Justyna Steczkowska Świt

  • il y a 16 ans
justina steczkowska: Świt(aube)
............................................
Dobrze jest uchylić nieco drzwi,
kiedy jeszcze całe miasto śpi,
by rozproszył najczarniejszych myśli noc,
promień co ma czarodziejską moc,
niech niedobre myśli, jakie człowiek krył
więcej mu nie zabierają sił.

Dobrze jest odsłonić okna swe
i na oścież pootwierać je,
by przechodzień przypadkowy widzieć mógł,
że nie kryje zła sąsiedzki próg.

Świt, świt, nowy wstaje dzień,
złota gwiazda dnia rozprasza nocy cień.
Cudowny świt, świt, czas misternie tka
losu rąbek na osłonie dnia.

Dobry dzień się zaczął tu,
zatem witaj dobry dniu.
Wszędzie światłości więcej, więcej, więcej, więcej,
Więc opatrzności człowiek swe powierza ręce,
by służyły jak najdłużej mu.

Niebo wartość pracy zna,
dzieciak nam zapłatę da.
Krzyku i śmiechu więcej, więcej, więcej, więcej,
ileż pośpiechu trzeba, by zdążyły ręce
przygotować wszystko w ciągu dnia.

Blask, blask, blask, to najdoskonalsza z wszystkich łask,
światło niesie dar - dzień, co nigdy nie jest taki sam.
Tak, no tak, no tak, to od Stwórcy dla człowieka znak,
gdy jasnością tą odkryć mógł niepowtarzalność swą.

Dzień, rok, wiek,
razem odwracamy czasu bieg
Życie krótko trwa,
nie uronię żadnej chwili dnia.
Tak, no tak, no tak,
to olśniewający życia smak.
Tam się zaczął świat,
gdzie światłości wiecznej promień padł.