Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 6/11/2025

Category

📺
TV
Transcript
00:00Ośla!
00:02Owo wyszkaw!
00:04Owo wyszkaw w kółki.
00:07Ośla!
00:10Ośla!
00:12Ośla!
00:13Ośla!
00:14Ośla!
00:15Ośla!
00:16Ośla!
00:17Ośla!
00:30Chciałem normalnie żyć, rozumiesz?
00:58Na normalnych zasadach, rozumiesz?
01:01A nie na tych popieprzonych, co moja rodzina.
01:03Co ja z tego mam?
01:04Gdzie mnie to doprowadziło?
01:06Dlatego mi jest wszystko jedno.
01:08A moje życie jest chujowe, łapiesz?
01:11A, i dlatego chcesz je sobie odebrać, tak?
01:15Prawo ty.
01:16Nie wierzysz w kolegę.
01:18Nie wierzysz, że wygram?
01:19Co? Nie wierzysz?
01:20Wygrasz?
01:22Czyli zabijesz przeciwnika, tak?
01:28Już po temacie.
01:39Jesteś pewien?
01:40To koniec.
01:47Dajesz!
01:49Coś ty narobił, potoczny.
01:51Potoczny!
02:01Proszę.
02:17Dzień dobry, pani Mario.
02:18Czym sobie zasłużyłam na taki zaszczyt?
02:23Widzę, że nowy interes zaczyna się kręcić.
02:27Nie pański interes.
02:31Ale że pluszaki?
02:34Maria Potoczna szyje mi się.
02:37Co się stało?
02:44Piekło zamarzło?
02:46Chcę żyć uczciwie.
02:48Nie wolno mi?
02:57Będę miał panią na oku.
03:01Nawet na dwóch.
03:03Bardzo proszę.
03:04Ale...
03:09Interes się rozkręca.
03:11Jesteśmy bardzo zajęci.
03:13I następnym razem, jak będzie chciał się pan umówić na wizytę,
03:16proszę zadzwonić do mojej sekretarki,
03:20a ona sprawdzi w karendarzu, czy będę mogła pana przyjąć.
03:23Moje.
03:25Dzień dobry.
03:27KONIEC
03:57Jak on się dzisiaj czuje?
04:03Ciągle bez zmian.
04:07Czyste ubrania, kosmetyki, zdjęcie córki.
04:11Lekarze prosili, żeby je przynieść.
04:13Zaniosę do jego pokoju.
04:27Wiem, jak się czujesz.
04:45Na początku może ci się wydawać to okropne.
04:51Ale wszyscy tutaj naprawdę chcą ci pomóc.
04:57Wiem, że jesteś uparty.
05:03Też nie dlatego przeżyłeś.
05:11Patrycja powiedziała, że za tobą bardzo tęskni.
05:17Przyjdzie może jutro.
05:20Proszę cię, Andrzej.
05:27Pies!
05:35No przecież mówię.
05:37Całą noc szczeka.
05:39Spać nie daję od tego sąsiada z góry.
05:42Normalnie się...
05:44Ściany czcęsą.
05:46Ja nie wiem, co to dokładnie za pies,
05:48ale jakiś bydlak.
05:50Ale zdaję sobie pani sprawę,
05:51że to nieprawdopodobne, żeby ściany mogły się trząść.
05:54Wiem chyba, co mówię.
05:56Pani się wydaje, że ja jakaś głupia jestem.
05:59A mnie się wydaje,
06:01że mam dla pani rozwiązanie.
06:04Pani pójdzie,
06:06zapuka
06:06i poprosi właściciela,
06:09żeby uspokoił zwierzaka.
06:11No i co?
06:12A co ja?
06:13Świnia jestem, żeby się prosić.
06:16Od tego wy jesteście.
06:18To jest...
06:18To jest zakłócenie miru domowego.
06:26Rozumiem, proszę pani.
06:28Ale najpierw powinna pani sama z nim porozmawiać,
06:31ugodowo,
06:32a dopiero potem my.
06:34Tak się nie da żyć.
06:36Sylwak by do niego poszedł.
06:40Porozmawiał z nim jak prawdziwy facet.
06:43No ale on w Niemczech jest interesujący.
06:44Co jest robi?
06:47Proszę.
06:50Niech pani kogoś wyśle.
06:54Nastraszą gościa
06:55i będzie po sprawie.
06:57Ale my tu nie jesteśmy
06:59odstraszenia obywateli.
07:01Poza tym,
07:01mimo najszczerszych chęci,
07:03nie mogę pani pomóc.
07:04Wszystkie patrole zajęte.
07:06No to niech się jakiś znajdzie.
07:09O!
07:14Hej.
07:20Mieliśmy być od razu,
07:21to jesteśmy.
07:21Co tam?
07:22Zwłoki.
07:24Zaskakujące.
07:26Właśnie, zaskakujące.
07:28Zdziwi się pan, panie komisarzu.
07:31Zapraszam.
07:35Denat to Dariusz Zuber.
07:37Wczoraj wysłaliśmy go do zakładu pogrzebowego
07:39ze stwierdzeniem
07:40zawału serca
07:42jako przyczyny zgonu.
07:43A dziś rano dostaliśmy go z powrotem.
07:46Z powrotem?
07:47W ping-ponga coś gracie?
07:50Asystent, który przeprowadzał sekcję,
07:52opisał małą ranę
07:54na klatce piersiowej.
07:56Początkowo myślał,
07:57że to zwykłe zadrapanie,
07:59ale w zakładzie pogrzebowym,
08:01jak przygotowywali zwłoki do pogrzebu,
08:04odkryli, że rana była
08:05znacznie głębsza niż myślał.
08:08A może rana została zadana postmortem?
08:11Zbadałem ją wnikliwie.
08:12To się stało za jego życia.
08:15A jak głęboka była ta rana?
08:17Na tyle głęboka,
08:18że była przyczyną śmierci.
08:23Denat zmarł w wyniku
08:24krwotoku wewnętrznego,
08:28rany kłutej,
08:29prawej komory serca.
08:30Czyli mamy zabójstwo.
08:33Rana była niewielka.
08:37Biedek mógł się wykrwawiać
08:39nawet kilka godzin.
08:40Zresztą...
08:43Sami zobaczcie.
08:44Tak, tak, tak.
08:56Dziękuję.
08:56Tak, dobrze, dobrze.
08:59No.
09:00Czemu nie chcą wydać ciała ojca?
09:07Bo w zakładzie pogrzebowym
09:10była policja.
09:12Jak to?
09:13Gdy ten chory?
09:14Dawaj mi go to!
09:15Ej, wynocha stąd.
09:17Proszę wyjść.
09:19Jak pan w ogóle tutaj...
09:20A gówno nie wyjdę!
09:21Brzmi było otwarte.
09:22A wy co robicie szmaty?
09:24Ukrywacie go?
09:24Gdzie on, kurwa, jest?
09:32On nie żyje.
09:36Przestańcie, kurwa, ściemniać.
09:38Nie żyje?
09:38Tak, co umarł?
09:40Jutro miał być pogrzeb.
09:41Ta cydra wisi na klatce.
09:43Ha, ha, ha!
09:44Miał być!
09:45To co, ożył?
09:47Jak mi natychmiast nie powiecie,
09:50gdzie on jest,
09:51to was obie zajebie.
09:54Policja, rzuć to!
09:57Rzuć to!
09:59Tylko się zbliż,
10:01kądlo,
10:02a zarżnę ją jak świnie.
10:05Aaaa!
10:07Ach, kurde!
10:09Odłóż to!
10:10No dołóż to było!
10:11Odłóż to mówię!
10:12No dołóż to było!
10:14Ach, kurde!
10:16Łapa.
10:17Łapa.
10:20Nic wam nie zrobił?
10:22Nie, nie, nie, chyba nie.
10:23Ty szmaty!
10:24Zamknij mordę,
10:25bo inaczej będziemy rozmawiać.
10:28Mamy podejrzanego zabójstwa.
10:30Zabójstwo?
10:32Jakie zabójstwo?
10:34Komisarz Lubeczny,
10:35komisarat na Gorczaku.
10:37Wolniej, kur...
10:39Podejrzewamy,
10:40że pani mąż został zamordowany.
10:41Do szpitala mi jest zwieście,
10:50a nie!
10:51Ile razy mam mówić,
10:52że nikogo nie zabiłem?
10:55Nie zabiłeś, powiadasz.
10:59Posłuchaj,
11:01on był mi winny dwie stówy.
11:04Ja przyjechałem tylko odebrać hajs!
11:06I co, dla tych dwóch stówek
11:08sterroryzowałeś jego żoną i córkę?
11:16A jemu zrobiłeś to?
11:19To Darek?
11:21Nie, ćwinka pigi.
11:23To...
11:23To on tak serio?
11:26Wykitował?
11:28To był mój kumpel.
11:30To był mój przyjaciel,
11:32rozumiesz?
11:33Miałeś motyw.
11:36Władowałeś się z nożem
11:37na jego chatę
11:38i groziłeś jego rodzinie.
11:39To nie ja!
11:43Miałeś też sposobność.
11:45Alibi brak.
11:52Jesteś zatrzymany
11:53w prawie zabójstwa
11:54Darusza Zubera
11:55i osiłowanie morderstwa
11:57Haliny Zuber.
11:59Kurwa, Halinę?
12:01Przecież to ona
12:02mnie dźgnęła
12:03ta pizda
12:04w nogę.
12:06No przecież.
12:11Była pani bardzo odważna.
12:14Każdy by tak zrobił.
12:17Chyba.
12:18Właśnie wróciłyśmy
12:20do domu.
12:22Jutro miał być pogrzeb tat.
12:25To chyba ja zapomniałam
12:26zamknąć drzwi do mieszkania.
12:28To moja wina,
12:30że...
12:30że to się stało.
12:33Ja muszę zadać
12:34panią kilka pytań.
12:36Wiem, że to nie jest
12:37łatwa sytuacja.
12:40Pani mąż został
12:40przywieziony do kostnicy
12:41dwie doby temu.
12:42Zasłabł.
12:44Po południu w domu.
12:47I odszedł.
12:48A pani...
12:52Przepraszam.
12:55Siostra przy tym była?
12:57Jestem w nowicy
12:58gdzie jeszcze.
13:00Byłam przy tym.
13:03Akurat wróciłam
13:03do domu
13:04odwiedziny.
13:07Mama zrobiła kolację.
13:10Tata wrócił.
13:11Trochę pija.
13:12Awanturował się.
13:15Jak niedopity
13:16zawsze tak robi.
13:18Awanturował?
13:19On cię regularnie bił mamą.
13:21Leosiu.
13:23Nie wolno mówić
13:24o zmarłych źle.
13:28Jak córka poszła
13:29do zakonu
13:30to się uspokoił.
13:32Nie proń go.
13:35Dobrze.
13:38Co było potem?
13:39Potem
13:40nagle Zasłabł
13:42upadł na podłogę.
13:44Wyzwałyśmy
13:45po go tobie.
13:46Próbowałyśmy
13:46go ratować.
13:48Ale odszedł.
13:50Zanim przyjechała
13:51karetka.
13:53Powiedzieli,
13:53że to był zawał.
13:56Co ja teraz
13:57zrobię bez niego?
14:01Nie pracuję,
14:02wie pani.
14:04Leosia
14:05zakonię.
14:09A ja nie będę miała
14:10nawet na chleb.
14:15A czy on
14:16miał jakichś
14:17wrogów
14:18oprócz
14:18zatrzymanego?
14:20To jednego?
14:21Tak.
14:21Tak.
14:39łapy.
14:49Idź na współpracę.
14:51Jakby nie będziesz
14:52robił problemów,
14:54to może dostaniesz
14:55łagodniejszy wyrok.
14:57On też z kimś
14:58współpracował.
14:59czy co?
15:05No Darek,
15:06przypomniałem sobie.
15:08Fuchy robił
15:09dla takiego jednego.
15:11Jakie znowu
15:12fuchy?
15:13No z tym
15:15gościem
15:16od
15:17odcinania palców.
15:20On mu pomagał.
15:21No wiesz,
15:22on go
15:23on go chronił.
15:24Kogo?
15:27No tego
15:28od odcinania palców.
15:31Oni
15:31razem pracowali.
15:34Dobra,
15:35jak się nazywa?
15:37Nie pamiętam.
15:41Prosiłem,
15:42żebyś szedł na współpracę,
15:43a nie pieprzył mi tutaj
15:44jakieś pijackie kocopoły.
15:46Ale ja mówię
15:46prawdę.
15:48Jutro
15:49jedziesz do aresztu.
15:50Tyle w temacie.
15:51Rozumiem.
16:07Załatwię to.
16:13Tak,
16:14szukam nowego człowieka.
16:18Bo tak,
16:19kurwa.
16:21to.
16:28Samo
16:28garne.
16:51Byłyśmy nikt?
17:06Tak.
17:07Co masz?
17:08Mają tam szwalnię.
17:10Interes się kręci
17:10i ciężarówki jeżdżą.
17:12No proszę.
17:13To kurwa wiedzą wszyscy.
17:18Po co ja cię mam morda?
17:20Szefie,
17:21potrzebuję...
17:21Produkują pluszaki.
17:24Moja matka
17:25produkuje pluszaki.
17:26Pojebało cię?
17:27Szefie,
17:27ja potrzebuję więcej czasu.
17:29Jeżeli jest tak,
17:30jak szef mówi,
17:31że
17:31to jest tylko przykrywka,
17:33no to prędzej czy później...
17:34morda,
17:35morda.
17:39Jak zwykle
17:40wszystko sam muszę robić.
17:41O!
17:55Zrobiłam tak,
17:56jak pani powiedziała.
17:57I...
17:58poszłam do niego,
17:59zapukałam,
18:01przywitałam się,
18:02poprosiłam,
18:03żeby ogarnął psa,
18:04żeby nie szczekał.
18:07I wie pani co?
18:08No?
18:09Powiedział,
18:10że nie ma żadnego psa.
18:11No i po sprawie.
18:13Ja oczywiście
18:14tego nie kupiłam.
18:16To
18:16zaprosił mnie do środka,
18:18żebym sama sprawdziła.
18:20I serio,
18:21ani śladu psa
18:22daje pani wiarę.
18:24No cóż.
18:27Nawet
18:27miły był.
18:29Kawę mi zaproponował,
18:31ale ja nie z tych,
18:32co z obcymi kawę piją.
18:33Poszłam se.
18:34Czyli sprawa się rozwiązała.
18:36Gdzie?
18:37Teraz
18:38dobija mnie to
18:40przeraźliwe miauczenie,
18:41jakby ktoś
18:41kota ze skóry obdzierał.
18:43To
18:43miauczenie czy szczekanie?
18:45Niech się pani zdecyduje.
18:47Najpierw było szczekanie,
18:48a teraz miauczenie
18:49i znowu od tego
18:49sąsiada z góry.
18:50A jest pani pewna,
18:51że to od niego?
18:53Kamienica ma grube mury.
18:55Może to niesie się
18:56z podwórka.
18:57Niech pani ze mnie
18:58wariatki nie robi.
18:59Wiem chyba,
19:00co słyszałam.
19:01A pani
19:01pewna jest,
19:03że on tych zwierząt
19:05nie męczy,
19:06a potem nie zjada.
19:09Dobrze.
19:10Pośle tam patrol.
19:12No wreszcie.
19:13Ale dopiero jutro rano.
19:15Co?
19:16Teraz wszyscy zajęci.
19:19Wie pani,
19:20noc na gorczaku.
19:23Noc na gorczaku?
19:24To ja będę miała.
19:26Bezsenną.
19:28Nawet
19:28krem za stówę
19:29nie pomoże.
19:30Takie będę miała
19:30powory pod oczami.
19:42Pająk.
19:46Pająk.
19:48Kurwa.
19:49Słyszycie?
19:51Pająk.
19:52To ten od palców.
19:54Kurwa.
19:54Kurwa.
19:56Halo,
19:56słyszy mnie ktoś?
19:57To pająk.
19:58Myślałam, że śpisz.
20:21Jak ja mogę teraz spać?
20:24A ty?
20:28Wszystko się ułoży,
20:36mamo?
20:38Nic się nie ułoży.
20:42Co ja teraz
20:43zrobię bez niego?
20:45Bez niego będzie ci lepiej.
20:47Bił cię.
20:48Zasłużył na to,
20:49co go spotkało.
20:51Kochanie.
20:55Leosiu.
20:58Jak ty możesz tak mówić?
21:01Bój się Boga.
21:05Przecież śluby niedługo
21:06będziesz składać.
21:08Odejdę z zakonu.
21:10Co?
21:12Znajdę pracę.
21:14Zaopiekuję się tobą.
21:16Bóg tak hyce,
21:17więc
21:17nie musisz się o nic
21:20martwić, mam.
21:20co je?
21:30Niby pająk ci przyśnił?
21:32Człowieku,
21:33musisz mi uwierzyć.
21:35To pająk ten od palców.
21:38Nie kłamie.
21:38Wypuśćcie mnie stąd.
21:40Ja tu zwariuję.
21:43On,
21:44oni pracowali razem.
21:47I to mi chciałeś powiedzieć?
21:50Po to chciałeś,
21:51żebym przyszedł?
21:51Błagam cię.
21:53Człowieku.
21:54E, e, e, e, e.
21:56Wypuść mięsnąć.
21:58Ja się muszę naciąć.
22:01O białych myszkach
22:02słyszałem.
22:04A o pająkach nie.
22:06Może w areszcie
22:07ci coś dadzą na delirę.
22:08Nie.
22:08Nie.
22:17W czym mogę pani pomóc tym razem?
22:25Tym razem, proszę pani,
22:27to był kogut.
22:29Całą noc piał.
22:31Jak tak dalej będzie,
22:32to za chwilę będą łosie,
22:34później kojoty,
22:36a później całe stado
22:38koczkodanów.
22:42Co pani nam tak bawi?
22:47Gdzie jest ten patrol?
22:48Miał być rano.
22:49Za piętnaście minut
22:50zaczynamy poranną zmianę.
22:54Za piętnaście minut?
22:55Mhm.
22:58Poranek
22:58to się zaczął
23:00o szóstej trzydzieści dziewięć.
23:03Wtedy był wschód słońca.
23:05A wie pani,
23:06skąd ja to wiem?
23:09Nie ruszę się stąd,
23:11dopóki czegoś z tym nie zrobicie.
23:13No, to proszę usiąść,
23:16poczekać,
23:17a ja zobaczę,
23:18co mogę z tym zrobić.
23:20Kawę?
23:21Tak.
23:22Latę poproszę.
23:35Dobra.
23:37Jak z nim dzisiaj?
23:39Bez zmian.
23:40Załatwiłem to potoczne.
24:09śledztwo trwa,
24:14ale szybko zostanie umorzone
24:16z powodu braku wykrycia sprawcy
24:18i braku świadków.
24:24Andrzej, kurwa!
24:26Już nie musisz tego robić.
24:27Jeśli udajesz,
24:31to nie musisz, słyszysz?
24:35Nikt się nie dowie o tych walkach.
24:38Załatwiłem to.
24:39nie,יתj,ę.
24:40nie,
24:43nie,
24:44gdzie dobrze nie ma,
24:44nie,
24:45nie,
24:46nie,
24:46nie,
24:47nie,
24:48nie,
24:48nie.
24:49Na,
24:50nie,
24:50nie,
24:51nie,
24:51nie,
24:52nie,
24:52nie,
24:54nie.
24:55Słyszałam, że byłeś u potocznego.
25:12Tak, wpadłem na chwilę.
25:15Co u niego? Jak on się czuje?
25:18No i tak bardzo cię to interesuje, Majher.
25:20Powiedz dupę w troki i sama pójdź i sprawdź, co?
25:25Sorry. Już mógł powoli dojść, bycia niańką potoczną.
25:39Czemu niańką?
25:42Lepiej zmienimy temat.
25:45Wzięli już do resztu tego moczu mordę z dołka?
25:48Nie. I nie wezmą.
25:53Nie postawią mu zarzutu zabójstwa,
25:55tylko napaści.
25:57Bo?
25:59Bo wyszło, że kiedy mogła nastąpić śmierć Zynata,
26:02to on był na wytrzeźwiałce.
26:05On tego nie pamięta.
26:07Ale jego pamiętają bardzo dobrze.
26:11Czyli co? W dupie jesteśmy.
26:14No.
26:15W dupie.
26:16W dupie na półce po lewej stronie.
26:18W sumie mogłem się domyślić, że to nie on.
26:24Był na to za bardzo schlany.
26:26Nawet w celi zaczął coś pierdolić o jakimś pająku,
26:29co obcina palce.
26:30Pająku?
26:40Jesteś pewna?
26:42Słyszałam o gościu, który ściąga długi i kolekcjonuje palce.
26:46A czemu jeszcze nie siedzi?
26:47A czemu nie siedzi połowa osób, które były winne na gorczaku?
26:49No czekamy już ponad pół godziny, Majher.
27:00Chyba ten twój kontakt zrobił cię wywalony.
27:02Pająk miał się tu pojawić po ten hajs mniej więcej o tej porze.
27:06Mniej więcej?
27:07To znaczy kiedy?
27:08Za godzinę?
27:09Dwie?
27:10Jutro?
27:19Halo?
27:26Stój, policja!
27:27Stój!
27:31Być go z Kasińskiego!
27:44Stój!
27:47Przez ścianę!
27:47Przez ścianę!
27:49Przez ścianę!
27:56Ufff, papa!
27:56Nawet nie drzgnij.
27:57Noo, jak słodko.
28:19Bierzemy go.
28:20Bierzemy.
28:21Sierżant Aldona Małodobra, komisariat nagorczy...
28:36Naprawdę?
28:42No przynajmniej żadne zwierzę nie ucierpiało.
28:44Oczywiście.
28:48Przekażę.
28:50I co?
28:51Byli tam?
28:52Złapali tego koguta?
28:54A co z tym kotem?
29:01I z czego się pani tak śmieje?
29:04Ja to zgłoszę do Ligi Ochrony Przyrody.
29:07Pies, kot, kogut, pawian, koczkodan, papuga ara oraz osioł.
29:17Osioł?
29:18I co, on to miał wszystko w mieszkaniu?
29:25Jak on to pomieścił?
29:27Nie stwierdzono obecności tych zwierząt w mieszkaniu pani sąsiada.
29:33Powiem więcej.
29:35Posiadanie nawet niektórych z nich jest zabronione.
29:39O co pani mówi?
29:40Ale się przyznał.
29:43Przyznał, że zrobił to z powodu zauroczenia panią.
29:54Jakiego zauroczenia?
29:56No, po prostu.
29:57Ma pani absztyfikanta.
30:00Absztyfikanta.
30:01Absztyfikanta.
30:01Absztyfikanta.
30:05No niech się pani w końcu wysłowi.
30:07Po prostu mu się pani podoba.
30:12I nie wiedział, jak zwrócić pani uwagę na siebie.
30:15Znalazł odgłosy zwierząt w internecie i pomyślał, że jak pani będzie to przeszkadzać, to sama pani do niego przyjdzie.
30:22I jak widać, jego plan po części nawet się powiódł.
30:29Dlatego te kawy mi zaproponował i był taki miły, jak go opierdzielał.
30:34No, ale wie pani dyżurna, ja mam mojego sylwka, ja nie mogę z jakimś tam panem tętek.
30:44No, to powinna pani sama z nim porozmawiać i powiedzieć mu, że jest pani zajęta.
30:52Jak ta bucianica.
30:54I tak jak powiedziałam, on ma zebrane odgłosy jeszcze wielu zwierząt.
31:04I z tego, co mówili funkcjonariusze z patrolu, to te jego głośniki są bardzo, bardzo, bardzo duże.
31:13O, oczywiście, oczywiście.
31:25Tak.
31:26To twoje, co?
31:48W końcu to twój podpis.
31:49Znalazłem na ulicy.
31:54Leżało koło śmietnika.
32:10To zapewne też znalazłeś przy śmietniku.
32:12I właśnie biegłeś na policję, żeby zgłosić przestępstwo.
32:20To nie moje.
32:24A to to już za późno.
32:26Założę się, że znajdziemy twoje paluchy.
32:30Tylko za to to powinieneś dostać kupę lat.
32:33A jak jeszcze dołożymy zabójstwo...
32:36Se dokładaj.
32:37Nikogo nie zajebałem.
32:38Dowodów ma nasz na to.
32:43Co ty pierdolisz?
32:48To po co to robiłeś?
32:54Robię to w ostateczności.
32:57Żeby szybciej kasę oddawali.
33:03A Dariusz Zuber?
33:08Co? Też komuś wysiął pieniądze?
33:12Dlatego to go zrobiłeś?
33:15Marek nie żyje?
33:19A co, jakoś niewyraźnie mówię?
33:26To lipa.
33:28Trudno mi będzie znaleźć teraz takiego dobrego goryla.
33:31W Krakowie byłem trzy dni psie.
33:39Dopiero wróciłem.
33:42Może to ktoś potwierdzić?
33:45Za 30 osób
33:46byłem na 40 u jednej laski.
33:55Darek był spoko.
33:56Ale każdy czasem ma dość.
34:01Myślałem, że to było dla niego za dużo.
34:09Ostatnio więcej chlał.
34:13Myślałem, że zrezygnował.
34:24Wierzysz mu?
34:25Nie muszę.
34:29Nie go alibi łatwo zweryfikować.
34:35A co, jeśli to nie on?
34:41Biedne te kobiety.
34:44Nie dość, że ten nadbił żonę, to...
34:47Jeszcze nie mogą go pochować i zamknąć tej sprawy.
34:52Bił ją, mówisz?
34:58Nigdy tego nie zgłaszała, ale...
35:03A co?
35:07A to, że może szukamy sprawcy zbyt daleko.
35:10Dzień dobry.
35:28Dzień dobry.
35:29Ja trochę nie rozumiem, po co ja tu jestem.
35:44Mogę już zabrać ciało męża, tak?
35:47Chciałabym wreszcie...
35:53Wyprawiać mu pogrzeb.
35:58Aloś Zymonka.
35:59Ten jego kumpel od picia.
36:02Ten co napadł na panią ostatnio
36:03i pani córkę z nożem.
36:07Nie mógł tego zrobić.
36:08Był wtedy na izbie wytrzeźwień.
36:11Personel to potwierdza.
36:12Są dokumenty.
36:15Mieliśmy też inny trop.
36:18Ale podejrzany był wtedy poza miastem.
36:28Tak więc ostatnią osobą,
36:30która widziała panie męża żywego,
36:33była pani.
36:36I pani córka.
36:39Pani Halino.
36:41Proszę powiedzieć, co się wtedy dokładnie stało.
36:45Pani córka
36:46ona zeznała, że mąż panią bił.
36:53Widać było, że
36:54go nie lubiła.
36:58Chce pan ją ochronić?
37:02Albo to córka
37:03chroni panią.
37:07Mąż wrócił do domu
37:08pijany.
37:08Rzucił się na panią?
37:13Bił?
37:15Groził?
37:20Czy to córka zabiła pani męża?
37:23To ja byłam.
37:25To ja byłam.
37:37Narek przyszedł do domu pijany.
37:40Chciał mnie bić.
37:47Ale zaczął krzyczeć na lełocie.
37:53Mówił, że
37:54poszła do zakonu
37:55i zostawiła go.
37:57A on teraz musi robić
38:00okropne rzeczy,
38:01żeby nas utrzymać.
38:03rzucił się na nią.
38:15Zaczął dusić.
38:17zaczął
38:24odnosić jej spódnicę.
38:36Złapowałam za druty
38:38odrobótki.
38:44Wbiłam mu.
38:47Nie było krwi.
38:58Dopóki mnie bił,
39:00to trudno, ale...
39:07On chciał skrzywdzić
39:11Leosię.
39:17Dobrze, to ja zostawię panie sama.
39:34Po co to zrobiłaś, mamu?
39:51Przecież nic my ci nie byli
39:52w stanie udowodnić.
39:54Córciu...
39:55Pójdziesz do więzienia.
39:56A przecież ty mnie ratowałaś.
39:59Córciu...
40:00Zbyt wiele wycierpiałaś.
40:02Umawiałyśmy się.
40:03Ja...
40:05Tobie nic nie grozi.
40:11To nie jest teraz ważne.
40:13Ale to jest bardzo ważne.
40:16Powiedzieli mi, że na początku
40:18prokurator chciał mnie oskarżyć
40:19o współudział.
40:21Ale skończy się na utrudnieniu
40:23śledztwa.
40:23Ten policjant mówi, że...
40:28Pewnie...
40:30Ciebie uniewinnią.
40:32Albo dadzą wyrok w zawieszeniu.
40:37Nie chcę, żebyś poszła do tego aresztu.
40:40Przez całe życie miałam tylko ciebie.
40:42Czuro...
40:43Tylko ciebie.
40:45Mamo...
40:47Odwołaj to.
40:48Ja się przyznam.
40:49Kochanie...
40:51Ja już swoje przeżyłam.
40:56A...
40:56A przed tobą całe życie, słońce.
41:03I ja mu to zrobiłam.
41:07I poniosę karę za ten grzech.
41:10Twój ojciec był, jaki był.
41:18Ale przecież nie można nikogo zabijać.
41:25Muszę za to zapłacić.
41:30Tu, na ziemi, a potem...
41:34Gdzieś tam...
41:36Przed Panem Bogiem.
41:40Ale mam do ciebie prośbę.
41:51Jak kiedyś...
41:53Wrócisz do zakonu...
41:58A po imię...
42:01To proszę cię...
42:04Pomódl się za mnie.
42:05I za swojego ojca też.
42:11Przecież on...
42:13Nie zawsze taki był.
42:15Uś...
42:16Transport do Krakowa już poszedł?
42:27Jedna ciężarówka miała problemy techniczne.
42:29Ale obie są już w drodze.
42:30A z bratysłową co?
42:32Właśnie upakują.
42:33Interes się kręci.
42:37Dobrze.
42:38Cześć, mamu.
42:40Marcin?
42:42A co ty tutaj robisz?
42:45No przyszedłeś kupić sobie misia?
42:48My sprzedajemy tylko hurtowo.
42:51Nikt cię tu nie zapraszał.
42:52Do matki przyszedłem, nie do ciebie.
42:55Jesteśmy bardzo zajęte.
42:58Następnym razem zadzwoń.
43:00Jak będziesz chciał się umówić.
43:03Możecie się bawić, z czym to chcecie.
43:10O ile zapłacicie.
43:14Dobry żart.
43:16Gdyby to była jednoosobowa firma mojej matki,
43:19tylko jej to jeszcze, ale to jest spółka.
43:24Chcecie się bawić misiami?
43:27Płacicie hajs za ochronę.
43:28Bo to niebezpieczna dzielnica.
43:31On żartuje.
43:34Zasady.
43:37Zasady to zasady, mamo.
43:40Ty mnie tego nauczyłaś.
43:4130 tysięcy raz na tydzień.
43:48Albo ten wasz biznes spłonie.
43:55Pozbądź się jej.
43:56Zdarłaś się przez północy.
44:11Ja?
44:12A kto to jest ten Richter?
44:14Kto?
44:14Stop! Policja!
44:21Które mi zajomali.
44:23To trzeba łapać tego suknikota, złodzieja.
44:25Dyżur do mnie w ogóle słucha?
44:27Słucham, słucham.
44:29Świeżutka.
44:30O czym myślisz, panie Nasonie?
44:32Ustrzydaj się jej nocy swoją starą.