Mężczyzna z Houston zmarł w niedzielę po tym jak jego Chevrolet Tahoe uderzył w mężczyznę na koniu jadącego w środku miasta. Wypadek miał miejsce około 8 wieczorem. Samochód jechał w kierunku mężczyzny jadącego na koniu. Policja twierdzi, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w zwierzę wysyłając jeźdźca na pobliski trawnik. Koń zaczepił się o zderzak samochodu i został przeciągnięty po drodze około 30 metrów, zanim auto uderzyło w płot a następnie w słup pozbawiając mieszkańców elektryczności na kilka godzin. Uderzenie spowodowało krwotok wewnętrzny i mężczyzna zmarł później w pobliskim szpitalu. Koń zginął na miejscu wypadku, z kolei jego właścicielowi nic poważnego się nie stało. Policja z Houston bada sprawę i póki co nie postawiono jeszcze żadnych zarzutów.