I znów złota. Wiatr podmuchem poderwał opadające liście,które zawirowały w tańcu,jak w rytmie białego walca, Milcząc odchodzimy od siebie,zagubieni choć jeszcze oplątani,letnią pajęczynką,ale to już jesień i złotą kołderką zakrywa układając do snu. Może choć przyśnisz mi się jeszcze,choć raz jeden ,jedyna. Autor Andrzej Brzezina Winiarski
Be the first to comment