Mężczyzna z Tajwanu, Justin Lee jest w drodze do więzienia po tym jak został uznany winnym wielu gwałtów na półprzytomnych kobietach w przeciągu ostatnich 4 lat. Lee dorastał w zamożnej rodzinie, jego ojciec jest CEO jednego z większych banków na Tajwanie. Nie musiał pracować, więc spędzał czas w klubach z modelkami i mieszkał w luksusowym apartamencie w centrum Taipei. Wszystko zaczęło się w 2010 roku. Lee podrywał pijane kobiety w klubach, często sam wrzucał im tabletki do drinków. Później para lądowała w jego apartamencie, gdzie Lee nagrywał jak uprawiają seks. A raczej jak on uprawia seks. Sąd uznał go winnym gwałtu na 14 kobietach i nielegalnego nagrania 20 kobiet. Dostał maksymalny w tym przypadku wyrok 30 lat w więzieniu. Będzie tam miał sporo czasu, żeby opowiedzieć o swoich zabawach nowym kolegom.