Właśnie słyszeliście jak Jonathan Radow zgłaszał na policję sytuację jaką zastał po powrocie do swojego domu. Kiedy wcześniej wychodził z domu, ten mały kojot prawdopodobnie wbiegł do środka. Znalazł sobie idealne miejsce na drzemkę w kominku. Nawet szturchanie miotłą nie robiło na nim wrażenia. Weterynarze potwierdzili, że maluch nie ma wścieklizny i wypuścili zwierzę w mniej zaludnionym miejscu.