- yesterday
Category
🎥
Short filmTranscript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
00:38Dobry wieczór Państwu.
00:44Dobry wieczór, dziękuję bardzo.
00:48Witam Państwa bardzo serdecznie.
00:50Witam Państwa na programie Kabarytu Potem, na programie o miłości pod tytułem Serca jak motyle.
00:56Proszę Państwa, miłość jaka jest, każdy widzi.
01:01Zakochanym się wydaje, że żyć bez siebie nie mogą.
01:04Mało jedzą, mało śpią, głęboko oddychają.
01:09Jak zakocha się poeta, to wiersz napisze.
01:12Jak zakocha się malarz, to namaluje obraz.
01:15Jak zakocha się piosenkarz, to wyda płytę.
01:19I wszystkim się wydaje, że miłość to jest coś takiego nieuchwytnego.
01:23Ale nie. Nie, proszę Państwa.
01:27No bo przyjrzyjmy się uważniej.
01:29Proszę Państwa, co jest symbolem miłości?
01:33Ja mam ze sobą.
01:36Przyjrzyjcie się uważnie. Co to jest?
01:42To jest szaszłyk.
01:45Aaa, i to nam otwiera oczy.
01:48Proszę Państwa, miłość to jest konkret.
01:51To jest przede wszystkim on i ona.
01:54No i na początku i on, i ona.
01:56Muszą się dogadać, co on ją i co ona jego.
01:59Później zaczynają chodzić do kin, teatrów, filharmonii.
02:02Chociaż nigdy przedtem nie byli.
02:06Poznają rodziców.
02:08Biorą ślub.
02:09I wreszcie można odetchnąć.
02:12Można odetchnąć.
02:13Proszę Państwa, to jest oczywiście najprostsza wersja.
02:15Za chwilę zajmiemy się aspektami.
02:17Ale jako, że miłość nie zawsze jest wesoła.
02:19Żebyście nie mieli wątpliwości, że jesteście na występie kabaretu.
02:22Przypomnimy się piosenką.
02:24Zrób kabaret, po prostu zrób kabaret.
02:36To takie proste, choć przecież takie stare.
02:39Więc się nie tłumacz, że wszystko jest źle.
02:43Ale po prostu uśmiechnij się.
02:46Zrób kabaret, po prostu zrób kabaret.
02:49Między dialogi i piosenek musz parę.
02:53Zaproś publiczność i krzesła i gaj.
02:56Potem recytuj, śpiewaj i graj.
03:00Zrób kabaret, po prostu zrób kabaret.
03:04Zrób kabaret.
03:14Proszę Państwa, w ten oto sposób początek mamy już za sobą.
03:17Czas na pierwszy skecz.
03:19Był piękny wieczór.
03:21Ona powiedziała do niego, kocham cię.
03:23A on do niej...
03:25Jaki piękny wieczór, Robercie.
03:47Księżyc pięknie wisi.
03:49I powietrze takie żwawe.
03:55To przy tobie powietrze tak się ożwawiło.
03:59Nigdy wcześniej nie spotkałem żwawego powietrza.
04:03Robercie, muszę coś ci wyznać.
04:05Co takiego?
04:06Ale obiecaj, że się ucieszysz.
04:08Obiecuję.
04:09Ja cię kocham.
04:10Nie.
04:12Tak, cieszysz się?
04:13No nie wiem, jakoś tak wiesz, nagle to na mnie spadło.
04:15Jak...
04:16Ja?
04:17Jakbym przechodził pod drzewem, na którym siedzi ptak i nagle...
04:22Marynarka do prania.
04:25No i co teraz?
04:26Niech ci serce podpowie.
04:28Serce?
04:34No mów.
04:35Co to znaczy bum bum?
04:43Że już zawsze będziemy razem.
04:45A, to dziwne, bo ja jutro wyjeżdżam.
04:48Dlaczego?
04:49Nie zrozumiesz tego.
04:50Powiedz.
04:51Bo muszę.
04:52Nie rozumiem.
04:53O widzisz.
04:54Ach, to ja też wyjadę.
04:55Dokąd?
04:56Tam gdzie ty?
04:57O, ja w przeciwną stronę.
04:59No i co teraz?
05:00Zakończmy to romantycznie.
05:02Jak prawdziwa kobieta i prawdziwy mężczyzna.
05:05Ty się otruj, a ja się upiję.
05:21Proszę Państwa, oświadczyny to trudny moment w życiu.
05:24Zwłaszcza, gdy narzeczony jest jakiś taki.
05:26Dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć.
05:35Tato, jesteśmy dziewięć kroków od kuchni.
05:37Dziesięć Jasiu, posuń się.
05:39Słuchaj synu, twoja siostra Lola ma narzeczonego.
05:43Ja miałem grypę, przeszło mi.
05:48Jej też przejdzie.
05:50Musi jeść czosnek.
05:52Dużo czosnku.
05:54Ale i tak się martwię, to jej pierwszy narzeczony.
05:57Zresztą sam zobacz.
05:58Lola, a ten twój chłopak, to co on?
06:01On fajny jest.
06:03A on uczy się czy pracuje?
06:06Uczy się.
06:07A, znaczy się truteń.
06:09Tak.
06:10Ja bym takiego wałkonia ze schodów zrzucił.
06:13Ależ tatusiu, dlaczego?
06:14Ty się mnie nie pytaj dlaczego.
06:16Bo nie wiem.
06:18Co ja mam za rodzinę?
06:20Zaraz narzeczony się przyjdzie oświadczyć, a tu mi z rodziny świnie wychodzą.
06:25Oj, bo skórę złoję zaraz.
06:27Tato, tato, tato, tato.
06:29No co ty?
06:30Starą babę będziesz bić.
06:32Starą?
06:33Ja mam dopiero 32 lata.
06:35To tobie nie trzeba męża, tylko kustosza.
06:38Oj, tato, tato.
06:42No zobacz.
06:44No i widzisz co narobiłeś?
06:46No, no stara panna nam płacze, no.
06:51Ja was w ogóle nie będę słuchać.
06:53Dzień dobry Lolu.
06:55Dzień dobry jej ojcze.
06:58Dzień dobry jej bracie.
07:01Przychodzę do was z dobrej krakowskiej rodziny.
07:05Mój dziad pracował na Wawelu.
07:07Mój ojciec pracował na Wawelu.
07:09I ja też.
07:10Będę pracował na Wawelu, tak?
07:12Tak. Widać to po mnie, czy jaki szlak?
07:15Widać, widać.
07:17A na tym Wawelu to można się dorobić?
07:20Oczywiście, mam dom, samochód i inne kosztowności.
07:22Tylko coś ich nie widziałam nigdy.
07:24Bo je trzymam w piwnicy, kotusiu.
07:27Słyszałeś? Kotusiu, to już ze sobą spali.
07:30Za przeproszeniem my z Lolą tylko za rękę.
07:33No masz, niezdara.
07:36To się nadrobi.
07:38Lolu, jej ojcze, jej bracie, proszę was o rękę Loli.
07:41No i oświadczył się, baran.
07:43Ale bezczelny.
07:45No ale ja się potrafię odwdzięczyć.
07:47Tato.
07:48No?
07:49Może uda się ją jakoś dobrze opchnąć.
07:55No tak.
07:56A jak to się mówi?
07:58W zamian co ma?
07:59Za darmo zwiedzanie Wawelu.
08:01Fajowo, nie.
08:03I co?
08:04Ekstra.
08:05I co fajowo, ty sprzedajny Tumanie?
08:07Dołożę jeszcze kosztowności.
08:08Na ten samochód.
08:09Dokładam.
08:10Dokładam.
08:11Eee, no to nam się teraz polepszyło.
08:13Tylko ty Tumanie za biedaka wychodzisz.
08:15Ależ tato, bracie, odwalacie straszną hamownię.
08:17Ja was takich nie znałam.
08:18No i masz, poznałaś.
08:19Myśmy się z Jasiem zawsze czaili na taką okazję.
08:21Eee, no to nam się teraz polepszyło.
08:24Tylko ty Tumanie za biedaka wychodzisz.
08:27Ależ tato, bracie, odwalacie straszną hamownię.
08:31Ja was takich nie znałam.
08:33No i masz, poznałaś.
08:34Myśmy się z Jasiem zawsze czaili na taką okazję.
08:38Miłość potrafi być ciężka.
08:53Oto miłość w wykonaniu osiemdziesięciu i sześćdziesięciu, no pięćdziesięciu kilogramów.
09:00Już cię nie kocham, już dosyć cię mam.
09:16Idźce ode mnie, bo chcę być sam.
09:24Jak możesz mówić takie rzeczy?
09:28Po tym co razem oglądaliśmy w kinie, po tych kilometrach naszych spacerów.
09:35Ty chcesz mnie rzucić, świniu, świniu?
09:39Bo cię nie kocham, bo brzydzisz mnie.
09:47Bo mógłbym mieć lepszą zamiast ciebie.
09:54To ja ci kwiat serca mego dałam, to ja cię w usta całowałam.
10:02A ty teraz wolisz zostać beze mnie, to ja się przekonałam.
10:09Aha!
10:10A co się przekonałaś?
10:13Że jesteś draniem!
10:15Więc może dobrze, że porzucę.
10:19A nie! A nie!
10:22A po co ci ja?
10:24A dla szpanu może?
10:26A ja i tak rzucę.
10:29O Boże!
10:30Są na świecie niewątpliwie mężczyźni przystojni, eleganccy, inteligentni, silni.
10:47Krótko mówiąc fajni.
10:49Niektórzy są tak fajni, że aż sami w to uwierzyli.
10:52Niektórzy są tak fajni.
10:53Niektórzy są tak fajni.
10:54Niektórzy są tak fajni.
10:55Niektórzy są tak fajni.
10:56Niektórzy są tak fajni.
10:57Niektórzy są tak fajni.
10:58Czytam.
10:59Pan mówi do mnie?
11:00Wiedziałem.
11:01Wiedziałem.
11:02Wiedziałem.
11:03Co?
11:04Że będzie podryw z pani strony.
11:06O matko, nie!
11:07No, no, no, no, no, no, no, no, no.
11:08Już ja wiem.
11:09I co?
11:10Co się pani tak wpłacało?
11:11Co się pani tak wpłacało?
11:12Czytam.
11:13Pan mówi do mnie?
11:14Wiedziałem.
11:15Wiedziałem.
11:16Wiedziałem.
11:17Co?
11:18Że będzie podryw z pani strony.
11:20O matko, nie!
11:23No, no, no, no, no, no, no, no.
11:25Już ja wiem.
11:26I co?
11:29Co się pani tak wpłacało?
11:34Co się pani tak wpatruje?
11:36Ależ nie!
11:37Dobra, dobra.
11:38Chyba wiem jaki jestem bystry.
11:43Pani mnie podrywa.
11:44Co?
11:45Ale udaje.
11:52Czuję panią na ramieniu.
11:54Proszę zejść.
11:56Proszę cię mną nie zachłystywać.
11:59Ale ja się nie zachłystuję.
12:01Jak nie, jak tak.
12:03Tylko zerknęłam.
12:04No, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no.
12:09Ja mam już dość tych babskich zalotów.
12:11Wchodzę do restauracji.
12:13Wszystkie tak.
12:14No.
12:15Gały, gały, gały.
12:17Wchodzę do sklepu.
12:19Piski.
12:20Jak na Beatlesach.
12:22Jak na Beatlesach.
12:25Aha, aha, aha, aha, aha, aha, aha.
12:28Widzę, widzę.
12:29Już się podobam.
12:30Już, już.
12:31Ja niczego od pana nie chcę.
12:34Jeno, tych oczu moich cudnych.
12:38Kretyn.
12:39Ooo, końskie zaloty, co?
12:42Podstawówka z pani wyłazi.
12:45Proszę.
12:46Słucham.
12:47Ale się pani popisuje.
13:00Wszystkie kobiety zupełnie bez powodu i bez polotu ciągle się dla mnie popisują.
13:06Proszę mnie nie podszczepiać, w myślach ja wszystko czuję.
13:12Co pan sobie wyobraża?
13:14Ja?
13:15Ale pani bezwstydna.
13:18Proszę pana, dla jasności coś panu powiem.
13:21Po pierwsze, pan mi się w ogóle nie podoba.
13:23Po drugie, pan wcale nie jest przystojny.
13:25Jedyne, co pan jest, to wsiur.
13:27Przepraszam.
13:28Co takiego?
13:29Wsiur.
13:30Niedobra dla Lulusia.
13:32Obrażam się.
13:33Zrywam z panią.
13:34No nie mogę patrzeć na tą rozpacz.
13:36Wróciłem.
13:37Uczkaj się cię.
13:38Przepraszam.
13:39Przepraszam.
13:40Co takiego?
13:41Niedobra dla Lulusia.
13:43Obrażam się.
13:46Zrywam z panią.
13:48No nie mogę patrzeć na tą rozpacz.
13:55Wróciłem.
13:58Uczkaj się cię.
13:59Oczka się cieszą.
14:02Żegnam pana.
14:03Do nigdy.
14:06Uff.
14:07Ledwo się wybroniłem.
14:09Don, don, don, don, don, don, don, don, don, don.
14:29Czyli hiszpański dzwoneczek miłości dla każdej kobiety.
14:33A wszystko opowie wam narrator.
14:39Proszę państwa, żeby zaoszczędzić czasu to odpuścimy sobie narratora, bo to i kreuje siebie i ogólnie przedłuża skecze.
14:49To ja powiem od razu, że jestem Don Juan i wszystko wiadomo.
14:54Jestem przystojny, podrywam babki, one za mną szaleją, a faceci mnie nienawidzą.
15:00Nienawidzę cię.
15:02Nienawidzę, nienawidzę, ale jak mnie kocha ta.
15:05Ładny się jak cacuszko.
15:10Lubię komplementy, mów jeszcze.
15:12Miłą masz facjatę.
15:15Tak, dam ci kwiatka, proszę.
15:17Dałbym i całusa, no, ale widzę, że panienka lekko spłoszona to nie dam.
15:23Oj, idzie narrator.
15:25Ten to zaraz powie, że takich babek jak ta, to ja mam na pęczki w piwnicy skrzynkach po ziemniakach.
15:29Ale to będzie nieprawda.
15:33Dążyłam takie babki jak tato ma na pęczki w piwnicy skrzynkach po ziemniakach, ale to nieprawda.
15:38I mówiłem, że on tylko czas marnuje?
15:40A ona tu kobieta złowiona jeszcze nie wie co będzie.
15:43Co będzie?
15:44Będzie źle.
15:45Wrzucam cię w podły sposób, oddaj kwiatkę.
15:47A ja ci takie...
15:48Oddaj kwiatka, oddaj kwiatka.
15:49A ja ci takie komplementy sadziłam.
15:51A ty co?
15:53No co, co?
15:54Mam narrację do zrobienia.
15:56Że takie komplementy, jak ona sadziła, to ja mam na pęczki.
15:59No.
15:59To już powiedziałem.
16:03Się ładuje na scenę, a później nic nie mówi.
16:07A ty też, wiesz, te twoje komplementy to taka bieda.
16:11To próbować dalej?
16:12Mhm.
16:12A w oczach masz błęki tu dwa wiadra.
16:16No, no, no, dalej, dalej, dalej.
16:18Błyskotliwyś jak karetka na sygnale.
16:21Och, znowu cię kocham.
16:31Proszę kwiatka, że takich kwiatków to na pęczki.
16:38Dążyła, nie mniej ci ufam.
16:39Dlaczego?
16:40Bo tak dajesz kwiatkę, odbierasz, dajesz, wiesz, nie?
16:42Znowu dałem?
16:43Tak.
16:43To oddaj.
16:44Jak to tak bez powodu?
16:46Zrozum to, co powiem, spróbuj to zrozumieć może.
16:50Ja jestem Don Juan i kobiety podrywam tak dla sportu, moja ty siłownio.
16:56A jaki z tego sens?
16:58Nie wiem, ale zobaczyć zaraz wejdzie narrator i powie puentę.
17:05Puent to ja mam na pęczki, ale nie do tego skeczu.
17:09Nie do tego skeczu miał puent.
17:10Proszę Państwa, codziennie przychodzą do mnie mężczyźni.
17:26Poszuczyć pieniądze, potem oddają czasami.
17:29W ogóle pogadać, zwierzyć się, a pewnego dnia przyszło do mnie to.
17:32Przyszedłem do Pani z kwiatami.
17:41Z kwiatuszkami Pan przyszedł?
17:43A gdzie one są?
17:44Bo chciałabym dostać je.
17:45No nie, za chwileczkę.
17:46Dobrze.
17:47Z bukietem goździków, z czerwonym bukietem.
17:50Młe, czerwone gościeczki, śliczne są.
17:52Ja bardzo lubię, wie Pan, naprawdę strasznie.
17:55Ale niech Pani śpiewa dobrze, dobrze.
17:56Bo Pani urzeka mnie pasjami.
17:59Młe.
18:00I tak przypomina mi Pani kobietę.
18:03To chyba dobrze, tak?
18:04Tak.
18:05Dobrze.
18:05Och, jak ja przy Pani się czuję.
18:08Jakoś tak fajnie, czy, no nie wiem, czy źle, czy tam skrępowany Pan jest.
18:12To można opisać niejednym słowem, bo Pani to prawie ideał.
18:18Młe.
18:19Ma Pani ręce i nogi i głowę.
18:23Zauważył Pan?
18:24Ależ tak.
18:25A ładna głowa?
18:26Tak.
18:27A, a ja za Panią świata nie widzę i świat mnie nie widzi za Pani.
18:36Pani mnie tak tego noże, nie wiem, że słów brakuje.
18:41Ale niech Pani się swobodnie wypowiada, ja słucham.
18:44Więc ja do Pani z kwiatami.
18:47Zauwa się Pan o tych kwiatuszkach tak już mówi, ale gdzie one są?
18:49No za chwileczkę.
18:50A to mogę sobie samo wziąć pewnie gdzieś w kieszonce tutaj, tak?
18:52Nie, nie, absolutnie.
18:53Ale się zgniotą, będą śmiały.
18:54Nie, nie zgniotą się.
18:55Czy Pani to czuje?
18:56Właśnie nie bardzo.
18:58Że ja dla Pani kwiaty, że ja dla Pani kwiaty kupuję.
19:02A że Pan mówi o tych kwiatuszkach, a kupił Pan?
19:04Kupił.
19:04Kupił.
19:04Piękny, no po co Pan tyle pieniędzy tracił?
19:07Trzeba było z klompu wyciąć, na pewno ładny by był.
19:11No i Pan śpiewa.
19:12Mogę dalej?
19:12Proszę bardzo.
19:13Pomińmy fakt, że nie znam się wcale.
19:16Zna się Pan.
19:17Pomińmy, że byle co mnie zachwyca.
19:21Pani to róża w ogrodzie, Pani to promień w ciemności,
19:25Pani to brylant w koronii, w PKO oszczędności.
19:28PKO, a jaki numer Pan ma?
19:32Ale bieżące są tłukowe?
19:34Czy tam jakieś inne bajery?
19:37No inne bajery.
19:37Inne, tak?
19:38Aha, czyli tam, ten bankomat, tak?
19:40Tak, tak, tak.
19:40A, to możemy razem tam na spacer.
19:43No może nie.
19:43Nie?
19:44To co śpiewam dla Pani.
19:46To jest bardzo ładne.
19:48Te zwrotki, te refreny, za Pani piękność,
19:51to wszystko wyrażam słowami.
19:53Ale słowa są super.
19:55Ujmując to w ramkę, to hymn mój dla Pani.
19:58Do hymnu dołączam wiązankę.
20:02Jezu, tyle trzeba czekać, żeby taki wjechać dostać.
20:04Dobry wieczór.
20:23Proszę Państwa, miesiąc temu tu, na tej ławce,
20:27zostali nieszczęśliwie zakochani Mirosław N. i Aneta W.
20:32Według świadków w okolicy kręcił się poderzany osobnik ze skrzydłami,
20:36uzbrojony w łuk i strzały.
20:38O, w toku czynności źleczych zatrzymaliśmy domniemanego sprawcę.
20:44Powiedzcie, jak to było.
20:57Jak, jak? Normalnie.
21:00Tu na ławce siedział facet i facetka.
21:03Nie rozmawiali z sobą.
21:04To albo się nie znają.
21:06Albo się znają.
21:08Tu wiosna, wkoło kwiaty czuć.
21:10Ptaki drą ryję, a oni nic.
21:11Proszę używać ogólnie przyjętych sformułowań.
21:16Słychać ptasie trele, a kwiaty pachną oszałamiająco.
21:21Oszałamiająco.
21:22No, a oni nic.
21:23No to ja na takich jestem uczulony.
21:25No to wziąłem łuk i przywaliłem jednemu i drugiemu.
21:28Wysłałem strzałę miłości.
21:31Przepraszam, mnie wychował park.
21:34Proszę pokazać na modelach przebieg zajścia.
21:37To tak, tu siedziała babka, a tu siedział facet.
21:40Proszę mówić młodzieniec i dziewica.
21:43Aha, to ten.
21:45Młodzieniec.
21:46Młodzieniec siedział i czytał gazetę.
21:48Tu obok, taka zdrowa dziewica.
21:51A on czyta o pogodach i pies pogryzł dziecko.
21:54Dziewica też otompna.
21:56Niezainteresowana uczuciowo.
21:57O, no to ja wtedy myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, myk, od drzewa do drzewa za łuk i sru.
22:10Wysłałem strzałę miłości.
22:15No, jak się chce, to można, prawda?
22:17No, to proszę teraz pokazać, gdzie został trafiony młodzieniec.
22:21Tu.
22:22I się w końcu zaczął do dziewicy dowalać.
22:25Dowalać?
22:25Uniósł go pory w uczuć.
22:27O, o, o.
22:28Dziewica się spłoszyła, już by uciekła.
22:30No to się musiałem śpieszyć.
22:31Chwyciłem za łuk i pocelowałem do dupy.
22:35Nieudolnie.
22:36Tak, nieudolnie.
22:39Nieudolnie.
22:40Proszę powiedzieć, gdzie została trafiona dziewica?
22:43No właśnie w to nieudolnie.
22:46Wierciła się cholera jedna.
22:49Aj.
22:50Proszę powtórzyć.
22:52Wierciła się jedna?
22:54Dobrze. I co było dalej?
22:55No kiedy pocelowałem prosto w serce, to było już za późno, bo młodzieniec się obraził.
23:00A dalej to już wiecie.
23:02Dziewica poszło do zakonu, a młodzieniec się spił.
23:04Czyli przyznajesz się do winy.
23:06No, a wyprę się.
23:08Trudno, odsiedzę swoje.
23:09Odsiedzisz, odsiedzisz.
23:11A dla Państwa bardzo ważny komunikat.
23:13Drodzy Państwo, zdziczałe amory nadal niebezpieczne.
23:17Oto fotografie osób, w których możecie się zakochać, jeśli nie będziecie ostrożni.
23:22Proszę Państwa, mam dla Państwa zagadkę.
23:38Myślę, że nie trudną.
23:39Proszę Państwa, co jest symbolem miłości?
23:43Szaszłyk.
23:43Bardzo dobrze.
23:45Bardzo dobrze.
23:46Widzę, że Państwo są w formie.
23:48W takim razie są Państwo gotowi obejrzeć następny skecz.
23:51On nieśmiały, ona śmiała.
23:54Tadziu.
24:04Tadziu.
24:07Ja?
24:08No ty, Tadziu.
24:10Co tak sam stoisz?
24:11No chodź, nie wstydź się.
24:12Biziutko, proszę.
24:14Proszę.
24:16No powiedz mi, Tadziu.
24:17Powiedz, co ty mnie hihi.
24:20Ja?
24:20Tadziu, to nie jest wyznanie.
24:25Przepraszam, jakie wyznanie?
24:27Widzę, Tadziu, że chcesz mi coś bardzo ważnego powiedzieć o nas.
24:30Poczekaj, usiądę, żeby mnie prawda nie zwaliła z nóg.
24:33O nas?
24:34Tak.
24:35Lubię Cię.
24:36Mało!
24:38Trochę Cię lubię.
24:41Tadziu, wariacie.
24:44Dałeś mi kwiaty na 8 marca.
24:47Tak, ale dałem też innym koleżankom.
24:49Uczciwy jestem.
24:51Mee!
24:54Co, proszę?
24:56Mee!
24:57Co to za zwierzę?
24:59Koza.
25:00Tak, Tadziu, zgadłeś, a więc jesteś w formie.
25:02Druga zagadka.
25:04Co to jest?
25:05On myśli o tej jednej, jedynej...
25:08Miłość.
25:09Ja Ciebie też.
25:11Eee, cholera.
25:14Głupia sytuacja.
25:16Czemu i tak wszyscy wiedzą?
25:17Co wiedzą?
25:18A jakie plocki krążą!
25:19Jezu, jakie?
25:20Że bierzemy ślub.
25:21Ja nie myślałem o ślubie.
25:23Ale ja myślałam, a jak pomyślałam, to powiedziałam koleżance, a ta wiesz...
25:28Roztrąbiła wszystko.
25:30Słuchaj, to wszystko trzeba odwołać.
25:32Tadziku, nie odwołuj nic.
25:33Siadaj tutaj.
25:35Chodź, piesek, chodź.
25:38Mój mój, siadaj.
25:39Daj rękę.
25:40Ciepła ręka.
25:45Nie no, co ty?
25:46Słuchaj, ja nie dojrzałem jeszcze do miłości.
25:49Ja chcę iść na studia.
25:50Idę na astronomię.
25:51Gwiazdy?
25:52Tak.
25:52Proszę ze mną.
25:54Chodź, chodź, chodź, chodź.
25:56Widzisz, te plejady są nasze.
25:59Wiesz, ja je dopiero poznam, a jak poznam, to wtedy będę wiedział, czyje one są.
26:03Tadziu, obejmij mnie.
26:05Nie no, co ty, słuchaj.
26:07Nie no, co ty.
26:09Słuchaj, no wiesz co, no, słuchaj, no, ty wiesz, że ja już muszę iść?
26:15Ja muszę iść na studia, a wcześniej to ja jeszcze muszę zrobić zakupy.
26:20Tadziu, ostatnia zagadka.
26:22Czerwone, przebite strzałą i krwawi.
26:24Arbus.
26:33Jednym ze sposobów, żeby wyznać kobiecie swoją miłość, jest piosenka.
26:43Piosenka wtedy musi być liryczna, romantyczna, chwytająca za serce.
26:48Oczywiście najlepiej zaśpiewać ją wieczorem, przy gwiazdach, pod balkonem.
26:54I wtedy nieważny jest głos, ważne są uczucja.
27:03Moja ukochana jedna, czemu chowasz się, ja pod twoim oknem śpiewam tak jak umiem,
27:26a ty niewyglądnieś, to ja nie rozumiem.
27:33Ja dla ciebie śpiewam swój miłosny song.
27:38Śpiewam jak skowronek, chociaż wstedy dla chłopa.
27:42Więc mnie miła doceń i przez okno popatrz.
27:49Psyty słyscy do cenia, ja się tutaj w barda zmieniam.
28:00Chociaż z chrypką, chociaż psytką, wiem, że słyscy, wyjzyc, wyjzyc.
28:10A więc na co czekasz miła, czemu chowasz się?
28:18Ja tu z mą piosenką, ja stąd się nie ruszę.
28:23Ja cię swoim śpiewem do wszystkiego zmuszę.
28:28A więc w końcu wyjzyc i doceń mój śpiew.
28:34Wypłosyłem koty, wypłosyłem mysy, ciebie też wypłoszę.
28:41Bo wiem, że mnie słyscy.
28:47Ty słyscy do cenia, ja się tutaj w barda zmieniam.
28:55Chociaż z chrypką, chociaż brzydką, wiem, że słyscy.
29:01Wyjzyc, wyjzyc, wyjzyc, wyjzyc, wyjzyc.
29:10Proszę Państwa, z miłością to nie jest tak, że idziemy ulicą i na przykład patrzymy i ohohoho, jest.
29:35Bo czasami to i zza winkla wyskoczy.
29:39Dlatego słuchajcie, uważajcie, bądźcie ostrożni, ponieważ miłość potrafi strasznie zaskoczyć człowieka.
29:45Cześć Janusz!
29:56No, cześć Zenek!
29:57Cześć!
29:58Co słychać?
30:00A wiesz, zerwałem z Mariolą.
30:03Co ty powiesz?
30:04Co?
30:05No, że zerwałem z Mariolą.
30:07Rozpaczasz.
30:08Co ty w ogóle?
30:10Ja teraz mogę wszystko bez pozwolenia robić.
30:12Mogę sobie pójść na mecz, na ryby.
30:15Uwielbiam ryby.
30:17Tak się z rana wypuścić.
30:19Mam takie miejsca nawet, wiesz?
30:21Ja dawno nie byłem, wiesz?
30:22A ja proszę ciebie, trzy dni temu takiego okonia wyciągnąłem, wiesz?
30:29Takiego okonia wyciągnąłem, wiesz?
30:31Duży.
30:31No, wiesz?
30:32Siedzę trzy godziny i nic.
30:33Myślę sobie...
30:34Oj, Zenek, nie ma dnia, nie?
30:36Co?
30:37Nie ma dnia.
30:37Nie ma, nie ma, nie, nie.
30:38Ale patrzę na Spławik, wiesz?
30:41A Spławik tak, wiesz?
30:42Zaczął...
30:42Tak, Spławik, nie?
30:44Tak, Spławik.
30:45Ty mnie słuchasz?
30:46Tak, tak, słucham.
30:47Spławik tak.
30:48Myślę, cpa na bestia z Kubie.
30:49I zaciąłem.
30:50No, czy ona, wiesz, do siebie szartnęła.
30:51Więc ja ją do siebie i do brzegu ciągnę.
30:53A ona do siebie.
30:54Ja ją do siebie, a ona do siebie.
30:56O kurde.
30:57Nie chcę cię straszyć, ale jest siara.
31:00Co?
31:01Siara, zobacz.
31:02Patrzą na nas.
31:05No to co?
31:06Jak to co?
31:06To jest program o miłości, tak?
31:09Mhm.
31:09A my tutaj dwóch facetów na ławce razem.
31:28Cholera.
31:29Zenek.
31:30Jak się nie znajdzie jakaś babka, to kompromitacja.
31:33Nie patrz się na mnie, ani się nie patrz.
31:35Hej, dawaj tu jakąś babkę.
31:40Chodź do doktora.
31:42No chodź do doktora.
31:44No, polazła gdzieś.
31:46To co?
31:48No nie wiem, może jakąś babkę z widowni weźmiemy, co?
31:50Obcałujemy i puścimy wolno.
31:52No tylko, żeby alibi mieć.
31:54No dziewczyny, mam Wartburga.
31:55O, zero.
31:59Czekoladę dam.
32:01No, dwa razy więcej.
32:02Słuchaj, Zenek.
32:04A może tak ty byś się za babkę przebrał, co?
32:07To szalałeś, dopiero byśmy się pogrążyli.
32:10No to co?
32:11Masz lepszy pomysł?
32:12Nie dotykaj mnie!
32:13Ja nie.
32:29Ja nie.
32:31Proszę Państwa, no przecież on mi się w ogóle nie podoba, no.
32:33No szczękę ma do przodu, niskie czoło, figura jakaś taka nienajlepsza.
32:38No nie podoba mi się, naprawdę mi się nie podoba, no.
32:41Co ty mówisz?
32:41Co ty, co ty mówisz?
32:42No a co?
32:43Podobasz mi się?
32:44Nie podobasz mi się.
32:46Ludzie, ludzie, to nie jest tak.
32:48To nie jest tak.
32:49Ja się zdecydowanie odcinam od tego geja.
32:53Od, od geja?
32:55Od geja?
32:56Poczekaj.
32:57Proszę Państwa, on się tak zawsze gniewa, jak ja mu nie dam buzi na dzień dobry.
33:03No i co?
33:07No to po ptokach.
33:09Fajnie?
33:10Bardzo fajnie.
33:18To co?
33:21Chodź teraz, usiądź obok mnie.
33:24Już można.
33:29Nie no, bliżej.
33:31Obejmij mnie.
33:41Normalnie mnie obejmij.
33:47Kurde, przytul się.
33:48Ty, ale patrz.
34:00No.
34:02Te kobietki jednak obrzydliwe są, nie?
34:05No, no, no.
34:06No, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, ty.
34:09Spójrz na biodra.
34:10Widziałeś?
34:12Szerokie, miękkie.
34:14A patrz, patrz.
34:18Patrz, patrz, patrz, patrz.
34:19Patrz.
34:20Która, która?
34:21Wszystkie.
34:22No.
34:23Te bąble na torsie.
34:34Proszę Państwa, zawsze musi być ten pierwszy raz.
34:37Pierwszy ząbek się wyrzyna.
34:40Pierwsze wagary.
34:41Pierwsze złamanie otwarte.
34:43Aż w końcu przychodzi czas na pierwszą miłość.
34:53Pierwsza miłość.
34:55Ależ to wspaniałe uczucie.
34:58Pamiętam, było to dziesięć lat temu.
35:00Byłem wtedy ubrany w ciemne spodnie, białą koszulę.
35:03Kamizelkę miałem czy nie?
35:04Miałem.
35:05Byłem wtedy młodszy, ale głupota wyzierała mi wprost z pyska.
35:15Spotkałem ją przypadkiem.
35:17Przechodziła obok i podeszła do mnie.
35:19Przepraszam, to jest godzina.
35:20Dzień dobry.
35:35Przepraszam, która jest godzina?
35:38Jaka godzina?
35:40Jaki dzień?
35:41Jaki miesiąc?
35:42Jaki wiek?
35:43To nieważne, kiedy serce kocha.
35:45Ale wypaliłem.
35:54Dlaczego?
35:55Ja chciałam tylko godzinę, a ty tak się na mnie z miłością rzucasz.
35:59Przepraszam, wyrwało mi się z młodej piersi.
36:02Wyrwało, tak?
36:03A może ja do końca życia będę się bała o godzinę zapytać?
36:06Głupia sytuacja.
36:11Chciałem to naprawić.
36:13Jest osiemnasta godzina, którą zachowam w sercu na zawsze.
36:17Jest zwykła osiemnasta, a ty mi tak sercem po oczach, tak?
36:20Chciałem krzyczeć, nie masz racji, to ja mam rację.
36:23Ale krzyknąłem, nie masz zegarka, to ja mam zegary.
36:27Wydawało mi się, że pogrążyłem się już całkowicie.
36:30Pogrążyłeś się już całkowicie?
36:31Bałem się, że sobie pójdzie.
36:33Idę sobie.
36:33Poszła sobie.
36:35Kiedy odchodziła, myślałem, mój Boże, taka fajna dziewczyna.
36:39Może już jej nigdy nie zobaczę.
36:41Nigdy jej nie zobaczyłem.
36:43Miałem dzień do przeczuć.
36:44Straciłem taką fajną dziewczynę.
36:46Może już nikogo takiego nie spotkam i będę musiał ożenić się z jakąś paskudną babą.
36:53Mogłem tego nie mówić.
37:08Kiedy mężowie na całym świecie wychodzą do pracy,
37:11wtedy żony na całym świecie zostają w domach.
37:14Wtedy Zenek nie może wstać obojętnie.
37:18Zenek się stara.
37:19Rysiu, Rysiu, Rysiu, chodź tutaj.
37:24Rysiu.
37:30Ircia zrobiła kanapki dla Rysia.
37:32Już tęsknię.
37:33Idź już.
37:35No pacał słów 102, a 103 sam doleci.
37:38Nie, tylko mi nie pajacuj.
37:40Tylko mi nie pa...
37:41Rysiu, widzę cię kątem oka.
37:42Widzę.
37:43Wciąż mi tęsknota zakłóca.
37:56Poszedł.
37:58Poszedł.
38:01Ircia.
38:01Co, Zeniu, co?
38:11Jak to pięknie ująłeś.
38:15A teraz powiedz to prosto w oczy.
38:17Tego no, masz dużo wdzięków.
38:19Jakie, gdzie?
38:21A, nie prowokuj, Zenka, bo dotknie.
38:24Nie dotknie, by naprawdę wszystko nie było.
38:26Ale nie, Zeny, bo to chyba, że ja sama parturze ksiągnę.
38:29Naprawdę.
38:37Rysiu?
38:38Ircia?
38:39O, ale co ty tutaj robisz, Rysiu?
38:44No chyba miało cię nie być.
38:46Ty tak spadasz do mieszkania, ni stąd, ni zowąd.
38:49I sobie myślisz, że co teraz?
38:54To my z kolegą biegamy po domu.
38:58Wymieniamy luźne uwagi.
39:01A ty, że wpadasz do domu normalnie, tak?
39:05Że wpadasz, by szczelnie niespodziewania do domu.
39:08I co teraz?
39:09Teraz ja naciskę wychodzę.
39:11I co teraz?
39:24Drodzy Państwo, są na świecie mężczyźni, którzy mają tyle odwagi, aby podejść do swojej ukochanej, spojrzeć jej prosto w oczy i powiedzieć, Marysiu, kocham cię.
39:33Naprawdę, są tacy.
39:34Ale są tacy, którzy zbierają całą odwagę, podchodzą do swojej ukochanej i mówią, Marysiu, która dzisiaj godzina?
39:40No, tacy potrzebują zupełnie innych metod, aby okazać swoje głębokie uczucia.
39:46Godzina siedemnasta
39:52Otrzymałem tajną informację od organów wewnętrznych, prosto z serca.
39:57Okazuje się, że kocham Marię potajemnie.
40:01Marię spotykam często.
40:02Wiem, kto to jest.
40:04Godzina siedemnasta piętnaście
40:06Muszę się dowiedzieć więcej.
40:08Muszę skontaktować się z moim człowiekiem.
40:16Ślimaki wyruszyły już na żer.
40:25Znów będą dziury w liściach.
40:28Ok, co jest?
40:29Uważaj.
40:30Kocham Marię potajemnie.
40:33Tak, to są fakty.
40:34Wiesz, co masz robić?
40:35Wiem.
40:36To nie rób tego.
40:38Tu masz instrukcję.
40:44Godzina za dwie osiemnasta.
40:45Przystępuję do kamuflażu.
40:58Oj, paniu się...
40:59No, to sobie teraz porozmawiamy.
41:11Co, jak?
41:13Mów, kogo kochasz, bo w ryj.
41:15Nie tak, nie tak, nie tak.
41:18Papierosa.
41:24Kochasz mamę.
41:25Mhm.
41:26Tatę.
41:27Mhm.
41:27Kogo jeszcze?
41:28Zwierzęta.
41:30Małpy?
41:30Też.
41:31To jakiś quiz?
41:43Jaki quiz?
41:44On cię kocha i po prostu musimy się tylko dowiedzieć.
41:48O cholera, wygadałem się.
41:51Musimy ją zlikwidować.
41:54Zlikwidować?
41:55Chyba, że pójdzie na współpracę.
41:56Pójdziesz?
41:57Mhm.
41:57Osiemnasta czterdzieści pięć.
41:59Akcja spalona.
42:00Jest kocioł.
42:01Wariant awaryjny.
42:03Przystępujemy do zacierania śladów.
42:05Mietek, wariant trzy.
42:09Ale cię zabraliśmy!
42:12To był żart.
42:14Idź sobie.
42:14No idź, idź.
42:16Chcesz drobsa?
42:20Godznia dziewiętnasta.
42:22Operacja Maria zamknięta.
42:23Nadchodzą nowe instrukcje.
42:25Cel zastępczy.
42:26Mariola.
42:38Kazimierz przeprowadził do domu narzeczoną.
42:42Rodzina jest niezadowoloną.
42:44Oł, eł.
42:46Nasz Kaziu.
42:53Nasz Kaziu.
42:55Nasz Kaziu.
42:57La, la, la.
42:58Nasz Kaziu się zakochał.
43:02Zupełnie niepotrzebnie.
43:05Bo nam się to nie podoba.
43:08La, la, la.
43:10Nasza rodzina to dobra rodzina.
43:14Przez co i Kaziu dobry.
43:17Rodzina z herbem.
43:19Kaziu z herbem.
43:20A ona co?
43:22Bez herbu.
43:23A gdzie mnie jego rodziną oceniasz?
43:27Syn nasz Kazimierz.
43:29Rodziną przestań.
43:31Jest inteligent i się nie będzie.
43:34Żeniu z gieśniarą, z matołem.
43:37Czemu, czemu mylicie się wszyscy?
43:44Kazimierz mi mówił, że rozum mam bystry.
43:47Gada a słoma jej z gęby wystaje, jakby ze wsi była.
43:53O, o, o, o, o, i jak się zdradziła.
43:57Ach, co to znaczy? Rodzino coś rzekła
44:03To znaczy, Kaziu, że miłość ci przeszła
44:06Oj, to już jej nie kocha mnie, nie?
44:10Ona liśniacze ma usposobienie
44:13A ja inteligentny, nie?
44:17A ty inteligentny, Kaziu
44:20To trzeba było tak od razu
44:23Zawiodłam się strasznie, Kaziku, ty
44:26Kazimierz Sprajca, Kazimierz przy
44:31Rekurantę cię otarać
44:35Ja szkoły mam, ja się obraził
44:43Że taka namię tu mówi brzydko
44:47Jakżeście rzekli
44:48Nie śniara, Kaziu
44:50Rodzino, odsuwuj wszystko
44:54Ty nasz pupilek, tyś ładny, tyś skrapny, tyś mądry
44:59Ty chodź do domu
45:01Karzy, przeproś
45:03Grupa artystów z Zielonej Góry
45:18Przedstawi teraz sztukę teatralną
45:20Pod tytułem Cierpienia Gregora
45:22Występują Gregor, Matka, Ojciec, Stryj
45:26León i ja
45:27Oto sztuka, akt pierwszy
45:29Gregor, Matka, Ojciec
45:32Przechadzają się po pokoju
45:33Patrzą sobie w oczy
45:38Czuć napięcie
45:42O Boże, nie czuję napięcia
45:44Gregor, ty zawsze byłeś
45:48Będzie dupowaty
45:49Gregor pogrąża się w zadumie
45:59Dum, dum, dum, dum
46:01Akt drugi
46:02Milczenie
46:18Synu, ty tak nic nie mówisz
46:36Taki duży chłopak, a tak nic nie mówi, prawda?
46:40Tak pewnie dużo wie, a tak nic nie mówi
46:42Wstyd, żądam słów
46:43Rodzice, chcę rzucić studia
46:45Przyjmuję wyzwanie, powtórz
46:48Chcę rzucić studia
46:50Nie rzucaj
46:50Nie rzucaj
46:52Nie rzucaj
46:53Nie rzucaj
46:54Nie rzucaj
46:56Nie rzucaj
46:56Nie rzucaj
46:58Matka, powiedz mu coś
46:59Nie rzucaj
47:00Zauważam kryzys autorytetu rodziców
47:03Ojciec pogrąża się w zadumie
47:05Akt trzeci
47:07Gregora wezbrało
47:09Kocham kobietę
47:11Co?
47:13Kobietę?
47:15Gregor
47:17Masz w domu ojca, matkę, misia
47:19A wywlekasz uczucia na miasto
47:21Przepraszam bardzo, czy ja mogę się wtrącić?
47:34Nie
47:34Kim jest ta iść dzira?
47:39Powiedziałaś iść dzira?
47:40Tak
47:41Matka pogrąża się w zadumie
47:43Tum, tum, tum, tum, tum
47:44Akt czwarty
47:45Finał
47:46Odchodzę z tego domu
47:49Tu obrażają moją zdzirę
47:51Gregor, przeklinam Cię na drogę
47:55Siakles
47:55Przepraszam, czy mogę się wtrącić?
47:57Nie
47:58No ale skoro nikt nie mówi, to ja bym skorzystał
48:23No bo stryj Leon miał zawał i się źle czuł, ale już się nie czuje, bo umarł
48:27Wiedziałem, że będzie nie na temat
48:29Wszyscy pogrążają się w zadumie
48:31Dum, dum, dum i koniec
48:33Zrób kawaret, po prostu zrób kawaret
48:50To takie proste, choć przecież takie stare
48:52Więc się nie tłumacz, że wszystko jest źle
48:56Ale po prostu uśmiechnij się
48:59Zrób kawaret, po prostu zrób kawaret
49:03Między dialogi, piosenek, uszparem
49:06Zaproś publiczność i krzesła jej daj
49:09Potem recytuj, śpiewaj i graj
49:13Zrób kawaret, po prostu zrób kawaret
49:19Pięknie bardzo
49:27Dwie
49:27Kawaret
49:29Potem
49:30Zrób kawaret
49:40Zrób kawaret
49:50Zrób kawaret
49:52Dziękuję
49:54Zrób kawaret
49:56Zrób kawaret
49:58Zrób kawaret
50:00Zrób kawaret
50:02Zrób kawaret
50:04Zrób kawaret
50:06Zrób kawaret
50:08Zrób kawaret
50:10Zrób kawaret
50:12Zrób kawaret
50:14Zrób kawaret
50:16Zrób kawaret
Recommended
1:10:09
|
Up next
1:24:19
46:15
48:21
52:33
48:06
1:37:17
49:25
1:37:48
1:28:18
5:21
23:35
1:11:49
47:30
50:30
17:25
1:42:45
37:58
7:38
21:08
1:11:45
58:59