Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago
M jak miłość - odcinek 1897 - Poniedziałek 15 Grudnia 2025 - dailymotion - odcinki online za free za darmo M jak milosc 1887 1888 1892 1891 Przyjaciółki 311 312 313 Na dobre i na złe 968 969 970 Kuchenne rewolucje odc on-line tvp vod całe odcinki
Transcript
00:00Na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na
00:04Starasz się jak ja, by noc była cicha
00:10Budzisz się i znika czar
00:13Co przyniesie dzień i na wiele pytań
00:21Odpowiedzi nie szukaj sam
00:25Tym jak miłość, krew i wino, nagły blask
00:33Ty kochasz pierwszy raz
00:36Tym jak miłość, serca siła, którą masz
00:44Na zły i dobry czas
00:47Na na na na na na na na na na
00:51Życie Magdy zamieniło się w prawdziwy koszmar
01:10Przecież jak nic nie zrobiłam, co ja mam teraz wracać do aręsztu jak jakaś kryminalistkę?
01:15Rędko na wolność nie wyjdzie
01:17Zarzuty przeciwko niej są naprawdę mocne
01:21Twoje niech poczuje jak to jest
01:23Magda to nie jest przypadek, że
01:28Ktoś się włamał na konto fundacji akurat wtedy, kiedy spłynęły tam duże pieniądze
01:33Kto o tym wiedział?
01:35O losie Magdy zadecyduje jeden błąd
01:38Kto okaże się tym najsłabszym ogniwem?
01:45Dzień dobry
02:11Spawać chociaż trochę?
02:15Jak mogę spać, kiedy mały ciągle płacze i się budzi?
02:18Cholerna kolka
02:20Strasznie biedny jest
02:22Kochanie, teraz jest kolka, potem będą ząbki, no nie można tak
02:26Umawiamy się, że dzisiaj w nocy wstaję ja
02:30Ale Paweł, po co ja i tak nie mogę spać, kiedy on płacze, więc po co mamy wstawać oboje, nie rozumiem?
02:37Nie oboje, raz ty, raz ja
02:39Bez sensu
02:41To nie jest sprint, tylko maraton
02:44I musisz, wiesz, zachować siły
02:48Ale ja się świetnie czuję
02:49Zrobiłaś badanie krwi?
02:54Artur prosił miesiąc temu
02:56Strasznie przynudzasz
02:57A ty mnie wkurzasz
02:59I tak mnie kochasz
03:01Aspirant Tomasz Przewrocki, Komenda Rejonowa Policji Warszawa 8, pani Magdalena Budzyńska, tak?
03:17Jest pani zatrzymana w sprawie nieprawidłowości Fundacji dla dzieci i młodych dorosłych
03:21Co ja jestem, przepraszam
03:23Pojedzie pani z nami
03:25Nie, nie nie nie nie
03:27Proszę niezrozumieć, ale to jest mój mądrze
03:29Proszę się odsunąć i nie przeszkadzać nam wykonywaniu, że możemy liczyć na pańską współpracę, tak?
03:33OK
03:39I'm in the dark
03:43Ty nic nie zrobiłaś.
03:56Nic złego.
03:57Kochanie, nic.
03:59Ktoś chciał Cię skrzywdzić, ale ja na to nie pozwolę.
04:13Kochanie, głowa do góry.
04:31Ostatnio świetnie sobie poradziłaś i tym razem też tak będzie.
04:35Kolejne przesłuchanie? Czego oni jeszcze ode mnie chcą?
04:38Od Ciebie niczego chodzi, mama Magda.
04:40Szukają w Waszych zeznaniach nieścisłości.
04:45Drążą, żeby mieć jakiś punkt zaszczepienia.
04:48Boże, to co ja mam mówić, żeby jej nie zaszkodzić?
04:52Prawdę.
04:54Wiem, że takie przesłuchania są stresujące, ale nie zrobiłyście nic złego.
05:00No.
05:03Uż do góry.
05:04Kamil będzie z Tobą i będzie miał wszystko pod kontrolą.
05:10Przewrocki wzywa po raz kolejny Kinga na przesłuchanie, która nie miała z tym nic wspólnego,
05:15a Magda siedzi w arescie z zarzutami o defraudację.
05:18Przecież to świat oszalał.
05:24No, ale spokojnie.
05:27Spokojnie.
05:28Ja mam plan.
05:29I pan Przewrocki może nam skoczyć.
05:32Rozwól go, kochanie.
05:33Oczywiście, że tak zrobię.
05:35A potem podjadę tylko do kancelarii i po południu jedziemy.
05:39Tak?
05:41Tak.
05:42I nie denerwujesz się?
05:45Strasznie się denerwuję.
05:48To się nie denerwuj.
05:53Dobra, pa.
05:55Pa.
05:55Dobra, pa.
06:25Jak chcesz spieprzyć te obserwacje, to dobrze Ci się idzie.
06:43Odjeść, odjeść, odjeść.
06:43Bój Cię zaraz zauważ.
06:46Ja powoję, powoję.
06:47Miałem ochotę podwieźć do niego i go wyciągnąć z tej kawiarni.
07:00No właśnie dlatego nie wiem, czy dobrze zrobiłem, że zabrałem Cię na te obserwacje.
07:03No wiem, sorry.
07:08Pewnie bardziej przeszkadzam, niż pomagam.
07:12Chodzi o to, że jak człowiek jest w czymś tak głęboko, to później trudno mu zapanować nad emocjami.
07:18No tak, ale...
07:22Chyba bym zwariował, siedząc w domu bez czym, nie?
07:25No, więc dlatego tutaj jesteś.
07:35Sukini, syna.
07:35Martwię się, po prostu to się wszystko strasznie ślimaczy.
07:50No ale kochanie, na budowie to standard.
07:53Albo materiały nie dojadą, albo ekipa zapije.
07:56Paweł, proszę Cię.
07:57Nie no, żartuję.
07:58Te czasy już minęły.
08:00Mhm.
08:01Mamy sprawdzoną ekipę z polecenia.
08:03Jak dobrze pójdzie, to na początku wakacji zaczną kopać fundamenty.
08:08Cześć.
08:12Gościu tej porze.
08:20Cześć.
08:21Cześć brat.
08:22Cześć Franka.
08:22Cześć Piotrek.
08:24Jak zwykle eleganc.
08:25Dziękuję.
08:26O, zjesz z nami?
08:28A nie, właśnie jadłem.
08:30Jadę do sądu na waszą rozprawę.
08:34O, matko, to dzisiaj.
08:35Ja zupełnie o tym zapomniałem.
08:37O, na szczęście ja nie zapomniałem.
08:39Ale po drodze wpadłem, żeby zapytać, czy...
08:42Może jednak nie zmieniliście zdania i chcecie jechać ze mną.
08:51Nasza obecność na rozprawie chyba nie jest konieczna.
08:53I nie chcę, żeby Franka się stresowała i myślała, wiesz...
08:59Myślałam i wracała do wypadku.
09:01Ale ja się nie stresuję.
09:02Ja po prostu nie chcę widzieć tego człowieka na oczy.
09:05I ja naprawdę to przerobiłam, zapomniałam, koniec.
09:11Mały się obudził, przepraszam.
09:12O, to się nie...
09:13Już idę.
09:17Idę, kochanie.
09:19I co, jedziemy za nim?
09:20Nie, nie, nie, nie, nie.
09:22On teraz sobie wstanie, powoli się zapakuje,
09:25wsiądzie do samochodu i pojedzie na siłownię.
09:28Jak codziennie.
09:30Dzisiaj na razie odpuszczamy.
09:33A, jeszcze raz dzięki za pomoc, bo...
09:35Myślę, że sam...
09:38Sam tym bym nie doszedł do tego, co za tym stoi.
09:43Pamiętaj, że wroga zawsze trzeba szukać przy sobie.
09:47Jak mi tylko powiedziałeś o tym święcickim,
09:49to zacząłem grzebać.
09:50Okazało się, że mam młodszego brata,
09:52który jest świetnym specjalistą w cyberbezpieczeństwie.
09:54I zaczęły mi się kloski układać.
09:57Tak, ale wiesz co?
10:01Jednego nie rozumiem.
10:02Jak taki żul święcicki namówił brata,
10:07no wiesz, jednak, który ma łeb na karku,
10:10dużo do stracenia, do ataku na niewinną kobietę?
10:14To jest tak zwana błędnie pojmowana lojalność.
10:19Po śmierci ojca święcicki zajął się swoim młodszym bratem,
10:23wychował go, wykształcił.
10:25Ten mu teraz spłaca długi.
10:28A jest naprawdę dobry w tym, co robi.
10:32Kawał gnoja.
10:37Załatw mi widzenie z Magdą.
10:39Nie ma takiej możliwości.
10:41Nawet mnie o to nie prosi.
10:42Ale ona tam siedzi sama, chce ją jakoś wesprzeć.
10:44Słuchaj, Magda jak do tej pory świetnie sobie radzi.
10:49Dobra, to powiedz, że...
10:51że myślimy o niej z Franką.
10:56I powiedz jeszcze...
10:57Nie pękaj, mała.
11:02Jak ty nie dasz rady, to kto?
11:03Tak jej powiedz.
11:05Dobra, powiem.
11:06Nie pękaj, mała.
11:08A nie obrazi się za tą małą?
11:11Nie, będzie wiedziała o co chodzi.
11:13Powodzenia.
11:14Powodzenia.
11:15Dzięki.
11:16Zeznała pani ostatnio, że pani przyjaciółka przechodziła cięższy okres w swoim życiu, tak?
11:26Tak.
11:27Przebrana córka Magdy wróciła ze swoim ojcem na Ukrainę.
11:32Magda to bardzo przeżywała.
11:34Zresztą cały czas przeżyła.
11:36Bardzo ciekawe.
11:38Ale przepraszam, bo co to ma w ogóle wspólnego ze sprawą?
11:42A może pani Budzyńska nie była szczęśliwa w małżeństwie?
11:47I próbowała sobie ułożyć życie na nowo z ojcem dziewczynki Nadii, tak?
11:54Na Ukrainie.
11:55I właśnie dlatego potrzebowała pieniędzy.
11:57Dobrze, proszę nie odpowiadać.
11:58To są tylko spekulacje pana aspiranta.
12:00Ale bardzo fałszywe spekulacje.
12:03I nieprawdziwe.
12:04Nie w porządku wobec takiej osoby jak Magda.
12:07Tak, tak, tak.
12:08A idźmy dalej.
12:09Tak sobie myślę, że ojciec, to znaczy mąż pani Budzyńskiej,
12:15zapewne nic na ten temat nie wiedział.
12:18Ale może pani wiedziała?
12:23I ile pani wiedziała?
12:25I jak bardzo była pani w to wszystko zaangażowana, co?
12:28Dobrze, już wystarczy.
12:30Pan zadaje ciągle te same pytania.
12:33Ile jeszcze ma pan zamiar męczyć tę klientkę?
12:36Zawsze może pan złożyć skargę pani mecenasie.
12:39A, ja się zrobię na pewno.
12:42Za chwilę do państwa wrócę, tak?
12:45A, Kamilo, o co tu chodzi?
12:49Oni naprawdę uważają, że ja miałam z tym coś wspólnego?
12:52Spokojnie, ja jeszcze dzisiaj złożę skargę do prokuratora.
12:55Już nie z takimi zawodnikami miałem do czynienia.
12:58Ale ja naprawdę nic nie wiem.
13:00Wiem tylko, że ktoś bardzo chce zaszkodzić Magdzień.
13:03Ktoś, kto ją nienawidzi.
13:04I to trzeba im powtarzać.
13:06Metoda zdartej płyty.
13:07A spokojnie, to się niemalwem skończy.
13:13Wytrzymaj.
13:13Tak.
13:16Ja wytrzymam, ale...
13:19Magda.
13:27Dobra.
13:28Kochanie, na pewno dasz radę pojechać po południu do tej hurtowni?
13:32No nie ma problemu, przecież ci mówiłam.
13:34Antek się obudzi, zapakuje go w fotelik.
13:36To nie jest daleko powolutku sobie pojedziemy.
13:38No dobrze, bo mam klienta i musi odebrać rower.
13:41Damy sobie radę.
13:42Co to jest?
13:47Cześć.
13:48Cześć.
13:49Wiem, że miałabym być później, ale...
13:52Wiesz, chciałabym wpaść na deszczową i pomyślałam o tym, że...
13:56Uda nam się pojechać do tej hurtowni wcześniej?
13:59Jeśli nadal boisz się jeździć, to oczywiście, podwiozę cię.
14:11Tak.
14:12O i dlaczego mi nie powiedziałaś?
14:14Boże, Paweł, no po prostu boję się usiąść za kierownicą.
14:20Jak jestem z Antkiem, to lepiej się czuję, jak ktoś inny prowadzi.
14:23Dlatego poprosiłam twoją mamę.
14:25Tak, a ja cię wsypałam.
14:27Przepraszam.
14:27Nie wiedziałam, że to jest taki problem.
14:36A może dobrze, że stało się tak, jak stało?
14:38No po prostu trzeba będzie wziąć byka za rogi i poradzić sobie z tym lękiem.
14:45A może wpadniesz do Judyty i po prostu na terapię i ona ci pomoże?
14:49Mamo, błagam cię.
14:51Naprawdę, ja nie potrzebuję żadnej terapii, ja potrzebuję czasu.
14:54To wszystko minie.
14:57Okej.
14:58Zmiana planów.
15:00Ja jadę z Franką do hurtowni.
15:02No dobrze, Paweł, a co z rowerem?
15:04No nic, to przedstawię klienta.
15:05Są sprawy ważne i ważniejsze.
15:16To nie Błaże jest tutaj kluczem do sprawy, tylko Baczewski.
15:19Wiesz, co jest najgorsze?
15:24Że ja go sprawdziłem.
15:27Że ma firmę od lat i jest wypłacany.
15:29Dlatego powiedziałem Magdzie, że jest w porządku i...
15:32Wpakowałem ją na minę.
15:35Pogrzebaliśmy trochę z Jakuba w przeszłości Baczewskiego
15:37i okazuje się, że ma naprawdę dużo za uszami.
15:41Tylko do tej pory spadał jakoś na cztery łapy.
15:44Do momentu, aż narobił sobie naprawdę dużych długów
15:47i ścigają go wierzyciele.
15:49Nie miałem pojęcia.
15:52To jest najlepszy dowód na to, że darowizna to był jeden wielki przekręt.
15:59Facet po prostu nie miał kasy.
16:01No ale dobrze, no to powinniśmy z tym iść na policję.
16:03Nie, nie, nie.
16:04Baczewski jest sprytny.
16:10Ma dobrych prawników, wymiga się spokojnie.
16:12Myślę, że tutaj trzeba zadziałać dość niestandardowo.
16:21Baczewski ma romans ze swoją sekretarką, zresztą jak wcześniej z kilkoma innymi kobietami.
16:30Facet jest po prostu kochniły.
16:32Jakub musiał się nieźle nastarać, żeby zrobić te zdjęcia.
16:35Musiał aż pojechać za nimi do Krakowa.
16:37No dobrze, ale mówisz mi to, bo...
16:39Bo jedyną osobą, której Baczewski się boi, jest jego żona.
16:44To ona wniosła do, do ich wspólnego majątku sporo pieniędzy.
16:50A mają podpisaną intercyzę.
16:54I teraz pytanie.
16:57Jak bardzo jesteś zdeterminowany, żeby zagrać dość brutalnie?
17:06Wpakował moją żonę do aresztu, więc jestem bardzo zdeterminowany.
17:14Cześć, Irka jestem, a ty?
17:27Magda.
17:31Magda? Ładnie.
17:34Za co ci posadzili?
17:37Za niewinność.
17:41Jasne.
17:43Każdy tak mówi.
17:52Dobra, w porządku, cześć.
17:53Jakub, chcę się tylko upewnić.
17:54Gdzie jest teraz Baczewski?
18:00A dobra, ile mamy czasu?
18:03Okej, dobra.
18:04Dzięki bardzo.
18:05Gdzie jedziemy?
18:06Na Wilanów.
18:07Powiem ci po drodze, gdzie?
18:08Dobra.
18:09Spotkamy się z żoną Baczewskiej.
18:11Do hurtowni powinieneś odbić na Józefu.
18:18No do hurtowni pojedziemy później.
18:21Wiedziałam, wiedziałam, że coś kombinujesz.
18:24Paweł, o co ci chodzi, co?
18:26Ale spokojnie, zrelaksuj się.
18:29Zobacz, jak pięknie wszystko kwitnie.
18:32Jezu, ciebie już naprawdę do reszty pogięło.
18:35Klient na ciebie czeka.
18:36Mamy materiały do odebrania w hurtowni.
18:38Z niczym nie wyrabiamy się na czas.
18:40A ty co?
18:42A ja?
18:43No.
18:44Jadę z moją piękną żoną.
18:45I korzystam z życia.
18:48Wariat.
18:50Kompletny wariat.
18:51Dobra.
18:52Zamiana.
18:53Teraz ty prowadzisz.
18:54Super.
18:55No, mogłam się spodziewać, że tak to się skończy.
18:59Ale kochanie, posłuchaj.
19:00Jeśli ktoś spadnie z konia, to ważne, żeby wsiadł na niego zaraz po upadku.
19:03Bo inaczej lęk przed ponownym upadkiem narasta.
19:06Taki prosty mechanizm.
19:07Paweł!
19:08Ja mam to gdzieś.
19:09Rozumiesz?
19:10Nie jeżdżę konno i nie mam zamiaru jeździć czymkolwiek.
19:12Daj mi spokój.
19:13Za każdym razem, kiedy siadam za kierownicą, wszystko do mnie wraca.
19:16Boję się, że znowu wydarzy się wypadek.
19:18Słuchaj.
19:19Słuchaj.
19:20Ja mam zamiaru jeździć czymkolwiek.
19:22Daj mi spokój.
19:23Za każdym razem, kiedy siadam za kierownicą, wszystko do mnie wraca.
19:27Boję się, że znowu wydarzy się wypadek.
19:31Słuchaj.
19:32Ja mam zamiaru jeździć czymkolwiek.
19:34Daj mi spokój.
19:36Słuchaj.
19:37Ja tu jestem.
19:38Jest prosta droga, mało ruchu.
19:41No spróbuj.
19:44Chociaż kawałeczek.
19:48Nie odpuścisz, co?
20:05Słucham.
20:09Dzień dobry.
20:10Dzień dobry.
20:11Pani Joanna Baczewska?
20:13Tak, a o co chodzi?
20:15Nazywam się Andrzej Budzyński, jestem mężem Magdy Budzyńskiej.
20:20W wyniku intrygi, w której brał udział pani mąż, moja żona trafiła do aresztu.
20:25Ale ja nie mam pojęcia, o czym pan mówi.
20:27Nie mam też nic wspólnego z interesami mojego męża.
20:30Ja wierzę pani, ale myślę, że może mi pani pomóc.
20:33Proszę stąd odejść, bo zawołam ochronę.
20:35Proszę posłuchać, moja żona założyła fundację, żeby pomagać dzieciakom pokrzywdzonym przez los.
20:40Przez całe życie pomagała słabszym, a teraz pani mąż...
20:42Wystarczy dzwonię do męża i powiem, że panowie mnie nękacie.
20:46Proszę nawet do niego nie dzwonić. On nie odbierze, mogę się założyć.
20:49Jest teraz w zupełnie innym miejscu i jest bardzo zajęty.
20:52Może mi pani zaufać.
21:00Proszę bardzo, to są zdjęcia z Krakowa, z długiego weekendu.
21:05A to jest hotel w Warszawie, jeszcze z dzisiejszego przedpołudnia.
21:13Zakładam, że pani mąż jeszcze tam jest.
21:23W zasadzie nie jest to dla mnie żadna nowość.
21:26Domyślałam się, że mąż mnie zdradza, a teraz mam pewność.
21:30Zaraz zadzwonię do mojego prawnika, bo rozumiem, że mogę mu przekazać te materiały?
21:40Tak.
21:42Ale jeżeli pomoże pani nam w naszej sprawie.
21:45W naszej sprawie.
21:57No i co?
21:59Chyba nie jest tak źle.
22:00Spokojnie.
22:01O Jezus mój.
22:02Wszystko dobrze, kochanie.
22:03Nic się nie stało.
22:04Był w bezpiecznej odległości.
22:05Nie, dobra.
22:06Ja dalej nie jadę.
22:07Dobra.
22:08Paweł, a co jest?
22:09Tak.
22:10Tak.
22:11Tak.
22:12Tak.
22:13Tak.
22:14Tak.
22:15Tak.
22:16Tak.
22:17Tak.
22:18Tak.
22:19Tak.
22:20Tak.
22:21Tak.
22:22Tak.
22:23Tak.
22:24Tak.
22:25Tak.
22:26Tak.
22:27Tak.
22:28Tak.
22:29Paweł, a co jeżeli ja już nigdy nie będę mogła jeździć?
22:32Będziesz.
22:33Będziesz, bo ja ciebie znam.
22:34Jesteś twardą i upartą góralką.
22:38Jak sobie postanowisz, to na pewno przełamiesz w końcu ten lęk.
22:58Tak.
22:59Tak.
23:00I co?
23:01Co?
23:02No to co zwykle w takich sytuacjach.
23:04Niczego nie mają, żadnych konkretów.
23:06Maglowali Kingę, chcieli się przestraszyć.
23:09Myśleli, że w ten sposób coś uda im się osiągnąć, nie?
23:13Ale niczego jej nie udowodnią.
23:16Nie wiem, czy...
23:19Ale muszę ci powiedzieć, że się brzydko bawią.
23:22Brzydko.
23:23A Magda jak ona?
23:24Nie wiem, bo nie miałem żadnego kontaktu z nią.
23:27A ja też nie chcę wyzwaniać do Piotra.
23:29Ale jeżeli będzie jakiś przełom, to on z pewnością się odezwie.
23:38Sama nadzieja, nadzieja Andrzeju.
23:41A my co?
23:42Jedziemy?
23:43Tak.
23:44Już chcę mieć to za sobą.
23:46Chodź.
23:50Pani Kingo, ja przyszłam podziękować za pracę, bo jeszcze nie miałam okazji.
23:57Nie ma sprawy.
23:58Jak to nie ma?
23:59No jest.
24:00Pityłek mnie Panią ratowała.
24:04A ja jeszcze z jedną sprawą przyszłam.
24:07Bo jakby się Pani widziała z Panią Magdą...
24:12Nie będę się z Magdą widziała.
24:14Niestety nikogo do niej nie wpuszczają.
24:16Wchodzi tam tylko mój mąż, bo jest jej adwokatem.
24:19Aha.
24:20To może Pan Piotruś by mógł jej przekazać, że w więzieniu najważniejsze to nie tłumicie emocji.
24:32To jest taka złość.
24:34Takie poczucie krzywdy, że normalnie po prostu żera człowieka.
24:37Złożyłem zażelenie na postanowienie o areszcie tymczasowym.
24:45Cały czas czekamy na odpowiedź sądu.
24:50Złożyliśmy też wniosek o zastosowanie porończenia majątkowego jako środka zapobiegawczego.
24:58Działamy Magda. Niedługo cię stąd wyciągniemy.
25:07Wiem, że masz dosyć.
25:09Każdy w twojej sytuacji by się załamał.
25:12Ale musisz jeszcze wytrzymać.
25:15A i bym był, zapomniał.
25:18Paweł prosił, żebym przekazał, cytuję.
25:23Nie pękaj mała.
25:25Dasz radę jak nie ty to kto.
25:29Podobno będziesz wiedział o co chodzi.
25:35Wiem.
25:37No to powiedz mi co się kryje za tym tajemniczym przesłaniem.
25:46Nie, to jest zbyt intymne.
25:51Ale rzeczywiście czasami z Pawłem mówiliśmy sobie to zdanie i ono dawało mi wtedy nadzieję na to, że następnego dnia będzie lepiej.
26:02Tylko, że teraz...
26:10Każdego dnia jest gorzej, ja...
26:12Nie wiem co się dzieje, zlewają mi się dni w tygodnie, nie wiem czy jestem tutaj już trzy dni, trzy tygodnie, trzy...
26:20Jeszcze teraz nie jestem sama w celi.
26:28Mam koleżankę.
26:29Dzień dobry.
26:30Kalenderka powiedziała mi, że tutaj panią znajdę.
26:41Tak, siadaj Tosiu, proszę.
26:43Zrobi ci coś do picia kawy może, a może jesteś głodna?
26:47Kanapkę?
26:49Dziękuję.
26:51Dziękuję.
26:52I przepraszam, że zawracam pani głowę.
26:55Przeszkadzam w pracy.
26:56Nie, kochana, nie przeszkadzasz.
27:00Ale chciałam zapytać, czy coś już może wiadomo, kiedy odblokują konto fundacji?
27:06Bo ja...
27:14Nie wiem, co mam zrobić.
27:16Muszę wyprowadzić się z domu dziecka, ale nie mam z czego zapłacić za pokój, który wynajęłam.
27:24Ja muszę wiedzieć.
27:26Z tego stypendium nic nie będzie.
27:30Prawda?
27:33Te pieniądze przepadły.
27:36Tosiu, ktoś te pieniądze z konta fundacji ukradł.
27:44A co się dzieje z panią Magdą?
27:45Nie mogę się w ogóle do niej dozwonić.
27:47Właśnie Magda ma bardzo duże kłopoty, bo odpowiada za to prawnie.
27:52Boże...
27:55Tak mi przykro.
27:57Nam też.
27:58To ja już chyba pójdę.
28:10A czy...
28:12nie znalazłaby się może dla mnie jakaś praca?
28:15Może tutaj w bistro?
28:16Tosiu, niedawno przyjęłam kelnerkę do pracy.
28:20Przepraszam cię, naprawdę nie mam jak.
28:22Rozumiem.
28:25Ale poczekaj.
28:26Nie, proszę pani.
28:36Nie.
28:37Proszę.
28:38Nie, proszę pani. Ja nie mogę.
28:39Tak, możesz. To jest pożyczka.
28:41Pożyczka...
28:43Nie wiem, odpracujesz te pieniądze jakoś albo wymyślimy coś innego.
28:46Pod koniec miesiąca postaram się dać ci więcej.
28:56Dziękuję.
29:16Kłopoty zaczęły się podczas pracy nad książką.
29:28Miałam kompletny kryzys.
29:29Nie mogłam ruszyć z miejsca.
29:32Kłopoty zaczęły się podczas pracy nad książką.
29:37Miałam kompletny kryzys.
29:38Nie mogłam ruszyć z miejsca.
29:40Wydałam zaliczkę.
29:42Zawaliłam pierwszy termin, później drugi.
29:43No i...
29:44No ale...
29:45Dlaczego nic nie powiedziałaś?
29:46Nie...
29:47Nie chciałam was obciążać.
29:48Mieliście swoje problemy.
29:49Wypadek Weroniki.
29:50Zajmowaliście się polą.
29:51Mamo...
29:52No i...
29:53Nie wiem...
29:54W każdym razie nie wiem, jak to się stało.
29:55W każdym razie nie wiem, jak to się stało.
29:56Miałam kompletny kryzys.
29:57Miałam kompletny kryzys.
29:58Nie mogłam ruszyć z miejsca.
29:59Wydałam zaliczkę.
30:00Zawaliłam pierwszy termin.
30:01Zawaliłam pierwszy termin.
30:02Później drugi.
30:03No i...
30:04No i...
30:05No i...
30:06Nie wiem...
30:08W każdym razie nie wiem, jak to się stało, że...
30:10Że znowu sięgnęłam po alkohol.
30:14A później...
30:16Później...
30:17Nie mogłam przyjść do ciebie i...
30:20I spojrzeć ci w oczy.
30:22Nie miałam odwagi.
30:28Strasznie mi wstyd, córeczko.
30:36Tak.
30:50Kochanie...
30:51Jadę do parku...
30:52Z klientem.
30:53Sprawdzimy rower na pochylni...
30:55Potem wrócę, pojedziemy razem na deszczu w Opantosie.
30:58OK?
30:59OK.
31:00Proszę.
31:09Dziękuję.
31:10Franka?
31:12Lecę do księgowej.
31:14Od dwóch tygodni próbuję się z nią spotkać.
31:16Nie wiem, ile mi to zajmie. Poradzisz sobie?
31:18Tak, tak, oczywiście. Leć!
31:22Pa!
31:23Pa!
31:30Halo?
31:39Lenka?
31:40Cześć, dałabyś mi babcia na chwilę?
31:43Ale babcia nie może teraz rozmawiać. Młody się czymś zadławił. Przepraszam, oddzwonię później.
32:00Kamil, bardzo ci dziękuję.
32:22Ale za co? Przecież ja nic nie zrobiłem.
32:27Zresztą podobno jestem gruboskórnym draniem, który myśli tylko o sobie.
32:34I kierują nim tylko egoistyczne pobudki.
32:38Wiesz co, po dłuższym domyśle stwierdzam, że nie jest z tobą aż tak źle.
32:44O!
32:46Czyli jest nadzieja.
32:48Babciu, przyjechała ciocia Franka!
33:01Pantek!
33:02Jezu, gdzie on jest?
33:04Czymś się zadławił?
33:05Spokojnie, on śpi w wózeczku.
33:08Co się stało?
33:09Boże.
33:11Lenka mi powiedziała, że mały się zakrztusił.
33:14Ale to o mnie chodziło.
33:16To ja się zakrztusiłem kawałkiem pizzy.
33:19A babcia zrobiła mi ten chwyt, hej licho.
33:22Hej lisia i pamiętaj, że masz jeść wolniej.
33:26O matko.
33:28Będziłam jak wariatka.
33:29Chyba, nie wiem, dwa razy na czerwonym świetle przejechałam.
33:31Jest tam wszystko w porządku?
33:36No tak.
33:37Co się stało?
33:38Przepraszam, paniki narobiłam.
33:40Wszystko dobrze.
33:41Przyjechałam taksówką.
33:43A jak ty tu dojechałaś?
33:45Twoim autem, miałam kluczyki.
33:47Ale sama?
33:51Tak, spodziewaj się kilku mandatów.
33:56O, dzień dobry, kogo ja widzę?
33:58Wiecie co?
34:00Jeszcze nie miałem takich klientów, którzy w ogóle by się nie interesowali swoją sprawą.
34:04A ta zakończyła się bardzo ciekawie.
34:09Na koniec, jako reprezentujący was oskarżyciel posiłkowy,
34:12przedstawiłem rachunki za leczenie.
34:14Opinie psychologa, który stwierdził Franki zespół stresu połorazowego.
34:21Zaświadczenie o kosztach terapii.
34:23No i oświadczenie Pawła, że musiał przerwać pracę.
34:25I co na to sąd?
34:27Dowalił Walatowi 2 lata w zawieszeniu.
34:30300 godzin prac społecznych.
34:32No i zakaz prowadzenia pojazdów na 5 lat.
34:34Brawo Piotrzek, jesteś wielki.
34:38Ale to nie wszystko.
34:40Walat będzie musiał ci zapłacić 120 tysięcy za dość uczynienia.
34:46No i teraz czas na gratulacje.
34:49Boże, jak my mamy ci dziękować.
34:52Jak my mamy ci dziękować.
34:53Dobry jesteś.
34:55Pszszszszsz.
34:56Pobudzi cię to też.
34:59Już teraz tatuś Walata nie wybroni.
35:01Nie.
35:02Czyli jednak sąd mu nie odpuścił?
35:04Zwłaszcza ucieczki z miejsca wypadku i nie udzielania pomocy poszkodowanym.
35:08Przepraszam, jestem w szoku. Nie wleżę.
35:11Hej.
35:12O, a co tutaj się dzieje?
35:14Cześć.
35:15Wszyscy zazdroszczą ci, że masz takiego genialnego męża.
35:18Młoda jesteś, ładna.
35:24Przyznaj się, pewnie masz jakiegoś faceta.
35:28Ja jak byłam w twoim wieku też miałam.
35:32Nie jednego.
35:34Ale oni wszyscy tacy sami.
35:37Nie łudź się dziewczyno, że on na ciebie czeka.
35:41No oni tylko czekają, żeby gruchnąć.
35:52Twój też już dawno o tobie zapomniał.
36:11Jak Magda to znosi?
36:25Wiesz jak jest.
36:27Co prawda uśmiechnęła się jak przekazała mi grypsa od ciebie.
36:32Nie pękaj mała.
36:34Ale znosi to coraz gorzej.
36:36Mam nadzieję, że cokolwiek Andrzej robi w końcu przyniesie jakiś skutek.
36:47I jak? Odzywała się?
36:48Nie no, na razie cisza.
36:51Słuchaj, a jak ona zadzwoniła do męża i o wszystkim go uprzedziła?
36:57Nie, to nie jest taki typ kobiety. Spokojnie.
37:01Dam jej szansę.
37:02A, bo dzwonił do mnie Jakub, jak tutaj jechałem, że ten Błażej wyjeżdża do Ameryki Południowej.
37:09I uważaj, nie na wakacje, bo zamyka swoje wszystkie tutaj sprawy.
37:15Ucieknie nam.
37:21Ona?
37:27Tak, słucham.
37:28Co?
37:39No nic.
37:40Idź.
37:42Mówiłem ci, że ładnie wyglądasz?
37:43Paweł, nie rozpraszaj mnie. Cicho.
37:45Prze.
37:49To symboliczne.
37:50Piotrek dzisiaj zamkną sprawę Walata, a ty pierwszy raz usiadłaś za półkiem.
37:57Może będziemy mieli ten wypadek już za sobą.
38:05Cała naprzód.
38:06DŻBIK
38:21DŻBIK
38:22KONIEC
38:52Nagrałam swoją rozmowę z mężem. Tu jest cały zapis. To powinno pomóc oczyścić pańską żonę z zarzutis. Jeśli materiał okaże się niewystarczający, to służę dalszą pomocą.
39:22KONIEC
39:24KONIEC
39:26KONIEC
39:28KONIEC
39:30Mamu się już zawsze będzie przy tobie.
39:34KONIEC
39:36KONIEC
39:38KONIEC
39:40KONIEC
39:42KONIEC
39:44KONIEC
39:46KONIEC
39:48Zdłuże oby幾.
39:53Pawe. Rozbudziłeś go, no.
39:56Dobra. Idź połóż się, bo jesteś wyko bı球. Widzę, przecież ja ze wszystkim zajmę.
40:01Ja sobie ze wszystkim poradzę. A ja...
40:03A teraz. Lala.
40:05Dlaczego ty jesteś takim uparciuchem?
40:07Idź ja. Paweł. Papa...
40:12KONIEC
40:14NACH
40:16No to posłuchajmy, co my tutaj mamy.
40:40Ja wyciągnę cię stamtąd do piecu.
40:44I dowiem się, kto za tym wszystkim stoi.
40:46Masz moje słowo.
40:56Będzie więcej dnia, pan.
40:58Ale muszę ci się pochwalić, że zrobiłem świetny interes.
41:02Poświadczyłem, że mu się zaległo mi przysłówie.
41:05Przy okazji zarobiłem całkiem mniej zgodnie pieniądze.
41:08O, to nowość.
41:11Do tej pory jedyne, co ci wychodziło, to kolejne długi.
41:16Subskrybuj.
41:17KONIEC
41:47KONIEC
41:51Już teraz obejrzyj nowy odcinek na m jak miłość tvp.pl w kolejnym odcinku serialu.
41:59Co ty odwalasz?
42:00Przez ciebie moją matkę wyzwali do dystorki!
42:04Ciekawe, że zacząłeś się tak ostatnio martwić o Majkę.
42:07Odwal się.
42:08No to kończ jak zaczęłaś?
42:09Z kim tam był?
42:10Z jakąś inną laską.
42:11Lena, widziałaś co pisali na profilu Judy?
42:13Ty nie widzisz, że wszyscy tak mnie nienawidzą?
42:15Wszystko okej?
42:16Przyszedłem się pożegnać.
42:21Dziękuję ci za miłe popołudnie.
Be the first to comment
Add your comment

Recommended