Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • yesterday
Transcript
00:00KONIEC
00:30Pogotowie policji, stanowisko ósme, słucham?
00:33Mówię z peruwiańskiej 4, Aneta Szydziak. Mój mąż został zamordowany.
00:38Dobrze, proszę niczego nie dotykać. Wysyłam radiowóz.
00:42Wydział Zabójstw.
00:55Szybki.
00:57Góra z głowy. Zgon nastąpił przed naszym przybyciem.
00:59Tam jest rodzinna.
01:08Wydział Zabójstw.
01:16Ja jestem szwagierką Pawła.
01:20Jak pan Słomiński do nas zatelefonował, to przyjechałyśmy z siostrą.
01:24No właśnie zadzwoniłem do pani Anetki.
01:26Jak zobaczyłem, że są przecięte druty w ogrodzeniu.
01:31No i psa nie ma.
01:33A normalnie to biega po ogrodzie szczeka.
01:36Agresywny jest.
01:37Pani jest żona zmarłego?
01:40Rozumiem, co pani teraz czuje.
01:43Nie chciałbym panią dręczyć pytaniami.
01:45Ale jednak, gdyby pani mogła nam coś powiedzieć.
01:49Może ja powiem.
01:51Aneta była u mnie na wsi.
02:00To jest sto kilometrów stąd.
02:03I o dziewiątej rano zadzwonił pan Słomiński.
02:08Powiedział, że dzieje się coś tutaj podejrzanego.
02:10Więc przyjechałyśmy z siostrą obie i...
02:16On leżał już tam.
02:22Czy coś zginiało z domu?
02:26Na pewno grafik nie ma.
02:28Były wartościowe?
02:30Szkice Picasso.
02:31Sześć, siedem tysięcy euro, nie więcej.
02:34Picasso tługie seryjnie.
02:37Dużo państwo ich mieli?
02:37Trzy wisiały w salonie.
02:41Ojciec, możesz zetknąć?
02:44A o który pan dzwonił do pani Szydziaka?
02:46Jakoś tak przed uską.
02:48A my przyjechałyśmy zaraz po dziewiątej.
02:50Możesz być przedsiębiorcą?
02:52Nie.
02:54Pracował w przedstawicielstwie Canadian Eagle.
02:57To takie linie lotnicze.
03:00Zdaje się, że wczoraj wrócił z Afryki.
03:01Tak.
03:02Z Zairu.
03:07Andrzej.
03:11Co o tym myślisz?
03:26Mógł tędy przejść.
03:28Ślad jest wyraźny.
03:30Dosyć świeży.
03:31Oprócz tych grafik troszeczkę coś zginęło?
03:36Nie.
03:37Plazma.
03:38Plazma jest.
03:39Wieża też jest.
03:41Stant jest.
03:42Trochę dziwne, bo to napadł i...
03:44Tylko grafiki zginęły?
03:47No, tylko grafiki.
03:49Jak to tylko grafiki?
03:51A sejf jest w domu?
03:52Nie, nie ma sejfu.
03:54Nie ma sejfu?
03:55Nie ma sejfu.
03:56Mogę tu jeszcze pooglądać troszeczkę?
04:00Oczywiście dzisiaj musi pan oglądać.
04:03Muszę.
04:05Szybko, karetkę.
04:06Ja jestem lekarzem, spokojnie.
04:08Wróć, wróć, wróć.
04:08Aneta, oddychaj.
04:10Oddychaj, oddychaj.
04:11Może pan otworzyć okno?
04:13To tylko stres.
04:14Oddychaj.
04:17Zobacz.
04:17Zatwór tylko.
04:24A tu jest drut.
04:25Andrzej, zrobisz zdjęcie?
04:41Ja, co z tym zamkiem?
04:46Wiesz co?
04:48Wygląda na stary i nie używam.
04:55Tego amstafa nigdzie nie ma.
04:59Jak to nie ma?
04:59Normalnie, cały obrót przeszukałem.
05:01To co, psa by ukradli?
05:03Uśpili i wynieśli.
05:05Za amstafa parę złotych się dostanie.
05:07Dobra, jest coś jeszcze?
05:08A widzo.
05:09Jakiś kurier zostawił w skrzynce.
05:10Wczoraj o 20.10.
05:12Pokaż.
05:18Kłódka.
05:19Przeciętone rzucami.
05:20Ale jeszcze to sprawdzę dokładnie w laboratorium tutaj.
05:24Zwłaszcza te krawędzie cięcia.
05:28Wyłączył korki, żeby alarm nie zadziałał.
05:30A właśnie.
05:31Bo u mnie w nocy wczoraj zgasło światło.
05:33Tak dosłownie na dwie sekundy.
05:35I przy moim korku widocznie też majstrował.
05:37Ta skrzynka do pana domu?
05:39No, znaczy to jest wspólna skrzynka, bo to jedna parcela była kiedyś.
05:42Ktoś nie to było?
05:43Ja wiem.
05:44Jakoś tak koło 23.00.
05:47Ale to możemy sprawdzić, bo akurat grałem w szachy na komputerze.
05:50Znaczy na żywo, jak to mówią, online.
05:53No a ten mój system to zapisuje godzinę, więc możemy sprawdzić.
05:56No byłbym wdzięczny.
05:57A może jeszcze coś pan widział albo słyszał?
05:59Nie, nie.
06:00Ale o, może żona.
06:03Sprawcu udało się pokonać kilka zabezpieczeń.
06:06Ogrodzenie z drutem kolczastym, alarm groźnego psa.
06:10Być może sądził, że dom jest pusty.
06:11Ale niestety, Paweł Szydziak go zaskoczył.
06:20Dziwi mnie tylko, że jedyny łup to te trzy szkice Picasso.
06:25Bo biżuteria, jak twierdzi, żona, nie zginęła.
06:30No tak, niby żadne zadupie, ale tak naprawdę to tylko my tu jesteśmy.
06:34Bo od drugiej strony dom pusty stoi.
06:37Właściciel w Niemczech.
06:38Kiedyś wynajmował w jakiejś firmie, ale chyba im wymówił, bo się wynieśli.
06:42No tak, a z tyłu to znowu niezabudowana posesja jest.
06:46Tam, gdzie te druty przecięte.
06:48Widział pan, nie?
06:49Moim zdaniem to, ja to się nie chcę wymądrzać przy fachowcu, ale oni tam tędy weszli i wyszli.
06:54A mogli tak normalnie od frontu, furtką?
06:59No pewnie mogli, tylko że jak na ich miejscu, to ja bym nie ryzykował.
07:03Jak zrobili rozeznanie, to musieli wiedzieć, że tędy w nocy to bardzo często patrol ochrony jeździ.
07:09Na przykład jak od syna naszego koledzy późno wychodzą, to zawsze ich sprawdzają, zawsze.
07:14A poza tym chwilowym wyłączeniem światła, to coś żeście zauważyli?
07:22Pani, książka o rybach.
07:25Przepraszam pana, ale...
07:26Mój szef kocha ryby.
07:28Przepraszam, ale czy ja będę mógł już pojechać do siostry?
07:32Ja nie jestem w stanie tutaj, w tym domu.
07:34Tak, oczywiście. Doskonale panią rozumiem.
07:37Prosiłbym panią tylko o adres.
07:39Dziękuję bardzo.
07:39Dziękuję bardzo.
07:41Oczywiście.
07:44Zabalaj świątek, lekarz na rynkowę.
07:52A wie panie, że mi trochę migdałki bolą i ma problem z przełykaniem?
08:00Przepraszam.
08:03Ja wydaję książkę.
08:06A co państwo sądzicie o tych szydziakach?
08:09To jesteś fajnie, spokojnie bycie?
08:11Co się dzieje?
08:12No, pani Aneta...
08:13Zygmunt, proszę, poczęstuj pana jabłuszkami.
08:16Dziękuję, tata.
08:17Na zdrowie.
08:18Przepraszam.
08:19Proszę bardzo.
08:20No, pani Aneta...
08:22To...
08:23W porządku, kobieta.
08:26To prawda.
08:29No, a co do niego, to właściwie o zmarłych...
08:32No, nie powinno się źle mówić, ale...
08:33Kawał chama był, awanturnik...
08:38No, a tym swoim psem, tym Amstafem, to specjalnie inny psyszczu.
08:44Tak.
08:45Ten sąsiad to mu sprawę w sądzie założył.
08:47To z tego, co widzę, to do przyjemniaczków nie należał, co?
08:51Szczerze?
08:53Dużo więcej bym mogła panu opowiadać, ale po prostu się wstydzę.
08:57To co miał, kochankę?
08:57Dziwki po prostu zwoził.
09:00Wystarczy, że pani Aneta wyjechała na dzień, na dwa.
09:03A zaraz podjeżdżała taksówka.
09:05I łysy dres przywoził mu kilka do wyboru.
09:10Cześć, pan.
09:12To wy mieliście dużo znacy?
09:13Tak.
09:14No spokojno.
09:15Bez interwencji.
09:17Tego tam dziwka była.
09:18Akurat przyjeżdżaliśmy, jak to mało po stary funkcję.
09:20Cześć.
09:22Weszli do środka?
09:23Nie widziałam.
09:24Wiem, że do furtki dzwoni.
09:25Nie jesteśmy starożem moralności.
09:27A czy wychodzili stamtąd w nocy?
09:30Ja myślę, że jak go zabili, to raczej uciekli przez ten płosty plac z tyłu.
09:35Tam już nie patrolujecie?
09:36Do liczby słowicza.
09:37Tak, przez te krzyczory.
09:39No dobra.
09:40A po 23.00 widzieliście kogoś na perubiańskim?
09:43Raczej nie.
09:44Ojciec.
09:45Masia Włózko.
09:46Dzięki.
09:48Przyczyną śmierci były obrażenia głowy.
09:51Dwa urazy zadane narzędziem tempo krawędzistym.
09:55Któryj nastąpił zgon?
09:57Przypuszczalny czas zgonów przy dziale 20.00.
10:0022.00.
10:02Tyle mogę powiedzieć na podstawie znamion śmierci opisanych na miejscu znajdzienia z Głok.
10:08A może 23.00?
10:10Skoro pasuje wam do innych ustaleń.
10:12Głowy nie da.
10:13Ojciec, wiadomo co z tym kuryjem?
10:18Tak, kuryj był około 20.00, ale nikogo nie zastał.
10:21Co było w przesłocie?
10:23Pernole?
10:23Jakieś filmy japońskie.
10:25Japońskie pernole.
10:26Nie, japońska klasyka samurajska.
10:28Kurosawa wieczno.
10:30Tak?
10:32No co ty?
10:33Dzięki.
10:34Ty, pies się znalazł.
10:35Łąkaj się przed domem.
10:36Sąsiedzi go zobaczyli.
10:37Dobry.
10:44Jesteśmy mówili.
10:47Przepraszam, zadzwonię za moment.
10:50Proszę, proszę, siadajcie panowie.
10:55Co pan wie o panu szydziaku?
10:56Ładne logo, Marcin.
10:58A mnie się też pozoba, a ja to wymyśliłem.
11:01Co pan wie o panu szydziaku?
11:06Doskonały fachowiec.
11:07Biegła znajomość trzech języków.
11:09Panie dyrektorze,
11:11nie mówi pan przed trumną,
11:12więc proszę trochę mniej oficjalnie.
11:16Jako pracownik był bez zarzutu.
11:20A jako człowiek, cóż,
11:21jest takie jedno krótkie słowo na H.
11:23Co pan ma na myśli?
11:25Pisał na mnie donosy do centrali w Toronto
11:27i nie tylko na mnie.
11:29Poza tym pożyczał pieniądze na procent.
11:30Wiem to na pewno.
11:35Dawa, co jest z nimi?
11:36Zobacz.
11:37Już, już.
11:40Chłopaki.
11:43Co?
11:46Panowie sobie sobie spacerki urządacie?
11:48Osiadać już.
11:50Podsumujmy.
11:52Więc tak, 19.30 rozmawiał z kurierem,
11:55a o 20.10 nie otworzył mu furtki, tak?
11:57Zdaniem Grossmana
11:59zgon nastąpił prawdopodobnie
12:01między 20.00 a 22.00.
12:04Natomiast o 23.00
12:05u sąsiada była awaria prądu,
12:08czyli właśnie wtedy musiał ktoś
12:09wykręcać bezpieczniki.
12:11Ewa sprawdziła,
12:11w elektrowni są przekonani,
12:13że z ich strony nic nie mogło
12:14tej awarii spowodować.
12:15Proszę bardzo, wnioski.
12:16Zabili go o 20.00,
12:20a potem upozorowali w łamanie.
12:21I trzy godziny z tym czekali?
12:23Musieli włamać się do skrzynki,
12:24przeciąć drut,
12:26no i czekali na zmrok,
12:28bo mieli większą szansę,
12:30że nikt ich nie zobaczy.
12:31A co z tym psem?
12:32Podali mu luminal,
12:34ale widać, że obliczyli dawkę do wagi.
12:36Obudził się i zwiał, co?
12:39To dziwne jak na psa obronnego.
12:41A nie wy, który nie wyszedł?
12:43Może razem ze sprawcami.
12:45Co, i tak pozwolił im wyjść?
12:48Podobno był groźny.
12:49Dobra, co jeszcze mamy?
12:51Bilik ostatnich połączeń Szydziaka.
12:53Dzwonił do niego ten kurier,
12:55a kilka minut przed 20.00
12:56jakiś Grabowski
12:58ma telefon zarejestrowany na sklep.
13:00Prócz tego o 19.20
13:01połączenie wychodzące i przychodzące.
13:03Sprawdziłam agencja towarzyska.
13:06O, no to przyjrzyjcie się temu, panowie.
13:10Pewnie pochwalił się panience,
13:12że ma Picassa, a ona...
13:14Dałaby mu w łeb kijem golfowym?
13:16Alfons też wchodzi do mieszkania.
13:19To normalne.
13:20Sprawdzasz, czy wszystko okej
13:21i inkasujesz mal.
13:23Widzę, że szef dobrze zorientowany.
13:26Mefcia,
13:28to ja wy się czegoś mieście, co?
13:32Tak.
13:35Rozumiem, okej.
13:36Ekipa na Porównieńskiej
13:39znalazła sejf.
13:41Pojedźcie tam.
13:42Jakby zamaskowany książkami.
13:44Nawet żonę mogła nie widzieć.
13:47Dajcie mi jeszcze chwilę.
13:51No, zobaczymy.
13:52Weksle.
14:09Weksle.
14:13Tabletki.
14:14Pokaż.
14:18Leki w sejfie?
14:20Zadzwonię do Grossmana,
14:22zapytam się, na co to jest.
14:25Klaudia!
14:26Na roboty, na roboty!
14:28Zapraszam, to nie chciałam,
14:29żeby moje dziewczyny usłyszała.
14:31Klaudia!
14:31Klaudia!
14:31Klaudia!
14:34Klaudia!
14:35K administered�a?
14:36Klaudia!
14:37Klaudia!
14:37Klaudia!
14:38Klaudia!
14:38Ale nie została faceta!
14:40Z którym kierowcą była?
14:42Ze sztywnym.
14:44A sądzi w firmie?
14:45Nie ma. Weronikę wcięło.
14:47Zadzwoniła tylko, że faceta nie ma na adresie i poszła w tango.
14:50A kierowca?
14:53Poszedł z nią.
14:54Taki sam pijak.
14:55Kurwa mać, chciałam dziewczynie pomóc.
14:57Jak boga kocham.
14:58Wyciągnąć z ryższtoka.
15:00O fajna dupa i dobrą forsę by tłukła.
15:03Ale głupia, cipa, woli gorowo i prochy.
15:08Na siłę nikomu nie pomożesz.
15:10Wiesz, gdzie jej szukać?
15:12Pewnie pojechali do brata synnego na zarzecze.
15:16Dzięki, Madame Irena.
15:18Proszę.
15:24Jak to było?
15:30Przepraszam, mogłam się czegoś napić?
15:39No więc jak to było?
15:59Przysięgam na życie mojej matki.
16:02Domny Prawieńskiej naprawdę nikt nie otworzył.
16:04Nawet się w oknach światło nie paliło.
16:06Weronika, mów prawdę.
16:09Jeśli znajdziemy tam odciski twoich palców, będziesz ugotowana.
16:12Ale przecież odciski mogą być.
16:14Byłam u niego raz czy dwa.
16:14O której przyjechaliście?
16:30O dziewiątej.
16:33Może trochę później.
16:36Kojarzysz grafiki u niego w salonie?
16:39Graffiti?
16:40Grafiki.
16:42Takie rysunki w ramach.
16:46Coś wisiało.
16:48Ale ja się na tym nie znam.
16:50To jak to było z tym klientem?
16:52Może wyszedł, może w kimono pierdolną.
16:54Spóźniliśmy się, bo poprzedni przedłużył godzinę.
16:57Baśka nawet chciała jechać do firmy, ale wybiłem jej to z głowy.
17:01Jaka Baśka?
17:02No Weronika, ale ona naprawdę jest Baśka.
17:05Okej, co zrobiliście?
17:06Kupiłem flaszkę w delikatesach na Kościuszki.
17:10Potem jedliśmy hot-dogi na stacji w Porębach.
17:13A tam wszędzie kamery.
17:14Nie wciskałbym wam kitu.
17:16No dobra.
17:18Sprawdzimy zapis z kamer i jak się wszystko zgodzi, będziecie free.
17:22Co ma się nie zgodzić?
17:23A jeszcze jedno.
17:25Czy z tym gościem z Peruwiańskiej robiłaś to bez zabezpieczenia?
17:29Co?
17:30Czy robiliście to bez zabezpieczenia?
17:35Przepadajcie na wszelki wypadek.
17:37Miał HIV-a.
17:39Wiedział o tym?
17:42Skurwysyn.
17:42Dzień dobry, policja.
17:51Boże, to okropne.
17:53Dlaczego panowie mnie z tym łączycie?
17:56Ja?
17:57Po pierwsze, wystawił pan Szydziekowie weksel na 86 tysięcy.
18:02Po drugie, dzwonił pan do niego tuż przed śmiercią.
18:05A po trzecie, jego mieszkanie było dokładnie splądrowane, jakby ktoś czegoś szukał.
18:08Panowie, ja dzwoniłem do niego, właśnie, że wysłałem mu cały przelew.
18:16Na całą sumę.
18:1986 tysięcy.
18:21Zgadza się?
18:24Po co miałbym go zabijać?
18:26Wiecie, ile naprawdę mu pożyczyłem od niego?
18:2842.
18:29Reszta to jego procenty.
18:31Normalny złodziej.
18:33Chwileczkę.
18:35Tak?
18:37Ok, dzięki Ewa.
18:39Tony.
18:41Kupowali wózkę jedli hot dogi.
18:42Kamery wszystko zarejestrowały.
18:44Co jest?
18:46Sami niewinni ludzie.
18:48Ojciec, przełatrzyliśmy je tę rzecz.
18:55Tony.
18:56Który jest najbliżej Peruwiańskiej?
18:57Daj mi.
19:03Spójrz, Tony.
19:04O, to widzisz.
19:06Stary zamyk.
19:07Ale ktoś go otworzył.
19:08Pierwszy raz po paru latach.
19:10Ja wiem, może dziesięciu.
19:12Skąd wiesz?
19:13Jakby ktoś mnie zapytał, czy te drzwi były wczoraj otwierane, na to nie umiałbym powiedzieć.
19:17Ale taką rzecz, no to mogę ustalić.
19:21Jest jeszcze, słuchajcie, ten drut.
19:25Są na nim ślady krwi.
19:26Ustalimy DNA.
19:27Maciek, jesteś genialny, nie?
19:33Dzień dobry.
19:34Dzień dobry.
19:34Dzień dobry.
19:44Proszę.
19:45Siostra jest w drugim pokoju, zaraz ją...
19:49Dowiedzieliście się czegoś nowego?
19:51Kilka rzeczy, pani Aneto.
19:53Na przykład, że sprawca opuścił dom przez furtkę na piach ogrodu.
19:56Otworzył ją?
19:58Kluczem.
20:00Problem w tym, że zamek był nieotwierany od kilku lat.
20:03Bo nie korzystaliśmy z tej furtki.
20:06No właśnie.
20:07A klucze od takich starych, nieużywanych zamków często gdzieś leżą w szufladach szawane.
20:11Musieli znaleźć.
20:13To nie jest wszystko.
20:13To wejdźcie Państwo.
20:28Co jeszcze?
20:28Na furtce obok zamka był drut.
20:32Ktoś go odgiął i się skaleczył.
20:34Mamy jego DNA.
20:36Oczywiście mógł uciekać przez płot, bo przecież przeciął drut kolczasty, ale jednak wybrał furtkę.
20:41A pani doktor nie jest osobą bardzo wysportowaną.
20:45Uśpiłyście panie psaluminalem.
20:47Ale piesek nie chciał spać i wymknął się z panią przez furtkę.
20:51Przypuszczam, że jakbyśmy przeszukali całe mieszkanie, to znalazłyby się szkice Picassa.
20:55Mam rację?
21:08To był wypadek.
21:17Ona nie chciała.
21:41Zadzwoniła do mnie, jak zdarzyło się to nieszczęście i to ja.
21:45To był mój pomysł, żeby rozbić szybę i pociąć drut.
21:55Co się pani tak na mnie patrzy?
22:00Ciekawe, co by pani zrobiła na jej miejscu.
22:02Ciągle wraca do mnie pytanie tej kobiety i zastanawiam się, naprawdę nie wiem, co bym zrobiła, gdybym nie spotkała taka sytuacja.
22:22Ciekawe, co ty tutaj robisz? Miesz być łizda.
22:37Jezu, co tak na mnie patrzysz?
22:40Czemu nie powiedziałeś, że masz już to świstwo?
22:42O czym to mówisz?
22:43Od pięciu lat leczysz się na HIV-a.
22:48Zwariowałaś.
22:50Chodziłaś na karzowi zanieczelnie?
22:53I za przypadkiem trafiła na twoją historię choroby.
22:55Rozwiłałaś test?
22:57Zaraziłaś mnie, ty pierdolony jebako.
23:00I co teraz? Wodejdziesz ode mnie? Rozwiedzisz się?
23:02Tak!
23:05A pomyślałaś, co cię zechca teraz z HIV-em?
23:07Nie.
23:07Nie.
23:08Kurwy, synu.
23:09Teraz zaczmy na siebie skazani do śmierci.
23:12Spokojnie.
23:19Sąd okręgowy w dniu 27 lutego 2007 roku uznał, że Aneta Szydziak działała pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami.
23:27I na podstawie artykułu 148 paragraf 4 kodeksu karnego wskazał ją na karę pięciu lat pozbawienia wolności.
23:34W stosunku do Ewy Świątek, sąd na podstawie artykułu 239 paragraf 3 zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary i odstąpił od jej wymierzenia.
23:44W dniu 16 lipca 2007 roku sąd odwoławczy utrzymał w mocy wyrok sądu okręgowego.
23:49Dziękuje za oglądanie.
24:19Dziękuje za oglądanie.