Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • today
Transcript
00:00Dariusz Stebnicki
00:30Tomasz Zawadzki, wolontariusz
00:33Dzień dobry, pan do nas?
00:48Nie jestem pewien, dzień dobry.
00:51Olga Miłosz, jestem szefową fundacji.
00:52Ach, to tak.
00:54Czy może pani wyłączyć kamerę?
00:56Chce pan bez kamery, będzie bez kamery.
01:00Słucham.
01:02To trochę taka sprawa.
01:05Chodzi o mojego syna i żonę.
01:07Moją żonę i żonę syna też.
01:09Nie rozumiem.
01:12Pół roku temu
01:13Janek ożenił się
01:15ze śliczną dziewczyną Natalią.
01:19Ojciec, adwokat, obsługuje naszą firmę.
01:21Zamożna, porządna rodzina.
01:22Żona była zachwycona.
01:23W podróż poślubną wysłaliśmy młodych do Tajlandii
01:27pięciogwiazdkowy hotel na cały miesiąc.
01:29Romantycznie.
01:30To był fatalny pomysł.
01:33Janek zaczął się nudzić.
01:35On musi coś robić, działać.
01:37Ma to porządnie.
01:38Czy mógłbym prosić o kawę?
01:40Tak, oczywiście.
01:41Proszę mówić dalej.
01:43Janek z tych nudów
01:44poszedł na masaż.
01:47Tajski masaż.
01:48Wie pani o co chodzi?
01:50Nie zupełnie.
01:50Natalia też nie wiedziała biedactwo.
01:54Inaczej bym mu na to nie pozwoliła.
01:57Te tajki są szamankami.
01:59W tym masażu chodzi głównie o seks.
02:02Nie zawsze chyba.
02:03Tam, gdzie trafił Janek,
02:04tylko o to chodziło.
02:06Zaczął chodzić na ten masaż codziennie.
02:09Natalia niczego się nie domyślała.
02:11Aż w końcu przyszedł do niej któregoś dnia
02:13i mówi, pakuj się kochana do Polski.
02:16Dziękuję.
02:16Ja zakochałem się w tajce i zostaję.
02:19I co synowa na to?
02:21Prosiła, płakała, błagała.
02:23W końcu wróciła.
02:24No co miała robić?
02:26A Janek został.
02:27Jak kamień wodę.
02:28No i co państwo zrobili?
02:29Nic.
02:30No co mogliśmy zrobić?
02:32Żona dostała szału.
02:33Że taki wstyd przed ludźmi.
02:36A z początku chciała lecieć do Tajlandii.
02:38Ale gdzie go szukać?
02:39No rozumiem.
02:40Natalia doszła do siebie.
02:45Założyła sprawę rozwodową.
02:47Sąd wyznaczył Jankowi termin.
02:48Czekają.
02:49Mija pięć miesięcy i nagle
02:51zjawia się nasz synek z Tajką.
02:56Jej dwójką dzieci.
02:57Matką, siostrą, jej mężem.
02:59I czwórką ich dzieci.
03:00Duża rodzina.
03:01Pięknie, prawda?
03:03Przyjechali do państwa?
03:04O nie, nie.
03:04Taki bezczelny to nasz Janek nie jest.
03:09Okazało się, że wziął kredyt
03:11i kupił dla nich dom pod Gdynią.
03:14Do nas tylko raz przyszedł i powiedział,
03:16że kocha tę swoją tajkę.
03:18Że założył nową firmę
03:20z jej rodziną, handel z Tajlandią.
03:22I że oczekuje od nas akceptacji.
03:25A państwo co na to?
03:27Chciałem z nim pogadać.
03:29Ale żona wściekła się
03:30i kazała Jankowi zej z oczu.
03:31Rozumiem, że chce pan,
03:34żebyśmy spróbowali mediacji
03:36między synem a synową, tak?
03:37A tym już sami się zajęliśmy.
03:39Znaczy z żona.
03:41To chyba dobrze.
03:43Nie jestem pewien.
03:44Co pana niepokoi?
03:48Żona zaprosiła Janka na rozmowę.
03:51Podała mu silny środek odurzający,
03:54a gdy zasnął,
03:56znieśliśmy go do piwnicy.
04:00I?
04:01Siedzi tam już dwa tygodnie
04:03pod opieką jednego psychiatry.
04:05Żona na wszystko opłaciła.
04:07Ale jak to siedzi?
04:07Dobrowolnie?
04:08Ach, niezupełnie.
04:11Piwnica jest zamknięta
04:13i dobrze izolowana,
04:14a psychiatra podaje Jankowi
04:16mocne środki na uspokojenie.
04:18Przetrzymujecie syna siłą?
04:20To dla jego dobra.
04:23Może ona tak postanowiła?
04:25Państwa syn jest dorosły
04:26i ma prawo sam podejmować decyzje.
04:28A to, co pan opisuje,
04:29jest karalne.
04:30Chyba zdaje sobie pan z tego sprawę?
04:32Psychiatra obiecał,
04:33że to nie potrwa długo,
04:34że w kilka dni ustali,
04:35co i jak z Jankiem i ustalił.
04:38Janek został odurzony
04:40afrodyzjakiem halucynogennym
04:42i poddany hipnozie.
04:43W Tajlandii,
04:44na tym masażu.
04:45Trafił na zawodowców.
04:46Zorientowali się,
04:47że ma pieniądze
04:48i załatwili go po swojemu.
04:50Po co pan do mnie przyszedł?
04:53Nie wytrzymuję już.
04:56Przecież to mój syn.
04:58I naszły mnie wątpliwości.
04:59A co, jeżeli Janek
05:00naprawdę kocha Tajkę?
05:03Panie Aleksandrze,
05:04trzeba natychmiast
05:05wypuścić syna z piwnicy.
05:08Psychiatra, którego
05:08wynajęła pańska żona,
05:09popełnia poważne przestępstwo,
05:11a państwo razem z nim.
05:13Myśli pani?
05:14Oczywiście, że tak.
05:16Pójdę po swojego prawnika.
05:17Dobrze?
05:18Pojedziemy tam razem.
05:18Może nie będzie potrzebna
05:20interwencja policji?
05:21No nie, nie, nie.
05:21Co też pani mówi?
05:22Miałbym nasłać policję
05:23na własną rodzinę?
05:25Rozumiem pana.
05:26Ale tutaj trzeba działać.
05:28A co, jeżeli leki,
05:29które podaje psychiatra,
05:30zaszkodzą synowi?
05:31Nie mówiąc o kosztach psychicznych.
05:33Państwa syn może
05:34was na zawsze znienawidzić.
05:35No nie, no prawnik, policja.
05:37Nie, co też pani mówi?
05:38Dziękuję, do widzenia.
05:39Ja i tak mam obowiązek zawiadomień.
05:41Nie zna pani mojego
05:42nazwiska, adresu.
05:44Do widzenia.
05:45Dziękuję, przepraszam.
05:48Panie Aleksandrze,
05:49niech się pan zastanowi,
05:50co pan robi.
05:52Co się stało?
05:53Słuchaj, ten facet i jego żona
05:54zamknęli syna w piwnicy,
05:55bo się zakochał
05:56w niewłaściwej kobiecie.
05:57A jakiś psychiatra
05:58za pieniądze faszeruje go prochami.
05:59To jest kryminalna sprawa.
06:00Co mam robić?
06:01Zatrzymać go?
06:03Na jakiej podstawie?
06:05Na wszelki wypadek
06:06spisz numeru jego auta.
06:11Mężczyzna znaje sobie sprawę z tego,
06:13że razem z żoną przekraczają prawo.
06:15Cała sytuacja go niepokoi.
06:17Wygląda na to,
06:18że w tym związku
06:18to żona podejmuje wszelkie decyzje,
06:20a on nie potrafi się sprzeciwić.
06:23Niech ma zaprzeka!
06:24Uciekła.
06:37Paskudna sprawa.
06:38Mogłam lepiej zareagować.
06:40Zgłupiałam.
06:40Nie obwiniaj się.
06:41Przecież nie zrobią krzywdy
06:42własnemu synowu.
06:43Nie jestem pewna.
06:45Jest w rękach nieuczciwego psychiatry.
06:46Dają mu psychotropy.
06:47Spokojnie.
06:48Nic nie możemy.
06:51Ale jeśli są jakieś środki
06:53na odkochanie,
06:53to bardzo proszę.
06:54To wcale nie jest śmieszne.
06:56Nie żartuję.
07:00Mnie też by się przydały.
07:03Twój były.
07:04Aweł.
07:05Zostawmy nasze sprawy, dobrze?
07:08Mam nadzieję,
07:08że ten facet wróci.
07:09Wolałabym nie usłyszeć o nich
07:10w chronice policyjnej.
07:11Nie darowałabym sobie.
07:24Tomek, co to jest?
07:27To jest fundacja pomocy.
07:28No właśnie.
07:29Agata pomaga Frankowi
07:30przygotować się do występu.
07:31Franek ma świetny głos,
07:32tylko trzeba mu wybić z głowy
07:34tą operę.
07:34No i musi zmienić imidż.
07:37Pożyczymy ubrania od kumpli Agaty.
07:39Damy radę.
07:40Ściągasz tu Franka,
07:41Agnieszka idzie do domu
07:42opiekować się dziećmi.
07:43A oni nie mają pieniędzy.
07:44Przecież wiesz.
07:45No wiem.
07:49Idę do pracy.
07:56Agata jest twoją dziewczyną?
08:01Okej.
08:02Nie było pytania.
08:04No na razie jesteśmy przyjaciółmi.
08:06Ale zastanawiam się,
08:07czy to nie lepsze.
08:11Od miłości?
08:13Wiesz, miłość to dużo potężniejsze uczucie.
08:16Wiem coś o tym.
08:18A co zostało z twoich miłości?
08:22Okej.
08:23Nie było pytania,
08:24ale dlaczego tak jest,
08:25że przyjaciele są na całe życie,
08:26a ludzie, którzy byli zakochani,
08:28potrafią się ciężko nienawidzić?
08:30Nie zawsze.
08:31Ja nie mam takich problemów
08:32z moimi byłymi.
08:33Ale ty jesteś wyjątkiem.
08:35Ty z każdym z nich
08:36mogła być znowu być, prawda?
08:41Koniec tematu.
08:43Dobrze.
08:43Dobrze.
09:07Darek.
09:08Wrócił ten gość od syna z piwnicy.
09:09Jest z nim chyba jego żona.
09:10Idę, to wolałabym,
09:12żebyś przy tym był.
09:14Gdzie dzwonisz?
09:15Nie mamy podstaw,
09:16żeby wzywać policję.
09:18Zamawiam taksówkę.
09:19Teraz nigdzie nie jedź.
09:20Możesz być potrzebny.
09:23Dzień dobry.
09:23Dzień dobry.
09:24To ona?
09:26Pani doktor,
09:27przyjechałam,
09:27żeby wyjaśnić zamieszanie,
09:28które zrobił mój mąż.
09:30Nie jestem lekarzem.
09:32Olga Miłosz, psycholog.
09:33Wolałabym,
09:34żeby przy tej rozmowie
09:35był nasz prawnik.
09:36Oczywiście.
09:37Nie mam nic do ukrycia.
09:38W takim razie zapraszam.
09:40Dzień dobry.
09:50Kiedy mogę dostać taksówkę?
09:52Pani prezes,
09:53przyjechałam tu,
09:53żeby wyjaśnić sytuację.
09:55Mój mąż przyznał mi się,
09:56że złożył pani wizytę.
09:58Nie był zorientowany w sytuacji.
10:00Kilka dni temu uznałam,
10:02że zbyt emocjonalnie reaguje
10:04i odsunęłam go od sprawy.
10:06Właściwie nie ma już sprawy.
10:10Mąż mówił,
10:10że przetrzymują państwo...
10:11Wczoraj zakończyliśmy
10:13oczyszczanie umysłu naszego syna.
10:16Janek przyznał się,
10:16że niewiele pamięta
10:17z tamtych miejsc w Tajlandii.
10:20Był pod wpływem hipnozy i narkotyków.
10:23Czy uwolnili go państwo?
10:24Praktycznie nic nie pamięta,
10:25poza jakimś seksualnym szaleństwem,
10:28które nie ma nic wspólnego
10:29z prawdziwymi uczuciami.
10:30Psychiatra dopomógł Jankowi
10:32osiągnąć stan pełnej świadomości.
10:35Janek wyszedł z miejsca,
10:36w którym przebywał
10:37i pojechał wyekspediować tę Tajkę
10:40z całą jej rodziną do jej kraju.
10:43Sprawa jest zamknięta.
10:45Przyjechała nam to pani oświadczyć?
10:48Dokładnie tak.
10:50Nie zamierzam być narażona
10:51na jakąś interwencję
10:52ze strony fundacji.
10:56Może byś coś powiedział?
10:57To prawda, Janek czuje się już dobrze.
11:03I wyszedł z piwnicy?
11:05Powiedziałeś panie,
11:06że był zamknięty w piwnicy?
11:08Cały mój mąż.
11:10Proszę pani, ta rzekoma piwnica
11:11to jest luksusowo urządzone
11:13podziemie naszego domu.
11:15I Janek przebywał tam dobrowolnie.
11:18No, to chyba już wszystko.
11:22Dziękuję państwu za uwagę.
11:24Do widzenia.
11:26Ta kobieta przywykła do tego,
11:40że jej wersja wydarzeń
11:41jest obowiązująca.
11:43Nie spodziewa się,
11:44by ktoś mógł to zakwestionować.
11:46Ewidentnie to ona
11:47dominuje w tej rodzinie.
11:49Za tym czarnym wozem proszę.
12:11Szybko.
12:12Szybko.
12:21Szybko.
12:22KONIEC
12:52KONIEC
13:03KONIEC
13:08KONIEC
13:12KAI
13:17KONIEC
13:20Jestem z Fundacji Pomocy. Chce pan, żebym wezwał policję?
13:25Nie, nie chcę, ale niech mnie pan stąd wydostanie.
13:28No dobra, ale jadę.
13:30Z tyłu za domem mamy domek na narzędzia. Tam jest Brzeszczut.
13:34Przyjechali.
13:39Przyjechali.
13:46No i jej matka wiedzą, co chce powiedzieć. Zasługują też na rozmowę z nami.
13:59Nie teraz, mamo. Prosiłem.
14:03Przez ostatnie miesiące pogubiłem się. Okazało się, że nie znam samego siebie.
14:08Pani Olga zgodziła się, że zaczął jej psychoterapię. Może za jakiś czas odzyskam równowagę.
14:15Chcę was wszystkich bardzo, bardzo przeprosić.
14:20Przede wszystkim moją żonę, Natalię.
14:23Chcę ją prosić. Może kiedyś potrafi mi wybaczyć. Stworzymy rodzinę.
14:28Mam nadzieję.
14:31Tak samo Noi i jej rodzina. Wiem, jak ich naraziłem, jak zawiniłem wobec nich, ciągając do Polski.
14:37Ale zrobię wszystko, co mogę, żeby to naprawić.
14:40Może powiesz nam, co zamierzasz, co? To w końcu nam zawdzięczasz odzyskanie rozumu.
14:44Oddaj to swojemu psychiatrze. Debin myślał, że łykałem wszystko, co mi wciskał.
14:52Co ty robisz?
14:53Zastanawiałem się, czy nie wysłać drania za kraty.
14:56Ale wiesz co? Istniało ryzyko, że też poszłałbyś siedzieć, więc nie przeszkadzaj mi teraz.
15:01Ale co ty robisz? Przecież to wszystko z miłości do ciebie, rozumiesz?
15:04Z miłości do ciebie, żeby cię wyrwać ze szpanów tej azjatyckiej dziwki, słyszysz?
15:09Jeszcze jedno zdanie. Odzwonię na policję.
15:13Pani Ireno, pozwólmy mu skończyć.
15:16Puść.
15:18Dziękuję.
15:30Ja potrzebuję czasu na terapię i przemyślenia.
15:34Na pewno nie będę pracował w twojej firmie, ani mieszkał z wami, ani widywał was.
15:38Co najmniej przez rok.
15:40Wybacz, tato.
15:42To nie jest twoja wina.
15:44I ja muszę zacząć używać swojego umysłu.
15:46A nie tego czegoś, co wszczepiła mi mama.
15:49Implantuj jej osoby w mojej głowie.
15:51I myślę, że dlatego nagle odleciałem.
15:54Nie mogę dłużej znieść tego sztucznego tworu.
16:01No i jej rodzina wrócą do Tajlandi.
16:06Pokryję wszystkie koszty.
16:08Kupiłem już bilety i zamówiłem...
16:10Złowicz, załudni.
16:22Złowicz!
16:23Złowicz!
16:24Złowicz!
16:27Złowicz!
16:29Złowicz!
16:34Pani Anik dała ci pieniądze i wróć do Tailandia.
16:37Ok, ok.
16:45Dzień dobry.
17:04Tak, zachciało ci się romansów z Azjatką. Przekonałeś się wreszcie, co to za dzikuska?
17:11Chodź, słyszałaś, że Janek chce zostać sam z Natalią.
17:15Oczywiście, że słyszałam.
17:19Przepraszam.
17:20Możesz przy mnie usiąść?
17:37Jesteś w stanie kiedyś mi wybaczyć?
17:39Przyszłam tu, żeby załatwić warunki rozwodu.
17:43Natalia, ale ja cię kocham.
17:45Już to słyszałam, zanim zniknąłeś z hotelu.
17:50Będziesz musiał mnie przekonać.
17:52Jedź teraz do szpitala.
18:00Dzięki, że mnie obroniłeś.
18:02Ale zasłużyłeś sobie na to, jak mało kto.
18:05Zostań.
18:06Proszę.
18:08Zadzwoń do mnie za miesiąc. Nie wcześniej.
18:22Zobaczymy.
18:24Na razie nie mogę na ciebie patrzeć.
18:27Mogłabym złapać za nóg.
18:29Czy ta para ma jeszcze szansę na to, żeby stworzyć dobry związek?
18:36Na pewno tak.
18:37Ale obydwoje potrzebują czasu.
18:39Ona, żeby wybaczyć mężowi zdradę.
18:41On, żeby odnaleźć siebie i odkryć, co jest dla niego ważne.
18:45Bo czy można stworzyć dobry związek, nie wiedząc kim się jest i czego się chce w życiu?
18:51Really?
18:52Do activity u
19:01tego messedowych miejsce.
19:02два
19:05Zobaczmy.
19:06Krew odpowiednie.
19:09Do niej.
19:11работу LAURA
19:17To
19:19Dziękuje za uwagę.