Oczarowanie

  • 13 years ago
wiersz napisałem 8 grudnia 1987 r . Gdy po raz pierwszy Ciebie ujrzałem, Późną wiosną pachniały kasztany. Stałem jak wryty,nagle oniemiałem, Od pierwszego wejrzenia byłem zakochany. Byłaś tak powabna,też jak ja nieśmiała, Gotów byłem z ogrodu zerwać wszystkie kwiaty. Stałaś w słońcu,jak dziewczynka mała, Chciałem do nóg Ci upaść,czytać poematy. Lecz z nieśmiałości wielkiej,nie mogłem dać kroku, By Ci wszystko wyznać,co leży w mym sercu. Na Twą twarz nie śmiałem jednak podnieść wzroku, Klęczałem więc na trawie,zielonym kobiercu. Wreszcie mnie zobaczyłaś,lekko uśmiechnięta, Ja spętany okowami strachu,spięty całym sobą. Zaczęłaś iść do mnie lekko w pasie zgięta, Myślałem na początku:koniec chłopcze z tobą. Lecz Ty podeszłaś do mnie pełna zadumania, Ja z trudem wstałem,podając Ci kwiaty. Wzięłaś delikatnie pęk róż,czekając wyznania, Ja ze wzruszenia,w słowa nie bardzo bogaty. Stałem,zaschły w gardle słowa powitania, Byłem gotów uciekać,lecz mnie zatrzymałaś. ...