Andrzej Zborowski: Jestem kelnerem, który poleca pyszne dania muzyczne

  • 5 months ago

Category

🗞
News
Transcript
00:00 [muzyka]
00:02 Dzisiaj w naszym studiu, w Głosie Koszalińskim można śmiało powiedzieć,
00:05 że za gości "Kultura przez duże K", a to za sprawą naszego gościa,
00:10 który jest prelegentem, konferancjerem, wielkim miłośnikiem muzyki klasycznej i operowej,
00:17 czyli pan Andrzej Zborowski, którego chyba mieszkańcom Koszalińska Regionu
00:20 specjalnie przedstawiać nie trzeba.
00:21 Miło mi bardzo powitać pana i państwa oglądających.
00:26 Witam serdecznie.
00:28 No nie mogę nie zacząć od złożenia gratulacji.
00:31 Niedawno odebrał pan Nagrodę Koszalińską za całokształt swojej działalności w dziedzinie kultury.
00:38 No to chyba miły i wzruszający był moment dla pana.
00:41 Tak, bardzo niespodziewany, dlatego że moja główna działalność
00:46 koncertów umuzykalniających w przedpołudniowych szkołach w całym regionie
00:51 skończyła się wraz z pandemią, a więc dawno.
00:55 I nie sądziłem, że jeszcze teraz akurat dostanę nagrodę.
01:00 Działam jeszcze trochę, ale to już nie jest taka aktywność jak była dawniej.
01:05 Jeżeli mimo to otrzymałem tak wysoką nagrodę i tak wysokie wyróżnienie,
01:10 bo to jest nagroda prezydenta miasta, które jest moim miastem,
01:15 no to po prostu więcej do szczęścia chyba wiele nie potrzeba.
01:20 No i ta owacja nastojąca od pana miłośników, pewnie którzy od lat
01:25 z panem...
01:26 Tak, nawet jak rozmawialiśmy przedtem to tacy miłośnicy to przeważnie byli
01:31 dawniej moi słuchacze, kiedy byli uczniami, uczennicami i uczniami w szkołach,
01:36 kiedy myśmy ich naszymi koncertami wyzwalali od klasówki czasami, prawda?
01:42 Więc skojarzenia mają nie tylko muzyczne, ale takie miłe dla mnie,
01:47 co się tak właśnie objawiło w tak sympatyczny sposób na tej gali kultury.
01:53 Ale to nie jest pana jedyna nagroda.
01:55 W swojej długiej karierze otrzymał pan ich wiele,
01:59 no między innymi złota odznaka Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków,
02:02 Srebrny Medal Zasłużony Kulturze, Gloria Artis.
02:07 Czy te nagrody są dla pana ważne?
02:09 Może któraś jest szczególnie istotna, która pana ucieszyła, zaskoczyła?
02:13 No właśnie te, które pan wymienił, to są zaszczytne nagrody,
02:17 no których się właściwie nie spodziewałem,
02:20 bo uważam, że robiłem swoje, tak jak potrafię,
02:26 a jeżeli zostało to tak wysoko ocenione, no to jak się tu nie cieszyć.
02:31 No prawda.
02:32 Kiedy pan odbierał tę nagrodę właśnie z rąk prezydenta Koszalina,
02:36 powiedział pan o sobie zresztą bardzo skromnie,
02:39 że w zasadzie jest pan tylko muzycznym kelnerem.
02:42 Bo wie pan, że to tak właśnie jest.
02:45 Jestem takim pośrednikiem między wykonawcami,
02:50 a publicznością.
02:51 No kelner też jest pośrednikiem między pysznymi daniami,
02:56 bo ja mam zaszczyt zapowiadać pyszne dania muzyczne,
03:00 a odbiorcami.
03:03 I to pośrednictwo jest takie właśnie, no myślę, że
03:08 spełniam tę rolę, skoro tak zostałem nagrodzony.
03:13 A poza tym, no ja to bardzo lubię, ponieważ zachwycony jestem tym,
03:19 przeważnie tym, co zapowiadam.
03:21 Rzadko kiedy, żeby było coś słabszego.
03:23 Na ogół mam to szczęście zapowiadać wybitnych artystów,
03:27 wspaniałe dzieła.
03:29 Jeżeli mogę o tym powiedzieć publiczności,
03:33 o tym, co ja czuję, no to czego chcieć więcej.
03:37 Kiedy próbowałem się z panem umówić na tę rozmowę,
03:40 okazało się, że musiał pan zajrzeć w swój kalendarz różnych obowiązków.
03:45 Dla mnie to jest niesamowite,
03:47 że pan mimo niemalże 90 lat, 89 lat ma pan.
03:51 No w tym roku skończę, w listopadzie dopiero, no ale według rocznika.
03:55 No jest pan ciągle aktywny, no podziwiam pana.
03:59 Skąd w panu taka siła i chęć jeszcze do działania,
04:02 żeby jeździć i zapowiadać te koncerty, uczestniczyć w tym?
04:05 No nie wiem skąd, no to opatrzność chyba łaskawa jest dla mnie, tak.
04:11 No póki mogę, póki jedną mam zasadę,
04:17 nigdzie się nie pchałem, jak sami mnie proszą, no to z przyjemnością,
04:22 ale sam się nie oferuję, ale znają mój telefon, moją stronę internetową
04:28 i często dzwonią właśnie także i spoza kosza.
04:31 O właśnie w piątek mam koncert w Słupsku,
04:33 miałem niedawno i w Krakowie, czasami w Poznaniu się zdarzało i we Wrocławiu,
04:41 ale jak mówię, moja główna działalność to była przed pandemią, przed południami,
04:47 a to są już tylko, teraz mi zostały tylko popołudniowe.
04:51 No duże zadanie mnie czeka w lecie, powierzono mi zapowiadanie wszystkich koncertów
04:57 kolejnego Międzynarodowego Festiwalu Organowego w Koszalinie
05:01 i jeszcze sześć koncertów w Słupsku,
05:04 dlatego że profesor Bogdan Narloch, wybitny organista,
05:08 dyrektor artystyczny Festiwalu Koszańskiego i Słupskiego,
05:11 zaproponował mi właśnie prowadzenie tych koncertów,
05:15 w kolejny rok już, no to jest duże zadanie, bo to są koncerty,
05:19 no prawie codziennie, a czasem co drugi dzień, nieraz 12 dni pod rząd,
05:24 a każdy troszkę inny, więc trzeba przed południem się jako tako przygotować,
05:29 żeby wieczorem zapowiedzieć.
05:31 No właśnie, zapowiadał Pan setki, pewnie jeśli nie tysiące koncertów
05:35 i artystów, często wybitnych, czy jest jakiś taki koncert, jakieś wydarzenie,
05:41 które szczególnie Panu zapadło w pamięć, albo z którego Pan się szczególnie cieszył,
05:46 że akurat tego artystę, czy to wykonanie mógł Pan zapowiedzieć?
05:50 Wie Pan, to mi się przypomniała książka, a także film Bohumila Hrabala
05:56 "Obsługiwałem angielskiego króla".
05:59 O kelnerze, do króla mu było daleko, ale jednak obsługiwał.
06:04 Więc ja tak obsługuję wybitnych artystów.
06:07 Miałem wspólną garderobę z barytonem z stulecia Andrzejem Chiońskim, prawda, w Słupsku.
06:12 Parę miesięcy przed jego nagłą śmiercią, cudownie śpiewał w Słupsku, miał 79 lat,
06:18 wtedy był w wspaniałej formie i zauważyłem, że się bardzo tremuje.
06:24 Taki artysta.
06:25 Ja tak zagadnąłem go nieśmiało, że Pan się tak denerwuje,
06:29 a on mi tak powiedział, proszę Pana, ja mam zawsze tremę, tylko ja umiem w tremie pracować.
06:36 I to jest prawda, ta adrenalina, ta trema artyście jest potrzebna.
06:41 Tylko ta trema mobilizująca, bo jest też trema paraliżująca
06:45 i ktoś, kto posiada taką tremę paraliżującą, choćby miał nie wiem jaki talent,
06:50 nie zabłyśnie na estracie koncertowej.
06:53 No to skoro Pan poruszy temat tremy, a Pan wychodząc przed publiczność,
06:58 - Tremuje się, stresuje? - To jest, proszę Pana, to jest...
07:00 O, przepraszam.
07:01 To jest taki rodzaj adrenaliny, jest.
07:05 Ja nie wierzę, że można wyjść przed publiczność i tak się czuć jakby w domu u siebie.
07:12 To jest jednak napięcie, to jest jednak taka mobilizacja,
07:17 jest adrenalina, jest jakieś takie przyspieszenie myślenia, prawda?
07:21 Tak.
07:22 A zapytam, spróbuję, a zdarzyła się Panu jakaś wpadka podczas tych wielu wystąpień?
07:30 Czy raczej jest Pan tip-top przygotowany?
07:32 Nie, no zdarzały się, tak, zdarzały się.
07:34 Kiedyś w Kudowie, Zdroju, miałem przedpołudniowy koncert po całej serii wieczornych.
07:40 I wyszedłem w południe o godzinie 12 i przywitałem publiczność,
07:45 dobry wieczór Państwu.
07:47 No i musiałem wybrnąć jakoś z tego, że życzę Państwu dobrego dnia,
07:52 ale także i wieczoru.
07:54 Oj, to drobna wpadka.
07:56 Ale zastanawiam się, no bo jest Pan wykształcony muzycznie,
08:01 był Pan śpiewakiem operowym.
08:03 A stał się Pan, można powiedzieć, mistrzem słowa,
08:07 encyklopedią chodzącą muzyki klasycznej, operowej, konferancjerem.
08:12 To przypadek, czy miał Pan taki trochę plan na siebie?
08:16 Wiem, co?
08:17 Trochę nieskromnie, niezręcznie to powiedzieć,
08:22 ale niedawno mi jedna Pani powiedziała, że ja się urodziłem do tego.
08:26 I sobie przypomniałem, jak to było, kiedy miałem 6 lat
08:30 i zafascynowały mnie nagrania płytowe.
08:34 To były nagrania na 78 obrotów, miałem patefon nakręcany,
08:38 na to były 40 lata.
08:40 Na korbkę mam takie zdjęcie, 6-letni brzdąc z taką grzywką.
08:49 I cały czas przy tych płytach byłem, nie umiałem czytać i pisać
08:54 i wszyscy się dziwili, że płyty, które miały jednakową naklejkę,
08:59 ja wszystko rozróżniałem, który gdzie był utwór,
09:01 bo ja poznawałem, że tu była plama, a tu była rysa.
09:04 I tak lgnąłem do tej muzyki i opowiadałem, czy go słuchałem.
09:10 Miałem 6 lat, prawda?
09:12 Później, dużo lat minęło, mieszkałem w Wytomiu,
09:16 tam chodziłem do szkoły powszechnej,
09:18 bo się tak podstawowa wtedy nazywała, potem do liceum.
09:21 I tam była opera śląska i nauczyciel historii polskiego,
09:27 taki przedwojenny, kulturalny pan zaprowadził nas na przedstawienie operowe.
09:31 I ja byłem tak zafascynowany tym, jak głos ludzki brzmi,
09:36 oczywiście bez mikrofonu, pięknie i tym jakimś czarem przedstawienia,
09:41 że po prostu, jak to się mówi, połknąłem tego baksyla i lgnąłem do tej opery.
09:47 Oglądałem tam przedstawienia, wszystkie, a repertor był ogromny,
09:52 a na poszczególne tytuły chodziłem kilkanaście razy,
09:56 żeby różnych obsad słuchać, śpiewaczy.
09:59 I to mi się teraz przydaje, bo ja to wszystko pamiętam,
10:02 nie musiałem się tego uczyć, bo ja po prostu z przyjemnością to odbierałem.
10:07 Ta przyjemność mi się przekształciła potem w przydatność.
10:12 No a potem rzeczywiście podjąłem studia wokalne,
10:16 szkoła średnia w Rybniku, potem Katowicka,
10:20 a wtedy jeszcze Państwowa Wyższa Szkoła Muzyczna,
10:23 ale jak zaczęliśmy jeździć na koncerty,
10:27 to zawsze był problem, żeby ktoś zapowiadał.
10:30 Nie zawsze był prelegent, ktoś z ekipy, i zawsze mnie wypychali.
10:34 Oni, oni, "Iść ty, iść ty", i tak mnie wypchnęli,
10:37 no i tak się już, tak się już na dobre mnie wypchnęli.
10:41 Już się potem wprawiłem, już się nauczyłem różnych rzeczy,
10:45 no cały czas trzeba było czytać, słuchać, dowiadywać się,
10:49 żeby, żeby jakiś utwór, w ogóle nie lubię zapowiadać muzyki, której nie znam.
10:55 Prawda, praktycznie prawie tego nie robię.
10:57 No jak można informować, nie będąc poinformowanym?
11:01 Więc jak teraz przyjeżdżają na festiwal organowy,
11:05 na przykład, organiści z całego świata mają nowy zupełnie repertuar,
11:10 nie mówiąc, że o ich biografii muszę się dowiedzieć,
11:13 ale muszę ten repertuar poznać, na szczęście jest internet,
11:16 wyszukuję, gdzieś tam jest nagranie, nakładam słuchawki, słucham,
11:20 no i potem mogę jakoś czystym sumieniem publiczności to zapowiedzieć.
11:26 Już wspomniał Pan o swojej historii młodości,
11:30 ścieżce szkolnej na drugim końcu Polski,
11:34 a w połowie lat 70. przyjechał Pan do Koszalina.
11:38 Jak to się stało, no i czy pamięta Pan ten moment,
11:40 kiedy tutaj, niemalże nad morze, ze Śląska Pan przyjechał?
11:44 Tak, ja pochodzę z Małopolski, ale po wojnie rodzice się przenieśli na Śląsk
11:50 i tam spędziłem, no, przeszło ćwierć wieku.
11:54 I tam działałem już po studiach, jeszcze w czasie studiów,
11:58 bardzo aktywnie jako śpiewak, ale już wtedy też jako prelegent.
12:02 I jeździliśmy także po szkołach, tam w tamtejsze filharmonię
12:07 to organizowały Śląska, Katowicka, Opolska, Rybnicka
12:12 i wtedy było 17 filharmonii i każda miała obowiązek
12:16 prowadzić koncerty szkolne, te przedpołudniowe.
12:19 I co roku każda filharmonia miała obowiązek
12:24 jedną ekipę przedstawić na tak zwanych warsztatach audycyjnych,
12:28 ministerstwo pilnowało poziomów, prawda.
12:30 No i za każdym razem, co roku, inna filharmonia
12:37 miała przedstawić taki program.
12:39 No i przedstawiła program, między innymi w Rzeszowie
12:43 akurat się to odbywało, brałem udział jako śpiewak
12:47 w audycji filharmonii opolskiej, którą prowadził
12:50 legendarny prelegent Andrzej Szmit.
12:53 I na tym koncercie, na tym warsztatach był dyrektor
12:56 filharmonii koszalińskiej, bo dyrektorzy tam na te warsztaty przyjeżdżali.
13:00 I tak mu się ten program spodobał, że zaprosił nas,
13:03 żebyśmy ten program tutaj przedstawili w publiczności dorosłej
13:09 i to w sześciu miejscach, w Kołobrzegu, w Słupsku, w Bytowie, w miastku,
13:14 w Koszalinie oczywiście. I potem zaczął nas namawiać
13:18 z moją świętej pamięci żoną, wtedy to był 74. rok,
13:23 żebyśmy się tu przenieśli, bo tu jest praca dla szkolnych audycji.
13:28 Mnie się to wydawało niemożliwe, gdzie na końcu świata,
13:31 jak tam ja miałem tyle zajęć, ale tam było okropne powietrze,
13:34 to były lata 70., Śląsk, to była, no jak to japońscy satelici
13:41 satelitarnymi pomiarami uznali, że to jest miejsce śmierci,
13:46 no to straszne, a tu taka piękna przyroda, takie piękne okolice.
13:52 I praca właściwie ta sama. I na próbę zdecydowałem się,
13:56 że przez rok będę dojeżdżał do pracy, 600 kilometrów.
14:01 Ale to było bardzo łatwe, ponieważ ja nie musiałem być codziennie w pracy,
14:04 miałem normę 16 koncertów szkolnych, które parę dni wykonywałem
14:09 i etat już miałem załatwiony. No i tak potem po roku z gazety
14:16 zamieniliśmy mieszkanie z Bytomia na Koszalin.
14:21 No i 50 lat w tym roku minęło od tego czasu.
14:24 Jestem bardzo wdzięczny, niestety, świętej pamięci Andrzejowi Słoiżyńskiemu,
14:30 bo to on spowodował, że ja się tu znalazłem i tu znalazłem swoje miejsce.
14:35 No piękna historia faktycznie. Czyli przez pracę do Koszalina.
14:41 Wspomina pan cały czas o tych koncertach umuzykalniających,
14:45 o spotkaniach z dziećmi, z młodzieżą.
14:50 Czym pan zaraża tych młodych ludzi?
14:54 Jaki utwór musi posłuchać ktoś, kto jest kompletnie zielony,
14:57 jeżeli chodzi o muzykę klasyczną, operową i z dużym prawdopodobieństwem go to zachwyci?
15:04 No wie pan, czasami posłucham młodzieży brzmienia jakiegoś instrumentu.
15:11 Czasami jak jest dobry śpiewak, jakaś śpiewaczka, zwracam uwagę,
15:17 jak głos, który służy nam do mówienia, jakim może być pięknym instrumentem.
15:22 A jeżeli jeszcze ten głos wykonuje utwór bardzo przystępny, a melodyjny i wzruszający,
15:30 no to łatwo jest młodzieży jakoś przekonać.
15:35 Ale wie pan, współczesna muzyka jest daleka od instrumentów klasycznych,
15:39 od fortepianu, od smyczków, od instrumentów dętych.
15:45 Króluje hip-hop, elektronika, czy jakieś odmiany rocka.
15:49 Chociaż trzeba powiedzieć, że ta muzyka też czerpie z klasyki w różny sposób.
15:53 No wie pan, to wszystko ma swój rozwój, ma swoje korzenie.
15:56 Ja już nie załapałem się na te nowoczesne nurty, to już oddaję innym.
16:04 A zatrzymałem się na tych dawniejszych rzeczach, które są klasyką, są podstawą.
16:11 Tak jak i w literaturze, w malarstwie są rzeczy z dawnych wieków,
16:15 które trzeba znać, jeżeli się chce uważać za człowieka wykształconego, kulturalnego.
16:23 Dotyczy to także i muzyki.
16:26 Zresztą najlepszy dowód, jak wielkie powodzenie w całym świecie ma konkurs Chopinowski.
16:32 Jak ten Chopin jest lubiany i odbierany w całym świecie.
16:36 Muzyka wczesnoromantyczna, prawda?
16:38 No nie tylko wczesno, bo już ostatnie lata Chopina,
16:42 to już była muzyka taka, która rzeczywiście dawała do myślenia,
16:49 że ta muzyka pójdzie w tym rozwoju swoim.
16:53 A czy pan jako młody człowiek nie interesował się muzyką wtedy nowoczesną?
17:00 Bo końcówka lat 40., początek 50. to rozwój jazzu, Miles Davis, John Coltrane.
17:07 W drugiej połowie lat 50. pojawił się ktoś taki jak Elvis Presley.
17:11 Lata 60. to przecież era The Beatles.
17:15 Pan tego słuchał czy raczej...
17:17 Słuchałem, ale wie pan, nie zaraziło mnie to tak bardzo.
17:22 Ja uznałem, bo to są świetni artyści, to świetni wykonawcy.
17:25 Ale to może ze wstydem powiem troszeczkę, to był trochę nie moja bajka, jak to mówię.
17:31 Owszem, bajka ważna dla ludzi.
17:34 Wiedziałem, jak to ludzi, prawda, fascynuje.
17:37 Ale ja jakoś zarażony tamtym, bardziej przeżywałem i do tej pory
17:43 jakoś bardziej do mnie dociera, do mojej warstwy takiej emocjonalnej,
17:49 to dawniejsze.
17:50 No to dobrze, ja jestem takim, który podsłucham ludziom to, co dawniejsze,
17:55 a to, co współczesne, to ludziom nie trzeba podsłuchać, bo to mają, prawda.
18:01 No wyciągnięcie ręki i nie pewnie się...
18:01 Znają to wszystko, to jest bardzo popularizowane.
18:06 Troszeczkę w przeszłości się cofnęliśmy, ale wróćmy do tego, co teraz.
18:12 Już Pan wspomniał, najbliższe plany to Słupsk, później koncerty w Koszalinie.
18:18 Tak, organowo.
18:19 Jakie ma Pan jeszcze przed sobą plany?
18:21 Nie wiem, czy chciałby Pan coś jeszcze osiągnąć w tym, co Pan zrobił, czy już wszystko?
18:25 Nie, no nie przesadzajmy.
18:28 Jeżeli w ogóle jeszcze się mogę do czegoś przydać, to to jest, sam Pan mówi,
18:32 że to i tak dobrze.
18:36 No cieszę się, te organowe słupskie piątkowe.
18:40 Będzie też koncert wyjątkowy, chyba 20 lipca w Amfiteatrze.
18:45 Będzie śpiewała Katarzyna Dądalska, która w świecie nazywa się "Ósmym cudem świata".
18:52 Mieliśmy taki koncert w zeszłym roku w Amfiteatrze.
18:56 Małgorzata Walewska, wielka gwiazda opery światowej występowała.
19:01 Udało się, no widocznie dyrekcja uznała, że warto iść za ciosem
19:07 i organizuje w tym roku, w lipcu, też taki wielki koncert w Amfiteatrze.
19:12 A mamy ten Amfiteatr teraz przepiękny.
19:15 Szkoda go nie wykorzystywać.
19:17 Mój jubileusz był, taki mi urządzono, jestem bardzo wdzięczny dyrekcji Filharmonii,
19:20 urządzono mi wielki jubileusz 80-lecia w Amfiteatrze
19:25 z udziałem czwórki śpiewaków z Laskali
19:29 i to dyrekcją Massimiliano Caldiego, nasza orkiestra fenomenalnie zagrała
19:33 i to wszystko dla mnie, no to czy można sobie wymarzyć lepszy prezent?
19:37 Ale wtedy ten Amfiteatr nie był taki piękny, jak teraz jest.
19:42 To może na 90. urodziny kolejny koncert.
19:46 Nie, to było wielkie dla mnie wydarzenie.
19:48 Jak pan pyta, co najbardziej zapamiętałem, to chyba ten koncert.
19:52 I tu Robertowi Wasilewskiemu, dyrektorowi Filharmonii, jestem bardzo...
19:57 także i Wojciechowi Bałdysowi, który się do tego przyczynił jako prezes SPAM-u,
20:03 ale dziś niestety go już nie ma wśród nas.
20:06 To wielka strata, że...
20:10 Też ambasador muzyki klasycznej, prawda, wśród dzieci i młodzieży?
20:13 Tak, tak i też popularyzator, świetny prelegent, zupełnie inny niż ja
20:17 i w ten sposób świetnieśmy się uzupełniali,
20:20 że to nie była jakaś kopia jakiejś, tylko on był tak indywidualną osobowością
20:25 i ja nawet, ani on mnie nie próbował naśladować, ani ja jego, bo to by się nie dało.
20:30 I tak żeśmy współdziałali, wielkiej przyjaźni zresztą.
20:34 Na zakończenie muszę pana zapytać, czego jeszcze tak spełnionemu człowiekowi można życzyć?
20:39 Oprócz zdrowia oczywiście, pewnie jeszcze siły i chęci do robienia tego, co pan robi dziś.
20:45 Żeby było tak, jak jest.
20:48 To tego panu życzymy. Dziękuję panu bardzo za przybycie do naszego studia.
20:53 Jeszcze raz, moim i państwa gościem był pan Andrzej Zborowski.
20:58 Człowiek, mistrz słowa, encyklopedia muzyki klasycznej i operowej.
21:04 No jak sami państwo widzą, niesamowity człowiek. Dziękuję bardzo.
21:09 Dziękuję, dziękuję bardzo.
21:12 [Cykl: "Królowa świata" - filmik]

Recommended