I znowu ta babeczka.... wygląda na to, że nie może trzymać swojego tyłka z dala od kłopotów i to dosłownie. Tym razem Miley koncertowała w Monterrej w Meksyku i robiła to co robi zazwyczaj na scenie, gdy nagle użyła flagi Meksyku jako rekwizytu. Nie spodobało się to politykom, którzy obdzwonili wszystkie gazety i stacje telewizyjne. Problem jednak w tym, że nie mieli do tego podstaw i ludzie też generalnie nie mieli ochoty się tym przejmować. Według prawa symbole narodowe Meksyku mogą być w tym kraju używane na samochodach, sklepach, domach itd. Poza tym wydaje nam się, że w Meksyku dałoby się znaleźć gorszych przestępców niż Miley...