Ta kreatura człowieka przywiązała psa do samochodu i ciągnęła go po ruchliwej autostradzie w południowych Chinach zostawiając ślad krwi na jezdni. Mężczyzna właśnie narobił sobie milionów wrogów. Kierowca, który nagrał zdarzenie umieścił je później online. Internauci odczytali numery rejestracyjne samochodu i szybko znaleźli sprawcę. Znają jego imię, numer telefonu, adres, numer dowodu osobistego. Policja nie zajmie się mężczyzną, bo w Chinach nie obowiązują żadne prawa zwierząt, ale internauci już ruszyli na polowanie... Śmiało możemy powiedzieć, że pan Zheng Weiyang ma przesrane!