojak.
07:50No, tym bardziej, że dziecko jest chore.
07:53Jakoś poważnie?
07:55Serce.
07:56Potrzebna jest operacja.
07:58A, pies.
07:59Ale to mówię ci, biedny dzieciak.
08:01Biedna to jest ona.
08:05Chore dziecko jest największą tragedią dla matki.
08:08Szczególnie tej samotnej bez wsparcia.
08:10No i pewnie dlatego tym się znieczula.
08:15Jadę do tego szpitala.
08:17Zobaczymy, może czegoś jeszcze się dowiem.
08:20Agata.
08:24Co?
08:25Co?
08:37No, no ile.
08:38Jak już to pójdę, już.
08:40No, za grychę coś weź.
08:42Będzie, będzie.
08:43Już.
08:43Co jest?
08:51To ja się kurwa pytam, co jest.
08:53O kurwa.
08:54Gdzie pursa?
08:56Tam.
08:58Gdzie nasze zarobione?
09:03Gówno nie wasze.
09:04Zacznę zawybrakowany dobać.
09:16Niech sprawdzą okolice mieszkania.
09:37Park, działki.
09:43W pobliżu jest pustostan.
09:44Niech tam też zajrzą.
09:48Komputer, telefon, wszystko.
09:50I ściągnij ojca dziecka.
09:53Tak, wiem, że nie mieli kontaktu,
09:55ale w tej sytuacji nie możemy niczego wykluczyć.
09:57Dobra, muszę teraz kończyć.
09:59Na razie, cześć.
09:59Muszę go przesłuchać.
10:13Nie rozumiem, że co miałabym zrobić?
10:16Zabić Gacperka?
10:19Przecież ja go kocham, to moje dziecko.
10:21Jestem tu po to, żeby ustalić, co się stało z panią synem.
10:24Życie bym za niego oddała.
10:26Słuchaj, a może chciałaś przywrócić swoje?
10:31Kiepska praca, choroba dziecka, zero perspektyw.
10:35Nie ma dzieciaka, nie ma problemu, nie ma ograniczeń.
10:38Chryste, o czym pani mówi?
10:41Jestem matką, to mój syn.
10:43Czekałam na niego dziewięć miesięcy.
10:46Nieźle to sobie wymyśliłaś.
10:48Porwanie, napad, zrozpaczona matka.
10:51Nawet guza sobie nabiłaś.
10:53Jak pani może?
10:54Proszę, niech pani przestanie.
10:57Ja się pytam, co z nim zrobiłaś?
11:03Co pani robi?
11:05Chcę tylko wiedzieć, co zrobiła z dzieckiem.
11:07Nie teraz.
11:10To proszę się odsunąć.
11:13Jeszcze wrócimy do tematu.
11:18Spokojnie, spokojnie.
11:18Spokojnie.
11:24Spokojnie.
11:25Niech nowy.
11:27Spokojnie.
11:29Spokojnie.
11:30Spokojnie.
11:31Chłopak.
11:37No już.
11:39Pokro palce.
11:44No jeszcze.
11:45Jeszcze raz.
11:48O!
11:52Jeszcze.
11:54Jeszcze raz.
11:56O!
11:59Złók chłopak.
12:02Złók chłopak.
12:06Jeszcze.
12:11Forsę zabrali.
12:14Co zabrali? Jak zabrali? Nasza była, zarobiliśmy.
12:19Telefon.
12:20O!
12:24Jest tu.
12:25Jest telefon.
12:38O skorczy, syny.
12:40Nie odbierają.
12:47Słyszysz?
12:50Co są?
12:52Myszy?
12:54Gdzieś się tu kiedykolwiek myszy widział.
12:59Czekaj ma.
13:02Czekaj.
13:03Czekaj.
13:04Czekaj.
13:06Czekaj.
13:09Dzień dobry.
13:34Dzień dobry.
13:35Dzień dobry.
14:06No, a ktoś mi od tygodnia na wycieraczce zostawia.
14:09Dowcipni się jakiś.
14:10Kto?
14:11Gdybym wiedziała, to od razu bym pod pręgierzem postawiła.
14:14Raz rano, raz wieczorem.
14:17A ostatnio to nawet w samo południe przyszedł.
14:20To odważny jest.
14:21Akurat do sklepu poszłam.
14:23Wracam i sąsiadka mnie woła.
14:25No, że akurat był.
14:26I widziała go?
14:27No tak, ale...
14:29Dziesięć na jednym, dwanaście na drugim.
14:31Dioptri.
14:32Tak.
14:33Pech.
14:34Ale ja to się tak łatwo nie dam.
14:36O nie.
14:38Przekona się, że nie warto z niewłaściwą kobietą zadzierać.
14:41No dobrze, w takim razie ja poproszę imię i nazwisko.
14:43Długopis?
14:46A, o, o, dobrze.
14:48Wie, dlaczego go tu ściągnęłaś?
14:51Nie, ale wydygany był od początku, jak tylko zobaczył legitymację.
14:56Na złodzieju czapka gora.
14:59Jezu Agata, żebyś ty widziała, co tu się odwalało.
15:03Padł na kolana, przysięgał, zaklinał się, żebym tylko nic matce nie powiedziała.
15:07O dziecku?
15:09O zielsku.
15:11Aż on nigdy w ogóle, że pierwszy raz, bo koledzy go namówili, ale tak to on już przysięgał, że nigdy więcej nic.
15:17A jej telefon?
15:18Sprawdziłaś logowania?
15:20Wczoraj cały dzień była w domu.
15:22Przynajmniej jej telefon był.
15:33Tęskniłam za tą robotą.
15:36Ale wolałabym zacząć od czegoś innego.
15:52Poznajesz?
16:05A muszę?
16:09No raczej.
16:12W końcu krew z krwi, twoje dziecko.
16:15Pewności nie mam.
16:16Że jesteś ojcem?
16:18A wiadomo, z kim ona się tam pieprzyła?
16:20Igi, Patryk, Bąbel też mówił, że zamoczył Klimek o...
16:27Każdy może być ojcem.
16:30I każdego prosiła o badania na ojcostwo?
16:34A skąd pani wie?
16:37SMS-y nie giną.
16:40Żaden dowód.
16:43Nie naciskałaby, gdyby nie miała pewności.
16:46No i co?
16:47Pieluchy, kolki, jakieś papki z brokułą.
16:51Przecież to nie jest dla mnie.
16:53Trzeba było uważać.
16:55A uważałeś?
16:59Skoro jednak, to może się okazać, że to jest twój syn,
17:03to być może postanowiłeś się go pozbyć.
17:07Że co?
17:08O czym pani mówi?
17:09A może razem chcieliście?
17:12Ty i Eliza.
17:13Ręka w rękę.
17:16Zwariowała pani?
17:18Nic tak nie zbliża ludzi, jak wspólne problemy.
17:22Taka dziwna...
17:24Solidarność, co?
17:27I problem byłby z głowy.
17:28Gdzie byłeś dziś w noc?
17:42Skoro nie masz nic na sumieniu, to mów.
17:46W domu, a gdzie?
17:49Ktoś to może potwierdzić?
17:51Mama.
17:52Ale nie pytajcie jej, proszę.
17:55Jak chcesz.
18:01Mamy tutaj takie małe, przytulne lokum.
18:06Sam raz na refleksję.
18:13Śpij, dziecinko mała,
18:17a jak będziesz spała,
18:19przyśni ci się, tata,
18:25co po niebie lata.
18:31Zostaw go!
18:33Żeby znowu zaczął płakać!
18:35Zostaw go, kurwa!
18:36Musimy pogadać!
18:36Nie, że tak musiał bójść,
18:42dopiero co zasnąć!
18:43Ja pier...
18:44Ole!
18:48Musimy się go pozbyć.
18:51W sensie...
18:53W sensie...
18:55Oddać.
18:56Jaki kurwa oddać?
18:57Chcesz, żeby nas zamknęli?
18:59Pozbyć.
19:02Że...
19:03Że niby...
19:04I to najlepiej teraz.
19:21Posiedzisz?
19:22Pomyślisz?
19:24Zmądrzejesz?
19:26Może.
19:29Synu!
19:30Mamusia?
19:31Hala, hala, hala.
19:32Moment, moment, moment.
19:33Co się dzieje?
19:34Pani Krysia powiedziała,
19:35że cię dzielnicowa zgarnęła.
19:36Nabróiłeś coś?
19:38No Wojtek, pytanie zadałam.
19:41To może ja pomogę.
19:43Zaginęło dziecko pani syna.
19:46Jak to dziecko mojego syna?
19:48Kacperek.
19:51To ty masz dziecko?
19:53Eliza ma, nie ja.
19:56Wojtek!
19:57Ty masz dziecko?
20:00Ile ma?
20:01Niecały rok.
20:02Rok?
20:03Zabierz pana na dołek.
20:06My wrócimy jeszcze do rozmowy.
20:14Pani mi powie coś więcej?
20:15Po to, że mam syna gnojka, to już wiem.
20:17Ale co się właściwie stało?
20:19Podejrzewamy, że matka może mieć coś wspólnego z zaginięciem dziecka.
20:23W sensie, że?
20:28No niestety.
20:31A że pani syn nie wykazał się jak ojciec,
20:34to nie możemy wykluczyć, że maczał w tym palce.
20:37O Boże.
20:40Może porozmawiamy?
20:42Krata.
20:44Zapraszam.
20:45Reszka.
21:00No i wszystko jasne.
21:07Czekaj.
21:08Było żoł, czy nie?
21:13Był.
21:14No, ale...
21:15Może lepiej ja, bo...
21:18Nie polubił, to nie będzie się bał.
21:20Ty, wrażliwiec.
21:24Dobra.
21:25Niech ci będzie.
21:26Byle szybko.
21:38Czasu szkoda.
21:39Dobra.
22:03Ci.
22:03Zanatrfian.
22:13Zanatrfian.
22:15Znaczymy.
22:18Znaczymy.
22:32Poli.
22:34Znaczymy.
22:44Znaczymy.
23:04Znaczymy.
23:16No dobra.
23:18Wzrost waga.
23:20Pamiętasz?
23:22Znaczymy.
23:34Ale raczej wysoki, niski.
23:40Nie wiem.
23:44Krępy, chudy, brunet, Londyn.
23:52Nie pamięta.
24:01Znaczymy.
24:06Znaczymy.
24:14Znaczymy.
24:17Znaczymy.
24:19Znaczymy.
24:20Znaczymy.
24:22Co ci kurwa robisz?
24:35Moje babo ci!
24:52Moje babo ci!
25:10Może jakieś znaki szczególne? Blizny, tatuaże, znamiona?
25:16Pozwolaj je.
25:20Tak mi mi słowa, dobra? Nic z tego ci nie wyjdzie, sorry.
25:24Daj spokój. Zdarza się.
25:28Teoretycznie mnie nie powinno.
25:32No ale to jest sytuacja wyjątkowa. Może być efekt szoku, wyparcia. Masz prawo.
25:40Posłuchaj. A może spróbujemy znowu jutro, co?
25:46Jak będziesz gotowa.
25:50Dobra.
25:54To wracam do roboty.
25:56Póki jeszcze pamiętam, gdzie pracuję.
26:00Zdarza się.
26:02Zdarza się.
26:04Zdarza się.
26:08Zdarza się.
26:10Zdarza się.
26:12Zdarza się.
26:14Zdarza się.
26:16Zdarza się.
26:18Zdarza się.
26:20Zdarza się.
26:22Zdarza się.
26:24Zdarza się.
26:26Zdarza się.
26:28Zdarza się.
26:30Zdarza się.
26:32Zdarza się.
26:34Zdarza się.
26:36Zdarza się.
26:38Zdarza się.
26:40Zdarza się.
26:42Zdarza się.
26:44Zdarza się.
26:46Zdarza się.
26:48Zdarza się.
26:50Zdarza się.
26:52Zdarza się.
26:54Zdarza się.
26:56Zdarza się.
26:58Zdarza się.
27:00Zdarza się.
27:02Zdarza się.
27:04Zdarza się.
27:06Zdarza się.
27:08O matko jedyna.
27:10Matko jedyna.
27:12Ludzie.
27:14Ludzie.
27:16Człowiek.
27:18Halo.
27:20Pani dzielnicowa.
27:22Szybko, szybko tu.
27:24Szybko.
27:26O Boże.
27:28O Boże, Boże, Boże, Boże.
27:30Tutaj.
27:32Halo.
27:34Halo.
27:36I co, żyję?
27:38Halo, proszę pana.
27:4200-06 potrzebuje szybko karetki na Kopańskiego 60.
27:50Gotowa?
27:56Dlaczego mi pani nie wierzy?
27:58Pojedziemy na komisariat.
28:00Tam złożysz oficjalne zeznania.
28:02Nie zabiłam Kacperka.
28:04Ktoś mi go zabrał.
28:06Dlaczego go pani nie szuka?
28:10Ryfik, słucham.
28:12Gdzie?
28:16Okej, zaraz tam będę.
28:18Co się stało? Znaleźliście go?
28:20Ostaw panią na komisariat.
28:22Błagam, niech mi pani powie.
28:24To on? To moje dziecko?
28:26Co z moim synkiem?
28:35Co tu się stało?
28:37Mężczyzna, chwilowo bez danych osobowych.
28:40Dźgnięty nożem.
28:41Żyje?
28:43Żyje, pogotowie go zabrało.
28:45Dużo krwi stracił, ale powinna się wygrzebać jakoś.
28:48Ty go znalazłaś?
28:49Pani Lodzie.
28:51Pod mną wyszedł z mieszkania, od razu wyglebił na klatce.
28:53Ja akurat miałam wezwanie w okolicję.
28:57A za co zarobił te kosy?
28:59Nie wiadomo.
29:01A jacyś świadkowie?
29:02No właśnie, brak.
29:05Sądząc po śladach, pobili się tutaj.
29:07Mhm.
29:08Mhm.
29:09Mhm.
29:10Mhm.
29:11Mhm.
29:12Mhm.
29:14Mhm.
29:15Mhm.
29:16Mhm.
29:17Mhm.
29:18Mhm.
29:19Mhm.
29:20Mhm.
29:21Mhm.
29:22Mhm.
29:25Uhm.
29:26KONIEC
29:56Zamknij się, bo zajebię jak psa.
30:07Nie będzie ci już potrzebna.
30:26Skąd pani to ma?
30:30To jego ulubiona zabawka.
30:32Ma miście, przytulanki, ale tę chaczuszkę po prostu kocha.
30:40Znaleźliście go? Żyje?
30:43Ty mi powiedz.
30:45Nie zabiłam go.
30:49A może po prostu komuś to zleciłaś?
30:53Sama nie umiałaś, więc nie nająłaś pomocników.
30:57Nie, przysięgam.
31:01To dlaczego oglądałaś Trumienki?
31:04Trumienki?
31:05I którą wybrałaś?
31:08Białą?
31:09Beżową?
31:11Czy może tę gustowną z aniołkiem?
31:14Panie, nie rozumiem.
31:16Tak, masz raz, ja nie rozumiem.
31:18Nie rozumiem, dlaczego masz w szafie komplet czarnych ubrań,
31:22wszystkie z metką, nowe.
31:24Szykowałaś się do żałoby?
31:25Tak, jeszcze Panie nie rozumie.
31:30Mam chore dziecko na serce.
31:32Tak chore, że może umrzeć.
31:36I nic nie mogę z tym zrobić.
31:38Tylko czekać na śmierć albo na cud.
31:42Czasem sobie myślę, że muszę być gotowa.
31:45Że muszę mieć plan, bo jeśli to się stanie, jeśli Kacperek umrze, mogę nie mieć siły, żeby go pożegnać.
31:55Więc tak, próbuję się przygotować.
31:59Ale nie wiem, jeśli to się stanie, czy będę chciała nadal żyć.
32:05Jedz, jedz.
32:12Ja zasłodzę się, jeszcze się miła zrobię.
32:14Dobra.
32:20Okej, okej, dzięki, zaraz będę.
32:23Jadę do szpitala.
32:25Ten typ odzyskał przytomność.
32:27A ja?
32:28Co ze mną?
32:29No przecież mieliście mnie przesłuchać, jako świadka, w sensie.
32:32Pani Lodziu, później odwiesię Elisabryłkę do domu, dobrze?
32:38Jeszcze.
32:39Ale jeszcze żółty...
32:41Piękna.
32:47To znowu ja.
32:50Serio?
32:51Częstotliwość zwiększył skubaniutki.
32:53Musiała pani naprawdę?
32:55Przecież przyjęłam zgłoszenie.
32:57No przecież to dowód w sprawie.
32:58Możecie odciski palców zdjąć albo DNA przebadać.
33:01Przepraszam bardzo. Można?
33:07Ale wierzysz, to jesteś...
33:12Mmm...
33:14Kakao.
33:17Orzechy.
33:22Zale, zale.
33:23A, wiem.
33:25Płatki owsiane.
33:27Troszkę za bardzo wypieczone.
33:29Za długo w piecu było.
33:32Ale smaczne.
33:37To wszystko przez ten cholerny COVID.
33:40W dalszym ciągu mi węch nie wrócił.
33:42No tak, a mnie Katar męczy od tygodnia.
33:47Nie, żebym się wtrącała, ale...
33:49Ktoś to pani podrzuca, tak?
33:52Tak.
33:54Codziennie na wycieraczce zostawia.
33:55Aaa.
33:57To jak dla mnie to z miłości, proszę panią.
34:00Tylko trochę kształt kiepski wybrał.
34:03Ale proszę panią, jak on kocha tak jak piecze,
34:06to pani się nie zastanawia.
34:08Bo warto.
34:09O, ja bolę to.
34:22Od kogo kose zarobiłeś, powiesz mi później.
34:25Teraz chcę wiedzieć, jak to się znalazło u ciebie na hacie.
34:28Dzieciak jest poważnie chory na serce.
34:41Chcesz siedzieć za zabójstwem?
34:45Kumpel powiedział, że to dobry deal.
34:49Że kasa porządza.
34:52Za co?
34:53No za dziecko.
34:55To miało być takie koło roku.
34:58Ta dziewczyna, jak nic pasowała.
35:01Znałeś ją?
35:03Nie.
35:04Z widzenia tylko.
35:07Myślałem nawet, że jej przysługę oddamy,
35:09bo zawsze taka sama chodziła, smutna.
35:12Serio?
35:13Taki jesteś wrażliwy społecznie?
35:17Kto zabrał dziecko z domu?
35:20No my.
35:21My razem.
35:21W nocy, tak jak było ustalone.
35:24Tyle, że potem jej oddali, że niby towar, towar wadliwy.
35:30Kto oddał?
35:31Nie wiem.
35:34Zdzisio się z nimi kontaktował.
35:36To on mi te kosy sprzedał.
35:38Nie znaleźliśmy dziecka.
35:39Pewnie zabrał.
35:45Zdzisio w sensie.
35:47Po co zabrał?
35:48Co z nim zrobił?
35:51Ja nie chciałem.
35:52Mówiłem, że nie możemy, ale on się uparł.
35:55No to wódki mu dałem.
35:59Komu dałeś wódki?
36:01Dziecku?
36:02No to dziecku, żeby nie płakał.
36:04Ale zdzisio chciał...
36:09No wie pani...
36:11Dlatego się pobiliśmy.
36:13Ja nie chciałem.
36:15No bo jak to tak?
36:16Jak to tak?
36:17No dziecko małe takie...
36:19Rychlik, słucham.
36:27Gdzie?
36:29Dobra, zaraz tam będę.
36:31Szkoda, że cię wcześniej nie gryzło sumienie łajdaków.
36:41Puszczaj mnie!
36:43Puszczaj!
36:44Z tego, zobaczcie, że jest moje dziecko!
36:46Co ona tu robi?
36:47Moje dziecko ma...
36:48Agata, Agata...
36:50Uff, sorry, zadzwonij, jak już byliśmy w drodze.
36:51Nie było czasu.
36:52Wiem, nie powinnam mu.
36:57Dobra, że zimno.
36:58Nurkowie już tu jadą.
37:00Czemu?
37:01Pani komisarz!
37:03Pani komisarz!
37:08Pilnuj jej.
37:18Żyje?
37:20Ledwo co.
37:20KONIEC
37:50KONIEC
38:20KONIEC
38:22KONIEC
38:24KONIEC
38:26KONIEC
38:28KONIEC
38:30KONIEC
38:40KONIEC
38:42KONIEC
38:44BUĄD Entertainment
38:4635
38:48KONIEC
38:50Musiał telefon zgubić, ale dostanę wyciąg od operatora jutro.
38:58Także dorwiemy tych handlarzy. Choćby nie wiem co.
39:03Dobra, na razie.
39:20Dobra, na razie.
39:50Przyjedź. Jak najszybciej.
40:20Wszystko okej?
40:34Coś ci boli? Do szpitala chcesz jechać?
40:38Nie trzeba. Teraz już mi lepiej.
40:42Wizję lokalną sobie urządzasz?
40:45Stwoje.
40:50Ja po prostu byłam zła, że niczego nie pamiętam. Myślałam, że jak tu przyjadę i to zobaczę, to może...
40:59I co? Udało się?
41:02Mhm.
41:04Przypomniałeś coś sobie?
41:10Wszystko.
41:10Eliza, nie musisz z tym wszystkim zostawać sama.
41:22Jeszcze jest kilka miejsc, gdzie mogłabyś otrzymać pomoc, ja...
41:27Mogę ci dać parę adresów.
41:29Wezmę tylko rzeczy na zmianę.
41:32Można?
41:32Można?
41:36Co się mówi?
41:37Przepraszam.
41:41I co jeszcze?
41:43Wynagrodzę ci...
41:45Wam to, że mnie nie było.
41:52Damy sobie radę. Zobaczysz.
41:54Zobaczysz.
42:20Mogę?
42:21Mhm.
42:21Tom?
42:29Tom.
42:41Tom.
42:50Ale wiesz, co było w tym wszystkim najgorsze?
42:55Że jak leżałam w tej cholernej skrzyni i słyszałam, jak zasypuję ją ziemią
43:03i wiedziałam, że muszę tam umrzeć sama,
43:10to myślałam tylko o jednym.
43:17Żeby jeszcze raz, ostatni raz, przytulić moje dzieci
43:21i powiedzieć im, jak bardzo są dla mnie ważne.
43:28Wiking tak bardzo się bałam.
43:32Tak cholernie się bałam, że wiking nic nie zobaczył.
43:37To rwiemy go.
43:43Masz na to moje słowo.
43:47Już będziesz mogła spać spokojnie.
43:50Wszyscy będziecie mogli spać spokojnie.
44:00Wuala!
44:02Szarlotka.
44:04Ale gdzie z tymi łapami?
44:06Ale co?
44:07Przecież to dowód zbrodni jest.
44:09Pasie!
44:11Jak słodko, patrz.
44:15Taki mały piesek, a strzelił w pysk dorosłego pitbula.
44:20Kto to kurwa jest?
44:22Roxy i Richter.
44:24Co za pojebane pajace.
44:26Zdjęcia!
44:28Zdjęcia!
44:29Zdjęcia!
44:30Zdjęcia!
Recommended
44:39
|
Up next
44:16
42:30
45:23
46:19
44:26
44:45
45:11
44:56
44:07
43:27
45:56
42:24
43:51
43:36
44:46
42:52
45:01
45:31
45:05
44:47
44:13
45:19
45:02
44:45