Kontrowersje sędziowskie: LZS Leśnica - ODRA Wodzisław

  • 11 years ago
W materiale filmowym przedstawiamy kontrowersje sędziowskie, kilka przykładów tego, na jak niskim poziomie stało sędziowanie w meczu 2. kolejki pomiędzy naszym zespołem a drużyną z Leśnicy. Chcielibyśmy dodać, że sędzia gwizdał też bardzo nierówno, czego jednak nie sposób pokazać na wycinkach filmowych.
Niestety ze względu na problemy techniczne, nie udało się umieścić naszego komentarza na materiale filmowym, dlatego też znajdzie się on tutaj, w opisie filmu.
Dlatego też, naszym zdaniem, w kolejno przedstawionych sytuacjach:
- sędzia rozpoczął dobrze od podjęcia trudnej (bo taką zawsze jest wskazanie na "wapno"), ale słusznej decyzji o podyktowaniu rzutu karnego
-nie było pozycji spalonej zawodnika ODRY oznaczonego numerem 13, Remigiusza Malickiego, dlatego że zawodnik Leśnicy przyjął piłkę, czym zapoczątkował nową akcję
-rzut wolny naszej drużynie się nie należał, z tego względu, że nasi zawodnicy zderzyli się między sobą (chociaż na materiale wygląda to tak, jakby "wzięli w kleszcze zawodnika Leśnicy, jednak i w takiej sytuacji nasze stanowisko byłoby takie same), gra powinna być kontynuowana
-zawodnik Leśnicy oznaczony numerem 2, zgodnie z przepisami powinien zostać ukarany żółtą kartką, zwłaszcza iż po jednokrotnym celowym uniemożliwieniu wznowienia gry, nadal pozostał w miejscu, uniemożliwiając zagranie piłki z rzutu wolnego
-strzelec bramki oznaczony numerem 2, co widać na stop-klatce, znajduje się na pozycji spalonej, dlatego też bramka nie powinna zostać uznana. Warto dodać, że popularnym błędem jest wyznaczanie linii spalonego w miejscu, gdzie znajdował się "ostatni obrońca", ostatni zawodnik z pola i według takiej interpretacji spalonego by nie było. Jednak zgodnie z przepisami, linię spalonego wyznacza linia połowy boiska, piłka, lub przedostatni zawodnik drużyny broniącej się, w zależności od tego, który z wymienionych "elementów" znajduje się najbliżej bramki.
-zawodnik Leśnicy, oznaczony numerem 2 powinien zobaczyć co najmniej żółtą kartkę, a to dlatego, że nie jest w ogóle zainteresowany odebraniem piłki, jego celem jest powalenie przeciwnika po przegraniu pozycji
-nie było podstaw ku pokazaniu czerwonej kartki. Zawodnik ODRY ani nie miał wyprostowanej nogi, ani też nie zaatakował nóg rywala, a piłkę. Gdyby taka interpretacja była słuszna, to większość bloków strzałów wykonywanych przez obrońców na wślizgu musiałaby być karana "czerwienią". Co więcej, zgodnie z przepisami żółtą kartkę w tej sytuacji powinien otrzymać zawodnik Leśnicy z numerem piątym, za domaganie się kartki dla przeciwnika
-zawodnik z numerem 11 powinien zostać ukarany żółtą kartką za odkopnięcie piłki i uniemożliwienie wznowienia gry, a sama gra powinna zostać zatrzymana i ponownie wznowiona z tego samego miejsca, ze względu na to, że piłka w momencie jej zagrania była w ruchu
-nie ten zawodnik otrzymał żółtą kartkę - powinien otrzymać ją zawodnik Leśnicy oznaczony numerem 11, bo to właśnie on faulował
-gra powinna być kontynuowana, pociągnięcia były z obu stron, była to normalna walka o piłkę
-nie powinna zostać odgwizdana pozycja spalona z tego względu, że nawet jeżeli zawodnik ODRY był na takowej, to do piłki doszedł dopiero w momencie, gdy ta wyszła poza linię boczną boiska. Naszym zdaniem ODRA powinna wznowić grę od autu
-na zakończenie znowu musimy się zgodzić z sędzią, bo reklamowane przez kibiców i zawodników Leśnicy zagranie piłki ręką w istocie miało miejsce, jednak wszystko odbyło się w polu karnym, więc nie było podstaw do odgwizdania rzutu wolnego i wyrzucenia bramkarza ODRY z boiska