Excel to doskonałe narzędzie, zwykle używane do kontroli budżetu aż po robienie prostych list zakupów. Jednak ten koleś użył go w zupełnie inny sposób, wyrażając swoją frustrację brakiem seksu z żoną.
Wygląda na to, że za każdym razem gdy 26-letni mężczyzna miał ochotę na chwile uniesienia z żoną, ta odsyłała go z kwitkiem, mówiąc rzeczy takie jak: „nie teraz, oglądam mój program" lub „jestem zbyt spocona po ćwiczeniach" albo „nie czuję się najlepiej". Mężczyzna karmiony wymówkami postanowił zrobić ich listę, która skrupulatnie uaktualniach przez około 6 tygodni. Okazuje się, że udało mu się zapiąć...yyy dopiąć swego jedynie 3 razy, podczas gdy próbował 28-krotnie. Poczekał, aż jego żona będzie w drodze na 10-dniowy wyjazd służbowy i wysłał jej jego listę. Jego żona z kolei zamieściła listę w internecie w oczekiwaniu, że ktoś powie jej co teraz ma robić, gdyż jej mąż przestał się do niej odzywać. Powinna być wkurzona, czy może mężczyzna miał rację? Jak myślicie?