Skip to playerSkip to main content
  • 2 days ago
M jak miłość - odcinek 1897 - Poniedziałek 15 Grudnia 2025 - dailymotion - odcinki online za free za darmo M jak milosc 1887 1888 1892 1891 Przyjaciółki 311 312 313 Na dobre i na złe 968 969 970 Kuchenne rewolucje odc on-line tvp vod całe odcinki
Transcript
00:00Na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na
00:04Starasz się jak ja, by noc była cicha
00:10Budzisz się i znika czar
00:13Co przyniesie dzień i na wiele pytań
00:21Odpowiedzi nie szukaj sam
00:25M jak miłość
00:28M jak miłość
00:29Krew i wino, nagły blask
00:33Gdy kochasz pierwszy raz
00:36M jak miłość
00:40W serca siła, którą masz
00:44Na zły i dobry czas
00:58Życie Magdy zamieniło się w prawdziwy koszmar
01:10Przecież ja nic nie zrobiłam, co ja mam teraz wracać do aresztu jak jakaś kryminalistka?
01:15Rędko na wolność nie wyjdzie
01:17Zarzuty przeciwko niej są naprawdę mocne
01:21Twoje niech poczuje jak to jest
01:23Magda to nie jest przypadek, że ktoś się włamał na konto fundacji akurat wtedy, kiedy spłynęły tam duże pieniądze
01:33Kto o tym wiedział?
01:35O losie Magdy zadecyduje jeden błąd
01:38Kto okaże się tym najsłabszym ogniwem?
01:42Dzień dobry
02:11Spawać chociaż trochę?
02:15Jak mogę spać, kiedy mały ciągle płacze i się budzi?
02:19Cholerna kolka
02:20Strasznie biedny jest
02:22Kochanie, teraz jest kolka, potem będą ząbki
02:25No nie można tak
02:26Umawiamy się, że dzisiaj w nocy wstaję ja
02:30Ale Paweł, po co ja i tak nie mogę spać, kiedy on płacze?
02:36Więc po co mamy wstawać oboje? Nie rozumiem
02:37Nie oboje, raz ty, raz ja
02:39Bez sensu
02:41To nie jest sprint, tylko maraton
02:44I musisz, wiesz
02:46Zachować siły
02:48Ale ja się świetnie czuję
02:49Zrobiłaś badanie krwi?
02:54Artur prosił miesiąc temu
02:56Strasznie przynudzasz
02:57A ty mnie wkurzasz
02:59I tak mnie kochasz
03:01Aspirant Tomasz Przewrocki, komenda rejonowa policji Warszawa 8
03:16Pani Magdalena Budzyńska, tak?
03:18Jest Pani zatrzymana w sprawie nieprawidłowości Fundacji dla Dzieci i Młodych Dorosłych
03:22To ja jestem, przepraszam
03:23Pojedzie Pani z nami
03:23Nie, nie, nie, nie, nie
03:24To jest jakieś nieporozumienie
03:25Ale to jest jakieś...
03:26Proszę się odsunąć
03:27Ale to jest mój mąż
03:28Proszę się odsunąć i nie przeszkadzać nam wykonywaniu, że możemy liczyć na Pańską współpracę, tak?
03:33OK
03:34Ty nic nie zrobiłaś.
03:56Nic złego.
03:57Kochanie, nic.
03:59Ktoś chciał Cię skrzywdzić, ale ja na to nie pozwolę.
04:04Kochani, głowa do góry.
04:30Ostatnio świetnie sobie poradziłaś i tym razem też tak będzie.
04:35Kolejne przesłuchanie?
04:37Czego oni jeszcze ode mnie chcą?
04:38Od Ciebie niczego chodzi, mam Magdę.
04:42Szukają w Waszych zeznaniach nieścisłości.
04:46Drążą, żeby mieć jakiś punkt zaszczepienia.
04:48Boże, to co ja mam mówić, żeby jej nie zaszkodzić?
04:52Prawdę.
04:52No wiem, że takie przesłuchania są stresujące, ale nie zrobiłeś Ci nic złego.
05:00No.
05:02Uszy do góry.
05:04Kamil będzie z Tobą i będzie miał wszystko pod kontrolą.
05:11Przewrocki wzywa po raz kolejny Kinga na przesłuchanie, która nie miała z tym nic wspólnego,
05:15a Magda siedzi w arescie z zarzutami o defraudację.
05:18Przecież to świat oszalał.
05:24No, ale spokojnie.
05:27Spokojnie.
05:28Ja mam plan.
05:29I pan Przewrocki może nam skoczyć.
05:32Rozwól go, kochanie.
05:34Oczywiście, że tak zrobię.
05:35A potem podjadę tylko do kancelarii i po południu jedziemy.
05:39Tak?
05:40Tak.
05:41I nie denerwujesz się?
05:45Strasznie się denerwuję.
05:48To się nie denerwuj.
05:53Dobra, pa.
05:55Pa.
06:11Jak chcesz spieprzyć te obserwacje,
06:41to dobrze ci idzie.
06:43Odjeść, odjeść, odjeść.
06:43Bój Cię zaraz zauważ.
06:46Ja powoję, powoję.
06:55Miałem ochotę podjść do niego i go wyciągnąć z tej kawiarni.
07:00No właśnie dlatego nie wiem, czy dobrze zrobiłem, że zabrałem Cię na te obserwacje.
07:03No wiem, sorry.
07:08Pewnie bardziej przeszkadzam, niż pomagam.
07:12Chodzi o to, że jak człowiek jest w czymś tak głęboko,
07:15to później trudno mu zapanować nad emocjami.
07:20No tak, ale...
07:22Chyba bym zwariował, siedząc w domu bezczynnie.
07:25No.
07:25Więc dlatego tutaj jesteś.
07:27Sukini, syna.
07:46Martwię się, po prostu to się wszystko strasznie ślimaczy.
07:50No ale kochanie, na budowie to standard.
07:53Albo materiały nie dojadą, albo ekipa zapije.
07:55Paweł, proszę Cię.
07:57Nie no, żartuję.
07:58Te czasy już minęły.
08:00Mhm.
08:01Mamy sprawdzoną ekipę z polecenia.
08:03Jak dobrze pójdzie, to...
08:05na początku wakacji zaczną kopać fundamenty.
08:08Ok.
08:12Gościo tej porze?
08:20Cześć.
08:21No, cześć brat.
08:22No, cześć Franka.
08:22Cześć Piotrek.
08:23No, jak zwykle eleganc.
08:25O, dziękuję.
08:26O.
08:27Zjesz z nami?
08:28A nie, właśnie jadłem.
08:30Jadę do sądu na waszą rozprawę.
08:34O, matko, to dzisiaj.
08:35Ja zupełnie o tym zapomniałem.
08:37O, na szczęście ja nie zapomniałem.
08:39Ale po drodze wpadłem, żeby zapytać, czy...
08:42Może jednak nie zmieniliście zdania i chcecie jechać ze mną.
08:51Nasza obecność na rozprawie chyba nie jest konieczna.
08:55I nie chcę, żeby Franka się stresowała i myślała, wiesz, myślałam i wracała do wypadku.
09:00Ale ja się nie stresuję.
09:02Ja po prostu nie chcę widzieć tego człowieka na oczy.
09:05I ja naprawdę to przerobiłam, zapomniałam, koniec.
09:11Mały się obudził.
09:12Przepraszam.
09:12Już idę.
09:16Idę, kochanie.
09:19I co, jedziemy za nim?
09:20Nie, nie, nie, nie.
09:22On teraz sobie wstanie, powoli się zapakuje, wsiądzie do samochodu i pojedzie na siłownię.
09:28Jak codziennie.
09:30Dzisiaj na razie odpuszczamy.
09:33A, jeszcze raz dzięki za pomoc, bo...
09:36Myślę, że sam...
09:38Sam tym bym nie doszedł do tego, co za tym stoi.
09:42Pamiętaj, że wroga zawsze trzeba szukać przy sobie.
09:47Jak mi tylko powiedziałeś o tym Święcickim, to zacząłem grzebać.
09:50Okazało się, że mam młodszego brata, który jest świetnym specjalistą w cyberbezpieczeństwie.
09:54I zaczął mi się kloski układać.
09:58Tak, ale wiesz co?
10:01Jednego nie rozumiem.
10:02Jak taki żul Święcicki namówił brata,
10:06a, no wiesz, jednak, który ma łeb na karku,
10:10dużo do stracenia, do ataku na niewinną kobietę.
10:14To jest tak zwana błędnie pojmowana lojalność.
10:19Po śmierci ojca Święcicki zajął się swoim młodszym bratem, wychował, go wykształcił.
10:25Ten mu teraz spłacą długi.
10:28A jest naprawdę dobry w tym, co robi.
10:30Kawał gnoja.
10:37Załatw mi widzenie z Magdą.
10:39Nie ma takiej możliwości.
10:41Nawet mnie o to nie prosi.
10:42Ale ona tam siedzi sama, chce ją jakoś wesprzeć.
10:44Słuchaj, Magda jak do tej pory świetnie sobie radzi.
10:49Dobra, to powiedz, że...
10:51że myślimy o niej z Franką.
10:56I powiedz jeszcze...
10:57Nie pękaj, mała.
11:02Jak ty nie dasz rady, to kto?
11:04Tak jej powiedz.
11:05Dobra, powiem.
11:06Nie pękaj, mała.
11:08A nie obrazi się za tą małą?
11:11Nie, będzie wiedziała, o co chodzi.
11:15Powodzenia.
11:16Dzięki.
11:20Zeznała pani ostatnio, że pani przyjaciółka przechodziła cięższy okres w swoim życiu, tak?
11:25Tak.
11:27Przybrana córka Magdy wróciła ze swoim ojcem na Ukrainę.
11:32Magda to bardzo przeżywała.
11:34Zresztą cały czas przeżywa.
11:36Hmm.
11:37Bardzo ciekawe.
11:38Ale przepraszam, bo co to ma w ogóle wspólnego ze sprawą?
11:42A może pani Budzyńska nie była szczęśliwa w małżeństwie?
11:47I próbowała sobie ułożyć życie na nowo z ojcem dziewczynki Nadii, tak?
11:54Na Ukrainie.
11:55I właśnie dlatego potrzebowała pieniędzy.
11:57Dobrze, proszę nie odpowiadać.
11:58To są tylko spekulacje pana aspiranta.
12:00Ale bardzo fałszywe spekulacje.
12:03I nieprawdziwe.
12:04Nie w porządku wobec takiej osoby jak Magda.
12:07Tak, tak, tak.
12:08A idźmy dalej.
12:08Tak sobie myślę, że ojciec, to znaczy mąż pani Budzyńskiej zapewne nic na ten temat nie wiedział.
12:18Ale może pani wiedziała?
12:23I ile pani wiedziała?
12:25I jak bardzo była pani w to wszystko zaangażowana, co?
12:28Dobrze, już wystarczy.
12:30Pan zadaje ciągle te same pytania.
12:33Ile jeszcze ma pan zamiar męczyć moją klientkę?
12:36Zawsze może pan złożyć skargę pani mecenasie.
12:39A, ja się zrobię na pewno.
12:42Za chwilę do państwa wrócę, tak?
12:47Kamilo, o co tu chodzi?
12:49Oni naprawdę uważają, że ja miałam z tym coś wspólnego?
12:52Spokojnie, ja jeszcze dzisiaj złożę skargę do prokuratora.
12:55Już nie z takimi zawodnikami miałem do czynienia.
12:57Ale ja naprawdę nic nie wiem.
13:00Wiem tylko, że ktoś bardzo chce zaszkodzić Magdzień.
13:03Ktoś, kto ją nienawidzi.
13:04I to trzeba im powtarzać.
13:06Metoda znartej płyty.
13:09No spokojnie, to się niebawem skończy.
13:12Wytrzymaj.
13:14Tak.
13:16Ja wytrzymam, ale...
13:19Magda.
13:19Dobra.
13:28Kochanie, na pewno dasz radę pojechać po południu do tej hurtowni?
13:32No nie ma problemu, przecież ci mówiłam.
13:34Antek się obudzi, zapakuje go w fotelik.
13:36To nie jest daleko, powolutku sobie pojedziemy.
13:38No dobrze, bo mam klienta i musi odebrać rower.
13:41Damy sobie radę.
13:42Co to jest?
13:47Cześć.
13:48Cześć.
13:49Wiem, że miałabym być później, ale...
13:52Wiesz, chciałabym wpaść na deszczową i pomyślałam o tym, że...
13:55Uda nam się pojechać do tej hurtowni wcześniej?
14:01Jeśli nadal boisz się jeździć, to oczywiście podwiozę cię.
14:11Tak.
14:12Oj, dlaczego mi nie powiedziałaś?
14:15Boże, Paweł, no po prostu boję się usiąść za kierownicą.
14:20Jak jestem z Antkiem, to lepiej się czuję, jak ktoś inny prowadzi,
14:23dlatego poprosiłam twoją mamę.
14:24Tak, a ja cię wsypałam.
14:27Przepraszam.
14:32Nie wiedziałam, że to jest taki problem.
14:35A może dobrze, że stało się tak, jak stało?
14:39Po prostu trzeba będzie wziąć byka za rogi i poradzić sobie z tym lękiem.
14:45A może wpadniesz do Judyty i po prostu na terapię i ona ci pomoże?
14:50Mamo, błagam cię.
14:51Naprawdę, ja nie potrzebuję żadnej terapii, ja potrzebuję czasu.
14:54To wszystko minie.
14:57Okej.
14:58Zmiana planów.
15:00Ja jadę z Franką do hurtowni.
15:02No dobrze, Paweł, a co z rowerem?
15:04No nic, to przedstawię klienta.
15:05Są sprawy ważne i ważniejsze.
15:07To nie Błaże jest tutaj kluczem do sprawy, tylko Baczewski.
15:21Wiesz, co jest najgorsze?
15:22Że ja go sprawdziłem.
15:27Że ma firmę od lat i jest wypłacany.
15:29Dlatego powiedziałem Magdzie, że jest w porządku i...
15:32Wpakowałem ją na minę.
15:35Pogrzebaliśmy trochę z Jakuba w przeszłości Baczewskiego i okazuje się, że ma naprawdę dużo za uszami.
15:41Tylko do tej pory spadał jakoś na cztery łapy.
15:44Do momentu, aż narobił sobie naprawdę dużych długów i ścigają go wierzyciele.
15:49Nie miałem pojęcia.
15:52To jest najlepszy dowód na to, że darowizna to był jeden wielki przekręt.
15:58Facet po prostu nie miał kasy.
16:01No ale dobrze, no to powinniśmy z tym iść na policję.
16:03Nie, nie, nie.
16:07Baczewski jest sprytny.
16:10Ma dobrych prawników, wymiga się spokojnie.
16:14Myślę, że tutaj trzeba zadziałać...
16:19dość niestandardowo.
16:26Baczewski ma romans ze swoją sekretarką.
16:28Zresztą, jak wcześniej, z kilkoma innymi kobietami.
16:30Facet jest po prostu kochliwy.
16:33Jakub musiał się nieźle nastarać, żeby zrobić te zdjęcia.
16:35Musiał aż pojechać za nimi do Krakowa.
16:38No dobrze, ale mówisz mi to, bo...
16:40Po jedyną osobą, której Baczewski się boi, jest jego żona.
16:45To ona wniosła do ich wspólnego majątku sporo pieniędzy.
16:50A mają podpisaną intercyzę.
16:54I teraz pytanie.
16:57Jak bardzo jesteś zdeterminowany, żeby zagrać dość brutalnie?
17:01Wpakował moją żonę do aresztu, więc jestem bardzo zdeterminowany.
17:10Cześć.
17:26Irka jestem, a ty?
17:30Magda.
17:32Magda.
17:34Ładnie.
17:36Za co ci posadzili?
17:37Za niewinność.
17:43Jasne.
17:44Każdy tak mówi.
17:52Dobra, w porządku, cześć.
17:54Jakub, chcę się tylko upewnić.
17:55Gdzie jest teraz Baczewski?
18:00A dobra, ile mamy czasu?
18:04Okej, dobra.
18:04Dzięki bardzo, w tej chwili.
18:05Gdzie jedziemy?
18:06Na Wilanu.
18:07Powiem ci po drodze, gdzie?
18:08Dobra.
18:08Spotkamy się z żoną Baczewskiej.
18:17Do hurtowni powinieneś odbić na Józefów.
18:20No, do hurtowni pojedziemy później.
18:23Wiedziałam, wiedziałam, że coś kombinujesz.
18:26Paweł, o co ci chodzi, co?
18:28Ale spokojnie, zrelaksuj się.
18:31Zobacz, jak pięknie wszystko kwitnie.
18:34Jezus, ciebie już naprawdę do reszty pogięło.
18:36Klient na ciebie czeka.
18:37Mamy materiały do odebrania w hurtowni.
18:40Z niczym nie wyrabiamy się na czas, a ty co?
18:43A ja?
18:44No.
18:44Jadę z moją piękną żoną.
18:46I korzystam z życia.
18:49Wariat.
18:51Kompletny wariat.
18:52Dobra.
19:05Zamiana.
19:06Teraz ty prowadzisz.
19:08Super.
19:10No, mogłam się spodziewać, że tak to się skończy.
19:12Ale kochanie, posłuchaj.
19:13Jeśli ktoś spadnie z konia, to ważne, żeby wsiadł na niego zaraz po upadku.
19:17Bo inaczej lęk przed ponownym upadkiem narasta.
19:19Taki prosty mechanizm.
19:20Paweł, ja mam to gdzieś.
19:22Rozumiesz?
19:23Nie jeżdżę konno i nie mam zamiaru jeździć czymkolwiek.
19:26Daj mi spokój.
19:29Za każdym razem, kiedy siadam za kierownicą, wszystko do mnie wraca.
19:33Boję się, że znowu wydarzy się wypadek.
19:37Słuchaj.
19:37Ja tu jestem.
19:38Jest prosta droga, mało ruchu.
19:41No spróbuj.
19:44Chociaż kawałeczek.
19:45Nie odpuścisz, co?
20:09Słucham.
20:10Dzień dobry.
20:11Dzień dobry.
20:12Pani Joanna Baczewska?
20:15Tak, a o co chodzi?
20:17Nazywam się Andrzej Budzyński, jestem mężem Magdy Budzyńskiej.
20:21W wyniku intrygi, w której brał udział pani mąż, moja żona trafiła do aresztu.
20:26Ale ja nie mam pojęcia, o czym pan mówi.
20:28Nie mam też nic wspólnego z interesami mojego męża.
20:31Ja wierzę pani, ale myślę, że może mi pani pomóc.
20:34Proszę stąd odejść, bo zawołam ochronę.
20:36Proszę posłuchać, moja żona założyła fundację, żeby pomagać dzieciakom pokrzywdzonym przez los.
20:41Przez całe życie pomagała słabszym, a teraz pani mąż...
20:43Wystarczy dzwonię do męża i powiem, że panowie mnie nękacie.
20:47Proszę nawet do niego nie dzwonić.
20:48On nie odbierze, mogę się założyć.
20:50Jest teraz w zupełnie innym miejscu, jest bardzo zajęty.
20:53Może mi pani zaufać.
20:54Proszę bardzo, to są zdjęcia z Krakowa, z długiego weekendu.
21:06A to jest hotel w Warszawie.
21:10Jeszcze z dzisiejszego przedpołudnia.
21:13Zakładam, że pani mąż jeszcze tam jest.
21:15W zasadzie nie jest to dla mnie żadna nowość.
21:27Domyślałam się, że mąż mnie zdradza, a teraz mam pewność.
21:33Zaraz zadzwonię do mojego prawnika, bo...
21:36Rozumiem, że mogę mu przekazać te materiały.
21:39Tak, ale jeżeli pomoże pani nam w naszej sprawie.
21:57No i co?
21:59Chyba nie jest tak źle.
22:09Spokojnie.
22:17O Jezus mój.
22:20Wszystko dobrze, kochanie.
22:21Nic się nie stało.
22:22Był w bezpiecznej odległości.
22:26Nie, dobra. Ja dalej nie jadę.
22:30Paweł, a co jeżeli ja już nigdy nie będę mogła jeździć?
22:32Będziesz.
22:33Będziesz, bo ja ciebie znam.
22:34Jesteś...
22:35twardą i upartą góralką.
22:39Jak sobie postanowisz, to na pewno przełamiesz w końcu ten lęk.
23:00I co?
23:02Co?
23:02No to co zwykle w takich sytuacjach.
23:05Niczego nie mają, żadnych konkretów.
23:06Maglowali Kingę, chcieli się przestraszyć.
23:10Myśleli, że w ten sposób coś uda im się osiągnąć, nie?
23:14Ale niczego jej nie udowodnią.
23:17Nie, myślisz...
23:18Ale muszę ci powiedzieć, że się brzydko bawią.
23:22Brzydko.
23:24A Magda jak ona?
23:25Nie wiem, bo nie miałem żadnego kontaktu z nią.
23:27A ja też nie chcę wyzwaniać do Piotra.
23:29Ale jeżeli będzie jakiś przełom, to on z pewnością się odezwie.
23:39Przełama nadzieję, nadzieja Andrzeju.
23:42A my co?
23:43Jedziemy?
23:45Tak.
23:46Już chce mieć to za sobą.
23:47Chodź.
23:47Pani Kingo, ja przyszłam podziękować za pracę, bo jeszcze nie miałam okazji.
23:58Nie ma sprawy.
23:59A kto nie ma?
24:00No jest.
24:02Tyłek mnie Pani uratowała.
24:04A ja jeszcze z jedną sprawą przyszłam.
24:10Bo jakby się Pani widziała z Panią Magdą...
24:13Nie będę się z Magdą widziała.
24:15Niestety nikogo do niej nie wpuszczają.
24:17Wchodzi tam tylko mój mąż, bo jest jej adwokatem.
24:20Aha.
24:22To może Pan Piotruś by mógł jej przekazać, że w więzieniu najważniejsze wynietłumicie emocji.
24:33To jest taka złość.
24:34Takie poczucie krzywdy, że normalnie po prostu żera człowieka.
24:42Złożyłem zażelenie na postanowienie o areszcie tymczasowym.
24:45Cały czas czekamy na odpowiedź sądu.
24:51Złożyliśmy też wniosek o zastosowanie porączania majątkowego jako środka zapobiegawczego.
24:59Działamy, Magda.
25:00Niedługo cię stąd wyciągniemy.
25:02Wiem, że masz dosyć.
25:10Każdy w twojej sytuacji by się załamał.
25:12Ale musisz jeszcze wytrzymać.
25:14A i bym był, zapomniał.
25:19Paweł prosił, żebym przekazał, cytuję.
25:24Nie pękaj, mała.
25:26Dasz radę, jak nie ty, to kto.
25:30Podobno będziesz wiedział, o co chodzi.
25:32Wiem.
25:40No to powiedz mi, co się kryje za tym tajemniczym przesłaniem.
25:46Nie, to jest zbyt intymne.
25:53Ale rzeczywiście czasami z Pawłem
25:55mówiliśmy sobie to zdanie i ono dawało mi wtedy
26:00nadzieję na to, że następnego dnia będzie lepiej.
26:03Tylko, że teraz
26:07każdego dnia jest gorzej.
26:14Nie wiem, co się dzieje.
26:16Zlewają mi się dni w tygodnie.
26:17Nie wiem, czy jestem tutaj już trzy dni,
26:20trzy tygodnie, trzy...
26:24Jeszcze teraz nie jestem sama w celi.
26:28Mam koleżankę.
26:30Piotrek, ja nie wiem, jak ja długo wytrzymam.
26:42Dzień dobry.
26:43Kalenderka powiedziała mi, że tutaj Panią znajdę.
26:46Tak, siadaj, Tosiu.
26:47Proszę, zrobić Ci coś do picia kawy.
26:50Może, a może jesteś głodna?
26:51Kanapkę?
26:52Dziękuję.
26:53I przepraszam, że zawracam Pani głowę.
26:56Przeszkadza w pracy.
26:57Nie, kochana, nie przeszkadzasz.
27:00Ale chciałam zapytać,
27:03czy coś już może wiadomo,
27:05kiedy odblokują konto fundacji?
27:10Bo ja...
27:12Nie wiem, co mam zrobić.
27:17Muszę wyprowadzić się z domu dziecka,
27:18ale nie mam z czego zapłacić za pokój,
27:21który wynajęłam.
27:24Ja muszę wiedzieć.
27:27Z tego stypendium nic nie będzie.
27:30Prawda?
27:33Te pieniądze przepadły.
27:37Tosiu,
27:38ktoś te pieniądze z konta fundacji ukradł.
27:45A co się dzieje z Panią Magdą?
27:46Nie mogę się w ogóle do niej dodzwonić.
27:48Właśnie Magda ma bardzo duże kłopoty,
27:50bo odpowiada za to prawnie.
27:53Boże...
27:54Tak mi przykro.
27:58Mam też.
28:05To ja już chyba pójdę.
28:08A czy...
28:12Nie znalazłaby się może dla mnie jakaś praca?
28:15Może tutaj w bistro?
28:18Tosiu, niedawno przyjęłam kelnerkę do pracy.
28:21Przepraszam Cię, naprawdę nie mam jak.
28:23Rozumiem.
28:25Ale poczekaj.
28:26Nie, proszę Pani.
28:37Nie.
28:38Proszę.
28:38Nie, proszę Pani, ja nie mogę.
28:39Tak, możesz.
28:40To jest pożyczka.
28:42Pożyczka...
28:44Nie wiem, odpracujesz te pieniądze jakoś?
28:46Albo wymyślimy coś innego?
28:48Pod koniec miesiąca postaram się dać Ci więcej.
28:50Dziękuję.
29:20Kłopoty zaczęły się podczas pracy nad książką.
29:41Miałam kompletny kryzys.
29:43Nie mogłam ruszyć z miejsca.
29:46Wydałam zaliczkę.
29:47Zawaliłam pierwszy termin, później drugi.
29:52Ale dlaczego nic nie powiedziałaś?
29:56Nie chciałam Was obciążać.
29:59Mieliście swoje problemy.
30:01Wypadek Weroniki.
30:02Zajmowaliście się polą.
30:04Mamo.
30:06No i...
30:07Nie wiem.
30:09W każdym razie nie wiem jak to się stało,
30:11że znowu sięgnęłam po alkohol.
30:15A później...
30:17Nie mogłam przyjść do Ciebie i spojrzeć Ci w oczy.
30:23Nie miałam odwagi.
30:29Strasznie mi wstyd, córeczko.
30:31Kochanie, jadę do parku z klientem, sprawdzimy rower na pochylni i potem wrócę, pojedziemy razem na deszczu w Opantosie.
30:45Ok?
30:46Ok.
30:47Ok.
30:48No.
30:49Ok.
30:50Ok.
30:51Ok.
30:52Ok.
30:53Ok.
30:54Sprawdzimy rower na pochylni i potem wrócę, pojedziemy razem na deszczu w Opantosie.
30:59Ok?
31:00Ok.
31:01No.
31:09Proszę.
31:10Dziękuję.
31:11Franka?
31:12Lecet w księgowej, od dwóch tygodni próbuję się z nią spotkać. Nie wiem ile mi to zajmie. Poradzisz sobie?
31:19Tak, tak, oczywiście.
31:20Lec.
31:23Pa.
31:24Pa.
31:39Halo?
31:40Lenka?
31:42Cześć.
31:43Dałabyś mi babcię na chwilę?
31:44Ale babcia nie może teraz rozmawiać. Młody się czymś zadłowił. Przepraszam, oddzwonię później.
31:49KONIEC
32:19Kamil, bardzo ci dziękuję.
32:25Ale za co?
32:27Przecież ja nic nie zrobiłem.
32:30Zresztą podobno jestem gruboskórnym
32:33draniem, który myśli tylko o sobie.
32:36I kierują nim
32:37tylko egoistyczne pobudki.
32:41Wiesz co,
32:41bo po dłuższym domyśla
32:43stwierdzam, że nie jest z tobą aż tak źle.
32:47O.
32:47Czyli jest na ziemi.
33:00Babciu, przyjechała
33:01ciocia Franka.
33:02Antek!
33:03Jezu, gdzie on jest?
33:04Czym się zadłogi?
33:06Spokojnie, on śpi w wózeczku.
33:09Co się stało?
33:11Boże.
33:13Lenka mi powiedziała, że mały się zakrztusił.
33:15Ale to o mnie chodziło.
33:18To ja się zakrztusiłem kawałkiem pizzy.
33:21A babcia zrobiła mi ten chwyt.
33:22Hej licho.
33:23Hej lisia.
33:24I pamiętaj, że masz jeść wolniej.
33:27O matko.
33:29Będziłam jak wariatka.
33:30Chyba, nie wiem, dwa razy na czerwonym świetle przejechałam.
33:35Jest tam wszystko w porządku?
33:37No tak.
33:38Co się stało?
33:39Przepraszam, pańki narobiłam.
33:41Wszystko dobrze.
33:42Przyjechałam taksówką.
33:44A jak ty tu dojechałaś?
33:46Twoim autem.
33:47Miałam kluczyki.
33:48Ale sama?
33:52Tak, spodziewaj się kilku mandatów.
33:57O, dzień dobry, kogo ja widzę?
34:00Wiecie co?
34:01Jeszcze nie miałem takich klientów,
34:03którzy w ogóle by się nie interesowali swoją sprawą.
34:05A ta zakończyła się bardzo ciekawie.
34:09Na koniec, jako reprezentujący Was oskarżyciel posiłkowy,
34:13przedstawiłem rachunki za leczenie.
34:16Opinie psychologa, który stwierdził Franki, zespół stresu połorazowego.
34:21Zaświadczenie o kosztach terapii.
34:24No i oświadczenie Pawła, że musiał przerwać pracę.
34:27I co na to sąd?
34:28Dowalił Walatowi dwa lata w zawieszeniu.
34:31300 godzin prac społecznych.
34:33No i zakaz prowadzenia pojazdów na pięć lat.
34:36Brawo, Piotrzek, jesteś wielki.
34:38Ale to nie wszystko.
34:41Walat będzie musiał Ci zapłacić
34:42120 tysięcy za dość uczynienia.
34:47No.
34:48I teraz czas na gratulacje.
34:50Boże, jak my mamy Ci dziękować.
34:52Jak my mamy Ci dziękować.
34:54Dobry jesteś.
34:56O, pobudzi Cię, Tata.
34:59Już teraz tatuś Walata nie wybroni.
35:02Nie.
35:03Czyli jednak sąd mu nie odpuścił.
35:05Zwłaszcza ucieczki z miejsca wypadku i nieudzielania pomocy poszkodowanym.
35:09Przepraszam, bo jestem w szoku.
35:10Nie wleżę.
35:11Hej.
35:12O, a co tutaj się dzieje?
35:15Cześć.
35:15Wszyscy zazdroszczył Ci, że masz takiego genialnego męża.
35:18O.
35:19Młoda jesteś, ładna.
35:25Przyznaj się.
35:26Pewnie masz jakiegoś faceta.
35:29Ja, jak byłam w Twoim wieku, też miałam.
35:31Nie jednego.
35:35Ale oni wszyscy tacy sami.
35:38Nie udź się dziewczyno, że on na Ciebie czeka.
35:41No, oni tylko czekają, żeby gruchnąć.
35:53Twój też już dawno o Tobie zapomniał.
35:55Jak ma gadać, to znowu się?
36:25A wiesz, jak jest.
36:28Co prawda uśmiechnęła się, jak przekazała mi grypsa od ciebie.
36:33Nie pękaj, mała.
36:34Ale znosi to coraz gorzej.
36:39Mam nadzieję, że cokolwiek Andrzej robi, w końcu przyniesie jakiś skutek.
36:47I jak? Odzywała się?
36:49No nie, no. Na razie cisza.
36:50Słuchaj, a jak ona zadzwoniła do męża i o wszystkim go uprzedziła?
36:58Nie, to nie jest taki typ kobiety. Spokojnie.
37:01Dam jej szansę.
37:04A, bo dzwonił do mnie Jakub, jak tutaj jechałem, że ten Błażej wyjeżdża do Ameryki Południowej.
37:09I uważaj, nie na wakacje, bo zamyka swoje wszystkie tutaj sprawy.
37:15Ucieknie nam.
37:20Ona?
37:27Tak, słucham.
37:39Co?
37:40No nic.
37:41It's.
37:42Mówiłem ci, że ładnie wyglądasz.
37:44Paweł, nie rozpraszaj mnie. Cicho.
37:46Trze.
37:46To symboliczne.
37:51Piotrek dzisiaj zamknął sprawę w Alate, a ty pierwszy raz usiadłaś za półkiem.
37:57Może będziemy mieli ten wypadek już za sobą.
38:05Cała naprzód.
38:06Co?
38:16KONIEC
38:46Nagrałam swoją rozmowę z mężem. Tu jest cały zapis. To powinno pomóc oczyścić pańską żonę z zarzutis. Jeśli materiał okaże się niewystarczający, to służę dalszą pomocą.
39:16Mamu się już zawsze będzie przydął.
39:36Aaaa, kotki dwa...
39:41Aaaa, kotki dwa, szarą burę obydwa.
39:51Aaaa...
39:53Paweł, rozbudziłeś go, no.
39:57Dobra, idź, pomóż się, bo jesteś wykończona. Widzę, przecież ja ze wszystkim zajmę.
40:02Ja sobie ze wszystkim poradzę. A teraz...
40:05Dlaczego ty jesteś takim uparciuchem?
40:07Idź. Paweł, pa pa.
40:10No to posłuchajmy, co my tutaj mamy?
40:22Aaaa...
40:24Aaaa...
40:26Aaaa...
40:28Aaaa...
40:30Aaaa...
40:32Aaaa...
40:34Aaaa...
40:36Aaaa...
40:38Aaaa...
40:39Aaaa...
40:40Aaaa...
40:41Wyciągnę cię stamtąd do piecu.
40:43Aaaa...
40:44I dowiem się, kto za tym wszystkim stoi.
40:46Masz moje słów.
40:48History...
40:52Is written by...
40:56Będzie więcej dziękuję.
40:58Ale muszę ci się pochwalić, że zrobiłem świetny interes.
41:01Poświadczyłeś byłem, że zaległą mi przesługę.
41:04Przy okazji zarobiłem całkiem mniej zgodnie pieniądze.
41:08O...
41:09To nowość.
41:11Do tej pory jedyne, co ci wychodziło, to kolejne długi.
41:15Jest wam będzie.
41:21To kolejne...
41:41Już teraz obejrzyj nowy odcinek na mjakmiłość.tvp.pl w kolejnym odcinku serialu.
42:00To co odwalasz?
42:01Przez ciebie moją matkę wyzwali do dyrektorów.
42:05Ciekawe, że zaczęłeś się tak ostatnio martwić o Majkę.
42:08Odwal się.
42:09No to kończ jak zaczęłaś?
42:10Z kim tam był?
42:10Z jakąś inną laską.
42:11Lena, widziałaś co pisali na profilu Jelity?
42:14Ty nie widzisz, że wszyscy tak mnie nienawidzą?
42:15Wszystko okej?
42:16Zabierzesz mnie stąd gdzieś?
42:17Przyszedłem się pożegnać.
42:22Dziękuję ci za miłe popołudnie.
Be the first to comment
Add your comment

Recommended