- 6/16/2025
Category
📺
TVTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
01:00KONIEC
01:30KONIEC
01:32KONIEC
01:34KONIEC
01:36KONIEC
01:38KONIEC
01:40Andrzej?
01:42Cześć.
01:43Cześć Sylwia.
01:45A nie powinieneś jeszcze odpoczywać?
01:49Przyszedłem, żeby ci podziękować.
01:51Naprawdę, nie musisz.
01:54Przecież...
01:56A chciałem ci podziękować, bo...
01:59To naprawdę wiele dla mnie znaczy.
02:02Przechodziałaś codziennie do szpitala.
02:03Nikt inny tego nie robił.
02:05Naprawdę nie ma sprawy.
02:06Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.
02:11Nie chcę cię zatrzymywać.
02:14Słuchaj, Sylwia, może bym tak...
02:18Może bym przyszedł do ciebie.
02:20Do Patrycji dzisiaj wieczorem, co ty noga.
02:21Dzisiaj?
02:22Tak.
02:24O, ale...
02:26Jestem zajęta.
02:26Może jutro.
02:29Andrzej, zaskoczyłeś mnie, no...
02:32Jutro też mam plany.
02:34To może po prostu zdwońmy się któregoś dnia, dobrze?
02:38Przepraszam cię.
02:42Tak, słucham.
02:45Dobra.
02:46Zaraz będę.
02:47No, na razie.
02:48Pozywaję o mnie.
02:52Wróciłeś do pracy.
02:53Nie za wcześnie.
02:56Nie ma na co czekać, że cię jest za krótkie.
02:58O, może właśnie dlatego, że jest za krótkie, to nie ma co szaleć.
03:02Trzeba działać.
03:05Jeszcze raz ci dziękuję.
03:06Nie ma sprawy.
03:08Uważaj na siebie.
03:09Nie ma sprawy.
03:39Nie ma sprawy.
03:43Nie ma sprawym.
03:44Nie ma sprawy.
03:45ńska
03:47Co tam, już po jej presce? Po witalnej?
04:13Tak. Na szczęście po. Trochę torta została w socjalnym, to sobie masz wziąć.
04:22Nie, dzięki, nie dbam o linię. Ale dobrze, że już jesteś nami potoczny. Wpadłem tylko na chwilkę po papiery.
04:34O, po to.
04:40Co jest?
04:47Złapaliście go? Kogo konkretnie?
05:00Do tego, który mi to zrobił.
05:07Co ty sobie z mną jaja robisz?
05:14Ja się serio pytam.
05:21To naprawdę nic nie pamiętasz?
05:24Czy to jest...
05:26Weź ściema.
05:28Co takiego?
05:31Tak.
05:33Tak.
05:35Dobra. Nie, nie złapaliśmy nikogo. Ale to i tak nie ma większego znaczenia, bo sprawa jest do umorzenia.
05:42Do jakiego umorzenia, wiking?
05:57Co ty mi tu pierdolisz?
05:59Niech to nie ma znaczenia. To ty kurwa nie wiesz kto za tym stoi?
06:04Nie wiesz?
06:06Chcesz mi powiedzieć, że chcesz ukręcić tej sprawie łeb?
06:09To chcesz powiedzieć?
06:11KONIEC TOJ ZEBAWY POTOCZNY
06:20Koniec tej zabawy, potoczny.
06:42Oddawaj.
06:44Jeszcze nie skończyłem, Piotruś.
06:46To nie jest mój problem.
06:50Oddawaj telefon, albo to szybko się skończy.
06:55Dobra, zmieniamy zasady.
06:58Chcę mieć telefon cały czas.
07:02I co jeszcze?
07:04Przypominam ci, że jesteś w pierdlu.
07:07Nie w hotelu.
07:10No może i nie jestem w hotelu,
07:13ale ty nie jesteś klawiszem, tylko chłopcem na posyłki.
07:17Co jest, za mało ci płacę?
07:26Dobra, zostawmy sprawę jasną.
07:30Chcesz wrócić do domu w jednym kawałku?
07:33Czy macie po drodze potrącić autobus?
07:35A wy co?
07:59Na wakacjach jesteście?
08:00Do roboty.
08:13Jaka może być przyczyna zgonu?
08:15Trudno powiedzieć.
08:17Denat jest mocno pokiereszowany.
08:19Najwcześniejsze obrażenia są sprzed jakichś trzech tygodni.
08:23To znaczy, że od trzech tygodni był katowany?
08:25A, to już jest robota dla patologa.
08:27Sekcja może coś wykaże.
08:29Cześć.
08:31Cześć.
08:32Kogo tu mamy?
08:33NN. Facet około pięćdziesiątki, zakatowany na śmierć.
08:37Prawdopodobnie ktoś go tutaj podrzucił.
08:39Ale czemu akurat tutaj, tego jeszcze nie wiemy.
08:42Mhm.
08:43No nieźle, nieźle.
08:45A czas zgonu?
08:47Facet zmarł w nocy.
08:49Najpóźniej, koło czwartej.
08:51Może facet po prostu pił całą noc i wdał się w jakąś bójkę.
08:55W tej sprawie nie takie incydenty to normalka.
08:58Miał coś przy sobie, jakieś dokumenty, pieniądze?
09:01Tylko to leżało obok.
09:03Co to jest?
09:05Zabawka, kolejka jakaś elektryczna?
09:08Może wcale nie mamy do czynienia ze zbrodnią po kielichu.
09:12No dobra, to trzeba będzie zadzwonić po właściciela tej sprawuny.
09:18Wydzwoniliście go już?
09:19Tak, już do nas jedzie.
09:20Dzień dobry.
09:33Dzień dobry.
09:35Chciałam rozmawiać z aspirantem Kowalickim.
09:38Przepraszam, z kim?
09:40Z aspirantem Kowalicki.
09:42To tutaj żaden aspirant Kowalicki nie pracuje.
09:45No jak to?
09:46No przecież dzwonił do mnie.
09:47Powiedział, żebym wyjęła wszystkie oszczędności z banku, bo w tym nie są bezpieczne.
09:51I on do mnie przyjdzie i pójdziemy do innego banku i pomoże mi te pieniądze wpłacić.
09:56I co?
09:57Już pani wypłaciła, tak?
09:59Oczywiście, że tak.
10:00No ale pomyślałam sobie, po co on ma do mnie przychodzić?
10:03Ja tu mam blisko, sama przyjdę.
10:05Proszę pani, żaden policjant by tak nie postąpił.
10:08No ale aspirant Kowalicki...
10:10Aspirant Kowalicki nie istnieje.
10:12To zapewne oszust, który podszywa się pod policjanta.
10:16Podjęto wobec pani próbę oszustwa.
10:19O nie, tylko nie to.
10:21Dlaczego?
10:22Już, już, już, już, momencik.
10:24No, no, no, no, już chwileczkę.
10:26Proszę, proszę, wstajemy.
10:28Będziemy oddychać.
10:29Proszę, proszę, proszę, proszę.
10:31Oddychamy, tak?
10:33Raz, dwa, trzy.
10:37To po prostu jest atak paniki, no, już, już.
10:41Tak?
10:42Policjant chciał mnie oszukać.
10:45Ale powtarzam pani z uporem maniaka, że to nie był policjant.
10:49No, no to co teraz?
10:52Złapiemy go.
11:01Jak?
11:02Jeżeli oszust nie wie, że został zdemaskowany, no to my mamy wielką szansę, żeby złapać delikwenta na gorącym uczynku.
11:11No, no, no tak, ale jeśli aspirant Kowalicki...
11:15Ale to nie był żaden aspirant...
11:17Nieważne, nieważne, nieważne.
11:19Ma pani numer do tego oszusta, prawda?
11:21Dzwonił do pani.
11:22Tak.
11:23Tak, właśnie.
11:24Teraz pani do niego oddzwoni.
11:25Tak.
11:26Pani do niego oddzwoni, umówi się jak gdyby nigdy...
11:31Ale ja z żadnym oszustem do żadnego banku nie pójdę.
11:35No przecież to może być mordercę.
11:38Albo gwałciciel.
11:42Ale ja pójdę z panią.
11:44Tak.
11:45Mhm.
11:46No dobrze.
11:47Tak.
11:48Oczywiście po służbie.
11:50No dobrze.
11:51Po służbie tak.
11:52Mhm.
11:56Mam przejebane.
12:00Skoro pan tak twierdzi...
12:02A kto to teraz do mnie przyjdzie?
12:04Zaraz mama pójdzie, że...
12:06Trupy są u mnie.
12:10No mordy zdarzały się obita.
12:11Ale trup...
12:13Załatwili mnie.
12:16Denata pan kojarzy?
12:19Głowy nie dam.
12:21Mnóstwo chlorów się tu kręci.
12:24Rozpoznałbym jakby przychodził dzień w dzień.
12:27A wczoraj na pańskiej zmianie...
12:29Działo się coś, co zwróciło pana uwagę?
12:33Wczoraj?
12:34Mhm.
12:35Mało kto przychodzi.
12:37Już tak jestem na minusie.
12:41Zamknąłem o drugiej.
12:43Pojechałem po towar o piątej.
12:47A są tu jakieś kamery?
12:50Nie ma.
12:51Klientów bym zaraz stracił.
12:53Pozwolę na chwilę orychlik.
12:54Słuchaj.
12:55Wrzuciłem foto do systemu i właśnie przyszła odpowiedź z Gdańska.
13:04I co to za jeden?
13:06Leszek Bednarski.
13:08Kierowca z Pomorza.
13:09Zaginał trzy tygodnie temu.
13:12Czas by się zgadzał.
13:14Pierwsze ślady pobicia miały około trzech tygodni.
13:17Tylko twarz miał tak mocno pokieryszowaną, że nie mamy na stube pewności czy to on.
13:22Pewność będziemy mieli, jak ktoś zidentyfikuje zwłoki.
13:25Podobno jego rodzina tu jedzie.
13:26No zamknięte!
13:36To ja zabijam.
13:38Ja zabiłem Leszka.
13:47Kazałem mu iść do lasu.
13:52Leszek szedł.
13:53Potem znalazłem kij ciężki.
14:00Zacząłem go tłuc po głowie wszędzie.
14:06Aż umarł.
14:09Potem zacząłem go dusić.
14:13Pomyślałem, że coś jeszcze słyszę, ale on chyba już nie żył.
14:20Dlaczego to zrobiłeś?
14:26Ojciec, ojciec.
14:32Jaki ojciec? Twój?
14:34Ojciec.
14:36Tak.
14:38Mój ojciec.
14:41Leszek był taki sam. Taki sam jak ojciec.
14:43Dobrze mu tak.
14:46Zasłużył na to, zasłużył na ten los.
14:55A ile znałeś tego Leszka?
14:56Poznaliśmy się w barze tydzień temu.
15:00A co robiliście przez ostatni tydzień?
15:02No najpierw był ten bar, potem las, a potem, a potem...
15:15Nie wiem, nie pamiętam.
15:19A ten wagonik i kawałek szyny, co to znaczy?
15:28Wagonik?
15:34Co ty masz na ręce? Co to jest?
15:36Ale wygląda jakby ciebie ktoś wiązał. Czoja ta robota?
15:38Niczeja. To ja zrobiłem. Ja go załatwiłem. Ja zabiłem Leszka.
15:47Ja go zabiłem, zatłukłem go tym kiełem, a potem zaciągnę on do lasu.
15:51Chyba do lasu.
15:55A kogo kryjesz?
15:58Co?
16:01Kogo chronisz? Przyznaj się.
16:04Nikogo. Ja zabiłem.
16:06Zasłużyłem na karę.
16:13Pozwól na chwilę.
16:18Za chwilę wrócę.
16:30Sprawdziłem w bazie.
16:31Jeżeli Xaver Rudnik jest tym, za kogo się podaje, to od tygodnia ma status zaginionego.
16:43Czyli przez tydzień katował Denata? To co robił przez ostatnie dwa tygodnie?
16:49Uczył je z nauczycielem.
16:50Czyli rano kartkówka, wieczorem tudzież po południu katowanie w lesie kierowcy z Pomorza?
16:58Coś nie trzeba kupić.
17:00Ale może coś się wyjaśni. Bo jego córka właśnie tu jedzie.
17:06Bo jego córka właśnie tu jedzie.
17:12Spali się czy co?
17:16Ty ten...
17:18Ty ten...
17:19Ty ten...
17:23Co?
17:24O kurwa.
17:25Przyszedłem odebrać dług.
17:30Zebrały się wszyscy wszystkie lata, co?
17:35Czas zapłaty.
17:37Ustawaj.
17:38Bardzo proszę Pani Kinga.
17:48Proszę usiąść.
17:49Nie chce się dowiedzieć czy znaleźliście mojego ojca.
17:51Żyje?
17:53Spokojnie.
17:55Proszę Pani, powiedzmy, że tak.
17:58Co to znaczy powiedzmy? Znaleźliście go czy nie?
18:03Bardzo proszę usiąść.
18:08Dziękuję.
18:13Proszę Pani, czy zna Pani taką osobę jak Leszek Bednarski?
18:20Może to jest jakiś znajomy Pani ojca?
18:22Pierwsze słyszę o kimś takim. Ojciec ma tych samych znajomych od lat.
18:25No rozumiem, ale wie Pani też są różne wydarzenia w życiu.
18:29Może miał długi, może jakieś kłopoty, może jakiś romans.
18:32Tata od śmierci mamy jest sam, a całym jego życiem jest szkoła i jej uczniowie.
18:36Czasem jakiś meczek, piwko z kolegami, no to wszystko.
18:39Ale dlaczego Pan w ogóle o to pyta?
18:41Pytam dlatego, gdyż Panie ojciec, Xawery Rudnik, twierdzi, że zabił Leszka Bednarskiego.
18:52Co?
18:54Przecież tata by muchy nie skrzywdził. On nigdy nikogo nie uderzył.
18:56A skąd taka pewność?
18:59Proszę Pana, tata w szkole pracuje z trudną młodzieżą.
19:02On się szkolił w komunikacji bez przemocy, a teraz Pan mi mówi, że on kogoś zabił.
19:05Przecież to jest niemożliwe.
19:06Przecież to jest niemożliwe.
19:12O ile ja!
19:14O ile ja!
19:16O ile ja!
19:17Zaukaj tu mordę już!
19:21Co boisz się?
19:23Myślisz, że ja się nie bałem?
19:25Przypomnij sobie!
19:26Przypomnij sobie!
19:30Przypomnij sobie!
19:31Przypomnij sobie!
19:32Przypomnij sobie!
19:33Kurwa na mnie!
19:37Oże, to jest spukanie.
19:39O spukanie.
19:43O spukanie.
19:46O spukanie!
19:47O!
19:48O!
19:49O!
19:50O!
19:51O!
19:52O!
19:53O!
19:54O!
19:55I co?
19:59To on. To ojciec.
20:01Jesteś pewna?
20:03Mówią, że kogoś zabił. Boże.
20:05Co?
20:07Najpierw nie mogli go znaleźć po zgłoszeniu zaginięcia, a teraz podejrzewają go coś takiego.
20:13Powiedzieli ci, gdzie go znaleźli?
20:17W jakimś barze na szpitalnej. Podobno sam przyszedł i się przyznał, a ten trup tam wcześniej był.
20:24Jak zwykle spierdolili robotę. Ja się tym zajmę.
20:30Co ty zamierzasz zrobić?
20:54Nie.
20:56Pan dzielnicowy.
21:00Miło.
21:10Co ty?
21:12Do szpitala spierdalasz?
21:14Jaja sobie robisz?
21:20Nie.
21:24Śmiertelnie poważnie jestem.
21:26Ale nie nieśmiertelny.
21:32Coś ty powiedział?
21:35Nic.
21:36Tak sobie gadam.
21:38Tak ci wesoło, bo kazałeś mnie pobić, co?
21:51Kazałem?
21:52Pobić?
21:54Nic takiego nie miało miejsce.
21:57Nie pierdol tego.
21:59Nie pierdol tego.
22:03Na braku mam.
22:04Poszedł za mocny łomot i trochę się w głowie popierdoliło.
22:08Ale czasami tak bywa.
22:10Przyszedłem, żeby ci powiedzieli, że zapłacisz za to.
22:23Wszystkiego się dowiem.
22:26No dobrze, to ja ci tylko przypomnę, jakbyś nie pamiętał, że to ci się w ogóle nie opłaca.
22:30Bo jak się wszyscy dowiedzą, jak było naprawdę, to potoczny przestanie w końcu być psem.
22:39Na pewno tego chcesz, chłopaku?
22:41Na pewno.
22:43To ty zgniesz tutaj.
22:57Dziękuję, że pani tu jest, że pani przyszła.
22:59No, to moja praca.
23:00No, chociaż po godzinach, ale jednak.
23:05Jest pani pewna, że on przyjdzie?
23:07No tak.
23:08Kazał mi pieniądze to włożyć do skrzyniki na listy.
23:12Kluczyk pod wycieraczkę i mam patrzeć, jak to zabierze, żeby nie było.
23:17Totalna amatorszczyzna.
23:19Naprawdę, przecież to się jest całkowicie wbrew wszystkim procedurom.
23:23Przecież ten oszust powinien się chociaż trochę doedukować.
23:27A dużo tych oszczędności?
23:29No...
23:31Trochę jest.
23:33Bo...
23:37Powiem pani, jak kobieta kobiecie...
23:39Świą.
23:40Mam kochanka.
23:42Młodszego.
23:45No i...
23:47Sama swoje lata mam.
23:50Troje dzieci urodziłam.
23:52No i tam już nie jest tak samo jak kiedyś, więc zbieram te pieniądze na baginoplastykę.
24:02No, żeby tam wyglądać młodziej.
24:06No, chyba pani rozumie, że każdemu należy się trochę przyjemności, tak?
24:11No.
24:12No.
24:13Gdzie on jest?
24:14No.
24:15No.
24:16No.
24:17No.
24:18Gdzie on jest?
24:19Dynata udusił ktoś wyższy od ciebie?
24:24Kto był tam razem z tobą w momencie, kiedy umierał Leszek Bednarski?
24:30Kto to był?
24:31Tak się składa, że mam wyniki twojej obdukcji, które wskazują na to, że nad tobą też ktoś się znęcał przez zeszły tydzień.
24:53Kto to był? Gdzie was przytrzymywam?
24:56Ja myślę, że ten ktoś zrobił to nie pierwszy raz.
25:04I zrobi to ponownie, bo jesteś zwyrodnialcem. Rozumiesz?
25:11A ty nie musisz się go bać.
25:14Nie musisz go chronić, bo jesteś tutaj bezpieczny.
25:17Ja się go nie boję.
25:29Ja mu współczuję.
25:30Mówił Leszka tato.
25:43Mówił, że poprzednim razem nie udało mu się zabić taty.
25:48I że teraz spróbuję.
25:54Chciałem z Leszkiem uciekać, ale on się zorientował i zaczął go bić.
26:02Leszek zaczął się bronić, ale tym…
26:09Zatłukł go tym kijem.
26:15Kijem.
26:22I ciebie zostawił w spokoju?
26:27Jak skończył, zaczął mocno płakać.
26:34Potem zaczął wołać tatę.
26:42Zrobiło mi się gorzej, ale chciałem…
26:46Chciałem go jakoś pocieszyć.
26:51Ale wiedziałem, że ja będę następny.
26:53I co? Uciekłeś tak po prostu?
27:08Rozwiązał mnie i zostawił.
27:10Nie wiem dlaczego.
27:16Wiedziałem, że jak wróci, to po mnie.
27:19Wziąłem Leszka i zacząłem uciekać.
27:25Nie mogłem go tam zostawić.
27:30Nie możecie go aresztować.
27:37A dlaczego?
27:40Przecież to morderca.
27:42Bił cię i chciał cię zabić.
27:45To nie jego wina.
27:46A czy ja się pytam?
27:48Czy ja?
27:51Posłuchaj, wiesz jak to się nazywa?
27:54Syndrom sztokholmski.
27:57Odpowiadaj, kto to był.
28:05Zadaję po raz ostatnie pytanie.
28:07Kto to był?
28:11Przestań go chronić.
28:12Dlaczego to robisz?
28:13Boli mnie głowa.
28:16Pytam się, kto to był i gdzie was przytrzymywał. Słyszysz?
28:23Hej, słyszysz? Hej!
28:24Hej!
28:27Hej, słyszysz mnie? Hej!
28:37Trzymaj się, słyszysz? Oddychaj!
28:39Halo, to Rychlik.
28:41Potrzebuję karetkę na komisariat na Gorczak. Jak najszybciej.
28:44Mamy przypadek zapaści.
28:46Jak najszybciej!
28:47Małe piwo poproszę.
28:54Nie ma za bardzo ruchu, co?
28:59Nie ma za bardzo ruchu, co?
29:00Nie ma za bardzo ruchu, co?
29:01Nie ma za bardzo ruchu, co?
29:20Spokojnie chłopaku.
29:22Nie ma się co denerwować.
29:24Nie ma się co denerwować.
29:31Znasz tego gościa, co to się wczoraj przyznało u Ciebie do zabójstwa?
29:42A co?
29:45Nic.
29:47Tak, pytam z ciekawości.
29:50Stoisz za barem, to...
29:52Pewnie znasz dobrze swoich klientów.
29:59Robię swoje.
30:03Ładne.
30:07Twoje?
30:12Takie hobby.
30:16Od dziecka.
30:22A może...
30:31Może coś pani jeszcze napisał?
30:33Nie no, na pewno przyjdzie.
30:35Napisał smsr, przyjdzie.
30:37Dobry wieczór.
31:02Co tutaj robi pan władza?
31:06Dokumenciki, proszę.
31:10Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie?
31:11Stój, stój, stój, stój, stój, stój, stój.
31:11Stój, stój, stój, stój, stój.
31:12Rączki, rączki, rączki do tyłu, już.
31:15O, bardzo ładnie.
31:18Bardzo ładnie.
31:20No, dawaj, dawaj, dawaj.
31:22Pięknie.
31:23Oszust.
31:29To ty?
31:31No, ale dlaczego?
31:33No, przecież mówiłeś, że mnie kochasz.
31:36Ty, padalsu jeden, a ja dla ciebie chciałam sobie...
31:40Niech się pani usturna była.
31:43Ale już nie jestem.
31:44Niech go pani zabierze.
31:46Przecież go kiniem nawet nie tknę.
31:49Bardzo dobrze.
31:50Idziemy.
31:51Niech go pani do lachów rzuci.
31:52Niech tam zgnije.
31:55Na zawsze.
32:08A ty co tak wcześnie?
32:11A co ty spałaś tutaj?
32:13I tak, bym nie zmrużyła oka w domu.
32:21Włączyłam znowu ten monitoring z okolicy.
32:26I przeorałam jeszcze raz bazę zaginionych.
32:30Ten morderca nie przestanie.
32:34Szuka podobnych do siebie ofiar.
32:38Jaki wynik tego maratonu?
32:40Żaden.
32:41A ty masz coś nowego?
32:44Byłem w szpitalu u tego nauczyciela Rudnika.
32:47Wzięli go na obserwację psychiatryczną.
32:49Dadzą mu jakieś leki.
32:51Może wyjdzie z traumy.
32:52I mam nadzieję, że wtedy coś sypnie.
32:55To nasz jedyny świadek.
32:57Tylko on widział zabójcę.
32:58Bez niego leżymy.
33:02O, dzień dobry.
33:04Dzień dobry.
33:04Widzę, że wszyscy od rana
33:06pracują jak bróbeczki, jak miło.
33:09Dobra, dobra, dobra.
33:10Co tam?
33:10Zatroskani sąsiedzi drżą z niepokoju o sąsiada.
33:15To tak poważnie.
33:17Mhm.
33:18Wisi im kasej pół litra.
33:20O.
33:20No właśnie.
33:21Miał oddać wczoraj.
33:23Dobijają się do niego, ale nic.
33:25Gdzie?
33:25No, krucza szesnaście.
33:27No, taka to troska.
33:30Kabusia?
33:31Mhm.
33:33Ale duży mnie.
33:34Mhm.
33:34Mhm.
33:34Ale duży mnie.
33:35Mhm.
33:36Mhm.
33:36Mhm.
33:37Mhm.
33:38Mhm.
33:39Mhm.
33:40Mhm.
33:41Mhm.
33:42Mhm.
33:43Mhm.
33:44Mhm.
33:45Mhm.
33:46Mhm.
33:47Mhm.
33:48Mhm.
33:49Mhm.
33:50Mhm.
33:51Mhm.
33:52Mhm.
33:53Mhm.
33:54Mhm.
33:55Mhm.
34:25Mhm.
34:25Mhm.
34:26Mhm.
34:26Mhm.
34:27Mhm.
34:27Mhm.
34:27Mhm.
34:33Mhm.
34:33Ja toto?
34:34Ja toto?
34:36Mhm.
34:44Policja.
34:45Panie Wilgowski!
35:14Panie Wilgowski!
35:15Panie Wilgowski!
35:46Mam zwłoki mężczyzny.
35:48Udział osób trzecich.
35:49Prześlijcie ekipę na Kruczo 16.
35:54Coś się musiało stać.
35:55Ja nie mam z nim kontaktu od wczoraj.
35:58Dobra.
36:00Ale kim jest dla pani ten Lucjano Rudnik?
36:02To jest mój wujek, były policjant.
36:05On postanowił sam rozwiązać tę sprawę.
36:08Słucham?
36:09No ja myślałam, że po prostu chcecie zamknąć mojego ojca i mieć sprawę z głowy.
36:12Dlatego poprosiłam wujka o pomoc.
36:17Kobieto.
36:17Dobra.
36:20Jakieś pomysły?
36:21Gdzie może przebywać obecny wujek?
36:23W tym barze.
36:24On mówił, że musi pojechać w miejsce, w którym wszystko się zaczęło.
36:27Cholera jasna.
36:40Wszystkie obrażenia pochodzą z tej samej doby.
36:43Czyli sprawca szybko załatwił sprawy, co?
36:46Tym razem lokomotywa.
36:50Może ofiara była dla niego ważniejsza niż tamten facet z Baru.
36:57Wydzwoniłeś rychli, powinnaś tutaj być.
37:27Ciężko wytrzymać takie bicie, co?
37:41Teraz już tatko wie, jak to jest.
37:44Nie musisz tego robić.
37:47Nie jestem twoim ojcem.
37:50Wiem.
37:52Nie jestem jakimś debilem.
37:55Swoich ojca wczoraj zabiłem.
37:57Tylko...
38:03że to nic nie zmieniło.
38:06To wszystko można zmienić.
38:10Możesz zacząć się leczyć.
38:16Leczyć?
38:17Tylko się nie da wyleczyć.
38:20Ojciec mnie tak spierdolił,
38:22nasze jedyne...
38:25co mogę zrobić, to...
38:27to poczuć ulgę.
38:30Tu jeszcze dzisiaj.
38:32Przynajmniej na chwilę.
38:35Na krótką chwilę.
38:37Policja, rzuć broń.
38:49Mamy inny pomysł.
38:52Rzuć broń.
38:54Może to pani policjantka rzuci broń?
38:55Rzuć broń.
38:57Odstrzelam u łeb.
38:58Rzuć broń, łapy do góry.
39:00Nie wierzysz mi?
39:01Nie zrobisz tego.
39:02Rzuć broń.
39:04Rzucaj broń!
39:06Rzucam.
39:07Rzuciłam.
39:08Rzuciłam, nie mam broni.
39:09Alej.
39:10No po to chodź tu.
39:11Tu.
39:13Zastanów się.
39:15Poczekaj.
39:16Zastanów się, czy naprawdę
39:17chcesz jeszcze kogoś skrzywdzić.
39:19Czas już skończyć ten koszmar.
39:21Słyszysz?
39:24Tak, trzeba to skończyć.
39:26Nie!
39:27Stój!
39:27Stój!
39:28Stój!
39:28Wiem, wiem, że dużo przeszedłeś.
39:30Wiem, że ci bardzo zraniono.
39:31Nie wierz!
39:33Odłóż tego.
39:33Ojciec mnie katował codziennie.
39:36Rozumiesz?
39:37Rozumiem.
39:38Wiem, wiem, co czujesz.
39:41Naprawdę.
39:42To nie jest twoja wina.
39:46Pozwól mi chociaż zatamować mu krew.
39:48Ten człowiek zaraz się wykrwawi.
39:51Mój chronik nie wyleczy.
39:56Rozumiesz?
39:58Rzuć broń na ziemię.
40:01Koniec zabawy.
40:03Już!
40:10Rzuć broń, powiedziałem.
40:16Potrzebuję karetkę na szpitalną 79.
40:20Człowiek się wykrwawia.
40:31Co z tym postrzelonym facetem?
40:34Facet miał sporo szczęścia.
40:35Obie kule ominęły tętnice.
40:38Wydirzę się z tego.
40:39Miał więcej szczęścia niż rozum.
40:41Przeryw mu się włączył na emeryturze.
40:44Co z tym zatrzymanym?
40:44Póki co go nie przesłuchamy.
40:48Jest na obserwacji psychiatrycznej.
40:50Nie wiadomo, czy w ogóle będzie mógł odpowiadać ze swojej czyny.
40:53Serio?
40:54Nie.
40:55Przecież wszystko skrupulatnie planował.
40:57Zakładał rękawiczki, jak dobierał się do swoich ofiar.
41:01Podobno za każdym razem działał w silnym afekcie.
41:06Także w ten chory sposób rozliczał się z przyszłością.
41:09I każdego z tych facetów traktował jako swojego ojca.
41:13A to może wskazywać na to, iż nie mamy do czynienia z w pełni świadomym zagunicą.
41:20Jego nienawiść do ojca była na tyle wielka, że wielokrotnie musiał go zabijać.
41:24Wiesz co ci powiem, to jest chore.
41:25Takich ludzi powinno się odizolować od społeczeństwa.
41:27Na razie odizolować muszę się sama, bo badam na twarz.
41:35Muszę do domu.
41:36I tobie też radzę, Misiaczek.
41:47Cześć.
41:48A co tutaj robisz?
41:50Prosiłam, żebyś zadzwonił.
41:52Co?
41:52Jestem po służbie i tak sobie pomyślałem, że zabiorę ciebie i Patrycję na kolację.
42:00No ja nie mogę, ale jak chcesz, to możesz poczekać na Patrycję.
42:04A czemu nie możesz?
42:07Bo wychodzę.
42:09No tak, mam już plany na wieczór.
42:13Nie myślałem, że to jest coś pilnego.
42:17Patrycja będzie późno. Jak chcesz na nią poczekać, to wejdź.
42:22Gdzie idziesz?
42:24Jeszcze nie wiem.
42:26Sama?
42:27Nie, nie do końca sama.
42:30Andrzej, ja już mam swoje...
42:32Dobry wieczór.
42:34Cześć.
42:35Cześć.
42:35Cześć.
42:40Słuchaj, my musimy lecieć, to nie wiem, jak będzie.
42:45Andrzej?
42:46A z czym?
42:47No z Patrycją. Czekasz to na nią, czy nie?
42:51Nie.
42:53Nie będę przeszkadzał.
42:57Na razie.
42:58Na razie.
43:00Przepięknie wyglądasz.
43:01Dziękuję.
43:02To co?
43:04Kino?
43:04Super.
43:06Wiking!
43:11O co chodzi, powiedz?
43:13O co ty grasz?
43:16O co ci chodzi, bo też no.
43:19A ty nie wiesz, o co mi chodzi, co?
43:20Ty dobrze wiesz, o co mi chodzi.
43:25To, że nie pamiętam nic, co się stało tamtej nocy, to nie oznacza, że wszyscy możecie mnie robić w chuja.
43:28A trochę jaśni.
43:35Jaśni.
43:38Wiking.
43:40To się nie da, kurwa, jaśni. Dobrze wierzę, co chodzi.
43:42A weźcie wy wszyscy się ode mnie odpierdolcie, dobra?
43:48Mam już serdecznie dojść zajmowania się całą waszą popieprzoną rodzinką.
43:52Rzygać mi się chce na całą myśl o tym.
43:53Co ma do tego moja rodzina?
44:01Pozłaj mnie człowieku.
44:03Dupę ci uratowałem.
44:05Miańczę cię na każdym kroku, od kiedy mnie tutaj przenieśli.
44:09Ale to był mój ostatni raz.
44:11Rozumiałeś?
44:14Nic na tego nie zrobię.
44:15Nie!
44:25Pradziadło!
44:26Jurek!
44:28A teraz kręcimy.
44:29Dla mamusi i tatusia.
44:31Byśmy chcieli zakurwione zapłacić.
44:34Uśmiechnij się.
44:36Ile odsiadki się dostaje za drobną kradzież?
44:39Co panu zginęło?
44:41Jejc.
44:42Ale to jest kradzione.
44:45Pytam po prostu, bo...
44:47Pomidor!
44:48Pan jest w ogóle...
44:51Teges?
Recommended
44:56
|
Up next
45:08
42:24
45:11
43:27
44:46
44:26
42:30
44:16
45:23
43:36
43:51
44:39
42:52
44:45
45:56
46:19
44:39
3:34
43:00
45:10
44:37
43:43