Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago
Transcript
00:00KONIEC
00:30KONIEC
00:42Hej, hej, hej!
00:43Piena, moi młodsi koledzy z rynku z Krakowa.
00:47Wio, wio, wio, wio, wio!
00:50Łukasz, mnie nie wychodzić.
00:54Serdecznie Państwa, witam na moich szesnastych marzeniach w Studiu Telewizji Polskiej w Krakowie.
01:08Trudno się nie przyznać, że minęło kilka lat.
01:11Szanowni Państwo, oczywiście kilku kolegów minimalnie złośliwie powiedziało do mnie, no ale marzenia to taka niemęska rzecz.
01:20Ale jeśli ktoś uważa się za prawdziwego mężczyznę, to marzyć mu chyba wolno.
01:27Dzięki.
01:30Szanowni Państwo, dziś wystąpią moi przyjaciele, którzy będą pomagali realizować moje marzenia.
01:36Po mojej lewej przewały warszawskie pod dyrekcją Przemysława Skałuby.
01:41Po mojej prawej od roku na stałe w moim kabarecie laureaci szanse na sukces.
01:51Ona wygrała dwukrotnie, a on tylko raz.
01:53Ale dlatego, że nie chciało mu się dłużej ścigać.
01:55Anna Piechurska i Paweł Eker.
01:57Krótki apel do Państwa.
02:00Kochajmy swoje marzenia.
02:02Kochajmy swoje marzenia.
02:04Kochajmy swoje marzenia.
02:11Bo one są najlepszym lekiem na każdy czas.
02:19Kochajmy swoje marzenia.
02:26Jak sny na jawie, a one będą kochać nas.
02:33Nie zawsze jest tak, aby dzień
02:37Dzień
02:38Nie ranił smutkiem ostrym jak cierń
02:41Dzień
02:42I po to na ziemi jest śmiech, by goił lek.
02:47A kiedy świat zagra nie fair, kabaret wtedy rusza na rzew.
02:57I śmieńcie się ludzie, że hej, będzie wach lżej.
03:02Po prostu!
03:04Kochajmy szanowie marzenia.
03:12Bo one są najlepszym lekiem na każdy czas.
03:19Kochajmy swoje marzenia.
03:27Jak sny na jawie, a one będą kochać nas.
03:33Jak sny na jawie, a one będą kochać nas.
03:41Dzisiaj wiem, że w całym moim życiu najbardziej kochamy Ciebie!
03:51Thank you!
03:53Yo, yo, yo, yo, yo!
03:56Cześć!
04:05Dobra, już.
04:10Chciałem Wam coś powiedzieć.
04:15Żeby nie udawał z zucha, żaden ochlap Tusek
04:20Zanim krr wsiądzie, musi dmuchać.
04:26Zarządził Pan Tusek.
04:29Nie chcąc wyleźć na Gupola, zapytałem taty, czy on wie, że w każdym aucie będą alkomaty.
04:37Tata nie miał dylematu.
04:39Tworzą wielkie lobby dla wytwórców alkomatów.
04:44Takie mają hobby.
04:46Alkomaty to dopiero będą.
04:50Oczywiście, skoro przysiągnie szoferom premier osobiście.
04:56Bo jeżeli już obiecał, zagadnąłem tatę, ty się synu nie podniecaj.
05:04Będzie tak jak z VAT-em.
05:07Wtedy się palnąłem w ciebie, szans ten projekt nie ma.
05:15Bo jak coś obieca premier, na bank nie dotrzyma.
05:19Cześć!
05:39Dzień dobry.
05:41Dobry. Jak masz na imię?
05:44Marta. Urodziłam się w lutym.
05:48To znaczy w pierwszej połowie lutego.
05:50Nie, nie.
05:52Proszę Cię, no śpiewaj.
05:56Babę zesłał Bóg, raz się zdarzył taki cud.
06:02Babę zesłał Bóg, coś innego przecież mógł.
06:07Żeby dobrze było Wam, żeby dobrze było Wam.
06:13Babę zesłał Pan.
06:16Jakie to cudne, że to się skończyło.
06:20Czy zauważyłaś, że się nawet nie odwróciłem?
06:24Powiem Ci dlaczego.
06:26Nie masz słuchu.
06:27Nie umiesz śpiewać.
06:28Nie masz frazy.
06:30Nie masz poczucia rytmu.
06:32Nie masz osobowości.
06:34Nie masz jeszcze jedną szansę.
06:36Zauważyłaś.
06:38Zauważyłaś.
06:40Zauważyłaś.
06:42Zauważyłaś.
06:43Zauważyłaś.
06:44Zauważyłaś.
06:45Danie damaged...
06:48Zauważyłaś.
06:49Zauważyłaś.
06:50Zauważyłaś.
06:52Zauważyłaś.
06:54Zauważyłaś.
06:56Zauważyłaś.
06:57Połówe pararропające puòścane.
06:58HASNIK worse.
07:00Zauważyłą mitä mi literarya.
07:03Indygiem, the dancing queen.
07:11Na pewno się ucieszyłaś, że się odwróciłem,
07:14ale tylko dlatego, żeby Ci powiedzieć,
07:17że Ty naprawdę nie masz słuchu.
07:19Bo nie słyszałeś, jak Ci powiedziałem,
07:22że słuchu nie masz.
07:23I nie masz frazy, nie masz poczucia rytmu,
07:25nie nadajesz się, nie masz temperamentu.
07:29No nie ma nic.
07:30Znaczy ja mam jeszcze jedną...
07:32Piosenkę?
07:34Tak.
07:35Dobrze, chciałoby się powiedzieć
07:36do trzech razy sztuka.
07:51Ty, Ty jesteś jak kwiatuszek,
07:58tak cudne Twe usteczka.
08:04Ciut słodkie, ciut malutkie,
08:08podobne do listeczka.
08:12O daj, o daj mi raz skosztować
08:24usteczka, jak różyczka.
08:29I pozwól pocałować, przytulić do mi policzka.
08:36O daj mi, a ja wezmę, choć pocałunek mały.
08:47Pozwól, pozwól, by różyczkę me usta całowały,
08:57bo cudne Twe usteczka, ciut słodkie, ciut malutkie,
09:07podobne do listeczka.
09:13Bo cudne Twe usteczka, ciut słodkie, ciut malutkie,
09:21podobne do listeczka.
09:29Liszka, ciut, słodkie, ciut, malutkie, podobne do listeczka.
09:43Brawo! Brawo! Brawo!
09:51Jak ty masz na imię? Marta.
09:53Marto, ty nie słuchaj nikogo, że ty się nie nadajesz.
09:59Nie słuchaj ludzi, którzy ci zazdroszą i mówią, że nie masz głosu, że nie masz temperamentu, że nie masz frazy, że nie masz poczuć, ale tu jesteś super.
10:09Przyszłam dalej?
10:11Tak, właśnie, zapraszam cię na kawę. Niedaleko.
10:17Szanowni Państwo, teraz emigranci w przyszłości.
10:27Szanowni Państwo, teraz emigranci w przyszłości.
10:39Fajnie, powiem ci, fajnie jest mieć wieczór kawalerski. Fajnie, fajnie.
10:51A, taki wieczór kawalerski. Wszyscy poszli pięć minut po północy, jak dzieci.
10:57Ale weź na logikę, no poszli, bo wszystko wypili, no to poszli.
11:03Napijemy się. A nie, no, zgłodniałem.
11:17No to masz.
11:19Ta-da!
11:21Jej!
11:23Jej, jej.
11:24Jej, jej, zobacz, zobacz, zobacz.
11:26A, jeden?
11:28Mm, mm, mm, mm, yes, yes.
11:30Enjoy you.
11:32No, ale, OK.
11:36Mm, no.
11:38Mm.
11:41No, no?
11:43Nie, źle mnie zrozumiałeś.
11:45Nie jem konser.
11:47Nie jem koncert.
11:49Ja się odżywiam racjonalnie.
11:51No to jak nie chcesz, to nie gadaj.
11:55Masz, masz, masz.
11:55A daj jeszcze.
11:59A co to masz?
12:01Mięso siekane ekstra.
12:06A gdzie już to kupił?
12:08W... no w szlepie.
12:11W którym?
12:12No w normalnym.
12:15A co?
12:17No przecież to jest jedzenie dla psów.
12:25Tak to dla psów.
12:33No ja.
12:34No dla psów.
12:37Aż.
12:39Non plus ekstra.
12:43Pokarg uniwersalny.
12:45Zrównoważona dieta.
12:46Zabierająca zestaw witamin.
12:51Protein i cztoli minerali.
12:53No ma.
12:54Zobacz.
12:56Non plus ultra.
12:57No.
12:59Idealny prezent dla twojego przyjaciela.
13:01Spraw mu tę przyjemność, a twój przyjaciel będzie ci wdzięczny.
13:17No.
13:19Szczęście dla waszych czworonożnych przyjaciół.
13:24No właśnie.
13:27No właśnie.
13:29No właśnie.
13:29No właśnie.
13:30No właśnie piszą, że to jest bardzo dobre.
13:34Ale dobre dla psów.
13:36Ale tu nic nie ma o psach.
13:37Tylko jest o przyjacielach.
13:39Ale czworonożnych.
13:42Przecież to jest pies.
13:43Albo kot.
13:50Niemożliwe.
13:53Dlaczego?
13:54Bo to jest mięso.
13:59Mięso ma być dla psów?
14:02No ja nie widzę tu żadnej sensacji.
14:04Przecież psy są zwierzętami mięsożernymi.
14:09Parexela.
14:10Patrz.
14:14Pies.
14:16Na tle wschodzącego słońca.
14:22No i może producent tych puszek.
14:26Jest sponsorem wycieczek pod psem.
14:34Uśmiechnięty pies najadł się tego, co jest w środku.
14:38To analfabeta rozumie pismo obrazkowe.
14:42A tam obrazek.
14:43Obrazek jak obrazek.
14:44A u nas w domu też był obrazek.
14:46Jeleń na rykowisku.
14:48Na tle słońca.
14:51Zadowolony.
14:53I co to znaczyło, że się obżar rykowiskiem?
14:59Domyślam się, że kupiłeś ten produkt ze względu na jego niską cenę.
15:06Tak?
15:06Przecież tyś wziął najtańszą konserwę w sklepie.
15:11Nie boisz się?
15:14No jedz.
15:20Czemu nie jesz?
15:23Bo ja nie jestem pies.
15:26Ty.
15:28Ale powiedziałeś, że to jest też dla kotów.
15:31A przecież jakie to ma znaczenie?
15:35Aaaa.
15:37Bo koty to nie psy.
15:41Kot to co innego.
15:43Kot to nie pies.
15:45Tak, to jest dla psów to nie.
15:46O nie.
15:47Nie.
15:48Co ja jestem, jakiś pies, żeby jeść pieskie jedzenie?
15:50Dotychczas ci to nigdy nie zaszkodziło.
15:59Aha.
16:03Idą na piętro.
16:06Powiem ci, że czasem fajnie mieszkać pod schodami.
16:09To wszystko słychać.
16:11Nie się po rurach.
16:14Ja zawsze słyszę, jak wychodzą, wracają, kładą się spać.
16:18Wstają.
16:19Czasami mam wrażenie, że mieszkamy u nich w brzuchu.
16:23Jak mikroby.
16:25Dwa obce ciała.
16:28Jak jakieś dwie bakterie.
16:30No, jak gonokok w towarzystwie pierwotniaka.
16:36O mnie mówisz?
16:37Ech.
16:40Za pięć godzin odlatuje samolot.
16:43Do Londynu.
16:45A jaki mamy dzisiaj dzień?
16:46Pierwszy maja dwa tysiące dwudziestego piątego roku.
16:51Właśnie kończy wam się wiza pobytowa w Polsce.
16:55Panowie Anglicy.
16:56Hehehehe.
17:07Będzie, będzie się działo.
17:11Będzie zabawa.
17:13Ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta.
17:16No, chę.
17:21Zatak.
17:23Ej!
17:24Jakie to marzenia?
17:41Serdecznie Państwa witam na 1534 odcinku programu
17:46Jakie to marzenia?
17:48Gośćmi dzisiejszego odcinka są...
17:55Jurek, cześć.
17:56Marta.
17:57Dzień dobry.
17:57Cezary, przyjechałem do was z Otwocka.
18:02Cześć, Jurek.
18:03A, Czarek.
18:04Jurek.
18:04Jurek.
18:07Runda pierwsza.
18:09Jakie to marzenia?
18:16Ale proszę cię, Jerzy.
18:19Jeśli nie padło pytanie, nie możesz naciskać.
18:23Sprawdzam, czy działam.
18:26Założę się, że oni teraz będą sprawdzać.
18:30Bo to raz działa, raz nie działa.
18:31Po ilu nutkach potraficie odgadnąć, jakie to marzenia?
18:38Czarek?
18:40Po siedmiu.
18:42Marta?
18:43To ja po pięciu.
18:44Jedna nutka.
18:47To ja w takim razie rezygnuję w ogóle z dźwięku.
18:53No, ale to nie rób nam tego.
18:56Nie znasz wykonawcy.
18:58Nie potrzebujesz żadnej nutki.
19:00Zwariowałeś?
19:01Nie, ryzykuję świadomie.
19:04To weź chociaż ćwierć nutkę.
19:07Przypominam, że gramy o dwa miliony.
19:11Jakie to marzenia?
19:14Proszę, Czarek.
19:18Otóż będę strzelał.
19:20To jest Wonderful Life w Armstronga.
19:27Word, Word.
19:28Tak.
19:31Jakie to marzenia?
19:32Jakie to marzenia?
19:32Jakie to marzenia?
19:32Jakie to marzenia?
19:35To ja kto to wygrał?
19:37Jeszcze ten pyta, kto to wygrał.
19:40Uwaga.
19:41Runda.
19:43Chciałbym tylko dodać, że zdecydowałem się, iż niniejszą nagronę w wysokości miliona przeznaczę na właściwy cel.
19:53Brawo.
19:54Buduję garaż na działce i potrzebuję auta.
20:05Runda druga.
20:08Czy możemy już grać?
20:10Historia Polskiego Kabaretu.
20:14Jan Pietrzak.
20:16Po jednej.
20:17Po jednej.
20:19Po jednej.
20:23Maurycy.
20:29A to niewiarygodne. Pierwszy raz w życiu nam się to stało.
20:33No to proszę.
20:33PAMIĘTAJ PUBLIKO!
20:36TAK!
20:41To ja idę sobie zaśpiewać.
20:43Lat dziesiątki, jak dla was kochani, piątki, świątki i złe poniedziałki, opuszczany wieczorem swedony, ciepłe żony, namiętne kochanki, te bankiety za wcześnie skończone.
21:05Niedobite szklaneczki koniaków, niespełnione imprezy szalone.
21:13Dla ciebie, kochany rodak!
21:15PAMIĘTAJ PUBLIKO!
21:19PAMIĘTAJ PUBLIKO!
21:20Dopóki nas masz, nie damy pogrążyć się w nudzie, więc usiądź wygodnie i głośno nam klaszcz, nasza drwina zapadli cię z płci.
21:32Nie zginiesz, nadziejo, dopóki nas masz, zwyczajnym się staniesz człowiekiem.
21:38Ponurym wieczorem zgaś światło i gaz i podnasząc cię oddaj opiekę.
21:49Czarną teczkę tu dla was trzymamy, a w niej kpiny, żarciki, krzyderstwa za tysiące przykazań złamanych.
21:59Niech was kolka ze śmiechu podkręca.
22:03Huraganie dziejowych zamętów, w morzu słów i przepisów kagańca.
22:10Macie zawsze sprawdzoną ekipę.
22:14Czarka Pazure, Martę Bizon, Jurka Kryszaka i Marcina Dańca.
22:24Pamiętaj, dupiko, dopóki nas masz, nie damy pogrążyć cię w nudzie, więc usiądź wygodnie i głośno nam klaszcz, nasza drwina zapadli cię z płci.
22:41Nie zginiesz, nadziejo, dopóki nas masz, zwyczajnym się staniesz człowiekiem.
22:48Ponunym wieczorem skasz światło i gaz i pod naszą się rozdaj opiekę.
23:09Felicjanie! Felicjanie!
23:13Felicjanie!
23:16O Jezusku!
23:16Dlaczego nie chodzisz? Jeszcze nie ma dwóch kilometrów.
23:19Co ty myślisz, że ja nie umiem liczyć?
23:23No ty mi zegarkiem głowy nie zawracaj. Najlepszy zegarek to ja mam w głowie.
23:27I ty, że jaki ty jesteś, umyślnie ci każe chodzić w pokoju na Wawel, a nie po ulicy, żeby sprawdzić, czy nie oszukujesz.
23:34A ty?
23:35No nie. Nie chcesz, nie chodź.
23:38To jest oczywiście twoja sprawa.
23:40Powiem doktorowi.
23:41Gdzie już jesteś? Przy Mariackim?
23:47Hmm?
23:49Sukiennice?
23:51No to daleko masz jeszcze?
23:54A, no to jesteś przy banku.
23:57A czy ty wiesz, że obdarzona genem oszczędzania, twoja genialna żoneczka, ulokowała latem w tymże banku nasze pieniądze?
24:06Niech cię wszyscy diabli!
24:09Przemówiłeś?
24:11Tak!
24:12Ale powiedz mi, wszystkie czy część?
24:15Co do grosza?
24:20Mnie żałowałaś na papierosach?
24:23A tu wiesz, że po pieniądzach?
24:26Felicja, no naprawdę ty jak już coś powiesz?
24:29No przecież to nie słyszałaś? Facet ma kłopoty.
24:32Oj tam, oj tam. Wypełnił blędnie kilka kwitów.
24:37Genialna inwestorko obdarzona genem oszczędzania.
24:43Facetowi brakuje 700 milionów.
24:49No to wypełnił blędnie kilka milionów kwitów.
24:53No weszłam w to, bo na billboardach było napisane
24:55Inwestuj w Zoloto.
24:58Ale małą czcionką było dopisane moje.
25:03Twoje?
25:03Jego.
25:09A ty wiesz, że nie mamy szans na odzyskanie choćby złotówki?
25:14Ja jestem pewna, że państwo tego tak nie zostawi.
25:17No tak?
25:19Niedawno jeden z polityków to twoje oszczędzanie
25:22Nazwał naiwnym działaniem biednych ludzi.
25:27Już wtedy wiedział jak to się skończy.
25:28Na pewno mu ręce wykręcą i przynajmniej część odzyskają.
25:32No to już mu wykręcili i odzyskali 200 milionów.
25:37No.
25:38A ty wiesz, kto dostanie te pieniądze w pierwszej kolejności?
25:41Pracownicy tego banku.
25:43Czy ci zapomagali prezesowi?
25:45No przecież ty jesteś genialna.
25:47Ale w następnej kolejności pieniądze dostaniemy my.
25:50W następnej kolejności pieniądze dostanie skarb państwa.
25:56No toż to rozbój w biały dzień.
25:59Cicho.
25:59Przecież premier powiedział, że nie każdy przekręt jest przestępstwem.
26:08Czyli tyle masz oszczędności, ile masz na koncie.
26:12No przecież ty jesteś geniuszem.
26:14No ale my nie mamy nic.
26:16No nic.
26:17Ale my mamy w domu przyszłego laureata nagrody.
26:19No dla w dziedzinie ekonomii.
26:21Sztop!
26:45Dokąd to obywatel podąża niezgodnie z zaleceniami ministra spraw zewnętrznych?
26:55Ja idę na marsz.
26:57Marsz mi stąd.
26:59Nie no, ale ja chcę uczcić niepodległość.
27:01Idę na marsz i już nie zabronisz mi szreku.
27:04Ja ci dam szreku zaraz.
27:06Idę tam.
27:07Tam idą przeciwko prezydentowi.
27:10No to pójdę tam.
27:12A tam idą przeciwko rządowi.
27:14Wybieram wariant trzeci.
27:16Tam i nie zabronisz mi rycerzyku.
27:19Ci dam szreku zaraz rycerzyka.
27:21Tam idą przeciwko opozycji.
27:24Tam idą przeciwko kościołowi.
27:26Tam za kościołem.
27:28Ale gdzie tutaj jest kościół?
27:31Idą w obronie kościoła.
27:33Tam za kadzidełkiem.
27:36Tam przeciw.
27:37To znaczy, że tam idą przeciw niepodległości?
27:42No z wami tak jest.
27:45Dwanaście marszów w jeden dzień.
27:48Powiedzieć ci coś?
27:50Marsz mi do domu.
27:52Obejrzysz sobie wszystko w telewizji.
27:54Były prawdy
27:59Choć niecałe
28:03Z nich już siebie
28:07Nie poznaję
28:12Więc nie próbuj mnie
28:27Już bardziej
28:29Nie chcę czekać
28:35Kiedy na nic
28:38To czekanie
28:42Nie ma granic
28:49Albo chodź
28:51Przytul mnie
28:53Albo odejdź
28:56I przebacz
28:58I niech stanie się to
29:01Tu i teraz
29:04Albo teraz i już
29:10Kiedy niebo cię wsyła
29:15Albo wszystko skończone
29:20I żywaj
29:22Żeby tak podzielić ten kraj
29:28I ten język nienawiści?
29:30A w Gdańsku
29:31W każdą rocznicę sierpnia
29:33Są uroczystości trzy
29:35Każda inna?
29:37No bo ci
29:38Idą na szóstą rano
29:40Na roraty
29:40Tamci na dziewiątą
29:42A żeby się nie spotkali
29:43To czołgają się pod dźwigami
29:45No a niedobiczki
29:47Idą na czwartą po południu
29:49Na niespory
29:49A cały cywilizowany świat
29:55To latanie nagrywa
29:57Puszczają w swoich telewizorach
30:00I do dziś się świat zastanawia
30:01Kto w Polsce
30:02Bił się z kim
30:04I o której godzinie
30:06Dziś są chwile uroczyste
30:13Moje ręce
30:14Zawsze czyste
30:16Stoisz chłopie nieruchomo
30:20Tu
30:21Gdzie zawsze stało zomo
30:23Jak mi da
30:25Stać
30:26Stać
30:28Stać
30:31Stoisz chłopie nieruchomo
30:32Południu
30:34Południu
30:35Południu
30:35Dobry wieczór Państwu.
31:03Proszę Państwa, sprawa jest bardzo poważna.
31:07Chciałem Państwu powiedzieć wręcz konspiracyjnie.
31:11Pozdrawiam wszystkich emerytów i informuję ich,
31:16że odczuwam wielkie zagrożenie dla rent i emerytur.
31:22I czułem, że się zaśmieją tylko dojrzałe dywuchy.
31:29A tu siedzą młodzież.
31:33Przecież utrata rent i emerytur dotyczy przede wszystkim panienek.
31:39Bo jak Wasze starsze o parę lat koleżanki
31:43utracą za jakieś 30 lat emerytury,
31:50to jeszcze w tej Warszawie coś tych pieniędzy zostanie.
31:54A jak Wy będziecie babciami, to nothing.
31:58No teraz młoda...
32:02Przecież panienko zleci panience jak wszystkim nam.
32:11I będzie Pani babcią.
32:15Szybciej niż się Pani zdaje.
32:16Czy Wy sobie wyobrażacie, że przyszedł nowy minister od pieniędzy?
32:22I tam zrobił remanencik, 6-2 dalej, liczył tylko 6-2, 6-2.
32:28Się okazuje, brakuje.
32:30A doradca mówi, emerycy mają.
32:37I proszę bardzo, podjechały pod bank ciężarówki i...
32:42I odjechały.
32:48Było paru emerytów pod bankiem i...
32:56Bo to tak jest.
33:05Na szczęście, proszę Państwa,
33:08można żyć wspomnieniami.
33:18Panie Moryś, hello.
33:29O, pan Marcin.
33:32Co tam w polityce?
33:36Chłopaki trzymają się mocno.
33:39Słyszał pan,
33:41że w Katowicach na dworcu ktoś dziubnął się kilometry drutu?
33:45Co pan powie?
33:48Jakim cudem?
33:50Nie wiem.
33:51Może mieli rękawice gumowe i im się udało.
33:54No, no, no, no, może.
33:55Wie pan, mój rekord to maryniutki, wie pan.
33:58Cztery literki.
34:00Z mosiądzu.
34:02Wie pan, że Agencja Rozwoju Regionalnego jest przy ulicy Zieleniec.
34:07Tak jest.
34:07No i z tej nazwy, proszę pana, z tego napisu
34:10same odpadły z i e i cy.
34:15No i co zostało?
34:16Została sama prawda.
34:18Lenie.
34:19No, no, no, lenie zostali.
34:21Ale zaraz.
34:22No cztery odpadły same.
34:25Jak same?
34:26No.
34:27To słaby był sylikon.
34:29E, nie taki słaby, proszę pana.
34:31Nie taki słaby.
34:33A pan co tam ma tam u siebie?
34:34A, drobiażdżek.
34:38Co?
34:39Jeden dykant.
34:40A co skąd?
34:41Ze szkoły.
34:42Jest przy Mickiewicza 111.
34:46No tak, ale to cieniutko.
34:47To tylko jedna.
34:49A, sylikon.
34:52Nie, monitoring.
34:54To dobrze.
34:55Panie Marcelie, a niech mi pan powie tak, tak niezawodowo.
34:58Niech mi pan powie, co tam u żony słychać?
35:01O, no wie pan, nie najlepiej.
35:02Nie, no, poszła do laryngologa, ma termin na maj 2031.
35:09No wie pan, to pewnie dlatego, że nie boli.
35:12No, ale też nie słyszy.
35:16No może i lepiej, wie pan.
35:18A jak się żyje, panie Moryś?
35:20Wie pan, takie coś.
35:29Wie pan, czasem czuję się w tym czymś, jak gość.
35:34To umam luk, roznosi mnie energia.
35:41Bo to właśnie jest to coś.
35:45Jakość.
35:46Coś, co kocham.
35:48Ale strasznie też mnie znerwia.
35:51To jest takie coś, gdzie Mazury i gdzie Tatry,
36:01zaplątane w śmieszny Matrix.
36:04To jest takie coś.
36:09To jest takie coś.
36:12Gdzie koleją, Gnaszu, wojną, trochę dłużej niż przed wojną.
36:17To jest takie coś.
36:21To jest takie coś, w którym rośnie i rozkwita.
36:29Cóż, co kocha, emeryta.
36:32To jest takie coś.
36:37Takie coś.
36:39Takie coś.
36:41Panie Moryce.
36:43Ale fajne.
36:45Do wozu, panie Moryś, zapraszam.
36:47To ciekawe, takie fajne coś.
36:55Raz uśmiecha się, raz na mnie warczy.
36:58Czasem nie mam tego, co siadość.
37:06Ale chyba cierpliwości nam wystarczy.
37:10To jest takie coś, gdzie masz miast, autorytetów, celebrytów z internetu.
37:23To jest takie coś.
37:28To jest takie coś.
37:30Takie coś.
37:31Że gdy osiągniesz sukces, bupią, przyjaciele cię udupią.
37:37To jest takie coś.
37:42To jest takie coś.
37:44Gdzie głupota i gdzie bieda, lecz gdzie indziej, żyć się nie da.
37:53To jest takie coś.
37:57Takie coś.
38:02Ale fajne, co?
38:04Super.
38:05Bo nas.
38:06Otwierając te obrady, cały sejmik chcę powitać.
38:20Bez wrogości nie da rady.
38:23Czuję, że znów będzie zgrzytać.
38:28Niech pan będzie dziś spokojny.
38:31Nie chcę tutaj żadnej wojny.
38:33Co za diabeł.
38:36Jam spokojny.
38:38Pan codziennie mnie co robi?
38:43Napada.
38:44Tak.
38:46Wstrzyna również różne wojny.
38:49O!
38:50Tym spiskowaniem.
38:52Spiskowaniem pan się trudzi.
38:54Mur buduje, dzieli ludzi.
38:57Nie ma dnia bez sprzeczki, zwady.
39:00Lecz potrzebne i w układy.
39:05Strzelam graczko.
39:08Rzecz to znana.
39:09Rzecz to znana, iż w mej mocy kazać zamknąć ważność pana za wiadome dawne sprawki.
39:19Zamknąć? Po co?
39:22Dla zabawki.
39:23Panie Czesiek.
39:26Tak.
39:28Słów niewiele, które wyrzec się ośmielę.
39:33Jesteś gniewny na sąsiada, że ci czasem na zawadzie.
39:37Czasem! Zawsze!
39:41Ale on powiada...
39:43Nie chcę słyszeć o tym gadzie.
39:47Czy nie byłoby sposobu, ustąpijwszy ze stron obu, zapomniawszy dawne szkody do sąsiedzkiej.
39:57Wrócić zgody?
39:59Ja z nim w zgodzie.
40:02Tak.
40:03Jasny panie.
40:05W przód słońce w miejscu stanie, w przód w morzu wyschnie woda, nim tu u nas będzie zgoda.
40:12Oooo, umysł dzisiaj niespokojny, zaporywczo pan wyrzeka.
40:21Od powietrza, ognia, wojny i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania.
40:31Niech nas zawsze Bóg obrania.
40:34Lepiej nisko, niźli wcale.
40:37Patrzcie, jaki popadalec.
40:39Alech!
40:40Nie ma, ale!
40:42Nie, broń panie, mieć nadziei.
40:44Bronie, do kroć stu tysięcy.
40:47Ani słowa o nim więcej, ni o jego kaznodziei.
40:51Bo się obom, jasny panie, jakim radny, co dostanie?
40:55Hej! Asystent!
40:58Daj gwintówkę!
41:00Niechaj strunce tę makówkę.
41:03Coś wiekszyknął?
41:05Daj gwintówki!
41:06Tak, lecz chciał strzelać do makówki.
41:10Do makówki.
41:11Do makówki.
41:12Dobrze?
41:14Dosyć tego będzie.
41:15Świadków na to znajdę wszędzie.
41:18Nie brak świadków na tym świecie.
41:22Już po tobie, podły krecie.
41:25Tamten zamknie, ten zastrzelia, a bodaj was diabli wzięli.
41:30A co z murem?
41:32On stać będzie.
41:35Nawet kiedy nas nie będzie.
41:36Nie będzie.
41:38A jednak jest na tym świecie.
41:42Jest coś, co was łączy przecie.
41:46Diabeł pali w tym cyniku, by nas zbliżyć czasu szkoda.
41:51Mało zysku, dużo krzyku.
41:54Przecież my jak ogień, woda.
41:57Ciągłe sfary, sprzeczki, kłótnie nic nie wróżą nam dobrego.
42:02Mówią raczej, iż okrutnie oberwiemy od każdego.
42:06Nie, wódź mnie na pokuszenie.
42:13Moich ojców, dobry Boże.
42:16Wszak gdy wstąpił w progi gminy, włos mu z głowy spaść nie może.
42:22Bóg was z góry obserwuje i do zgody nawołuje.
42:27Nie!
42:29Szysz, szysz, się dzieje.
42:32Wola nieba.
42:33Z nią się zawsze zgadać trzeba.
42:38Więc zburzymy to, co złe?
42:41Co?
42:43Zburzymy?
42:45Jeszcze nie.
42:47Mur jest zbędny, bywa i zdrów.
42:51Mur jest zbędny, będzie rów.
42:57Wieczne kłótnie, zgody nie ma.
43:00Nie ma.
43:02Sorry, taki mamy klimat.
43:13A teraz rzecz ważna.
43:15Niech się każdy skupi.
43:18No dobrze.
43:19Polak przed murem i za murem głupi.
43:23No dobrze.
43:25Nie ma.
43:27Tu jest nie ma problemu, nie ma.
43:29Nie ma.
43:31Nie ma.
43:33Nie ma.
43:35Nie ma.
43:37Nie ma.
43:38Sparrowadzzę.
43:39Dobry wieczór, Panie Rappaport.
43:57O, jak ja Pana widzę u siebie,
44:01drogi Panie Goldberg,
44:02to już o dobry wieczór mowy być nie może.
44:07Dlaczego Pan mi nie oddaje moje pieniądze?
44:10Wiele ja Panu jestem winien?
44:13800 złotych.
44:14To ładna sumka.
44:17W razie Pan oddaje, to ładna.
44:19Nawet bardzo ładna.
44:21Ale jak Pan nie oddaje, to ona już nie jest taka ładna.
44:26Otóż Panie Rappaport,
44:27ja się Pana zapytam, wujek,
44:29jeden z ostatnich razów.
44:31Pan mi oddaje moje pieniądze czy nie?
44:33Oczywiście, że oddaję.
44:36Czy Pan nie może ze mną rozmawiać po ludzku?
44:39No przecież ja Pana mówię od pół roku,
44:43że ja nie mam pieniędzy.
44:45To co ja mam robić?
44:47Upominać się.
44:49A co mi to da?
44:51Nic.
44:51Szanowny Panie Rappaport,
44:58800 złotych to jest kwota, której nie można nie oddać.
45:04Można nie oddać 10 złotych.
45:06Jak się jest duży lobus.
45:10Można nie oddać 20 złotych.
45:12Ale od 100 złotych każdy dług się robi honorowy.
45:16Przecież Pan to musi zrozumieć.
45:18Pan jest kupiec.
45:19Kochany Panie Goldberg,
45:22ja mam zupełnie inny podgląd na tę sprawę.
45:26Właśnie 800 złotych to jest taka kwota,
45:28której nie można oddać.
45:31Można oddać 10 złotych.
45:34Jak się jest bardzo lekko myślnym,
45:36można oddać 20 złotych.
45:39Ale każdy dług powyżej 100 złotych
45:41robi się sam z siebie fikcyjny.
45:44Czyż Pan też to rozumie?
45:47Pan też jesteś kupiec.
45:49Teoretycznie Pan jesteś kryty.
45:52No.
45:53Ale praktycznie Pan nie ma racji.
45:56Pan mi musi oddać moje 800 złotych.
45:59Dla samego oddania?
46:02Ja jestem winien Gutmanowi 800 złotych.
46:06Gutman może poczekać.
46:09Gutman nie może poczekać,
46:11bo jego duży rad ma.
46:14Reitman też zaczeka.
46:17Reitman absolutnie nie może czekać,
46:20bo on jest winien Maliniakowi.
46:23Maliniak też może poczekać.
46:25Chociaż nie.
46:26Maliniak nie może czekać.
46:29Dlaczego Maliniak nie może czekać?
46:31Bo Maliniak jest winien mnie,
46:33a ja nie mogę czekać.
46:36Tak.
46:36Pan nie może czekać.
46:39No bo przecież Pan chce,
46:41żebym ja Pana oddał te 800 złotych,
46:43a ja ich nie mam.
46:44Bo ja je pożyczyłem Maliniakowi.
46:46Maliniak Reitmanu.
46:48Reitman Gutmanu.
46:49Gutman pożyczył Panu,
46:51a Pan mnie.
46:52No i nikt tych pieniędzy nie ma,
46:54bo każdy jeden pożyczył drugiemu
46:56i nikt ich nie wydał.
46:57To ja się Pana zapytowuję,
46:59gdzie się podziale te 800 złotych?
47:03On mnie pyta,
47:05gdzie są pieniądze?
47:08Widzisz Pan,
47:08i to jest właśnie ta mistyka finansów.
47:12I stąd się wziął ten cały ogólny kryzys
47:16wszechświatowy.
47:18Ja tego nie rozumiem.
47:19Już Pana tłumaczy.
47:21Ameryka pożyczyła pieniądze Anglii.
47:24Anglia pożyczyła do Niemiec.
47:28Niemcy pożyczyli do Wloch.
47:29Wlochy do Szwajcarii.
47:31Szwajcaria pożyczyła Francję.
47:33Franza pożyczyła Anglii,
47:35a Anglia Ameryce.
47:36Ja bardzo serdecznie przepraszam.
47:39To kto ma te pieniądze?
47:42No teoretycznie to wychodzi na to,
47:44że to myśmy powinni mieć te pieniądze.
47:48Co znaczy myśmy?
47:50Bo myśmy nikomu nie pożyczali.
47:55No to...
47:57Ja bardzo proszę moje 800 złotych.
48:03Pan daje mnie czy ja Panu?
48:07Panu mnie.
48:11Panie Rappaport.
48:13Coś Panu powiem.
48:15No.
48:15Pan jesteś lobus.
48:20Pan jesteś wielki lobus.
48:25Do niezobaczenia się z Panem.
48:27Moje szanownie.
48:33Kapela Grodź.
48:48Niech biurretą.
48:49Poseł, który w kącie stoł,
49:00bo nie syczkie premie miał wręcone.
49:06Myślą musi być jak jest
49:09przed swoją stronę.
49:12Bardzo długo wierzył, że
49:19każde słowo ważne jest
49:22jak przycięga.
49:26Lądowania miękkie miał,
49:29chociaż ziemia była
49:31niezbyt miękka.
49:33Kto to był?
49:34Kto tak kolił przygodę?
49:45Słodkie dni.
49:49Czy zostało coś ich z nim?
49:54Chciałem mieć
49:58do bogaczy
50:00pogodę.
50:04Po ruchwi
50:06nie zamienię
50:10na nic.
50:12Rozek!
50:14Nie zamienię.
50:15Mówiłem, że
50:18nie zamienię.
50:20Nie zamienię.
50:23Mówiłem, że
50:28z nasi dnów się sprawnie.
50:33Ale my
50:34musimy iść
50:36nie zawsze
50:37wierni.
50:42To nie
50:43Nie wygra z losem ktoś, komu czasem jedno w kość, okruch życia.
50:52Działbyk, póki coś się tli, nie mieć nic przed sobą do ukrycia.
51:00Kto to był?
51:02Kto to był?
51:06Kto to gorił?
51:08Przygodę, słodkie dni, czy zostało coś z nich?
51:20Chciałem mieć robotację pogodę, porównić.
51:33Nie zamienię na nic.
51:39Nie zamienię.
51:46Kto to jest?
51:48Kto to jest?
51:53Kto parkoni?
51:56Przygodę, słodkie dni, czy zostanie coś z nich?
52:06Poźmyć ją, lub bogaczy pogodę, porównić.
52:18Nie zamienisz na nic.
52:25Nie zamienię.
52:28Zabiejeni.
52:32Wszystkiego dobrego, dużo zdrowia, wreszcie kombinujcie se same.
52:41Marta od Pizorów, Mauricjo od Polacki, Jurek od Kryszaków, Cezary od Pazurów,
52:52Zabatelnik, Mikulinka, Agatka, Ramela, Anula, Paweł i Jo, trzymajcie się.
53:10O kwiatach nic my nie wiedzieli.
53:22O kwiatach nic my nie wiedzieli.