Skip to playerSkip to main content
  • 6 months ago
Welcome to TinyTales Channel. Dzieci z rampy 1963
Transcript
00:00For more information visit www.fema.com
01:00Podobnie jak ta kolumna, weszły tu dziesiątki tysięcy dzieci.
01:16Ocalało niecałe dwieście.
01:30Oto więźniowie.
01:40Skazani przed paru laty na obóz oświęcimski, oddzieleni od rodziców,
01:44zamiast imion i nazwisk otrzymali numery.
01:47Numery te to wszystko, co o większości z nich wiadomo.
01:50Teraz są wolni.
01:52Mogą wracać do domu.
01:53Ale gdzie są te domy?
01:57Gdzie są ludzie, od których ich odłączono?
02:00Jak ich szukać?
02:01Opieka państwa nie mogła zastąpić utraconych rodziców.
02:15Znaleźli się jednak ludzie, którzy podjęli się tej roli.
02:18Ja straciłam córkę, no.
02:21I poszedł syn do obozu i przyniósł mi dziewczynkę.
02:27I mówił mi jeszcze tak, mama ma dziewczynkę, nie cóż mama nie rozpacza, o ginie.
02:32Tak powiedział.
02:33A ja mówię, coś ci przyniósł, w takim stanie dzieckoś przyniósł.
02:41I co ja teraz będę z nim robić?
02:43Bo miała takie persi wysadzone, głowę dużą, brzuch duży.
02:50I cała była taka, nogi krzywe.
02:53I cała była, i ona oczy nie patrzyła, bo tymi powiekami nie ruszała.
02:57I cała była taka, że nie była, to nie było podobne do normalnego dziecka.
03:04I nazwaliśmy ją Ewa.
03:06Nazywam się Ewa Kercz.
03:08To nie jest moje prawdziwe nazwisko, tylko nazwisko przybranych rodziców.
03:13Ja swojego prawdziwego nazwiska nie znam.
03:15Nie znam swojej daty urodzenia, swojego pochodzenia.
03:19Nie znam swoich rodziców.
03:20Nie wiem, czy żyją, czy też zginęli w czasie wojny.
03:24Jedyne, co jest pewne, co zostało mi z okresu obozu, to numer obozowy,
03:29który świadczy o tym, że zostałam przywieziona transportem węgierskim.
03:34Chciałabym coś dowiedzieć się o sobie, o swojej rodzinie, o swojej przeszłości.
03:39Znaleźć kogoś swoich najbliższych.
03:42Ale mimo poszukiwań to nie udaje mi się.
03:45Dziecko, kiedy zaczęło się bawić z dziećmi, to naprawdę nie umiała się bawić z dziećmi.
03:52I wstawała ich w szereg i dawała ją po prostu śmieszne, ale muszę wam powiedzieć, od młotka, taki kawałek kija i pod pachę.
04:07I powiedziała, że to jest termometr, że ty masz gorączkę, ty pójdziesz na rewir.
04:13Ręce kazała do góry podnosić.
04:15A po prostu my poglądały, co ona będzie robić.
04:19To ciągła dzieci za nogi i mówiła, z tobą do pieca, ty idziesz na rewir, ty przyjdzie po ciebie męgiel.
04:26Dziecko słyszała, że ten ma tatusia, ten ma mamusię.
04:30Na pewno tęskniło i prosiła mnie, żebym została jej mamusią.
04:34Ja raz powiedziałam, że ja jestem przybraną matką.
04:37Córka do mnie się zwróciła i powiedziała, tatuś nigdy nie mówił, że jesteś przybraną matką.
04:43Ja nie chcę, żebyś tak mówiła. Tyś jest moja mamusia.
04:45Ja nie sądziłam, że ojciec będzie żył, że matka będzie żyła.
04:53No najprędzej jeszcze spodziewałam się tego, że ojciec będzie żył.
04:57Jednak żyją wszyscy i wszystkich znalazłam.
05:02Wydawało mi się, że chciałabym wszystko naraz jakoś opowiedzieć im, o wszystkich przeżyciach.
05:09Wszystko samo.
05:09Ich losy rozeszły się przeszło 20 lat temu.
05:1320 lat to niemal całe świadome życie.
05:15Którzy rodzice są prawdziwi.
05:17Moje obydwie matki miały do mnie równe prawa.
05:20Do mnie należała trudna decyzja wybrać.
05:24Ja jednak musiałam i chciałam wrócić.
05:28Tutaj już założyłam swoją rodzinę.
05:32Mam męża.
05:34Tutaj mam pracę.
05:36I tutaj mam swoją przybraną rodzinę, z którą jestem bardzo zżyta.
05:41Koluś, gdy był mały, on nie wierzył w to, że ludzie umierają.
05:45I u sąsiada umarł, gościu.
05:50Więc on poszedł, zobaczył go.
05:53Przyleciał taki rozszczęsiony i mówił, mamusiu, on umarł.
05:57Ja mówię, tak, bo ludzie przecież umierają.
05:59A ja myślałam, przecież ja wiedziałam, że wszystkich zabijali.
06:02No i w ten czas ja mu tłumaczyłam, że zabijali tylko Niemcy, a jednak ludzie umierają.
06:11No i w ten czas on to zrozumiał, że każdy człowiek umiera.
06:16W ten sposób zakończa życie.
06:18Gdybym się lepiej przyglądnął, w ten czas orzekł, że tyś nie jest moja mama, tyś jest moja ciocia.
06:25Ale ja mu twierdziłam, że tak, że to mama.
06:28I on raczej z tym przekonaniem, mama, tak zaraz do nas lgnął.
06:33Tulił się zaraz do mnie i do męża i męża zaraz tatu się nazywał i mnie mamusią.
06:40Po długich poszukiwaniach odnalazłem matkę na terenie Związku Radzieckiego.
06:46Podczas spotkania w Witebsku pierwszy raz zobaczyłem ją.
06:51Nie sposób powiedzieć to, co wtedy czułem.
06:53I znów dwie matki, dwa kraje.
06:56Kraj urodzenia i kraj, w którym się wychował.
07:00Spotkanie z matką, z kobietą, której nie zna.
07:03Z kobietą, która czekała na tę chwilę przeszło 20 lat.
07:07Lecz w ciągu tego czasu, niezależnie od tych dwojga, utworzyła się między nimi trudna do przekroczenia bariera.
07:13Siedmioro dzieci z obozu z Oświęcimia przyjechało na bucze do prewentorium.
07:18Dzieci nie miały nazwisk ani daty urodzenia.
07:23I musiałyśmy się tym zająć, żeby tym dzieciom dać nazwiska.
07:27I datę urodzenia.
07:29Jednemu z chłopców ja dałam nazwisko Tolek Domański,
07:34a datę urodzenia syna mojego, którego Niemcy rozstrzelali.
07:39I pamiętam ze wzruszeniem, jak wyszliśmy z kościoła, trzymając jego za rączki,
07:47on się odwrócił i mówi, to ja naprawdę mam mamusię, to ja naprawdę mam tatusia.
07:53Nazywam się Tolek Domański.
07:55Z dzieciństwa utkwiło mi w pamięci kilka szczegółów z domu.
08:00Pamiętam, że mieszkałem na wiosce, przez wioskę tą przepływała rzeczka,
08:04był drewniany kościół i ojciec mu posiadał warsztat kowalski.
08:10Rzeczka ta płynęła w takim wąwozie.
08:15Od mego domu to może było jakieś 200 metrów.
08:20Co do kościółka, to był on drewniany.
08:22Zrobowałem na podstawie tych szczegółów odnaleźć moją rodzinę.
08:26Poszukiwałem przez prasę i przez radio.
08:28Pisało wiele ludzi do mnie.
08:31Zgłaszali się, przyznawali się.
08:33Jeździłem tam do nich, pisywałem.
08:36I teraz jeszcze, kiedy otrzymam jakąś wiadomość, jadę tam i porównuję z tym, co mi utkwiło w pamięci.
08:42Ale nieraz brakuje tego kościółka, nieraz tej rzeczki, nieraz tej kuźni.
08:48W każdym bądź razie coś się nie zgadza.
08:49Nieraz już wydaje mi się, że to jest to, ale coś mi się nie zgadza.
08:54Ludzie, których szukają, miejsca, do których chcą dotrzeć, mogą być tutaj, na każdej z tych ulic, w każdym z tych domów.
09:06Mogą też być na innych, odległych krańcach Europy.
09:09Zacierają się w pamięci zapamiętane szczegóły.
09:12Zmienia się z każdym rokiem krajobraz.
09:15Znikają przedmioty, które mogłyby naprowadzić na jakiś ślad.
09:18Śpieszący ulicami Dudzie, zajęci własnymi sprawami, nie wiedzą, że czasem zatrzymuje się na nich badawcze spojrzenie.
09:29Spojrzenie pełne nadziei.
09:48Konec.
Be the first to comment
Add your comment

Recommended